Po raz pierwszy tutaj :))

Witajcie, przybywam z takim niepewnym troszke nastawieniem, poniewaz nie jestem jeszcze w ciazy, ale padly pierwsze plany ciazowe, do ktorych nie wiem sama jak sie ustosunkowac 🙁
Z jedenj strony chce dziecka, ale z drugiej boje sie bardzo :((
Warunki mam, w sumie nic nie stoi na przeszkodzie, ale jak dzisiaj rozmawialam z mezem o planach ciazowych na przyszly rok to normalnie mnie ponioslo, wpadlam w panike, i teraz juz sama siebie nie rozumiem.
Moze wy mnie zrozumiecie? 🙁
Kiedy sie czuje, ze sie chce tego tak bardzo???
Kiedy mi to przyjdzie???
Moze to brzmi jak pytania kogos kto chce tego na sile, ale sa dni kiedy latwo mi z ta mysla, a sa dni kiedy mam takie objawy paniki jak dzisiaj, a przeciez nie jestem jeszcze w ciazy.
Boje sie !!!!
ale nie boje sie, ze dziecko zmieni moje zycie, boje sie raczej czegos innego czego sama nie rozumiem :(((

8 odpowiedzi na pytanie: Po raz pierwszy tutaj :))

  1. Re: Po raz pierwszy tutaj :))

    Witaj 🙂
    Sądzę, że boisz się, bo to jest dla Ciebie coś zupełnie nowego… odpowiedzialność, obowiązek, pewnie zastanawiasz się, jak sobie dasz radę… każda z nas się tego troszkę boi, to normalne, że zmiany wywołują niepokój.
    Pytasz, kiedy czuje się, że chce się tego tak bardzo… trudno powiedzieć. Ja jestem z mężem w bardzo długim, ponad dziesięcioletnim związku, od piętnastego roku życia (on miał 17 lat) i odkąd podjęliśmy decyzję, że będziemy razem “na zawsze” (a to było zaledwie rok później) zakładaliśmy, że chcemy mieć dzieci. Nie określaliśmy kiedy, najpierw była matura, potem studia, na studiach założyliśmy firmę i Sebastian przeprowadził się do mnie, cztery lata mieszkaliśmy razem bez ślubu i próbowaliśmy uzbierać pieniądze, żeby go wziąć 🙂 ale trochę to trwało, niestety. Pobraliśmy się dopiero w czerwcu tego roku.
    Praktycznie od razu po ślubie chcieliśmy mieć dziecko, ale też trzeba było jeszcze zamknąć parę spraw. Decyzja jednak zapadła już bardzo dawno.
    Przepraszam, że tak się rozpisałam; chciałam przez to powiedzieć, że tego w ogóle chyba nie czuje się tak wyraźnie. Myślę, że to uczucie dojrzewa gdzieś w nas, powoli i w pewnym momencie wydaje się to być człowiekowi naturalne i oczywiste.
    Ja też się boję troszkę :), jaką będę mamą, czy dam sobie ze wszystkim radę, ale po prostu podejmuję wyzwanie i odsuwam od siebie wątpliwości. Tak jak bałas się na pewno podjąć wielu wyzwań w życiu, ale robiłaś to wierząc w siebie, bo chciałaś to zrobić… tak samo jest – moim zdaniem – z dzieckiem.
    Ja tydzień temu dowiedziałam się właśnie, że jestem w ciąży. Uczucia, jakie mnie ogarnęło, nie da się porównać z niczym innym.
    Niepokój zawsze jakiś tam będzie, nawet, gdy dziecko będzie miało 5, 10, 20 lat :)… ale mam poczucie, że wszystko jest tak, jak być powinno i jestem bardzo szczęśliwa. Wierzę w siebie.
    Myślę, że najtrudniej jest podjąć decyzję, że to “już”…
    Kiedy już się ją podejmie, wtedy wszystko w głowie układa się prawie, że samo, jak dziecięce puzzle.
    Na Nowy Rok życzę Ci odwagi i spokoju, abyś mogła dojrzeć do tej decyzji, którą widzę, że bardzo chcesz podjąć… tylko chyba w tym momencie jeszcze za bardzo się boisz.
    Jeżeli będziesz chciała pogadać, to pisz śmiało, moje GG 3404200 albo na priv.
    Buziaczki, będę myślała o Tobie
    Dominika

    Dominikka + wrześniowy Maluszek
    [Zobacz stronę]

    • Re: Po raz pierwszy tutaj :))

      Przyznam sie, ze czytajac Twoje slowa uspokoilam sie troszke, szczegolnie po przeczytaniu tego:
      Tak jak bałas się na pewno podjąć wielu wyzwań w życiu, ale robiłaś to wierząc w siebie, bo chciałaś to zrobić… tak samo jest – moim zdaniem – z dzieckiem.
      Wiem, ze mam ogromne wsparcie w moim mezu wierze, ze sobie poradzimy z wychowaniem dziecka, i tak jak mowisz jest to tak jakby kolejne wyzwanie, ktoremu trzeba stawic czola jak wszystkiemu innemu.
      Boje sie jednak, ze takie ataki paniki beda mnie podlamywac i nigdy sie przez to nie odwaze :((
      Sama siebie nie rozumiem 🙁

      • Re: Po raz pierwszy tutaj :))

        witaj, chyba wiem o co ci chodzi. Ja sama przed podjęciem decyzji o dziecku też panikowałam, wymyślałam setki problemów, pytałam sieby czy dam sobie radę itp ale najgorszy było to że tak naprawdę to niewiedziałam czego się boję…. tak chyba jest gdy niewiesz czego możesz się spodziewać. Ale gdy zaszłam w ciążę to wszystko przestało mieć znaczenie, to było najpiękniejszych 12tyg w moim życiu, niestety zakończonych tragicznie ale to już inna historia.
        Teraz wkraczam w nowy etap, tym razem bez strachu, obaw i pytań, no może troszeszke obawiam się żeby niepowtórzyła się poprzednia historia….. ale wierzę że będzie wszystko dobrze.
        Zgadzam się z Dominiką, że chyba nigdy nie nadchodzi taki moment że stwierdzasz “Od dzisiaj jestem gotowa na dziecko”. Jeśli wkraczamy w coś nieznanego to zawsze musimy podjąć jakieś ryzyko. Ryzyko wpisane jest w nasze życie i bez niego nic byśmy nie osiągneły.
        W Nowym Roku życzę ci abyś pokonała wszystkie swoje lęki i obawy, wsłuchaj się w swoje wnętrze, w swoje serce…….

        Pozdrawiam
        Asia

        • Re: Po raz pierwszy tutaj :))

          Witam Cie serdecznie!!
          Mysle, ze Twoje leki i obawy sa jak najbardziej normalne. Kazda z nas je miala. My o dziecku myslimy chyba juz z rok( no ale tu nie o myslnie chodzi…..)))) od wrzesnia 2003 zaczely sie powazne plany, a czym blizej tego momentu bylo tym bardziej nie bylam pewna czy ja napewno chce ( jakis absurd!!!!) CZy damy rade i czy to juz teraz??? Teraz mamy dopiero 2 cykl staran i jak przyszlo do staran to znow tak intensywnie o tym mysle, ze to chyba jest nienormalne. Wsluchuje sie w swój organizm i oczywiscie mam wszystkie objawy ciazy….. No oszalec mozna. Nasze organizmy i psychika naprawde szaleja w tym czasie. Dobra rada jest wyluzowanie ( praca itp.) i nie myslenie nieustanne o tym. Jak sama widzisz moj post jest zakrecony bo wlasnie sama taka jestem. Tak czy siak jestem urodzona optymistka i jestem pewna, ze niedlugo bedziemy miec fasolki!!
          To forum jest naprawde super i na 100 pomoze Ci w wielu sprawach

          ania-2 podejscie..))

          • Re: Po raz pierwszy tutaj :))

            Ja starałam się w ogóle za dużo nie myśleć 🙂

            Ale tak poważnie, to z natury jestem skrajną optymistką i osobą silną psychicznie, więc jeżeli pojawiał się jakiś niepokój rozprawiałam się z nim na miejscu – po prostu zaczynając myśleć o czymś innym. Wiedziałam, że nie ma on racjonalnego podłoża, a skoro tak, to trzeba go po prostu zignorować.

            W życiu kobiety wiele jest takich momentów, kiedy psychika płata nam figle – wiele winy ponoszą hormony, a poza tym spowodowane jest to naszą wrażliwością i drobiazgowością (kobiety z natury zawsze muszą rozłożyć problem – każdy – na czynniki pierwsze, taką mamy psychikę, na przykład: po randce mężczyzna będzie pamiętał, że kobieta po prostu była ładna, kobieta będzie umiała powiedzieć jaki był kolor jego oczu czy wzór na krawacie). W związku z tym martwimy się wieloma rzeczami i tym więcej jest tych rzeczy im jesteśmy starsze i mamy więcej wiedzy i doświadczenia. Ja właśnie staram się odsuwać od siebie wszelkie niepokoje, w pewien sposób narzucić sobie wybrany tok myślenia – i powiem Ci, że mi się to udaje i pomaga. A jeżeli już tak bardzo się czymś martwię, że i to zawodzi, to rozmawiam z mężem albo przyjaciółką i wtedy wystarczy, że powiedzą banalne “nie martw się, na pewno sobie poradzisz / poradzimy, na pewno wszystko się ułoży, a nawet jeżeli coś pójdzie nie tak, to i wtedy damy sobie radę.”, żeby wszystkie strachy stały się dużo mniejsze.

            Wiem, że i tak, co by się nie stało, dni będą mijać, sprawy będą szły do przodu, tak czy inaczej się je jakoś rozwiąże, lepiej lub gorzej, ale na pewno w końcu wszystko będzie dobrze…. a wiem, co mówię, bo przeszliśmy w życiu bardzo wiele problemów, mieliśmy duże kłopoty finansowe, moja mama była ciężko chora, przez kilka pierwszych lat rodzice męża nie akceptowali naszego związku; praktycznie cały czas musieliśmy o wszystko walczyć… i udało się. Wszystko – odpukać – wyszło w końcu na prostą, chociaż zajęło nam to kilka lat.

            Spróbuj też tak: wsłuchaj się w siebie, znajdź prawdziwe przyczyny niepokoju i powiedz je na głos, kilka razy. Zobaczysz, że kiedy USŁYSZYSZ je, będą wydawały Ci się dużo mniej straszne, niż teraz. (Jest to sprawdzona technika sprzedaży, służąca do przełamywania obawy klienta przed zakupem… :)) ale działa i w życiu 🙂 )

            Buziaczki i powodzenia 🙂
            D.

            PS. Cieszę się, że chociaż troszeczkę mogłam Ci pomóc.

            Dominikka + wrześniowy Maluszek
            [Zobacz stronę]

            • Re: Po raz pierwszy tutaj :))

              Fajnie, że tutaj zawitałaś :)) Ja napiszę Ci krótko. Każda kobieta ma wątpliwości. Ja też je miałam. Ale potem przychodzi długie dziewięć miesięcy, przyzwyczajasz się do myśli, kompletujesz wszystko co będzie potrzebne Twojemu dzidziusiowi, a i Twoje hormony robią swoje, także jak już jest blisko wielkie spotkanie marzysz tylko żeby już się zobaczyć, przytulić i tamto idzie w zapomnienie – tak przynajmniej było u mnie. A jak zaczniesz zaglądać tutaj codziennie to ani się obejrzysz a zapragniesz tego najbardziej na świecie. Tego Ci życzę. No tak, miało być krótko.pzdr

              • Re: Po raz pierwszy tutaj :))

                Dziekuje dziewczyny, tego mi bylo potrzeba 🙂
                Bede czytala wasze wypowiedzi jeszcze kilka razy zapewne aby uswiadomic sobie pewne sprawy i pozbyc sie tego lekku 🙂
                Sama osobiscie podejmowalam w zyciu wiele ryzykownych decyzji i nigdy nie wyszlam na tym zle, wiec moze z dzieckiem tez nie bedzie tak strasznie 🙂

                • Re: Po raz pierwszy tutaj :))

                  fishbone,

                  Witaj na forum. Ja nie mogę się podzielić moimi lękami bo od kiedy tylko pamiętem chciałam mieć dzidzię tylko rozsądek mówił inaczje. Szkoła, studia, trzeba pracę zdobyć i odkładałam to. Teraz jestem po jednej ciązy zakończonej poronieniem i staram się ponownie…
                  Ale nie pisze tego, żeby Cię przestraszyć! Chcę Cię zachęcić. Może CI się wydawać, że sobie nie poradzisz, że czegoś się boisz ale jak usłyszysz to bijące serduszko na USG to będzieszz najszczęśliwszą kobietą na świecie!
                  Jesteśmy tylko ludźmi i czasem to co nowe nas przeraża ale warto. Nie podejmuj pochopnie decyzji czy pod naszym wpływem ale wierzę, że w głębi duszy sam fakt że pomyślałaś o tym sprawia że tego chcesz.

                  Życzę Ci powodzenia i jak tylko zaczniesz od razu będę trzymała kciuki za 2 kreseczki!

                  Marti z aniołkiem i wielką nadzieją

                  Znasz odpowiedź na pytanie: Po raz pierwszy tutaj :))

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo
                  Enable registration in settings - general