Witam…
wiem że taki wątek już był, ale muszę założyć nowy… nie cale 12 godzin temu pękła nam prezerwatywa! nie wiem nawet co mam napisać… chcę pójść do lekarza po receptę na tabletkę “po” ale… gin u nas przyjmuje tylko w czwartki i piątki… to już będzie za późno… gdzieś wyczytałam że lekarz rodzinny też może to przepisać… a czy może mi odmówić przepisania tych tabletek? i druga sprawa… jeśli już przepisze to które wybrać? czytałam o postinorze i escapelle.. które są lepsze/bezpieczniejsze/skuteczniejsze???
błagam napiszcie mi coś… bo zwariuję…
23 odpowiedzi na pytanie: postinor/escapele
to jest to samo. tylko postinor to 2 tabl po 750 a escapelle to jedna tabl 1500. Nie ma róznicy, kazdy lekarz ci to przepisze, nawet moze byc dentysta :), farmaceucie wszystko jedno. W ostatecznosci mozesz ubłagac farmaceutke o lek, obiecac ze doniesiesz recepte, zostawic w zastaw dowód osobisty (nie praktykuje ale monza spróbowac). I odnies rp w czwartek, po wizycie
ale lekarz może odmówić wypisania recepty- nawet gin!!!
no właśnie to mnie najbardziej martwi… bo w takich małych zakichanych miasteczkach jak to moje to taka dziwna mentalność jest… na 16 mam wizytę w przychodni u rodzinnego i powiem babce że jak mi nie przepisze to przykuję się u niej do kaloryfera…
dziewczyny a Postinor jeszcze jest w sprzedaży? bo gdzieś coś wyczytałam że juz tylko escapelle jest
Tyle co mi wiadomo to escapelle.
Przy mnie, kobieta zapłakana wyprosiła escapelle u aptekarek, bez recepty;)
postinoru nie ma
mnie też kiedyś błagał jeden facet
ale bez recepty absolutnie bym tego nikomu nie wydała!!!
ja tez nie!
To ja z innej beczki – jaka to była prezerwatywa? Bo te nasze coś nie chcą pękać 😉
jestem… byłam u lekarki. dała mi bez żadnego pytania receptę.. i faktycznie postinoru już nie produkują, ale np. u nas w sprzedaży jeszcze jest… tabletkę pochłonęłam natychmiast po wyjściu z apteki…:D jakoś już trochę spokojniejsza jestem… mimo że to też nie daje 100 % pewności. a guma była unimila ze środkiem plemnikobójczym…
skoro sprawa już nie jest taka pilna to przeniosę wątek na zdrowie i uroda.
… chyba, ze wolisz “oczekujące” 😉
oczekiwać teraz będę na @:D:D:D może tu być.
nie ma to jak dowcip moderatora
Byle nie na starające, bo zeżarta żywcem by została…. 😉 😀
Omartusiak karmisz jeszcze, bo nie jestem na bieżąco… w sumie karmienie to nie gwarancja ale daje dużo większe szanse na zabezpieczenie…
Swoją drogą… ja bez zabezpieczenie 35 cykl się kocham… i…. nic!! 😉
Powodzenia!! 🙂
juz nie karmie… ja z tych “bez zamiłowania”:) nigdy mi to przyjemności nie sprawiało. i całe dnie albo mały na cycu, albo laktator…. eee to nie dla mnie…
my też się nie zabezpieczaliśmy od czasu urodzenia Olina do urodzenia się Patryka, tj ponad trzy lata… ale więcej dzieci mieć nie chcę…przynajmniej przez najbliższe 5 lat…
teraz muszę isc do gina i obgadać jakąś antykoncepcję.pewnie spiralę wymyślimy…
Paszulka mówisz, że aż tak źle by było?
Noooo!!! Śmiem twierdzić, że jako pierwsza oręż w dłoń bym pochwyciła!!!!! 😀
ale czemu? przeciez to nie jest moja wina że inna osoba dlugi czas sie stara o dziecko. poza tym te tabletki nie sa jak sie ogolnie uwaza wczesnoporonne… do tego bym sie nie posunela. tabletki zapobiegają owulacji i zapłodnieniu. z tego co wiem to lewonogestrel podaje sie na podtrzymanie ciazy. wiec jesli doszlo do zaplodnienia i implantacji przed przyjeciem tabletki to ona nie wywoluje poronienia.
Omartusiak, fajnie ze CI sie udalo zdobyc tabletki i aby bylo po Twojej mysli.
bo nie zawsze dzialaja, kolezanka ma 6 miesieczne bobo:)
też się cieszę, teraz na @ będę czekała z niecierpliwością…
No, bo tak jakoś ręce opadają jak człowiek walczy i się stara… bada śluz, patrzy wgłąb siebie i myśli, że się udało a tu taka i owaka 😉 😀 pisze takie rzeczy.
Z tym postinorem to jest tak, że jeśli jest przed owulką to takową blokuje ale jesli jest w okolicy owulacji to może dojść do zapłodnienia i wtedy powoduje usunięcie zarodka skokiem hormonów… to oczywiście zarodek nie zagnieżdżony, więc dla jednych to jeszcze nie dziecko, dla innych dziecko… ja w sumie “zmarnowałam” świadomie takie 4 zarodeczki podchodząc do ivf… tzn świadomie, bo wiedziałam, że tam są, ale się nie przyjęły.
To co pisałam wcześniej to tak w ramach żartu oczywiście ale sama wiesz na pewno jak to jest jak coś nas boli a ktoś z zupełnie innej beczki pisze. W sumie to nie ma po co się zagłębiać w ten temat. Na starających obiecuję być wyrozumiała w takich tematach!! 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: postinor/escapele