po weekendowe wnioski ;P

w miniony weekend chłopcy nocowali u moich rodziców (nie bardzo byli zmartwieni tym, że ich zostawiamy ) a my z mężem mieliśmy ‘wolne’ poszliśmy sobie na ‘spokojny’ obiad, do kina… wyspaliśmy się do oporu jak dla mnie to nowość… jak dla męża nie specjalnie jedziemy po dzieciaki, wchodzimy do domu a tam cisza… dzieci śpią… a ja pytam się mamy – jak było… a ona mi na to że P wymiotował i ‘srał’ (za przeproszeniem)… w pierwszym momencie myślałam, że żartuje… ale jak się okazało – ‘poczęstował’ się gorzką czekoladą z bakaliami i od tego momentu nockę mieli z głowy… jak wrócił do domu to już mu nic nie było… a ja z mężem śmiejemy się że moi rodzice dłuuuugo nie wezmą ich do siebie

z racji tego że miałam zaczac brać nowe ‘kropelki’ tak żeby mnie serce za bardzo nie męczyło, postanowiłam wykorzystać moment, że mąż jest i w razie co zajmie się dziećmi – i dobrze zrobiłam… p dr powiedziała albo większa dawka na noc albo 3 razy mniejsza w ciągu dnia… wzięłam mniejszą dawkę na noc.. i jak się kładłam to mnie serce zaczęło walić jakbym dopiero co z biegu wróciła… a od rana tak mnie kotłowało w żołądku, że szok… do tego byłam senna i jakaś taka ‘niedorobiona’… dzień z głowy miałam…
a wieczór nie lepszy bo mnie zaczęły boleć plecy – jakby mnie ktoś kijami obłożył i to tak zdrowo, żebra tak że oddychać nie mogłam… co ja się spłakałam z bólu to moje… dzieciarnia spac nie chciała ale jak się pospali – wypiłam aspirynkę i pod kocyk… kimaczek mnie złapał a jak się przebudziłam to na szczęście tylko ta ‘kołowatość’ w głowie została…
mąż się śmiał że kości to mnie pewnie bolą bo za długo spałam i mi się ‘zastały’ hahaha… bardzo śmieszne… chociaż coś w tym jest…
a kropli to dłuuuuuuugo brac nie będę… o ile w ogóle jeszcze się odważę…

jak jeżdżę z mężem samochodem to mi czasem włosy dęba stają jak widzę co niektórzy wyrabiają na ulicach… a czasami to mam ochotę wyjść i nawciskać kilka krótkich jednemu czy drugiemu… albo i kobiecie… ale hamuję się jak mogę co najwyżej cichy komentarz pod nosem… ale jak wracaliśmy od rodziców wo w centrum warszawy jakiś inteligent zajechał nam drogę – znaczy się zjechał na nasz pas i o mały włos nie zaparkowaliśmy w ‘dupie’ jego samochodu… mąż zatrąbił na niego bo naprawdę nie było to ani mądre, ani bezpieczne… a z tyłu dzieci… a tu nam koleś ‘faka’ pokazuje… normalnie się powstrzymuję… ale w tą niedzielę ręka sama mi wyskoczyła i mój środkowy (nieco krzywy – po rodzinie mojej mamy… ot jakos tak mamy ) palec ‘wyspręzynował’… M się pyta po co zaczynam z baranem… a ja mu na to że mnie zdenerwował… a potem zaczęłam się sama z siebie śmiać i trochę wstyd mi było, bo w gruncie rzeczy głupie to było i takie ‘szczeniackie’… ale z drugiej strony nieco ulgi przyniosło…
też tak macie – takie ‘dzikie’ odruchy… nieco niekontrolowane… jak byłam jeszcze ‘grzeczną’ uczennicą to był taki okres że nie byłoby to niczym nadzwyczajnym, ale teraz… aż się znów sama z siebie śmieję…

przepraszam że tak długo
pozdrawiam ciepluchno

moni i ‘słoniki moniki’

6 odpowiedzi na pytanie: po weekendowe wnioski ;P

  1. Re: po weekendowe wnioski ;P

    Oj marzę o wyspaniu się “do bólu”. Ale na razie w nocy jeszcze (1 raz) cyckamy ;-).
    A kierowcy… dużo baranów jest na drogach, ale ja zwykle jestem spokojna, opanowana i uprzejma. Czasem mnie poniesie (jak już ktoś przesadzi), ale ogranicza się to do zaklęcia pod nosem ;-))).

    • Re: po weekendowe wnioski ;P

      Ale sobie poczytałam… troche mi to Chmielewska przypomniało :o))))

      Co do odruchów niekontrolowanych to mnie siezdarzyło ku zdziwieniu mojego jescze nie meza. Kierowca autobusu poczekał aż dobiegniemy do drzwi i zamknął nam je przed nosem jakby nigdy nic.
      Stanełam i wywrzeszczałam z pokazem “f*%^$&”… no cóż głupie to było ludzie sie patrzyli maz chyba pierwszy raz pomyślał czy mnie nieodidealizowac (swoja drogą szkoda, ze wtedy tego nie zrobił oszczedziłby sobie wielu rozczarowań).

      Jonatan

      • Re: po weekendowe wnioski ;P

        W odpowiedzi na:


        marzę o wyspaniu się “do bólu”. Ale na razie w nocy jeszcze (1 raz) cyckamy 😉


        to u mnie dzieciarnia przesypia nocki całe (z małymi wyjątkami) ale za to mój dzień zaczyna się o 5 rano a kończy najczęściej o 23 w momencie kiedy nie mam całej sterty ciuchów do prasowania… świątek, piątek i niedziela…
        męcząca taka aktywność non stop…

        W odpowiedzi na:


        ogranicza się to do zaklęcia pod nosem ;-)))


        hihi…

        moni i ‘słoniki moniki’

        • Re: po weekendowe wnioski ;P

          W odpowiedzi na:


          swoja drogą szkoda, ze wtedy tego nie zrobił oszczedziłby sobie wielu rozczarowań


          eeeeeeeeeee jakoś wierzyć mi sie nie chce w te rozczarowania… i to tak całkiem poważnie…

          pozdrawiam ciepluchno

          moni i ‘słoniki moniki’

          • Re: po weekendowe wnioski ;P

            5 rano… oj 😉 Ja wstaję ok. 8:30, a i tak jeszcze bym pospała. Lubię siedzieć/czytać do późna w nocy, a potem rano trudno wstać. Jednak mam nadzieję, że niedługo Lena pójdzie w ślady Julki i będziemy spały do 9-10…

            • Re: po weekendowe wnioski ;P

              hihi… moje dzieci od 2 czy 3 dni maja dni dobroci dla zwierząt bo wstają przed szóstą… a to w pół do szóstej a to za 15… a nawet o 6 się zdarzyło
              ale za to ok 10-11 mają drzemkę… o którą sami się domagają… sami zasypiają… na noc też… czytam im bajkę, daję buzi robimy papa i wychodzę… czasami trzeba zaprowadzać starsze do łóżka kilka razy, ale nie ma już siedzenia z dziećmi w pokoju od pół godziny do godziny…
              w tym czasie zmywam naczynia albo się myję mówiąc wcześniej dzieciakom gdzie będe jak wyjde od nich z pokoju… a i nie zamykam drzwi zanim się nie pośpią…
              wiec to jest plus… a to że budza tak wcześnie… hmmm… może dzięki temu wybywamy z domku na 2 spacerki a nie jeden… i czas na zabawę w domku też się znajdzie
              choć przyznam szczerze, że w czasie 2 ciąży – a szczególnie pod koniec kiedy byłam słoniem i ciężko mi było się ruszać moje dziecie nauczyło się bawić samo a ja się bawić z dzieckiem jakby ‘od-umiałam’….

              moni i ‘słoniki moniki’

              Znasz odpowiedź na pytanie: po weekendowe wnioski ;P

              Dodaj komentarz

              Angina u dwulatka

              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

              Czytaj dalej →

              Mozarella w ciąży

              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

              Czytaj dalej →

              Ile kosztuje żłobek?

              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

              Czytaj dalej →

              Dziewczyny po cc – dreny

              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

              Czytaj dalej →

              Meskie imie miedzynarodowe.

              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

              Czytaj dalej →

              Wielotorbielowatość nerek

              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

              Czytaj dalej →

              Ruchome kolano

              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

              Czytaj dalej →
              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
              Logo