W piatek wcale nie bylam zdecydowana jechac do szpitala… wydawalo mi sie malo prawdopodobne, ze urodze tak wczesnie… Termin z OM to 27.07a termin z USG to 2 sierpien i jakos mocno obstawialam ta date… Tym bardziej, ze poprzednie dzieci przenosiliam… Jednak Kasia z e-dziecko za mnie zadecydowala (i CHWALA JEJ ZA TO!!), zadzwonila do dr Raka (faktycznie super czlowiek i rewelacyjny poloznik!!) i “wyslala” mnie na Solec. Moj porod byl troche przewrotny, bo najpierw skurcze co 5 min potem do 4:00 co 3min i rozwarcie na 3 cm… Gdy zwolnilo sie lozko na porodowce i tam sie juz ulokowalam… skurcze sie skonczyly… Nic innego, tylko musialam wrocic na poloznictwo. Rano juz zbieralam sie do domu, gdy dr Rak stwierdzil, ze sobie mnie obejrzy 🙂 No i obejrzal – rozwarcie na 5-6cm i zero skurczy… Tak wiec zamiast do domu trafilam z powrotem na porodowke. Dostalam wolna oxytocyne na wywolanie “naturalnych” skurczy… Cala “akcje” monitorowal dr Rak a polozne… ciezko gdzie indziej tak sympatyczne, wyrozumiale i cierpliwe istoty znalezc. Moj maz towarzyszyl mi od chwili wejscia na porodowke, nawet nie wychodzil na czas badan… Dla wszystkich bylo to tak naturalne – przeciez on rodzil ze mna NASZEGO syna. Moglam chodzic, skakalam na pilce (rewelacja gdy glowka jest wysoko – w moim przypadku tak bylo). Polozne co chwila monitorowaly prace serduszka dzieciatka… Zreszta mimo ze obok byly jeszcze dwa porody co chwilke ktos przychodzil i dopytywal jak idzie, radzil co robic, jak oddychac… Pierwsza faza porodu trwala w sumie 7 godzin (nie bylo to standardowe wywolanie, tylko “pomoc”). II faza porodu, to juz inna bajka(dziesieciominiutowa)… Bylam tak zmeczona, ze przysypialam miedzy skurczami, a gdy nadeszly bole parte, to juz w ogole nie pamietam co sie dzialo… Wiem, ze niezly koncert “wokalny” dalam (a glosik mam donosny), ale co to byly za “arie” tego nie powiem, bo nie pamietam :)Moj maz tez wynios pare pamiatek – siniaki na nogach od wbijania moich paluszkow w czasie skurczu i odcisk moich zabkow na reku (kiedy ja to zrobilam?? – ja niewinna!!). Gdy maluszek pojawil sie na swiecie obcial z gracja pepowine… W ogole – jest dumnym tatusiem ! Dlatego uwazam, ze jesli istnieje tylko taka mozliwosc – tatus powinien uczestniczyc w narodzinach dzieciatka- wtedy nawiazuje sie jakas tajemna nic miedzy nimi (moze to takie prawdziwe OJCOSTWO). Zszyta zostalam gwiazdorsko – juz po 2,5 godzinie od porodu bez zadnego stresu i bolu wedrowalam do toalety i zrobilam siusiu ;)Z siadaniem tez nie mam zadnych problemow, a chodze nie jak kaczka, tylko jak normalna kobita (no moze tylko tempo jeszcze nie rajdowe). Dzisiaj juz jestesmy w domku (a to 2-ga doba). Maly jest uroczym, w ogole nie placzacym dzieckiem. Kocha jesc spac i jest sniady ! Czyli tatus wykonal w 100% moje zamowienie 😉
No nic, teraz musze konczyc bo moje malenstwo delikatnie daje znac, ze chyba powinien cos zjesc 🙂
Pozdrawiam wszsytkie mamuski
Aniaz Bartoszkiem 05.07.03 (a mial byc 27.07) <GG 421363>
3 odpowiedzi na pytanie: porod na Solcu 2 dni temu :)
Re: porod na Solcu 2 dni temu 🙂
Gratuluje pięknego syna( z opisu wynika że przystojniak z niego:-)) Zycze wszystkiego dobrego w dalszym jego wychowaniu
ANIA+GRUDNIOWA KROPECZKA (28.12)(PODOBNO SYNUS)
Re: porod na Solcu 2 dni temu 🙂
dziekuje 🙂
Ania z Bartusiem
Re: porod na Solcu 2 dni temu 🙂
Gratulacje,
my też rodziliśmy na solcu i również mamy bardzo miłe wspomnienia.
pozdrawiamy
magda z mają (23.11.02)
Znasz odpowiedź na pytanie: porod na Solcu 2 dni temu :)