Byłam dziś z Zuzką u audiologa w celu kontroli drenów i słuchu i tutaj wszystko jest OK. Dreny siedzą w błonie bębenkowej i są drożne, słuch w normie. Przy okazji skierowano nas na miejscu do logopedy i pedagoga i tu sie zaczyna kłopot. Pani logopeda po przepytaniu Zuzki, gdzie ma nos (Zuzka nie ma nosa, nos mam ja), gdzie ma but (But ma jak ja jej powiem, że na nodze) i gdzie jej Rudolfinio ma nos (ma go jak ja sie o to zapytam, a nie pani) i rękę (ręki brak) stwierdziła, że Zuzka jest opóźniona i zacznie mówić jak zacznie wiecej rozumieć. Trochę skracam ale taki był sens. Chyba nie przekonało ją jak mówiłam, że Zuzki nie trenuję w pokazywaniu rzeczy i raczej nastawiam się na inne polecenia: żeby cos przyniosła, gdzieś włożyła,
Pani pedagog była rozsadniejsza, powiedziała, ze psychomotorycznie Zuzka jest opóźniona, bo sie tego nie rozdziela (psychiki od motoryki) do 6 roku życia i teraz właściwie można mówić o opóźnieniu motorycznym (późno chodzi itp.) i, że mam się nie przejmować tylko robić swoje, bo dziecko jest kontaktowe, zainteresowane światem, a motoryke mniejszą (paluszki) ma w normie, a może nawet powyżej.
W sumie mam mętlik w głowie i przy najbliższej okazji podduszę naszego pediatrę (najbardziej zaufany lekarz).
W każym razie trochę się martwię.
Kaśka
26 odpowiedzi na pytanie: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
No to mnie też przestraszyłaś! Wprawdzie w moim beznadziejnym małym miasteczku pewnie nikt nic nie stwierdzi, no i Kasia jest młodsza od Zuzki o 4 miesiące, ale ja też jej nie uczę wg jakichś schematów. I tak jak u Was, tak i u nas – to ja mam nos i oko (jeszcze:), Kasia nadal dzielnie raczkuje i raczej się nie zapowiada, żeby szybko zaczęła sama chodzić. Potrafi przejść na własnych nóżkach nawet ponad metr, ale tylko z ramion jednego rodzica do drugiego. A sama woli raczkować. Może z jej rozwojem psychomotorycznym też coś jest nie tak? Większość dzieci moich znajomych, nawet te młodsze od Kasi, już chodzą. A kiedy Zuzka zaczęła chodzić? Mam nadzieję, że u Was i u nas wszystko będzie dobrze.
DziuniaP+Kasia14.02.03
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
no bo troche namacila ci w glowie ta lekarka 🙂 Jak ty ja przekonywalas ze jest ok, to ona starala sie cos znalezc ze jednak nie, ale ty zaczynalas sie martwic, to ona kazala sie nie przejmowac… No i badz tu madrym 🙂 Ja bym sie chyba za bardzo nie martwila, bo z tego co piszesz to Zuzka wszystko rozumiala, to o czego sie nauczyla w domu, troche sie wstydzila..A lekarka nie wie jak jest na co dzien i wysuwa watpliwosci, a wlasciwie zwaraca tylko uwage, no ale taka jej rola. Do Natalki tez czesto ktos wciaga raczke i mowi czesc, a ona nie “jarzy”, bo nikt jej tego nie uczy i wszyscy sie dziwia. Ona mowi czesc jak odbiera telefon 🙂
Wiec nie martw sie za bardzo, naucz ja po prostu pokazywac nos 🙂
kleeo, Natalia 19m i Milosz 12l.
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
cos ty, przeciez nawet jesli teraz jest troche z tylu to nie znaczy, ze nie nadgoni pozniej.
zwlaszcza z mowieniem bywa chyba roznie…U Marysi to zalezy od dnia – jak ma dobry to wszystko pokaze, a jak nie to stoi jak ciele, mimo to wydaje mi sie, ze glupia nie jest…
a swoja droga to dlaczego bylas na tych badaniach?
nie wiem czy mam sie martwic ze zaniedbuje dziecko czy nie…:)
Gaba i Marysia 1,5 roku! + Fasola!
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Kasiu, powolutku czytałam Twojego posta i zadrżałam – gdy zobaczyłam, jak toczy się badanie. Dziecko odpowiada jak z anatomii 😉 i jak czegoś nie umie to już jest opóźnione? A gdzie pytanie rodzica, czego uczył dziecko? Albo sugestia, że własnie tego ma uczyć?
Widze, ze doszłaś do tego samego wniosku…
Chyba po skończeniu roczku zapytam lekarkę, czego mam się spodziewać w przyszłości na egzaminach. Niech dziecko dostanie zestaw pytań – studentowi nawet nalezy sie lista jakichś zagadnień, a nie tak w ciemno 😉
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
no to moim zdaniem pani logopeda się nie popisała 🙁
jak my szliśmy do psychologa to strasznie się denerwowałam, bo bałam się właśnie takiejo postawy lekarza, ale okazało się że niepotrzebnie się martwiłam bo pani doktor rozumiała, że dziecko musi się oswoić, że to nie jest tresowany piesek i nie zawsze reaguje na komendę, wypytywała nas co dziecko robi w domu i podpowiadała czego i jak dziecko można uczyć. I chyba tak to powinno wyglądać, moje dziecko np nie robi “pa pa” i “kosi kosi” i nikt z tego nie robi problemu, bo Ala potrafi dużo innych rzeczy, ale na upartego też można by powiedzieć, że jest opóźniona…
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
eeeeeeeeee, chyba przesadzili z tym opóźnieniem. wykonywanie rzeczy na komendę raczej nie świadczy o rozwoju dziecka a o skuteczności tresury…
czasem też się martwię, że Julka “zapomniała” jak się pokazuje różne części ciała, ale tak myślę, że dzieci w tym wieku tyle mają na głowie – chodzenie, ściąganie, zainteresowanie światem, że mają prawo zapomnieć czasami o tak prostych rzeczach. i skoro lekarz o tym nie wie, to trzeba zmienić lekarza.
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Zuzka nauczyła się przechodzić między rodzicami jakieś 2-3 tygodnie przed tym jak juz sama poszła (2 tygodnie temu, miała 16 miesięcy), więc Kasia pewnie niebawem ruszy 🙂
Kaśka
Edited by kas on 2004/03/03 08:31.
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Z tym cześć to świetnie rozumiem. Zuzka nie była uczona kosi kosi, tylko brawo, no i na kosi kosi nie zareagowala…
Kaśka
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Badania są daleką konsekwencją zuzkowego rozszczepu wargi i podniebienia. Po pierwsze przy tej wadzie często pojawia się niedosłuch, często przewodzeniowy (spowodowany wysiękiem i zbieraniem się płynu w uchu środkowym jako konsekwencja stanu zapalnego), wiec Zuzka jest od urodzenia pod kontrolą audiologa. U niej takie wysiekowe zapalenie ucha było i ma założone dreny, no i przy okazji wizyty audiologicznej, jak sie lekarz dowiedział, że Zu nie mówi to od razu nas tam na miejscu skierował do kolejnych lekarzy.
Poza tym mam cały czas nieodparte wrażenie, że u dziecka z jedną wadą doszukują się kolejnych 🙁
A dziecka to nie zaniedbujesz 🙂
Kaśka
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Dobra uwaga…
Co nie zmienia postaci rzeczy, że trochę sie denerwuję. Zadzwonię dziś do naszego pediatry, żeby się umówić na pokazanie chodzącej Zuzki to jak już sie spotkamy to sobie z nim poważnie porozmawiam.
Kaśka
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
no cóż, pani logopeda nie była zainteresowana co Zuzka robi w domu…
Kaśka
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Na szczęście to nie jest nasza docelowa pani logopeda…
Kaśka
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
oj nie wiedzialam
biedna Zuza
A z tymi wadami to fakt, chyba ograniczenia w wyobrazni lekarskiej…chociaz z drugiej strony masz dobrze przebadane dziecko…logopede olej, sama wiesz najlepiej co Zuza umie, a czego nie
Gaba i Marysia 1,5 roku! + Fasola!
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Na stos z tą “panią” !
Beznadziejnie to wymyśliła …w końcu dziecko to nie pajac jakiś,żeby na komendę występowało przed obcą babą ( nawet logopedą )…
Aga i Dominika 5.12.2001
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Kasiu spokojnie, niektórzy lekarze to chyba lubią dołować rodziców, pamiętasz posta smoki i jej genialną panią doktor i co… jak się okazało to Dawidek miał najwięcej do powiedzenia w tym temacie :)) a ta pani wyszła na wymądrzającego się babsztyla, który jeszcze nie miał racji :))
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Pamiętam, pamiętam…
Ach, żeby mój pediatra wrócił z urlopu…
Kaśka
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
no co ty! nie martw sie wcale, przecież sama piszesz, ze Zuzia nie potrafiła zrobic rzeczy, których jej nikt nie uczył.
pozdrawiam
anka z agulką 04.03.2003.
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
Ale może w tym wieku już powinna pewne rzeczy umieć bez uczenia
Powoli popadam w paranoję, na szczęście Zula wciąż uśmiechnięta
Kaśka
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia miesz
nie popadaj nie popadaj.. zu duzo umie i ty wiesz to sama najlepiej a ze czegos nie pokazala w gabinecie (bo nikt jej o to nie pytal) coz… zle byla badana!
zyczymy szybkiego powrotu swojego lekarza 🙂
i uszy do gory jak mawiaja kiuiki 😉
Re: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane
… A my jak byłyśmy parę dni temu u lekarza i lekarka pytała o coś Weronikę to ona tylko kręciła głową na nie…doktorka trochę dziwnie na mnie patrzyła…
…taka “uroda” lekarzy wszędzie dopatrują się choroby…
ewka i Weronika 06.10.02
Znasz odpowiedź na pytanie: Po wizytach u licznych lekarzy – uczucia mieszane