poród – jaki to ból

Dziewczyny, ja wiem, że każdy poród jest inny i każdy ma inny próg odczuwania bólu. Wiem również, że jak się zobaczy dzidzię, to się o nim szybko zapomina.
Ale chciałabym wiedzieć jak to jest w momencie, gdy skurcze są faktycznie bolesne. Co się wtedy myśli? Czy ból ten jest nie do zniesienia? Czy podczas porodu krzyczałyście? Czy bezpośrednio po porodzie myślałyście sobie, że nigdy więcej?
Proszę opiszcie Wasze doznania.

Dorota mama Mikołaja (26.09.2003)

30 odpowiedzi na pytanie: poród – jaki to ból

  1. Re: poród – jaki to ból

    chyba do zniesienia – kazda go wkoncu znosi – hi hi hi!!!
    a wiesz co ja pomyslalam zaraz po – ze chce miec drugie dziecko!!! To byl najszczesliwszy dzien w moim zyciu, oczywiscie dlatego ze mialam Agniesie ale nie tylko! – troche wstyd sie przyznac, ale dlatego tez ze po prostu mam porod i bol juz za soba!!!
    Co do bolu to raczej trzeba sie nastawic ze bolec bedzie, ja troche sie chyba za duzo obczytalam tych wszystkich gazet, poradnikow i innych ktore zapewnialy ze prysznic, masaz wykonany przez meza, relaks miedzy skurczami pomoga skutecznie zwalczyc bol a przynajmniej go zniweluja itd itp wiec troche bylam zaskoczona ze nic z tych rzeczy na mnie nie dziala (jedynie tylko oddychanie) i spanikowalam, poprosilam o zzo a w sumie niepotrzebnie bo dalabym rade bez znieczulenia Ogolnie jesli kolejny porod bylby podobny do tego pierwszego to bylabym bardzo zadowolona

    Aneta (17.01.04)+Agniesia (ur 7.07.02)

    • Re: poród – jaki to ból

      Ja w czasie porodu myślałam,że nigdy więcej……po porodzie myślałam tylko o dziecku.
      Najgorszy ból jest przy skurczach partych, których nie wolno przeć, trzeba wtedy “ziajać” i to pomaga. ja nie wrzeszczałam,choć mialam takie skórcze przez 2 godz. (corcia byla twarzą do góry) po prostu wiedziałam ze musze oddychać,że tojest najważniejsze aby moje dziecko było teraz dotlenione. Położna nawet mnie pochwaliła,że jestem dzielna, bo oddycham a nie wrzeszcze, cóż wpojone od dziecka poczucie odpowiedzialności….. Cały czas sie modliłam do wszystkich świętych jakich znam,żeby to znieść…i zniosłam! i cieszę sie teraz moja małą żabką
      zaba i kasia 22.06.03

      Edited by zaba on 2003/07/11 09:10.

      • :-)))))

        ból jest do zniesienia – straszny, ale da się wytrzymać! Podczas bolesnych skurczy myślałam tylko o tym, że to przecież prędzej czy później musi się skończyć :-)Świadomie zrezygnowalam z zzo, bo pomyślałam, że sobie poradzę. I poradziłam. Mimo, że trwało to dluuuugie 8 godzin.
        Gdy zaczęly się skurcze parte – po 10 minutach Natusia była już na świecie. Dwa razy krzyknęłam, żeby wspomóc parcie.
        I wiesz co??? POmyślałam sobie, że chcę jeszcze rodzić!!!!!!!! Warto trochę pocierpieć dla chwili, w której czujesz w kanale rodnym dzidziusia (dla mnie to było uczucie nie do opisania) a potem – chlup i masz go na brzuszku!!!!! Długi i trudny poród nie zraził mnie do rodzenia. Wierz mi, można wytrzymać nawet bez zzo :-))))

        Kaśka z Natusią (prawie 16 miesięcy 🙂

        • Re: poród – jaki to ból

          moj pierwszy porod był cztery lata temu, trwał 24 godziny!!! i po porodzie długo twierdziłam, że nigdy więcej:) czy bolało? pewnie ze bolało! jak cholera! i nie oszukuj się – inaczej nie będzie:) ale to już tak jest i wszystko zależy od nastawienia… ja nie dostałam nic przeciwbólowego ani nic na przyspieszenie i bolało no…
          ale nie krzyczałam, byłam na tyle skoncentrowana ze skupiałam się na oddechu albo parciu albp powstrzymywaniu parcia (w zależności od fazy porodu), poza tym krzyk naprawdę nic nie daje a jedynie osłabia twoje siły…
          teeraz, z perspektywy czasu naprawdę już nie pamiętam czy te bóle były nie do wytrzymania – może tak to odczuwałam no ale przecież wytrzymałam:)
          pamiętam jedynie, że kiedy miałam skurcze co minutę, pod sam koniec to zasypiałam między nimi i to tak mocno, że śniły mi się różne rzeczy i do dziś je pamiętam:) rodziłam w zimie, za oknem padał śnieg a mi śniła się cudna łąka, pachnąca kwiatami i ja i mój mąż jak biegniemy do siebie – naprawdę miałam tak isen:) a mój mąż nie mógł mnie dobudzić do następnego skurczu…
          pamiętam też, ze na samym końcu byłam tak zmęczona, że kiedy położna kazała mi podnieść lewą nogę (bo leżałam na boku) to zaczęlam sie śmiac i powiedziałam, że to absolutnie niemożliwe – no i te nogę podnosił mi mój mąż:)
          nie wiem jak dałabym sobei radę bez niego, spisał się dzielnie a denerwował mnie tylk owtedy, kiedy ja przez całą noc miałam skurcze co 5,4 minuty i się męczyłam a on sobie przysypiał;))))))) ale to był egoizm z mojej strony 🙂

          teraz też boję sie porodu… choć wiem co mnie czeka. Ale strach, że znów będzie tak długo czesem mnie paraliżuje. Ja nie boję sie bólu, skoro raz wytrzymałam to teraz też mi się uda:) jedynie tego, żeby nie trwało to tak długo jak za pierwszym!

          Wszytsko będzie dobrze, urodzimy zdrowe dzieciaczki i zapomnimy:)) a to ze sie obawiasz i martwisz to całkiem naturalne i nie rób sobie z tego wyrzutów:)
          pozdrawiam optymistycznie

          Justyna i Maleństwo 11.09

          • Re: poród – jaki to ból

            Boli, ale chyba najbardziej jak się leży. Gdy się chodzi to jest lepiej i to o wieeele lepiej. Krzyczenie nic nie pomaga. To złudna ulga. Lepiej wtedy oddychać. Zapewniam Cię – ból sporo słabnie. A boli coś jak przy baaardzo silnym okresie. Przy bólach partych nie chodzisz, ale to najkrótsza część porodu. Mówią Ci, że już widzą główkę, że jeszcze 2 skurcze, a to dodaje sił. Mój poród trwał 6,5 h z czego bólów partych miałam 0,5h. Najlepiej jak mąż albo ktoś bliski może z Tobą być. Masaż okolicy krzyża baaardzo pomaga. I jest z kim pogadać, albo ponarzekać. A jak nie krzyczysz to Cię pochwalą. Potem byłam z tego dumna jak dziecko. Na razie nie chcę drugiego porodu, ale to raczej z niewyspania przy Oleńce. Ogólnie raczej większy strach niż się potem okzauje. A maleńka dzidzia położona na Twoim brzuchu to cudowna sprawa. No to głowa do góry i POWODZENIA !!!

            )

            • Re: poród – jaki to ból

              Trudno opisać ból, każdy ma swoją wytrzymałość. Ja nie pamiętam strasznego bólu, adrenalina robi swoje, gorsze rzeczy i bardziej bolesne przeżyłam już po porodzie. Okrzyków też nie wydawałam, raczej jestem z tych co ból znoszą z zaciśnietymi zębami i…oczami: przekrwione oczy miałam przez 2 tygodnie, wyglądałam jak “stworzenie nie-z-tej-ziemi” :-)) Wszystko da się zniesć (bez znieczulenia też!)

              nautica i nureczek (22.12.03)

              • Re: poród – jaki to ból

                brr…bole porodowe to dla mnie byla najgorsza rzecz pod sloncem. Krzyczalam, jeczalam..mialam uczuci jakby mi brzuch rozrywalo na tysiac kawalkow. gdy tylko czulam nadchodzacy skurcz modlilam sie by szybko mianal..w drugim etapie porodu parlam jak szalona – chcialam by to wszystko bylo juz za mna. A tuz po..szczerze mowiac to nie pamietam: bylam tak zmeczona, ze nawet nie mialam sily myslec:-)..wiem jedno, ze napewno przez dobre pare latek a moze i wiecej nie bede miala dzieci.. Nie chce sie wiecej tak meczyc. Choc wiem, ze w porownaniu z innymi mamami i tak mialam lekki porod to osobiscie to byl dla mnie koszmar. bole sa do zniesienia, przezylam..:-).. Ale porod to dopiero polowa zabawy: potem sa krzyki przy karmieniu, pekajace brodawki, bole szwow..ech.. Na szczescie to juz wszystko za mna.
                mimo wszystko porod to wspaniala rzecz, dla mnie to byl swego rodzaju sprawdzian ktory zdalam ( wg. mojego meza) na 5+ i warto go przezyc.. A o calym bolu podobno sie zapomina, nie da sie go do niczego porownac.
                pozdrawiam
                Ula i Adaś

                • Re: poród – jaki to ból

                  Ja swój poród wspominam milo, mimo iz trwał od pierwszych skurczy 15 godzin.
                  Rodziłam wraz z mężem i w przerwach między skurczami w pierwszej fazie porodu żartowalismy sobie,mężus masowal mi plecki,skakałam po piłce.
                  Natomiast w trakcie bólów partych nie bylo już tak wesolo,szczegolnie w momencie kiedy nie mozna bylo przeć,bo polożna nie kazała a skurcz byl okropnie silny.
                  Dobrze,że druga faza porodu nie trwa zbyt dlugo.
                  Jeżeli chodzi o rodzenie łozyska to już pryszcz w porównaniu z cała resztą,szycie też nic nie bolało.
                  Moge nadmienic dla porównania,że sciąganie pokarmu z twardych jak kamien piersi bylo o wiele bardzie bolesne niz sam poród.
                  Co do krzyku przy porodzie to bylam na tyle przytomna aby wstydzic sie drzec na cały szpital,śmieszne ale prawdziwe:)
                  Marzena z synkiem Patrykiem (19.02.97) i małą fasolką(4.08.03)

                  • Re: poród – jaki to ból

                    Dzięki za opisy. Przy niektórych czułam jakbym rodziła faktycznie:-) No cóż mam nadzieję, że jak się teraz poboję na maksa, to potem dam radę:-)
                    A powiedzcie mi jeszcze, czy teraz, skoro wiecie jak smakuje ból porodowy, to wybrałybyście cesarkę (jeśli by była taka możliwość)?

                    Dorota mama Mikołaja (26.09.2003)

                    • Re: poród – jaki to ból

                      Pamietam doskonale moj poród i wiem czego moge spodziewć sie teraz,ale nie chciałabym cesarki.
                      Marzena 29lat i 37tyg.Fasolka(chyba córcia)

                      • Re: poród – jaki to ból

                        Wprawdzie nie rodziłam do końca, bo skończylo się operacją ale przed nią rodziłam przez 36 godzin… ból początkowo jest miesiaćzkowy (taki miałam od ponad miesiąca przed porodem) ale stopniowo zmienia się, ja go czułam jakby rozdzierało mi pęcherz moczowy, plus straszne bóle odbytu – ale ja doszłam tylko do jakichś chyba 4 czy 6 cm rozwarcia, już nie pamiętam 🙁
                        Ja nie chciałam chodzić, nie byłam w stanie utrzymać się pionowo, stać, chodzić, absolutnie nie

                        dlatego myślę że każda z nas moze czuć to inaczej i miećinne preferencje… dla mnie wszystko było niestety nieznośne… ale jedno jest prawdą – po tym nadal się chce mieć dzieci… posiadanie dziecka jest czymś niewyobrażalnym…

                        • Re: poród – jaki to ból

                          Wiesz co ja podczas skurczy myslalam- ” Boze ja chyba nie jestem gotowa aby miec dziecko- to chyba jeszcze za wczesnie” a teraz rewelacja!!!!!!! Porod znioslam dobrze i moge isc rodzic chocby jutro ale pod warunkiem, ze dostane znieczulenie zzo- zero bolu!!! Po porodzie podczas rodzenia lozyska i szycia krocza rozmawialam i zartowalam z lekarzem i polozna. Naprawde nie ma sie czego bac- jest to piekna sprawa bez dwoch zdan!!!! !!!

                          Malgosia i Maksio (27.03.2003)

                          • Re: poród – jaki to ból

                            masz racje z tym, ze kazdy porod jest inny,ja praktycznie nie odczuwalam zadnego bolu i gdyby nie odeszly mi wody pewnie urodzilabym w domu:)natomiast bole parte trwaly bardzo krotko i po tym jak polozyli mi malego na brzuszku pomyslalam ze tak rodzic moglabym co 9 mc,teraz po 5 latach znow jestem w ciazy i boje sie porodu tak jak balam sie za pierwszym razem:)ja to z natury jestem juz taka panikara:) pocieszam sie tym, ze teraz jest znieczulenie i nie bede zgrywac bohatera,jezeli tym razem bedzie bolalo,to napewno poprosze o znieczulenie,glowa do gory,wszystko bedzie ok:O)

                            • Re: poród – jaki to ból

                              Ból jest straszny,miałam wrażenie że pęknie mi brzuch a moje wnętrzności wylądują na suficie,byłam pewna że na pewno nie przeżyje. Tak było przy drugim porodzie bo przy pierwszym nie było tak strasznie. Teraz jestem 3 raz w ciąży i boje sie bardzo ale jak widać za każdym razem chce sie nadal mieć dzieci. Nigdy nie chciałabym miec cc,ponieważ uczestniczyłam przy cięciu i przebiega to dużo gorzej niż poród.Dwa razy mi sie udało bez zzo i nie chciałabym znieczulenia tego typu bo za dużo jest po nim komplikacji.
                              To że sie boisz to normalne ale na pewno wytrzymasz.

                              LESZCZYNKA I FASOLKA 8.10

                              • Re: poród – jaki to ból

                                No to i ja dorzuce swoje trzy grosze. Rodzilam 7 godzin i bylo do wytrzymania. Nie krzyczalam i przerazilam sie tylko gdy zobaczylam sie w lustrze juz po. Oczy jak u krolika i cala twarz w krwawych wybroczynach. To co najgorsze przyszlo pozniej, a bylo to szycie. Podobno dostalam znieczulenie, ale czulam sie jakby szyto mnie na zywca. Czulam kazdy ruch igly i myslalam ze nie wytrzymam. Moze to kwestia adrenaliny, ktorej poziom gwaltownie spada po porodzie. I druga bolesna sprawa to zapalenie piersi i odciaganie mleka z goracych, kamienistych piersi. Po prostu lzy ciekly mi z oczu i nie umialam nad tym zapanowac.
                                Teraz grozi mi cesarka i powoli przyzwyczajam sie do mysli ze tak wlasnie sie stanie. Nie wiem czego boje sie bardziej – porodu czy CC.
                                Renata i chyba synus 22.10

                                • Re: poród – jaki to ból

                                  A dlaczego masz mieć cc?
                                  Pytam, bo ja jeszcze nie wiem jak urodzę. I chyba tak samo bedę się bać porodu naturalnego jak i zabiegowego.
                                  Mam nadzieję, że u mnie wydzieli się wystarczająco dużo adrenaliny, żeby to przetrzymać.

                                  Dorota mama Mikołaja (26.09.2003)

                                  • Re: poród – jaki to ból

                                    W tej chwili oswajam sie zmysla o drugim porodzie. Pierwszy byl raczej…bezbolesny. Pierwszy etap boli trwal od 14 do 24, identycznie co 20 min przeszywajacy bol w okolicach kregoslupa.Dla mnie nie bylo to nic strasznego, identyczne bole mialam przy okresie (wowczas nie pomagal zaden lek na rynku w zadnej ilosci,a bylo to 5 lat temu),iedy to mdlalam, tluklam sie upadajc i polykajac tony lekow.W trakcie drugiego etapu bylo inaczej. Po pierwsze na skutek krwotoku dostalam kroplowke okolo polnocy. Chidzilam sobie prawie trzy godziny, zeby w koncu zaczac uczyc sie oddychac (lepiej umiec to wczesniej,mozne uniknac zylakow odbytu).A jak sie nauczylam to siostra (tu jest ciekawy watek,prze caly czas bylam jedyna osoba na izbie porodowej plus siostra dyzurna!)kazala mi przec. Zaczelam o 3:05 i skonczylam o 3:10 urodzeniem dziecka.Dopiero wtedy przyszli lekarze!!!!! Obejrzeli lozysko,nagle zabrano mi dziecko.Zaczely sie okropne narzekania (to bylo najgorsze w porodzie), ze za pozno bylo ciete krocze i nastapilo okropne rozerwanie cewki moczowej i kanalu jakiegos tam, i jeszcze ten krowtok i beda mieli duzo pracy. Poczulam!! okropny bol zwiazany z seria zastrzykow w krocze i przez godzine mnie zszywali.W koncu znieczulenie zaczelo puszczac i ze lazmi w oczach prosilam aby skonczyli. O 4:20 udalo im sie skonczyc. To tyle z mojego pseudo koszmaru.O jakimkolwiek bolu szybko sie zapomina, nie warto pamietac majac malenstwo przy piersi. Mozna rowniez przezyc zapalnenie piersi, poodgryzane brodawk, rowniez ogladanie szwow, robienie nowych, pozniej zdejmownaie tych nierozpuszczalnych ( wierzcie mi, wsumie mialam ich okolo 20). Najwazniejsze w tym wszystkim jest zdrowe dziecko. Jeszcze na koniec dodam jedno zdanie od siebie: nie chcialabym miec cesarki. Kazdy inaczej przechodzi te operacje.Osobiscie mialam kolezanke, ktora przez 12 godzin po zabiegu nie mogla nawet poczuc czy dotknac swojego dziecka i aby prosila o potracie wacikiem zmoczonym w wodzie jej ust…Z zalem patrzyla na te dziewczyny, ktore rodzily normalnie i mogly od poczatku cieszyc sie z kontaktu z dzieckiem. Jesli wszystko pojdzie dobrze, to drugie dziecko tez chaialbym urodzic naturalnie,czego zycze wszystkim kobietom ( acha, a o zzo to nawet nikt wtedy nie wspominal… 🙂
                                    Ania, Alicja i niespodzianka

                                    • Re: poród – jaki to ból

                                      Nie ma co się łudzić, że boleć za bardzo nie będzie, bo boli jak cholera !! Ja miałam dość łatwy poród, bo choć bóle zaczęły się u mnie ok. 4 rano, to takie porządne regularne bólebyły od. ok. godz. 22-giej, a o 24 już Dominika była na świecie, po niecałych 15 minutach partych (te dla mnie nie byly takie okropne jak rozwierające). Pod koniec nie miałam siły już chodzić, i ostatnie ok. 45 minut pr

                                      Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.

                                      • Re: poród – jaki to ból

                                        Ja krzyczałam. Problem ze skurczami polegał nie tyle na tym, że były bolesne, co na tym, że nie było miedzy nimi już w pewnym momencie żadnych przerw. Moja koleżanka poradzi,ła mi, żeby w takim momencie pomysleć sobie, że to przecież nie będzie trwało wiecznie i kiedyś musi sie skończyć. Bardzo tutaj też pomogła położna mówiąc np. “jeszcze 5 skurczów i rodzimy”. Te 5 było najgorszych, ale miałam poczucie, że jak to przetrwam, to już będzie lepiej.

                                        Po porodzie nie myslałam, że już nigdy więcej, gdyż dziecko jest naprawde wspaniałą nagrodą za ten wysiłek, ale gdyby ktoś mi proponował przeżyć to teraz, zaraz jeszcze raz to na pewno bym się nie zdecydowała;-) Organizm i fizycznie i psychicznie musi odpoczac po tym przeżyciu…

                                        • Re: poród – jaki to ból

                                          To nie jest ból zasługujący na krzyczenie. Jeśli przejdziesz szkołę rodzenia, to nauczysz się prawidłowo oddychać podczas skurczów. To odpowiednie oddychanie bardzo łagodzi ból. Poza tym organizm potrafi sobie radzić ze zmęczeniem. Ja zasypiałam pomiędzy skurczami – nawet na minutę. Przeżyjesz!
                                          Ja wolałabym kilka razy urodzić, niż chodzić 9 mies. w ciąży. Ten stan “boli” mnie bardziej: anemia, słabo, duszno, kołatania serca, przeziębienia bez leków, mdłości itp…. okropność. Rodzisz “chwilę” i zaraz zapominasz o bólu.

                                          Pozdrawiam

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: poród – jaki to ból

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general