Witam
Chciałam sie podzielić z Wami moimi przezyciami w przychodni. Poszliśmy tam na szczepienie, ważenie itd. Na poczatku poszliśmy do pokoju przygotowawczego. Tam “przemiłe” panie nawet nie miały czasu na nas spojrzeć, ponieważ tak były zajęte rozmową. Kiedy w końcu się udało wejść, Pani zważyła Zuzę, ale niestety nie starczyło jej energii na zmierzenie jej (Zuza waży 6300, a wychodząc ze szpitala ważyła 3300). Następnie poszliśmy do lekarza. Także niespodzianka….. Oprócz nas na tą samą godzinę, czyli na 11.20, były zapisane inne dzieci, a te z 11.00 jeszcze nie weszły bo Pani doktór się troszkę spóźniła. Pod gabinetem stałam z 6 tygodniowym dzieckiem na rękach przez godzinę (na szczęście byłam z mężem i się zmienialiśmy). W końcu wchodzimy do lekarza. Pani doktór ogląda książeczkę i mówi, że za dużo przytyła i trzeba ją odstawić od cyca i karmić tylko co 3 godziny. Bada Zuzę… na szczęście wszystko ok. Później nas informuje, że niestety nie ma płatnych szczepionek bo zabrakło i na szczepienie możemy przyjść za 4 tygodnie. W końcu dała nam receptę i mąż pojechał kupić ją do apteki. Pani w punkcie szczepień mówi, że musimy się pospieszyć, ponieważ ona za 5 minut kończy pracę i nie będzie czekać na szczepionkę. W końcu udaje się nam przebrnąć. Jest godzina 13.00. Po dwóch godzinach pobytu w przychodni mamy zaszczepione dziecko. Wychodzimy, ale po drodze musimy zapisać małą do ortopedy i tu niespodzianka numer 2: na marzec już nie ma miejsc do ortopedy. Mamy przyjść 15 marca to nas zapiszą na kwiecień. Przepraszam, że Was tak wynudziłam, ale musialam komuś opowiedzieć o cudzie zwanym Służba Zdrowia.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że tylko ja mam taka przychodnię 🙂
Agata i Zuza 04.01.2004
8 odpowiedzi na pytanie: pierwsza wizyta w przychodni
Re: pierwsza wizyta w przychodni
NO to mieliscie dzien:((
A u mnie w przychodni to wyglada tak:’O Hubi na szczepienie przyszedl,ale urosles”OZuzia tez jest,akie loczki”
Tak wita wszystkich pielegniarka lekarza,wszystkie chyba dzieci sa jej znane.Inne pielegniarki tez sa fajne.Wczoraj spoznilam sie na zastrzyk-mialam byc to 18 i pielegnirak dzwonila czy cos sie stalo,bo sie martwi bo zawsze bylismy ok 17.Jak przyszlam do przychodni to az mi sie milutko na sercu zrobilo:)
Jak chcemy szczepic na platna,i kiedys nie bylo to dzwonili do nas bysmy przyszli po recepte i sami wykupili w aptece:)U nas dzwoni sie aby zerejestrowac na szczepienie w poniedzialek a szczepienie jest w czwartek.I stad wiedza do kogo dzwonic;)Teraz jak jezdze na zastrzyki to pielgniarki nawet Hubiego zabawiaja.
Nelly i Hubert
Re: pierwsza wizyta w przychodni
Niestety państwowa służba zdrowia w wielu przypakach jest gorsza od faszyzmu.
Od dawna już jeździmy a Alą do przywatnych lekarzy bo na państwowych “nie mamy zdrowia”, z resztą terminy są takie, że trzeba by się zapisywać od razu do lekarzy dla dorosłych.
Licząc ile wydaliśmy już na wszelkie porady, szczepienia, wizyty to zaczynam się zastanawiac czy nie wystąpić do sądu o zwrot kosztów leczenia ze względu na brak dostępu do państwowej służby zdrowia. Nazbierało się tego pewnie już z pare tysięcy, tylko w naszym kraju jest to niedoodzyskania.
Gdyby była możliwość wyboru: płace te cholerne składki i lecze się państwowo, albo nie płace i omijam państwowe szerokim łukiem to nawet chcwili bym się nie zastanawiał. Za te pieniądze które co miesiąc oddaje to by starczyło na szpital, pogotowie, wszystkie szczepionki i jeszcze by pewnie zostało.
Pozdrawiam
Tomek
tata Ali
Re: pierwsza wizyta w przychodni
u nas duzo lepiej to wyglada. sa dwa pokoje w którycg dzieci sie bada i tylko pani doktor przechodzi z jednego do drugiego. wiec nie czeka sie pod gabinetem. fakt ze ostatnio dosc długo lezał goły bo badanie w drugim pokoju sie przeciagało. wczesniej pielegniarka wazy (małych dzieci sie nie mierzy) i pyta o szczepionki. szczepi sie w tym samym pokoju. w sumie dosc szybko i miło. no a termin u ortopedy to normalne :). znaczy nienormalne ale tak jest
tylko ze to prywatna przychodnia ale ma umowe z nfz.
[obrazek]/upload/18/35/_21[/obtazek]
Edited by aborka on 2004/02/20 16:42.
Re: pierwsza wizyta w przychodni
….
a moze zmieńcie przychodnię?
nie wiem jakim cudem w mojej małej miescinie jest taka przychodnia jak u Nelly, dzięki Bogu…
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2czerwca2003
Re: pierwsza wizyta w przychodni
moja miescina tez nie najwieksza:)
wczesniej nalezalam do innej,ale jak hub mial 2 miechy to wypisalam:
Powody
1)lekarz stwierdzil ze Hubi za gruby-karmiony piersia:)
2)kazal odstwaic bo uczulenie na moje mleko
3)Nie chcial dac skierowania do neurologa bo nie widzila nic niepokojacego-Hubi mial asymetrie i wzmozone napiecie
Nowy lekarz dal skierowanie bez problemu,wczesniej zbadal i stwierdzil lepiej isc niz sie martwic-i mial racje-z HUbim juz praktycznie jest ok.
Nelly i Hubert
Re: pierwsza wizyta w przychodni
Ja bym zmieniła przychodnię!!!!!
Re: pierwsza wizyta w przychodni
my tez zawsze wyczekamy sie u lekarza pomimo ze niby ustalone sa godziny..przyjscia kazdego dziecka ale zawsze sie przedluzy i czekamy
pani od szczepienia jest wielka…brzydka i wrednie niemila..zarowno dla dziecka..chociaz dzieki bogu Marta za mala by to pojac.. Ale dla mnie! na pytanie..tylko burknie sa pod nosem…
dlaczego takie wredne babska trzymaja…powinni wymienic na LEPSZY TOWAR !!
KaSieK i MaRtuSia
Re: pierwsza wizyta w przychodni
To ja dobrze trafilam, dzieciaczki sa zapisywane na czas i kaza przychodzic punktualnie zxeby dzieci sie nie spotykaly, bo dziela je na chore i zdrowe. Pielegniarki ok, szczepionki dla chetnych u nich w lodowce. Jak mam problem to dzwonie i porad lekarka udziela telefonicznie, a nawet mam jej komorke. A jak szlam do chirurga dzieciecego to wszedzie mnie przyjmowali poza kolejnoscia 😉 Moze zapiszesz sie tu w Gdyni ;)?
Asia i Oliwierek 14.01.2004 r
Znasz odpowiedź na pytanie: pierwsza wizyta w przychodni