Dziewczyny jak to teraz jest? Czy musi przyjść położna środowiskowa zaraz po narodzinach do domu? To obowiązek? W sumie przy pierwszym dziecku była, ale teraz jak wiem co robić to czy też musi przyjść?
A w ogóle to nie pamiętam czy to się idzie do przychodni i sie zgłasza ze się dziecko urodziło i wtedy przychodzi położna i lekarz?
jak to było u Was?
pozdrawiamy
15 odpowiedzi na pytanie: położna środowiskowa-pytanie
Wybrałam przychodnię, zadzwoniłam, że chcę syna zarejestrowac i wtedy przyszła położna z kompletem druczków do wypełnienia. Ja nie musiałam nigdzie chodzić
Przy Aśce (starszej) nie przyszła, tylko my pojechaliśmy, bo ją do Medycyny Rodzinnej zapisałam i połoznej się nie chciało, bo za daleko 😉
u mnie zanosi się “kwit ze szpitala” ze dziecko sie urodziło do ośrodka zdrowia/przychodni
a po kilku dniach przychodzi położna
Dokłądnie tak – teraz trzeba zadzwonić do przychodni, zgłosić, ze się małe urodziło i połozna się umawia na wizytę, na którą przynosi papiery. Przy pierwszym to szpital załatwiał mi zgłoszenie dziecka i połozna sama zadzwnoiła się umółić, teraz się zmieniło i tzeba samemu. Ale myślę, ze w szpitalu przy wypisie cię o wszystkim poinformują!
Co przychodnia to pewnie inne zwyczaje
Pierwszy syn – przed wydaniem aktu urodzenia musiałam podać do jakiego lekarza zapisuję dziecko – sami odsyłali dokumenty we właściwe miejsce – przyszła lekarka raz
Za drugim razem czekali w przychodni na mój ruch
najlepiej zadzwonić do przychodni i zapytać
nie musi przyjśc jak nie chcesz ale wtedy musisz sama jechać i wypelnić kartę zgloszenia do lekarza, pielęgniarki itp…
a jak przyjdzie to przynosi dokumenty i na miejscu wypełnisz
Ja jakiś miesiąc po urodzeniu starszej córki, telefonicznie zgłosiłam ją do wybranej przychodni. Dzień lub dwa dni później zadzwoniła położna w celu umówienia wizyty.
Po urodzeniu drugiej córki nigdzie jej nie zgłaszałam, do lekarza i na szczepienia chodziłam do medicover- u, dodatkowych papierów (oprócz daty urodzenia, imion, nazwiska, wagi i wzrostu, porodu) nigdzie nie wypełniałam, położnej nie było 🙂
Obowiązku nie ma. Zależy od Ciebie czy życzysz sobie takiej wizyty.
ja zapisałam Franka do przychodni jakieś 10dni po urodzeniu
żaden lekarz ani położna nas nie odwiedzali
zresztą po co?
Różne opinie na temat tzw. wizyt patronażowych słyszałam. Jak urodziłam Emi to po dwóch tygodniach przyszła położna, posiedziała, papiórzyska wypełniła, dziecka nawet na ręce nie wzięła, popatrzyła, powpisywała co tam uważła i poszła. Jak urodziłam Nati to powiedziałam, że nie chcę aby takowa wizyta miała miejsce, co prawda w przychodni robiono mi wymówki i prawie na siłę wciskano deklarację pielęgniarki środowiskowej, z prostej przyczyny – NFZ za to płaci, ale tym razem powiedziałm otwarcie, że mi szkoda czasu na takie wizyty i kategorycznie odmawiam:Nie nie:
Ale moja przyjaciółka urodziła przez cesarkę i zachwycona patronażem, przez miesiąc przychodziła położna do domu, pomagała kąpać małego, przynosiła recepty na mleko, etc.
Stąd wniosek, że zależy jak się trafi
widać nie czulaś potrzeby, ale są rodzice, którzy potrzebuja zadać kilka pytań, cos wyjaśnić itp…
wizyta nie jest obowiązkowa ale dlaczego nie chciałaś wypelnić deklaracji pielegniarki środowiskowej?
Ja nie chciałam bo “wybrałam”(u mnie pielęgniarki przypisane są do lekarza) taką panią dla starszego syna, w życiu jej na oczy nie widziałam a jak przyszło co do czego i potrzebowałam pomocy to i tak nie miał mi kto krwi dziecku pobrać bo Pani takim małym (miał chyba z 11 miesięcy) nie pobiera
No właśnie na pielęgniarkę, którą wybrał pierwszej córce też w potrzebie nie mogłam liczyć, ogólnie wszystkie w tej przychodni są beznadziejne, za to pediatra jest genialna i dlatego przychodni nie zmienię a bez pielęgniarki środowiskowej da się żyć;)
POłożna może przyjśc, ale nie musi.
U nas było tak: szpital zglosił do ZOZ-u urodzenie dziecka, a ja zadzwoniłam po przyjściu z maluszkiem do domu, ze już jesteśmy. Położna zjawiła się u nas w ciagu dwóch dni (wcześniej zadzwoniła). Polożna przekazała informacje teoretyczne, ale przede wszystkim obejrzała porzadnie Maluszka. W przypadku drugiego synka na obejrzeniu i zachwycaniu się zakończyła sie wizyta. Ale przy pierwszym, gdyby nie położna, to pewnie wylądowalibyśmy za dwa dni w szpitalu, więc warto przyjąc położną (w moim odczuciu). POnadto położna opiekuje się także matką, wiec jeśli jest coś związanego z połogiem, co niepokoi, albo obawa o krocze, czy szwy, to także położna poogląda i wyjaśni, ewentualnie skieruje do ginegologa.
Trafilismy na rewelacyjną położną.
Nam położna powiedziała, ze przyjdzie 4 razy ( i tak też było), ale jeśli cokolwiek będzie się działo, to mamy dzwonić o każdej porze dnia i nocy, i zjawi się…
A w praktyce… przy drugim synku położna nie była mi potrzebna, ale przy pierwszym rozwiała kilka moich watpliwości (a jako przewrażliwiona matka dziecka urodzonego z zapaleniem płuc miałam ich wiele) i bardzo pomogła synkowi. Polecam
Ja po wyjściu ze szpitala zgłaszałam narodziny w przychodni – dałam wypis ze szpitala. dziecko do domu dostałam po 2 miesiącach, więc polożna przychodziła co kilka dni a ja odprawiałam ją z kwitkiem bo dziecia nie było. Potem jak mały był w domu to przyszła 2 razy bo mówiła ze oni mają obowiązek doglądać dzieci do 3 m-ca życia. nie wiem czy faktycznie tak jest czy tylko w moim przypadku tak bylo 🙂
u mnie byla raz, niestety AZ RAZ!! 2 dni po powrocie do domu (dzien po zgloszeniu w przychodni) przyszla smierdzaca potem baba i sie wymadrzala, mowiac ze mnie krzywo zszyli po cc i ze jak to w takim malym mieszkaniu mozna mieszkac, ona ma dom to sobie nie wyobraza…mialam wtedy mega dola i nie mialam sily ani checi dyskutowac…..drugi raz bym pogonila 😉 albo wcale do domu nie wpuscila
U mnie była raz. Powiedziała – widzę, że sobie pani świetnie radzi” i spytała czy ma jeszcze przyjść. Stwierdziłam, że po co i więcej nie przyszła.
Już nie wspomnę o tym, że ani przychodnia ani położna nie miała pojęcia, że urodziło się takie dziecko (rodziłam w innym mieście). Ale o tym już pisałam kiedyś
Znasz odpowiedź na pytanie: położna środowiskowa-pytanie