Witam,
Jestem już 3 dni po terminie i dostaję szału. Mam wszystkie objawy które znalazłam necie i nic się nie dzieję. Czy może coś przeoczyłam???
1. Obniżony brzuch – 4-5 tygodni temu
2. Skurcze przepowiadające – od 4 tygodni (ostatnio chyba jakoś ich mniej)
3. Miękka szyjka macicy przepuszczająca palec – od 3 tygodni
4. Nisko opuszczona główka naciskająca na szyjkę – od 3 tygodni
5. Baaaardzo częste oddawanie moczu – od 4 tygodni
6. Wydalenie czopu śluzowego – 4 dni temu
7. Rozwolnienie – od 2 dni
Niby wszystko jest – a nic się nie dzieje
Czy ja coś przeoczyłam???
Metod przyspieszających też próbowałam:
Spacery
Sex (do odejścia czopu po podobno nie można z racji ryzyka infekcji)
noszenie dziecka
ostre potrawy
oleju rycynowego nie piłam ale się boje bo i tak mam rozwolnienie.
Sama nie wiem co mam robić. Jeżdżę ta ktg co drugi dzień – zapisy są prawidłowe…
W nocy budzę się co godzina… nie mogę się przekręcić przez sen – i zastanawiam się czy nie zaczynam rodzić i boleśnie nic się nie dzieje
38 odpowiedzi na pytanie: Poród – objawy zwiastujące?
napiszę tylko tyle : masz wszystkie możliwe objawy ale moze poprostu malec nie jest jeszcze gotowy do wyjścia
to kiedy poród się rozpocznie zalezy od sygnałów wysyłanych przez dziecko do organizmu matki
3 dni to jeszcze nie problem
wiem, ze jestes zniecierpliwiona ale im bardziej o tym myslisz, im bardziej sie stresujesz tym gorzej
po części poród rozpoczyna sie w głowie rodzącej
rozluźnij się, zjedz smaczna kolacje z mężem i zdaj się na to co ma być
…w końcu sie zacznie
a co do seksu- to ryzyko infekcji jest po odejsciu wód a nie po odejściu czopu śluzowego
trzymam kciuki za szybkie rozwiazanie 🙂
mialam termin na 12.01, urodzilam 23.01
z objawow, ktore wypisalas na dzien przed porodem mialam skurcze przepowiadajace, obnizony brzuch i nisko osadzona glowke – i to wszystko od kilku dobrych tygodni wiec tez moje zniecierpliwienie bylo coraz wieksze 😉
nie odszedl mi zaden czop, zadne wody, porod zaczal sie tak po prostu, od bardzo mocnego skurczu, po ktorym wiedzialam, ze to to 🙂
za szybkie i pomyslne rozwiazanie
Sama nie wiem
3 tygodnie temu miałam usg i szacowali wagę na 3400…
U mnie dla odmiany nie było prawie żadnych objawów zwiastujących poród. Wszystko zaczęło się nagle w nocy, od częstych wizyt w WC, nawet zastanawiałam się, czym się zatrułam. Dopiero po 4 takich wizytach dotarło do mnie, że to jednak mnie boli brzuch, bo zaczęłam rodzić, a nie od jelit. Rano odeszły mi wody (czop razem z nimi). A urodziłam 5 dni po terminie z OM.
A co do gotowości dziecka do wyjścia to nie tylko waga się liczy, dojrzałość układów też.
Trzymam kciuki, żeby w końcu się zaczęło
Oleńko, tak naprawdę to maluch decyduje, kiedy przyjdzie na świat… Doczekasz się!:)
U mnie czop odszedł w dzień porodu, ale położna mówiła, że może odejść nawet tydzień przed. Jednak, skoro to już się stało, an pewno nie będziesz już długo czekać, bo czop śluzowy to jednak najpewniejszy znak z wszystkich wymienionych!:)
Wiem
po prostu martwię się że wyląduje na patologii ciąży – mam się tam zgłosić w niedzielę.
To kolejne 3 dni w szpitalu plus jeszcze 3 na poród i po porodzie o ile wyjdę w drugiej dobie… a ja mam 15 miesięcznego szkraba w domu który nigdy się ze mną nie rozstał na dłużej niż kilka godzin. Siedzę z nim w domu codziennie – nie wiem jak tygodniowa rozłąka nagle na niego wpłynie. Ja go karmie i usypiam (mąż sporadycznie ale jak jest problem z jedzeniem lub z zaśnięciem to i tak ja przejmuję). Potem i tak mu będzie ciężko z nowym dzidziusiem w domu, nie będzie możliwości poświęcania mu tyle czasu i uwagi co przedtem…
Poza tym wolała bym aby poród się naturalnie zaczął a nie trzeba go było wywoływać
ale to, ze dziecko jest duże nie świadczy o tym, że jest dojrzałe do porodu
trzy dni to naprawdę dużo w Twoim przypadku- nic nie jest przesądzone
Ja sobie wywołałam poród
Z pewnych powodów byłam zdesperowana, żeby urodzić…
Masowałam brodawki – bez podtekstów, tak dość beznamiętnie, książkę (o tematyce zupełnie innej ;)) równocześnie czytałam… I tak sobie siedziałam, czytałam i miziałam – chyba z pół godziny, może dłużej… Dopiero jak mnie nagle skurcze wpół zgięły to do mnie dotarło co narobiłam…
hehe no to pięknie
Super widzę że nie tylko ja jestem zniecierpliwiona i też wszędzie gdzie tylko mogę doszukuję się oznak zbliżającego się porodu:)
To tak jak u mnie.Dziś po badaniu miałam rozwarcie na centymetr,brzuch się napina,skurcze od paru dni nieregularne pojedyńcze i tyle. Moja pani doktor też uważa że jeśli dziecko nie jest gotowe to nie wyjdzie i żadne próby wywoływania domowymi sposobami(też próbowałam i sex,i mycie podłóg-tylko brzuch mi się napinał jakby chciał eksplodować i nic)nie da.40tydz to prawidłowo donoszona ciąża do 42tyg jest norma ja do szpitala jakby co mam się zgłosić w 41 tyg w przyszla środę i wtedy pani doktor powiedziała że będą stymulować poród, a póki co mam być cierpliwa. Nie wiem kto prędzej zwariuje ja czy mój mąż bo jestem albo zła albo zdołowana tym czekaniem
ja też ale zupełnie inaczej 🙂
kursowałam między piętrami w szpitalu i na każdym półpiętrze robiłam 10 przysiadów. Po kilku godzinach szczęśliwa pomykałam na porodówkę a 5 godzin później tuliłam Hanię 🙂
na drugi dzień nic mnie tak nie bolało jak zakwasy w udach
Oj jak fajnie że nie jestem sama w tym czekaniu, bo już mi głupio było że jestem niecierpliwa…
Jeszcze dochodzi to że syna urodziłam tydzień wcześniej, lekarka powiedziała mi 3 tygodnie temu że już lada moment pewnie a tydzień i człowiek taki nabuzowany chodzi i nic które po kolejnych dniach zamienia się w kolejne nic jest frustrujące.
Ja robiłam przysiady w domu czekając na męża. Jakoś mniej mnie wtedy bolały skurcze:) W efekcie po 2 godzinach od wyjazdu do szpitala Julka był ajuz na świecie:)
Nie martw się z powodu ewentualnego wywoływania :).
Starszego syna urodziłam, jak naturalnie zaczęły mi się skurcze, 10 dni po terminie.
Bliźniaki miałam wywoływane w 37 tygodniu ciąży i cały poród był na oksytocynie. Muszę Ci powiedzieć, że ten drugi mimo wywoływania był krótszy i mniej bolesny.
Pozdrawiam
Asia
Ja nawet takie zalecenie dostalam podczas porodu od gina.
Ja parę dni wcześniej zaliczyłam krwawienie (no i pobyt na patologii) i strasznie się bałam odklejania łożyska, więc nie zdecydowałabym się na nic wysiłkowego…
Mi 2 lekarzy powiedziało, że dobre 2 tygodnie jeszcze pochodzę – 3 dni później [2 dni po terminie] urodziłam pierworodną, a objawów nadchodzącego porodu nie miałam żadnych, pewnej nocy [w pełnię] po prostu odeszły wody… i nadal poza tym nic się nie działo, ale to już inna historia
kasiasta, to jak u mnie
tylko że u mnie te wody odeszły już w 37 tc mimo że nic na to wczesniej nie wskazywało
Tak właśnie miałam w pierwszej ciąży!!!!
Na tydzień przed porodem odeszły mi wody, skurczy brak, oksydocynka i 10 godzin później… i to luksusowo o 9 rano po spokojnie przespanej nocy zrelaksowana i wypoczęta – w takich warunkach można jechać do szpitala
A co śmieszne – dwa dni wcześniej lekarka powiedziała – gotowości żadnej nie ma, szyja twarda, sformowana – i tak została do dnia porodu! 7 godzin zajęło i dobicie do 3 cm!
Znasz odpowiedź na pytanie: Poród – objawy zwiastujące?