Poród w domu.

Co o tym myślicie. Byłybyście zdecydowane.
Ja osobiście nie. Jednak woloałabym w szpitalu. Wydaje mi się, że jest to bezpieczniejsze dla dziecka, tak w razie czego.

32 odpowiedzi na pytanie: Poród w domu.

  1. Zamieszczone przez ja3
    Co o tym myślicie. Byłybyście zdecydowane.
    Ja osobiście nie. Jednak woloałabym w szpitalu. Wydaje mi się, że jest to bezpieczniejsze dla dziecka, tak w razie czego.

    Tak, byłam zdecydowana. Lekarz się zgodził. Położna powiedziała, że drugie dziecko w domu, ale ponieważ mamy z M. zerowe doświadczenie w noworodkach, to pierwsze woli, abyśmy w szpitalu urodzili.

    Po moich przejściach z porodem i finałem cc powiedziała, że w tej sytuacji i tak by nas odwiozła do szpitala.

    Kolejny poród planuję za dwa lata. Nie zrezygnowałam z zamiaru rodzenia w domu, ale wiele zależy od mojej blizny na macicy. Na razie położna mówi nie:)

    • urodziłam w domu, nieplanowo
      z tego powodu, że stało się tak przypadkiem, było dosyć stresująco, jeśli wyjąc ten czynnik to sam poród wspominałabym dobrze.
      Przy kolejnym dziecku na pewno będę brała tą opcję pod uwagę, tylko że na pewno postaramy się o jakąś asystę przy nim, w sensie położną.
      Ja z kolei naczytałam się tyle makabrycznych szpitalnych historii, że boję się szpitala

      • Zamieszczone przez vieshack
        urodziłam w domu, nieplanowo
        z tego powodu, że stało się tak przypadkiem, było dosyć stresująco, jeśli wyjąc ten czynnik to sam poród wspominałabym dobrze.
        Przy kolejnym dziecku na pewno będę brała tą opcję pod uwagę, tylko że na pewno postaramy się o jakąś asystę przy nim, w sensie położną.
        Ja z kolei naczytałam się tyle makabrycznych szpitalnych historii, że boję się szpitala

        Mogłabyś opisać ten poród?
        Umieram z ciekawości….

        • Zamieszczone przez ambicja
          Mogłabyś opisać ten poród?
          Umieram z ciekawości….

          Również czekam na ten opis;)

          I trzymam kciuki za Twój kolejny poród

          • Zdecydowanie w domu. Z dala od przypadkowych osób, szponów instytucji i szpitalnych bakterii. I wiem, co mówię, bo po 2 szpitalnych porodach sprobowałam i jestem baardzo za

            • Zamieszczone przez vieshack
              Ja z kolei naczytałam się tyle makabrycznych szpitalnych historii, że boję się szpitala

              Zapewne dużo się pisze, gdyż w 99 % porody odbywają się w szpitalu. Jednak boję się, że statystyka może się zmienić i to w złą stronę.

              • nigdy bym się na to nie zdecydowała
                bałabym się
                moim zdaniem bezpieczniej z w szpitalu
                ja jestem na nie 🙂

                • Zamieszczone przez banita
                  nigdy bym się na to nie zdecydowała
                  bałabym się
                  moim zdaniem bezpieczniej z w szpitalu
                  ja jestem na nie 🙂

                  jeżeli mogę to podpiszę się pod Twoją wypowiedzią

                  • Zamieszczone przez ja3
                    w razie czego.

                    U mnie 2x w razie czego i dobrze, że byłam w szpitalu

                    • Zamieszczone przez ja3
                      Zapewne dużo się pisze, gdyż w 99 % porody odbywają się w szpitalu. Jednak boję się, że statystyka może się zmienić i to w złą stronę.

                      Mało prawdopodobne, przede wszystkim ze względu na ostrą selekcję przy kwalifikacji do porodów domowych. To może być tylko czysto fizjologiczny poród – wszelkie zagrozenia wykluczone.

                      • moja kolezanka planowo rodziłą w domu….. ale ona jest kosmitką :). do 7 miesiąca biegała. całą ciąże jeździła na rowerze. a dwa miechy po porodzie biegła w maratonie na wrotkach z dzieckiem w wózku biegowym :). A potem w zwykłym maratonie…. Chodzła tez z dzieckiem na studia bo robiła doktorat…..

                        wiec to nie dla nas, “zwykłych” mam

                        teraz szykuje sie do drugiego porodu. jak ja spotkam do dopytam.

                        • Zamieszczone przez aborka
                          moja kolezanka planowo rodziłą w domu….. ale ona jest kosmitką :). do 7 miesiąca biegała. całą ciąże jeździła na rowerze. a dwa miechy po porodzie biegła w maratonie na wrotkach z dzieckiem w wózku biegowym :). A potem w zwykłym maratonie…. Chodzła tez z dzieckiem na studia bo robiła doktorat…..

                          • Zamieszczone przez ja3
                            Co o tym myślicie. Byłybyście zdecydowane.
                            Ja osobiście nie. Jednak woloałabym w szpitalu. Wydaje mi się, że jest to bezpieczniejsze dla dziecka, tak w razie czego.

                            rozważam to b.poważnie
                            ale ja mam za sobą 2 bezproblemowe porody czystofizjologiczne
                            chociaż….jak znam polskie realia, wszyscy mnie będą zniechęcać

                            • Zamieszczone przez Vala
                              rozważam to b.poważnie
                              ale ja mam za sobą 2 bezproblemowe porody czystofizjologiczne
                              chociaż….jak znam polskie realia, wszyscy mnie będą zniechęcać

                              Vala to ja trzymam kciuki aby sie udało!

                              i po cichu zazdroszczę 😉

                              • Zamieszczone przez aborka
                                wiec to nie dla nas, “zwykłych” mam

                                Jak najbardziej dla zwykłych mam.

                                Głównym argumentem przemawiającym za porodem szpitalnym jest natychmiastowy dostęp do sprzętu w warunkach zagrożenia życia. Dlatego do porodów domowych nadają się dziewczyny z normalnie przebiegającymi ciążami. Ciąże wysokiego ryzyka (np. cukrzyca, wysokie ciśnienie, często zalicza się tu też bliźniaki, itd) i tak od razu kierowane są do szpitali.

                                Ja obserwuję “powrót do domu” ze Stanów, gdzie dobre 90% porodów przyjmują lekarze. Tu trend domowych porodów jest zwalczany dość silnie, bo lekarze zarabiają kupę kasy, i prawie wykończyli zawód położnej. Więc straszaków na ewentualnie zainteresowane mamy jest mnóstwo. Większość książek, publikacji i programów medycznych traktuje matki rodzące w domu jak wariatki, nie dbające o dobro dziecka. Są przypadki napuszczania służb społecznych na kobiety, które urodziły w domu, żeby sprawdzić, czy nie zaniedbują dziecka, itd.

                                Ale trend domowych porodów powoli się rozwija, i takie porody są najbardziej popularne w przypadkach, kiedy kobiety miały złe doświadczenia przy pierwszym, szpitalnym porodzie. I nie z powodu historii, gdzie lekarz rzuca się z łokciem na brzuch, żeby wypchnąć dziecko, ale mamy czują się traktowane przedmiotowo, jak na linii produkcyjnej, gdzie dokładnie po 3 godzinach od zameldowania dostaje się oksytocynę, po kolejnych 3 ZZO, a jak nie urodzisz w ciągu następnych 6, czeka cię CC ze względu na zbyt wolny postęp. Zwolnić łóżko, następna.

                                Dla niektórych takie “sterowanie porodem” to zbawienie, szczególnie w przypadkach kiedy kobiety nie za bardzo wiedzą, co się dzieje w trakcie, jak to działa, kiedy boją się i porodu, i bólu, i ogólnie całej sytuacji sprzed wręczenia różowego bobasa w ramiona. Dla w miarę ( wiem, że łatwo mieć wiarę w samą teorię, a z praktyką może być gorzej) przygotowanych i wyedukowanych kobiet takie traktowanie często jest powodem stresów i niezadowolenia – jeśli wiem jak działa oksy, i chcę poczekać na naturalny postęp, a tu wmusza się we mnie kroplówkę i pogania tekstami w stylu “no bo zaszkodzi pani dziecku” – jakiego argumentu można użyć w rozmowie z lekarzem, kiedy ten oświadcza, że robisz dziecku krzywdę?

                                Rutynowe szpitalne procedury, takie jak kroplówki, znieczulenia, kleszcze, nacięcia, itd, albo nie są w ogóle potrzebne, albo mogą (oprócz znieczulenia) być wykonane przez położną. Mogą też być wykonane w warunkach domowych. Dodatkowym plusem domowego porodu jest też spokój i brak stresu związanego z nowym otoczeniem i nieznajomymi. W przypadku komplikacji, położne powinny być wyposażone w podstawowy sprzęt i leki potrzebne do zatamowania krwotoku, pozszywania pęknięć, reanimacji noworodka, itd. Często jest też tak, że położne przekierowują poród do szpitala, kiedy coś nie wygląda normalnie, mama jest strasznie zmęczona wolnym postępem, itd.

                                Poród nie jest czymś strasznym, i o ile statystyki śmiertelności matek i noworodków w XX wieku spadły dramatycznie, w większości przypadków stało się to dzięki antybiotykom i zapobieganiu/radzeniu sobie z infekcjami i nadmiernym krwawieniem.

                                Oczywiście są przypadki, kiedy bez CC się nie obejdzie, albo pojawiają się inne komplikacje, i wtedy szpital ratuje życie – moja kumpela strasznie chciała rodzić SN, a córka układała jej się bokiem, w poprzek szyjki… po 5 godzinach pełnego rozwarcia dziecko przyszło na świat przez CC. Gdyby nie szpital żadna z nich by nie przeżyła.

                                Ja sama zdecydowałam się na szpital, choć chcę spróbować urodzić w miarę naturalnie. Na szczęście i lekarze, i tym bardziej pielęgniarki są super i przynajmniej na razie nie widzą przeszkód (zobaczymy na sali :P), ale: (1) to moje pierwsze dziecko, (2) mieszkam z dala od rodziny i nikt tutaj nie poparł by decyzji o porodzie w domu, (3) ubezpieczenie zdrowotne nie pokrywa porodu domowego przy asyście położnej, (4) szpital ma niskie statystyki CC i fizycznych interwencji, i bardzo przyjazny personel. (5) Mąż zamknął by mnie w jakiejś instytucji…

                                Nie jestem przeciwna ani takim, ani takim porodom. O ile trochę boję się domowego porodu z pierwszym dzieckiem, poważnie to rozważam jeśli zdecydujemy się na następne.

                                PS. Nie jestem fanem porodów domowych nie asystowanych przez położną.

                                • Zamieszczone przez mama3xM
                                  Vala to ja trzymam kciuki aby sie udało!

                                  i po cichu zazdroszczę 😉

                                  to trzymaj mocno…..bo musze odważną położną znaleźć 😀

                                  • Ja raczej bym się nie zdecydowała na poród domowy, mimo że ciąża przebiega u mnie książkowo. Bałabym się, że w trakcie porodu wystąpią jakieś komplikacje, a nader wszystko bałabym się o maleństwo…przecież to, że w ciąży nic złego się nie dzieje, jeszcze o niczym nie świadczy. Niedawno koleżanka rodziła, ciąża bez problemów, poród niby też, tylko że dziecko 10 min po porodzie przestało oddychać, na szczęscie wszystko się działo w szpitalu, a gdyby byli w domu…? nie wiadomo jak by się wszystko skończyło.

                                    Tak więc moim zdaniem tylko szpital i to z dobrym oddziałem noworodkowym.

                                    • Zamieszczone przez k_lolus
                                      Ja raczej bym się nie zdecydowała na poród domowy, mimo że ciąża przebiega u mnie książkowo. Bałabym się, że w trakcie porodu wystąpią jakieś komplikacje, a nader wszystko bałabym się o maleństwo…przecież to, że w ciąży nic złego się nie dzieje, jeszcze o niczym nie świadczy. Niedawno koleżanka rodziła, ciąża bez problemów, poród niby też, tylko że dziecko 10 min po porodzie przestało oddychać, na szczęscie wszystko się działo w szpitalu, a gdyby byli w domu…? nie wiadomo jak by się wszystko skończyło.

                                      Tak więc moim zdaniem tylko szpital i to z dobrym oddziałem noworodkowym.

                                      Pytanie, co jej dali podczas porodu.
                                      Czasami medykalizacja porodu pociąga za sobą jakieś skutki mało fajne. Lekarze to muszą odkręcać i później się ich chwali za to, że życie uratowali.
                                      A prawda jest taka, że wystarczyło na początku pozwolić rodzić całkiem fizjologicznie.

                                      Nie mówię, że tak było w tym wypadku…

                                      A gdyby byli w domu, to: położna dysponuje sprzętem do pierwszej pomocy i zapewne telefonem na pogotowie.

                                      • A ja teraz to najchętniej urodziłabym w domu… ale chyba z wygody… nie mam kompletnie ochoty na te wspólne sale, wspólne łazienki itp… Ale też nie mam już najmniejszych szans na poród domowy, jestem po dwóch cc, które nie byly planowane… Dla mnie szczytem marzeń byłby poród naturalny… ale podobno na to też już szans nie mam :(, i by do tego nei dopuścić, powinnam mieć planowaną cesarkę…

                                        • Zamieszczone przez ambicja
                                          Pytanie, co jej dali podczas porodu.
                                          Czasami medykalizacja porodu pociąga za sobą jakieś skutki mało fajne. Lekarze to muszą odkręcać i później się ich chwali za to, że życie uratowali.
                                          A prawda jest taka, że wystarczyło na początku pozwolić rodzić całkiem fizjologicznie.

                                          Nie mówię, że tak było w tym wypadku…

                                          A gdyby byli w domu, to: położna dysponuje sprzętem do pierwszej pomocy i zapewne telefonem na pogotowie.

                                          nic tylko sie podpisać

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Poród w domu.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general