Forum: Wszystko o porodzie
Poród w domu- takie moje pytanie…
wpadła mi w ręce fajna książka, poczytałam znów o tych porodach. wiem, że nigdy nie będzie mi dane takiego przeżyć ale ciekawi mnie, czy któraś z Was chciałaby urodzić w domu? dlaczego tak a dlaczego nie?
czysta ciekawość Waszych opinii….
34 odpowiedzi na pytanie: Poród w domu- takie moje pytanie…
Nie do mnie pytanie ale się “wetnę” 🙂
Ja osobiście bym się bała nieprzewidzianych zdarzeń.
Jestem osobą “dmuchającą na zimne” i do rodzenia swoich dzieci wybralam szpital o nienajlepszej opinii jesli chodzi o zyczliwosc pielegniarek/poloznych, nie ma najlepszy warunkow lokalowych ale ma najlepsza w wojewodztwie wiedze, sprzet i doswiadczony personel.
Po moim drugim porodzie w szpitalu pomyślałabym sobie, że gdybym miała rodzić trzeci raz to najchętniej w domu z wykwalifikowaną położną. Mam wrażenie, że lekarz na sali wyłącznie utrudniał i wprowadzał nerwową atmosferę. Tyle, że przez notoryczną cukrzycę ciężarnych pewnie nikt by mi na tę ekstrawagancję nie pozwolił.
Tak, tak!!!! Tylko w domu- gdyby nie było takiej paranoi medycznej w naszym kraju. Czytałam art. o tym, jak dzieciom ur. w domu nie robi się pierwszych szczepień- a które są konieczne.
Nie planuję już stawać przed wyborem gdzie rodzić ale ja nie z tych odważnych co to w domu chciałyby rodzić.
2 powody – pierwsze to bezpieczeństwo dziecka i moje (drugi poród udowodnił mi że 1 para rąk nawet doskonałych to w sytuacji kryzysowej może byc za mało) a drugi to o dziwo poczucie komfortu. Dom mi się kojarzy ze spokojem, miejscem gdzie śpię, jem, odpoczywam a nie gdzie się rodzi dzieci :). Moja psychika nie byłaby w stanie wkomponować poród w środowisko domowe.
Nie.
Leżałam 3 tyg na patologii i za dużo widziałam…
Gdyby mój poród z Wojtkiem odbywał się w domu nie było by teraz ani mnie ani jego.
Mi się marzył…..bardzo.
Bardzo chciałam urodzic ostatnie dziecko w domu.
Kto wie, może jeszcze kiedyś powrócę do tego marzenia
Na mój drugi poród lekarz przyszedł tylko do szycia.
Przy trzecim nie miał co zszywac, więc zajrzał na 10 sekund i poszedł.
Przy czwartym była 1 położna, przyjęła poród, odbyło się to tak szybko, że nie było przy tym ani ginekologa, ani pediatry….w sali byłam ja+mąż+położna, która po położeniu dziecka na moim brzuchu darła się do męża,,Pan leci po lekarza! I pediatrę przyprowadźcie!!!
Nie wiem co by było, gdyby,,coś poszło nie tak”
Zresztą….przy sprzęcie jakim dysponuje mój szpital, nie wiem, czy poród w domu nie byłby bezpieczniejszy…
Nie.
Poczucie, że w razie czego są za ścianą fachowcy i coś pomogą
(dziecku głównie, bo ja wszystko przetrwam )
to dla mnie rzecz nie do przecenienia jednak…
moje zdanie jest dokładnie takie samo
BARDZO bym chciala urodzic w domu, w spokoju i ciszy domowej wraz z mezem i polozna do pomocy;)… gdyby za sciana wlasnie byl ccaly personel i wpadlby z calym potrzebnym sprzetem do ewentualnego nadejscia z pomoca…
-co jest NIEREALNE.
nie nie i jeszcze raz nie. ze wzgledu na dziecko i siebie. ja sie ciesze ze lezalam 2 tyg przed porodem na patologii, bo gdyby nie to, to moglo byc kiepsko, bardzo kiepsko 🙁
chcieć a móc
jak to powiedziała lekarka moja “niech sobie pierwsze pani znajdzie położną, która się tego podejmie :D”
Przy moim pierwszym porodzie, poza jego rozpoczęciem – był wywoływany, pierwszym lekarzem jakiego zobaczyłam był pediatra. Może położna się konsultowała po drodze, ale tego nie wiem. Szyła mnie też położna.
Przy drugim tak świetnie wiedziałam co się dzieje i co się ma zdarzyć, że pewnie nawet jak by nie było położnej to bym sobie jakoś poradziła, choć wariant bez położnej byłby już przegięciem 😉
Urodziłam w domu 😀
Gdyby była to planowana sytuacja, uznałabym że było idealnie.
Ponieważ jednak po prostu nie zdążyłam do szpitala, nie obyło się bez dużego stresu…
Wszystko poszło gładko, szybko, bez komplikacji. Ninę urodziłam sama, bez pomocy położnych, lekarzy itd, intuicyjnie wie się co robić dalej. Mogę powiedzieć że rodziłam w stu procentach naturalnie 😉
Oczywiście całe szczęście że obyło się bez komplikacji bo pewnie obie byłybyśmy przegrane….
Chciałabym drugie dziecko urodzić w domu ale z jakimś fachowym wsparciem jednak 😉 No i żeby była pomoc w razie komplikacji….co chyba nie jest jednak realne….
Bałabym się bez “zaplecza”..
Nie wiem, czy gdyby coś się stało i przez brak odpowiedniego sprzętu moje dziecko by na tym ucierpiało umiałabym sobie wybaczyć.. Chyba nie.
Talka
Leżałam ponad mies. na patologii, miałam pierwsze cc a mimo to uważam, że drugi poród mogłabym spokojnie odbyc w domu! w szpitalu była taka “opieka”, że w sumie było to na serio obojętne, gdzie jestem.
Mąż się nie zgodził na poród w domu- ale teraz przyznaje mi racje.
Ja raczej wolę szpital 😀
Pierwszy poród dość ciężki, a drugi – mimo, że lekki mógł się skończyć tragicznie. Więc szpital to bezpieczniejsze rozwiązanie – mimo wszystko 🙂
zdecydowanie szpital
O kurczę:) a opisywałaś swój poród expresowy?:)
Nie wiem jak to jest prawnie w Polsce, ale z tego co się orientuję (serial dokumentalny) to muszą byc obecne dwie położne: jedna zajmuje się dzieckiem, a druga matką. W sytuacji gdy brak drugiej położnej, musi być wezwana karetka.
A czy ja bym się zdecydowała? HMmm Jasiek nie urodziłby się w domu, a Igusia z Pawłem ledwo raczyli czekać na lekarza;) Ale jednak nie- po prostu nie mam takich warunków- gdybym miała swój dom w odległości ok.20-30 min od szpitala to może…:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Poród w domu- takie moje pytanie…