Witam,
Po tej rozmowie jestem spokojniejsza i chyba szczęśliwsza. W końcu udało mi się spotkać z lekarzem, który mnie operował. Zajęło to trochę czasu, ale lepiej późno niż wcale. Cieszę się, że go w końcu zobaczyłam, bo z czasów operacji mam bardzo mgliste wspomnienia. Lekarz nie poznał mnie co prawda (nie dziwię się na stole i w łóżku wygląda się trochę inaczej), ale od razu poznał mojego męża.
Kurcze, jak ja się mu teraz odwdzięczę, chyba nie ma na to sposobu.
Myślę, że mój mąż też jest mu bardzo wdzięczny, no i żarłoczny misiek – nic jeszcze nie kuma, ale chyba będzie się cieszył.
Pozdrawia bardzo szczęśliwa….
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
25 odpowiedzi na pytanie: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
🙂
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Cieszę się Elzi, ze tak dobrze się to wszystko skończyło…to fakt, istnieją wspaniali lekarze i pewnie niejedna z nas jest im dozgonnie wdzięczna za to co dla nas lub naszych bliskich zrobili…
rita25 i Sonia 03.07.03
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Moja mama w wieku 35 lat miała taką samą operację, jak Ty… ja miałam wtedy 12 lat, pamiętam jak bardzo się modliłam, żeby mama przeżyła! Dziś nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie mieć mamy…!
Misiek też na pewno to doceni! 🙂
Buziaczki!
Maja z 14-miesięczną Natalką
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
cieszę się, że znowu cię widzę!
napisz jak się czujesz, czy już jesteś w pełni sił, jak miśiek poradził sobie z twoją nieobecnością – bo że mąż był dzielny jak cholera to już wiemy 🙂
a może już coś pisałaś, tylko ja za rzadko zaglądam na forum?…….
co do lekarza – możesz mu tylko podziękować, rzeczywiście nie ma sposobu na wyrażenie wdzięczności za coś takiego. jeśli jest lekarzem z powołania, to twoje “dziękuje” będzie dla niego największą nagrodą.
pozdrawiamy serdecznie!
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Cieszę się, że jesteś znowu z nami. Ucałuj męża, który był bardzo dzielny i żarłocznego Miśka 🙂
I duuuużo zdrowia życzę.
Kasia mama Pawełka
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
A na co chorowałaś?
Nie mogę nigdzie znaleźć…
W każdym bądź razie, dobrze, że wszystko się udało i jesteś cała i zdrowa. I przy synku 🙂
Ania i Igor (01.07.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Milo czytac takie wiadomosci:))
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Duzo zdrowka !!!
a lekarze po to sa aby robic takie rzeczy…..
Anastazja i kochana Jagoda (01. 08. 03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Wiem, że po to są.
Ale wiedzieć i odczuć to na własnej skórze to dwie różne sprawy….
🙂
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
I jeszcze milej pisać. 🙂
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Dzięki za życzenia. Ja cieszę się jeszcze bardziej.:)
Miałam udar mózgu brrrrrr.
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Ja również bardzo cię cieszę, że mogę tu być. Całuję tak często jak mogę.:)
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
CZyli przeżyłaś małe katharsis 🙂 Rozumiem i ciesze się. To podobne przezycie do mojego, gdy spotkałam w sklepie w innym mieście ginekologa który przyjmował moją malutką przez cc. Najpierw mnie nie poznał,też się nie dziwię, ale potem błysk zrozumienia w oczach i kilka chwil miłej rozmowy. I top dokładnie w dniu kiedy mała skończyła 7 m-cy. Pzdr.
Monia i Olgutek 7 m-cy !
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Ja też bardzo się cieszę.:)
Wracam cały czas do zdrowia, piszę już na klawiaturze (tylko dużo wolniej). Miś poradził sobie dzielnie. Mój mąż był przy nim – skutek jest taki, że do tej pory to on jest preferowany, ja na następnym miejscu.
Wydaje mi się, że ten lekarz jest faktycznie lekarzem z powołania. Mój mąż startował do niego z różnymi “prezentami” i za każdym razem został przegoniony. A dowiedział się wcześniej, że tam wszyscy “biorą”.
Cieszę się, że nie wszyscy i, że są jeszcze prawdziwi lekarze. 🙂
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi ż
to musialo byc dla ciebie duze przezycie i wzruszenie…
pozostajemy w niesutajacym podziwie dla calej waszej rodziny elzi kochana…
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
ciesze się ze jestes juz z nami
duuuuuuuuuuuzo słoneczka dla Ciebie
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2czerwca2003
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Bardzo Ci współczuję. Dziecko przeżywa to chyba dużo bardziej.
W gruncie rzeczy uważam, że moja rodzina był w bardzo nieciekawej sytuacji. Ja byłam nieprzytomna i nic nie pamiętam, nie wiedziałam nawet, że będę miała operację. A oni wiedzieli o wszystkim.
Cieszę się, że wszystko było dobrze z Twoją mamą.
🙂
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
Do tej pory myślałam, że moi ulubieni lekarze to anestezjolodzy (to po porodzie ze znieczuleniem). Teraz myślę, że anestezjolodzy przy neurochgirurgach to bardzo małe pikusie…
I jestewm naprawdę dozgonnie wdzięczna.
🙂
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
A jak ja się cieszę.
🙂
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie
W zasadzie nawe małe zmartwychwstanie…:)
Pozdrowienia dla Ciebie i tej ślicznej dziewczynki.
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: Po rozmowie z człowiekiem, który uratował mi życie