Witam,
Po tej rozmowie jestem spokojniejsza i chyba szczęśliwsza. W końcu udało mi się spotkać z lekarzem, który mnie operował. Zajęło to trochę czasu, ale lepiej późno niż wcale. Cieszę się, że go w końcu zobaczyłam, bo z czasów operacji mam bardzo mgliste wspomnienia. Lekarz nie poznał mnie co prawda (nie dziwię się na stole i w łóżku wygląda się trochę inaczej), ale od razu poznał mojego męża.
Kurcze, jak ja się mu teraz odwdzięczę, chyba nie ma na to sposobu.
Myślę, że mój mąż też jest mu bardzo wdzięczny, no i żarłoczny misiek – nic jeszcze nie kuma, ale chyba będzie się cieszył.
Pozdrawia bardzo szczęśliwa….
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
3 odpowiedzi na pytanie: Po rozmowie z człowiekiem, któty uratował mi życie
Re: Po rozmowie z człowiekiem, któty uratował mi życie
to jego zawód, tak więc zrobił coś, co dla niego jest naturalne, ale rozumiem to, ze czujesz wielką wdzięcznośc. sama bym czuła i nie mam pojęcia jak bym mogła wyrazic. chyba nie ma takiego gestu, czynu, słowa….
wspaniale, ze mogłaś mu podziękować!!!
Re: Po rozmowie z człowiekiem, któty uratował mi życie
Wiem, że to jest jego zawód.
Jednak praca, która przynosi efekty w postaci ludzkiego życia to dla mnie coś więcej. Już zawsze będę pod wrażeniem.
🙂
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Re: Po rozmowie z człowiekiem, któty uratował mi życie
… Aż mnie ciarki przeszły…wiesz, ja właściwie nie podziekowałam lekarzowi który zatrzymał mój krwotok po odklejeniu się łożyska i uratował Igora i mnie…dopiero teraz o tym pomyslałam…to trochę przerażajace, jak bardzo czasem nasze życie zalezne jest od innych….
pozdrawiam ciepło
Ola i Igorek 25.03.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: Po rozmowie z człowiekiem, któty uratował mi życie