Biegiem z roboty…”MAmusiu, czy pójdziemy na sanki?” – “Nie, bo ksiądz przyjdzie i trzeba posprzątać mieszkanie, żeby było ładnie”…porządki, obiad w biegu…17.30…za chwilę przyjdzie…ile w kopertę?…czy nie obrazi się za 20zł?… Ale przecież sami nie mamy wiele…tyle długów…18…syn zasnął…18.30…tyle spóźnienia? co się dzieje?…19 – sasiadka:”u Was był?”-“nie było”…
19.20 idzie…pokropił, przeprosił z pokrętnym tłumaczeniem, narysował dziecku “6” w zeszycie i poszedł. Zajęło mu to 3 minuty!!!
Wkurzyłam się!!!Co o tym myślicie?!
Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)
17 odpowiedzi na pytanie: Po kolędzie ???
Re: Po kolędzie???
ja nigdy nie lubiałam jak Ksiądz chodził po kolędzie, tata mój pyta ile w tym roku dać, chciał 50 zł… a jaa powiedziałam że 20 zł a reszta na ssmsmy dla dzeic
CHMURKA I KLAUDIA 13.09
Re: Po kolędzie???
ja jestem ciekawa jak to u nas w tym roku będzie. dziecko nieślubne, oczywiście wciąż nie ochrzczone… moja mama okropnie się tym stresuje już od kilku dni, a kolęda coraz bliżej… oj bedzie jazda… 🙂
Paula i półroczny Borysek 🙂
Re: Po kolędzie???
W sumie w Boga wierzę i to nie podlega wątpliwości, ale co do księży mam zastrzeżenia. Nikt chyba nie przepada za kolędą, no ale… U nas jest tak że wszystko notują nawet kto ile dał (nigdy nie dałam więcej niż 20 złotych) i kogo nie było. Gdy zmarł mój znajomy, nie chcieli mu mszy odprawić, bo… nigdy nie był na kolędzie.
Gosia i Artek
Re: Po kolędzie???
Ja czekalam 5 godzin, w koncu przszedl inny ksiadz z pytaniem, czy juz byl proboszcz (wiedzialam, ze ma byc proboszcz, ale on siedzi u kazdego po 30 minut, dlatego pod koniec drugi robi za niego, bo on wszystkich nie zdazy). Koleda trwala krotko, ale zdazylismy pogadac o istotnych sprawach, a gdybym chciala dluzej, na pewno by mi nie uciekl 😉 Fakt, ze cala niedziela, ostatni wolny dzien po swietach – uplynela na czekaniu “pod krawatem” do 18 – tej, ale jestem zadowolona i bylo milo.
Re: Po kolędzie???
witam, wpadłam sobie do Was z oczekujących i ujrzałam ten wątek, jestem świeżo po przeżyciach związanych z wizytą, napatoczył nam się niestety proboszcz, któy jest bardzo przyjemną osóbką. Jako że 3 miesiące temu przeprowadziłam się od rodzicó przez korytarz do mieszkania po sąsiadach, więc wytłumaczyłam mu to, od samego początku minka proboszcza była wkurzona i wściekła, zapytał czy nie mamy ślubu (a te obrączki to niby skąd???), mąż jest Kolumbijczykiem i nie bardzo rozumiał (może to i lepiej), w końcu zapytał czy do kościoła chodzimy na co odrzekłam że czasem, więc dostaliśmy naukę że proboszcz jako znawca nauk psychologii socjologii i pedagogiki małżeństwa obwieścił nam że oby się mylił ale nasze małżeństwo nie przetrwa jak nie będziemy chodzić do kościoła i modlić się, bo nie obronimy się przed złem. Zagrzmiał nam tak, w międzyczasie wypytał o wszystko, łącznie z datą i miejscem ślubu i ile płacimy za wynajem, i wkurzony wyszedł. Dodam tylko co może wyniknąć stąd, że w sprawach religi jestem ignorantką, natomiast mąż jest religijny, ale nie w sensie biegania do kościołą co niedzielę. Nie daliśmy mu żadnej koperty bo nie mamy. Wkurzył nas okropnie, grr. Dobrze że nie powiedział nic o moim brzuszku, któy widać wyraźnie, echhh, te wizyty duszpasterskie…
pozdrowionka
Kasia + Czerwcątko – niespodzianka 13.06.04
Re: Po kolędzie???
i dlatego nie przyjmuje księdza
nie lubie ich i już
Re: Po kolędzie???
u nas “kolędę” co roku zastępuje “zbiórka kopert”
niestety, teraz tak to wygląda… ksiądz wpada, odbębni modlitwę, pokropi mieszkanie i w nogi !
[i]Ewa i Krzyś (ROCZEK !!!)
Re: Po kolędzie???
u nas podobnie… ale i tak wyrobił się ten ksiądz przed 20-tą 🙂 a koleżanka czekała do 22giej chyba…
wszedł, pomodlił się, zapytał Stasia o jakieś duperele i poszedł…
dziwnie tak jakoś i w ogóle…
czy księża nie zdają sobie sprawy co ludzie o tym myślą?? i im to nie przeszkadza? nie chcą tego zmienić??
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: Po kolędzie???
No właśnie – wrr!!!
Tym razem u nas spokojnie i na luzie, ale…
Gdzieś już się zwierzałam jak mi kazał się kiedyś ksiądz wyprowadzić do rodziców. A było po cywilnym a przed kościelnym:-(
Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)
Re: Po kolędzie???
O kasie już było w wątku Lei…
Też miałam stresa, ale po tym szybkim rozegraniu sytuacji zero wyrzutów a wręcz stwierdziłam,że 2o zł to za dużo nawet.
Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)
Re: Po kolędzie???
Współczuję szczerze…może przyjedziecie do nas…
Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)
Re: Po kolędzie???
To my jesteśmy szczęśliwymi ludźmi. Lubimy wizyty Proboszcza. Zawsze usiądzie, trochę pogada. W zeszłym roku było fajnie. Wyszłam gdzies z domu, za jakiś czas dzwoni do mnie mój mąż: “Wróć przed 21, bo ksiądz przyjdzie. Zadzwonił i zapowiedział swoją wizyte.”
Uważam, że jest OK. Chociaż do samego Proboszca można mieć wiele zastrzeżeń i dużo ludzi na niego “gada”, bo ma zupełnie inną polityke niż poprzedni proboszcz. A poprzedni miał kółko swoich fanek – staruszek. Zresztą mojej rodzinie też się naraził – jak zmarł dziadek i moja ciotka poszła do niego po jakiś świstek potrzebny do pogrzebu to coś bąknął, że w domu był alkohol, itd. Moja ciotka się wkurzyła. Babcia do tej pory nie moze mu wybaczyć. A wzięło sie to pewnie stąd, że w sąsiednim bloku mieszkał człowiek o tym samym nazwisku i rzeczywiście było to jakies szemrane towarzystwo. Pewnie mu się pomyliło. No ale rzeczywiście zachował sie brzydko, bo nawet nie przeprosił. A może w tym roku mu to wypomnę? A co mi tam;-) Ale na razie się nie zapowiadał…
Re: Po kolędzie???
zdecydowanie wolę takie wizyty, kiedy przychodzi proboszcz, z nim sie najlepiej gada albo jakiś młody czytaj swiezy ksiadz
pamietam jak byłam mała, a mieszkałam na wsi, to taka kolęda to dopiero była wizyta! ech…
ogólnie na wsi jest jakos inaczej -ludzie się znają i ksiadz nie odklepuje tak wizyt, tak mi sie wydaje teraz kiedy od kilku lat jestem miastowa
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2czerwca2003
Re: Po kolędzie???
My też już po kolędzie, a nawet po dwóch:-) Chcieliśmy poprosić księdza, żeby przyszedł do nas jako pierwszych, ze względu na Pawełka, bo o 18 kąpanie i usypianie. Mąż złapał go i poprosił, tylko, że okazało się, że ten akurat nie ma naszej klatki schodowej, ale przyszedł i bardzo się cieszyliśmy. Przed 18 słychać głosy na piętrze, pukają ministranci:”czy przyjmują państwo księdza po kolędzie?” My na siebie spojrzeliśmy i stwierdziliśmy, że tak. Przyszedł proboszcz – nieźle się uśmiał i dał nam cukierki!!! 🙂 W nagrodę za przyjęcie go do naszego domu. Było miło i Pawcio tez się bardzo podobało. A co do pieniędzy… u nas księża nie zawsze biorą, bo często orientują się, że ludziom brakuje i to mi się podoba w mojej parafii.
Jeju, ale mi saga wyszła;-)
halusia i Pawełek ur.10 maja 2003 r.(TO JUŻ 8 MIESIĘCY !!!)
Re: Po kolędzie???
Aale numer!!!
:-)))
Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)
Re: Po kolędzie???
brrrrrrrrrrr nie wypowiadam sie bo mnie krew zalewa !!!!!!!!!!!!!!!!! i już ciśnienie się podniosło
pozdrawiam
alas + Dominik ur. 09.06.2003r
Re: Po kolędzie???
no tak, a zwłaszcza że mój mąż jest śniady, więc kto wie co się rodzi w umyśle niektórych osób, jakie przemyślne podejrzenia, a taki proboszcz jeden z drugim są tak wyedukowani, że nie wiem, na szczęście w kazdym mościele proboszcz jest tylko jeden, co by to było jakby było ich więcej? groza istna, pozdrowionka
Kasia + Czerwcątko – niespodzianka 13.06.04
Znasz odpowiedź na pytanie: Po kolędzie ???