poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

lekarz na poczatku ciazy zapewniał mnie ze bede miala cesarke ze wzgledu ze mam przepuchline nad pępkową a teraz gdy jestem w 31 tygodniu ciazy powiedzial mi ze bedzie lepiej jak bede rodzic naturalnie i nie wiem co o tym myslec?? cieszyc sie, czy cokolwiek?? poradzcie mi cos i opiszcie podobne sytuacje. Z góry dziekuje

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

  1. Macie racje dziewczyny. Kazda porod przechodzi inaczej i kazda ma inny punkt widzenia.
    Ja napisalam wczesniej, ze jestem przerazona cc, bo zanim zaszlam w ciaze nawet bylam gotowa zaplacic, byle tylko mnie cieli! I gdybym nei urodzila szybko – bo 5,5 godziny przy pierwszym porodzie to szybko, nadal pewnie chcialabym przy kolejnym cesarke.
    Tyle, ze teraz wiem jak to wyglada i jestem przerazona!

    Ja po sn oksytocyny nie potrzebowalam, ale pierwsze kilka dni po porodzie “przejechalam” na paracetamolu – tak bolalo obkurczanie sie. I jak tylko chcialam byc bardziej aktywna w ciagu dnia, czyli nie tylko lozko-kibelek-lozko, ale na przyklad rozprostowac kosci, to potem musialam odlezec swoje, bo ruszac sie nie moglam.
    Ale znam dziewczyny, ktore w kilka dni po cc smigaly jakby urodzily dobre kilka miesiecy wczesniej a nie kilka dni.

    • Zamieszczone przez andina
      Macie racje dziewczyny. Kazda porod przechodzi inaczej i kazda ma inny punkt widzenia.
      Ja napisalam wczesniej, ze jestem przerazona cc, bo zanim zaszlam w ciaze nawet bylam gotowa zaplacic, byle tylko mnie cieli! I gdybym nei urodzila szybko – bo 5,5 godziny przy pierwszym porodzie to szybko, nadal pewnie chcialabym przy kolejnym cesarke.
      Tyle, ze teraz wiem jak to wyglada i jestem przerazona!

      Ja po sn oksytocyny nie potrzebowalam, ale pierwsze kilka dni po porodzie “przejechalam” na paracetamolu – tak bolalo obkurczanie sie. I jak tylko chcialam byc bardziej aktywna w ciagu dnia, czyli nie tylko lozko-kibelek-lozko, ale na przyklad rozprostowac kosci, to potem musialam odlezec swoje, bo ruszac sie nie moglam.
      Ale znam dziewczyny, ktore w kilka dni po cc smigaly jakby urodzily dobre kilka miesiecy wczesniej a nie kilka dni.

      Tak było w moim przypadku, drugie cc miałam w czwartek a w poniedziałek w domu już stałam “przy garach” 🙂 Cesarkę naprawdę da się przeżyć, owszem kilka godzin po odejściu znieczulenia to nic przyjemnego, dla mnie krytycznych było te 6 godzin po wstaniu z łóżka po przymusowym leżakowaniu na płasko. Jednak potem z godziny na godzinę było co raz lepiej.

      • Ja rodziłam sn i nie żałuję z kilku powodów. Po pierwsze to było najważniejsze wydarzenie w naszym – moim i męża – życiu, najbardziej wzruszające i niesamowicie nas to do siebie zbliżyło. (Co innego poporodowy babyblues, który u mnie jakoś przychodził falami i na początku mężuś dzielnie to znosił, ale po ostatniej fali mieliśmy poważną rozmowę…) Mąż uświadomił sobie, jak wielka siła drzemie w jego kobiecie i był bardzo dumny, wyznał nawet że teraz ma do mnie jeszcze większy szacunek.
        Po drugie, ja sama poczułam się silna i pewna siebie – skoro dałam radę, choć myślałam że nie dam!
        Po trzecie: leżałam w pokoju 5 dni z dziewczyną po cc (5 dni, bo i jej i mój synek mieli żółtaczkę) i mogłam porównać jej problemy w okresie połogu ze swoimi. Ja byłam bardzo wymęczona, miałam też małe nacięcie więc nie mogłam swobodnie siadać. Za to nie miałam najmniejszych problemów z karmieniem – mały po porodzie od razu przystawiony, ładnie ssał, a laktacja od razu uruchomiona. Koleżanka po cc chyba nawet szybciej doszła do siebie i nie skarżyła się na ranę na brzuchu, nie była wymęczona po porodzie, mogła normalnie siedzieć na zadku. Ale miała koszmarne problemy z karmieniem. Mały nie miał odruchu ssania i ona biedna siedziała całą noc, na zmianę odciągając pokarm i podając go synkowi strzykawką. W dzień godzinami wisiała nad nią położna, by malucha nauczyć ssania. I wychodząc ze szpitala koleżanka była zrozpaczona, bo nie wiedziała czy sobie w domu poradzi z karmieniem.

        Jeszcze jeden plus sn – brzuch po pół roku mam tak płaski, jak przed ciążą, żadnej obwisłej skórki. A po cc podobno przecięte mieśnie nie zawsze dają radę powrócić do dawnej formy.

        Jedyny minus porodu sn, jaki odczuwałam, to dość długa bolesność szwu po nacięciu. Bolało w sytuacjach intymnych i dopiero od niedawna jest w miarę ok. Tak że warto zrobić wszystko, by nacięcia nie mieć, a jesli już będzie, to bardzo dbać o szew, “wietrzyć” jak mówią w szpitalu, żeby ładnie się zrosło. Mi jeden szew puścił i skóra się rozeszła, może stąd ten ból.
        Ale i tak nie żałuję porodu siłami natury!

        • Zamieszczone przez AskaK
          Mały nie miał odruchu ssania i ona biedna siedziała całą noc, na zmianę odciągając pokarm i podając go synkowi strzykawką. W dzień godzinami wisiała nad nią położna, by malucha nauczyć ssania. I wychodząc ze szpitala koleżanka była zrozpaczona, bo nie wiedziała czy sobie w domu poradzi z karmieniem.

          jak dzieciak nie ma odruchu ssania to nie ma i choćby skały srały mieć nie bedzie.
          i nie ma tu nic wspołnego sposobu porodu – mialam dwie cc planowe, całkowicie na zimno – po pierwszej laktacja ruszyla w drugiej dobie, po drugiej mialam morze mleka i moglam pol szpitala wykarmic od razu (przy czym syn łaskawie zwracał co zajdł – wiec psu na bude to mleko bylo).

          • Ja też po CC ja pisałam wcześniej, ciecie miałam w niedziele o 22.30 a malego karmiłam juz rano 8 wiec cc czy sn nie maja nic wspolnego z karmieniem czy laktacja to bzdura jakas do dzis mam mleka tyle ze moge wojsko wykarmic. Na sali lezałam z dziewczyną po sn ktora mimo laktatora i pani od lakacji nie miała czym karmic córki i wcale jej nie karmila a mala urodziła sie razem z moim Szymkiem.

            • Zamieszczone przez AskaK
              Po trzecie: leżałam w pokoju 5 dni z dziewczyną po cc (5 dni, bo i jej i mój synek mieli żółtaczkę) i mogłam porównać jej problemy w okresie połogu ze swoimi. Ja byłam bardzo wymęczona, miałam też małe nacięcie więc nie mogłam swobodnie siadać. Za to nie miałam najmniejszych problemów z karmieniem – mały po porodzie od razu przystawiony, ładnie ssał, a laktacja od razu uruchomiona. Koleżanka po cc chyba nawet szybciej doszła do siebie i nie skarżyła się na ranę na brzuchu, nie była wymęczona po porodzie, mogła normalnie siedzieć na zadku. Ale miała koszmarne problemy z karmieniem. Mały nie miał odruchu ssania i ona biedna siedziała całą noc, na zmianę odciągając pokarm i podając go synkowi strzykawką. W dzień godzinami wisiała nad nią położna, by malucha nauczyć ssania. I wychodząc ze szpitala koleżanka była zrozpaczona, bo nie wiedziała czy sobie w domu poradzi z karmieniem.

              Kolejne bajki z mchu i paproci. Miałam 2 cc, pierwszą po próbie sn w donoszonej ciąży – z laktacją ZERO problemu. Druga operacja była miesiąc przed terminem, bez wcześniejszej akcji porodowej, dziecko wcześniak z niską masą urodzeniową – a ssało [mimo tego, że już butli zdążyła posmakować] i mleko leciało [miesiąc przed terminem powtórzę] i też ZERO problemów mimo bardzo trudnej sytuacji w jakiej znalazła się moja głowa.

              Zamieszczone przez szpilki
              jak dzieciak nie ma odruchu ssania to nie ma i choćby skały srały mieć nie bedzie.

              Laktacja zaczyna się w głowie – i tak jest, sposób rozwiązania ciąży ma się nijak do tego.

              • Ale co tak się wzburzacie, czytać ze zrozumieniem! Nie napisałam ani słowa o tym, że ta dziewczyna miała problemy z laktacją! Tylko że jej synek nie miał odruchu ssania. Położna i dziewczyna z poradni laktacyjnej powiedziały, że czasem po cc dziecko jest jakby “nie wybudzone” – bo jego organizm nie był poddany bodźcom towarzyszącym przy porodzie naturalnym.
                Że taka sytuacja może się zdarzyć również po porodzie sn, nie przeczę. Nie wiem, więc nie piszę. Napisałam to co wiem i to czego sama doświadczyłam, bo o to też pytała autorka wątku.

                • Zamieszczone przez AskaK
                  Ale co tak się wzburzacie, czytać ze zrozumieniem! Nie napisałam ani słowa o tym, że ta dziewczyna miała problemy z laktacją!

                  Fakt, ale ciśnienie od razu mi się podnosi jak czytam takie sprawy, niemal cały świat się uparł, że po cc muszą być jazdy i wszystko na to zwalają.

                  To uzupełnię swoją wypowiedź: 2xcc z różnymi znieczuleniami, 2 TOTALNIE różnych dzieci i zero problemów panny miały ze ssaniem, wiedziały jak to się robi. Laktacja też dała radę – nie było dziecka ani kawałka nawet łożyska w macicy to znak dla organizmu, że czas uruchomić mleczarnię pełną parą.

                  • Zamieszczone przez AskaK
                    Położna i dziewczyna z poradni laktacyjnej powiedziały, że czasem po cc dziecko jest jakby “nie wybudzone” – bo jego organizm nie był poddany bodźcom towarzyszącym przy porodzie naturalnym.

                    to prawda, mój tak miał a ja pamiętam ze miałam potworny nawał… ps. zapraszam na styczniówki 🙂

                    • Zdecydowanie jestem za SN. Dwa razy rodziłam i dwa razy SN mimo, że drugi poród był bliźniaczy. Polecam też znieczulenie. Przy obu porodach spałam po znieczuleniu i obudziłam się dopiero na skurcze parte. Za jednym i za drugim razem obyło się bez kleszczy czy próżnociągu, ale myślę, że to nie moja zasługa lecz anestezjologa i położnej. Ważne jest, żeby znieczulenie podać w odpowiednim momencie i w odpowiedniej dawce. Właśnie, żeby minęło na parcie, żeby czuć co się dzieje i przeć w odpowiednim momencie.
                      Drugi poród podobno jest łatwiejszy. U mnie to się sprawdziło. Bliźniaki wyskoczyły łatwiej (waga 2700 i 2800g) niż Oliwier (3600g).

                      Pozdrawiam
                      Asia, Oliwier(27.11.2005), Blanka i Oskar (5.06.2010)

                      • ja jestem po cc i musze powiedziec ze bardzo szybko doszłam do siebie, tego samego dnia wieczorem juz wstałam nawet po moja małą bo płakała a była z dala od łóżka tak wiec musiałam sie jakoś zwlec i ja wżiąśc z łóżeczka bo żadna z siustr niereagowała po 2 dniach wyszłam ze szpitala i wszystko przy niej robiłam. tak wiec chwale poród cc chociaż chciałabym spróbowac sn jeżeli nie bede miała przeciwskazan przy nastepnym dziecku:)

                        • Ja też miałam cc, nieplanowane. Po 36h i 5kroplówkach na przyspieszenie porodu ciągle miałam 1 cm i zdecydowali się mnie ciąć. Na szczęście bardzo szybko się pozbierałam. Tak samo jak dorothe81 wstałam z łóżka tego samego dnia, a po 2 dniach już byłam w domu.
                          Jednak samo uczucie jakie się ma kiedy ci dziecko wyciągają, a potem jak cię szyją, czyszczą czy coś> matko-nikomu nie polecam. Najgorsze przeżycie. Czułam się jak by mnie patroszyli. Byłam na epiduralu i w takcie byłam przytomna.

                          • a miała, któraś może taką sytuację, że przy pierwszym dziecku po próbie urodzenia sn(u mnie 14 godziny) zrobiono cc, bo stwierdzon, że dziecko odbija się od kośći, bo za wąska miednica, i nie zejdzie samo w kanał rodny itd., a drugie dziecko podobnych rozmiarów jednak udało się urodzić sn?

                            • Jak dla mnie cc to masakra. Pierwszy poród sn a drugi cc. Mam porównanie. Po pierwszym pomimo nacięcia po 3h poszłam pod prysznic i normalnie funkcjonowałam. Po drugim leżałam jak kłoda i długo trwało zanim doszłam do siebie. Chodziłam przygarbiona jak paragraf. Koszmar. Jeśli ktoś ma wybór to doradzam wybrać sn.

                              • Ja rodziłam naturalnie do momentu gdy skurcze były nie do wytrzymania, rozwarcie pełne – ja gotowa do porodu a córeczka miała źle ułożoną główkę i zapadła decyzja cesarskiego cięcia.
                                Minęły prawie dwa lata ja ja wciąż to pamiętam jakby to było wczoraj! W tych bólach słowa cesarskie cięcie były zbawieniem 😉

                                Kolejne dziecko chcę rodzić właśnie przez CC albo w prywatnej klinice, gdzie będę miała pewność że dostane znieczulenie..

                                • Zamieszczone przez Kasiasta

                                  Laktacja zaczyna się w głowie – i tak jest, sposób rozwiązania ciąży ma się nijak do tego.

                                  Nieprawda. Dopiero po dwóch dniach wywoływania udało pojawiły się pierwsze krople mleka, po pierwszej operacji. Po drugiej było już ok.

                                  • Proszzzzzzze rodzcie jak uważacie ale nie piszcie takich pierdół że laktacja zależy od sposobu rozwiązania ciązy, bo to bzdura tak gadaja położne żeby bylo wiecej sn ciekawe czemu mi po i przed CC ze wskazan medycznych nikt nie mówił ze nie bede miała czym karmic, bo mam cc i moze jak sie pokarm nie pojawi to powinnam byc przygotowana nikt nie opowiada takich bajerów nikomu bo to nie prawda.

                                    • Jeżeli cc jest “na zimno”, gdy organizm nie dał jeszcze znać, że to już ten czas, to ma to znaczenie. Poczytaj sobie. To jest też powód, dla którego czeka się z cc do skurczów, czy odejścia wód, czy rozwarcia. I też lepiej kobieta “dochodzi” do siebie, lepsze jest obkurczanie się macicy, jeśli cc nie było “na zimno”. Nie chce mi się rozpisywać, bo jest tyle artykułów medycznych o tym, dlaczego czekać z cc i jaki ma to wpływ na laktację, że wystarczy poszukać i zapytać lekarza…

                                      • pierwszy poród sn i rewelka godzine i 20 minut i po wszystkim
                                        drugi poród cc w trybie natychmiastowym, fakt miała i rozwarcie i całkowity brak szyki, skórcze, ale po cc było bardzo ciężko

                                        mi po cc pokarm pojawił sie po dobie, ale wspomogłam sie herbatką na laktację

                                        • Regułą jest brak reguły, ale:

                                          Zamieszczone przez Wasyl
                                          Nieprawda. Dopiero po dwóch dniach wywoływania udało pojawiły się pierwsze krople mleka, po pierwszej operacji. Po drugiej było już ok.

                                          Prawda*, porozmawiaj z dobrą położną albo z dobrą kobietą od laktacji. Podkreślam słowo dobra!

                                          Zamieszczone przez Wasyl
                                          Jeżeli cc jest “na zimno”, gdy organizm nie dał jeszcze znać, że to już ten czas, to ma to znaczenie. Poczytaj sobie. To jest też powód, dla którego czeka się z cc do skurczów, czy odejścia wód, czy rozwarcia. I też lepiej kobieta “dochodzi” do siebie, lepsze jest obkurczanie się macicy, jeśli cc nie było “na zimno”. Nie chce mi się rozpisywać, bo jest tyle artykułów medycznych o tym, dlaczego czekać z cc i jaki ma to wpływ na laktację, że wystarczy poszukać i zapytać lekarza…

                                          Teraz ja napiszę nieprawda* – moje drugie cc było natychmiastowe dobry miesiąc przed terminem i nie miałam problemów z mlekiem – pociągnęłam = poleciało.
                                          Wiadomo jak rozwiązanie ciąży – w jakikolwiek sposób – następuje skrajnie prędko, to różnych problemów może być cała masa.
                                          Ale proszę, nie roztaczajmy tu atmosfery strachu, bo ciężarówki się naczytają i przestraszą i potem faktycznie po cc napiszą że nie miały pokarmu, wcale tak być nie musi, równie dobrze po sn mogą się nie doczekać natychmiast uruchomienia mleczarni!

                                          * nie dotyczy sytuacji z pierwszego zdania

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general