potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

Zaczynam się poddawać. Od 6 tygodniu żyję w napięciu. Mam wrażenie, że tylko ja wierzę w tę ciążę, a nie mogę jej udowodnić, bo pęcherzyk jest ciągle za mały. Teraz jestem wg OM w 8 tc i 3dni. Ostatnio (wczoraj) pęcherzyk miał 16,5mm, nic w środku nie widać. Może jest śladowa kropka, niby ciałko żółte, ale to nic pewnego 🙁 Ale rośnie, zaczął od 4mm w 6 tygodniu, w 7 tc i 1 dniu, miał 12mm, tydzień póżniej te 16,5. Wielkość pęcherzyka – mniej więcej 6 tydzień, czyli o 2 za mało do OM. Przeczytałam już bardzo dużo wypowiedzi z różnych for, że moga się zdarzyć różne cuda, nawet opóźnienie o 3 tygodnie, które potem dzidek nadrabia (albo nie). Ale chyba mam depresję już. Jak mówię, 6 tygodni od poczęcia, nie mogę udowodnić “światu”, że mój dzidek istnieje. Chciałabym dostać jakieś pocieszenie od żywych ludzi, skierowane specjalnie dla mnie, a nie do innych, jak czytałam na tych forach. Może dziwne życzenie, ale czuję, że tego potrzebuję. Dziękuję 🙂

19 odpowiedzi na pytanie: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

  1. Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

    Podziwiam Cię za wiarę. Nie trać jej, bo może zdziałać cuda. Życie w takim napięciu musi być dla Ciebie traumatycznym przeżyciem ale z tego co widzę jesteś bardzo dzielną kobietą i podołasz temu. Jeżeli Ci się uda to dzięki ogromnej wierze i sile jaką masz w sobie więc nie poddawaj się. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

    Agnes & Lili 13.07.05 & Oliwka 13.08.07

    • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

      Dziękuję. Miałam kłopoty z łączeniem serwera, dopiero teraz przeczytałam Twoją wypowiedź. Zaraz idę spać, chociaż pewnie skończy się na przewracaniu w łóżku, bo jest pełnia księżyca. Jestem na L4, więc odeśpię rano (aha, i tak już jest sobota). Mam cały czas subiektywne objawy ciąży + obiektywne, które widzi ginekolog. Macica duża, endometrium grube, piersi obrzmiałe i powiększone, czasami mdłości itd. Przede wszystkim, jestem strasznie spowolniała i ciągle śpiąca. Ale to niby może być i przy pustym pęcherzyku. Tylko, że raz już miałam, i czułam się inaczej – zbyt normalnie, jak na ciążę, i miękkie piersi od jakiegoś czasu. To puste jajo zostało wyłyżeczkowane w 10 tygodniu. A teraz postanowiłam, że bedę czekać co najmniej do 12, jeżeli nic się nie będzie działo i dalej będę się czuła, jak w ciąży. Problem w tym, że zaczynam tracić orientację, co jest moim odczuciem, a co pobożnym życzeniem, a co podszeptem rozumu. Na prawdę ciężka sytuacja. Chciałabym, żeby się odezwał ktoś, kto doświadczył takiego “opóźnienia” w rozwoju ciąży. Wiem, że wiara robi bardzo dużo. Zaczęłam robić to usg, bo miałam plamienie i doświadczenie pustego jaja w przeszłości. Tyle uzyskałam, że mam wykluczoną ciążę pozamaciczną, więc w pewien sposób mogę spokojnie czekać. Tylko, że tak czekam już te 6 tygodni i chyba rezerwy mi się wyczerpują. Tak, jak pisałam, mam wrażenie, że jestem sama przeciwko “światu”.

      • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

        Wierzyć trzeba bez tego niema nas. Mam nadzieje że twoje przeczucia sie potwierdza i maluszek jest poprostu troszkę młodszy. Trzymam za was kciuki.
        Pozdrawiam
        Cudak+ aniołeczek Michaś

        • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

          nie jesteś sama przeciwko światu!!! są ludzie którzy przeżywają takie, inne lub podobne dramaty na tym forum też..
          Kochana podziwiam Cię za siłę ale nie poddawaj się a może ruszy sie coś, może się uda – życzę Ci tego z całego serduszka.

          W pierwszej ciąży miałam pusty pęcherzyk, krwawienie – b. to przeżyłam ale tio co mówiła gina dotarło do mnie po jakimś czasie; a jakby się urodziło chore dziecko?, męczyłoby się i może to lepiej. Druga ciążą – od początku same problemy (min. krwawienie, leki na podtrzymanie, 4mce lkeżenia..) a dziś 6 letnia Juylia chodzi.
          Teraz 3 ciąża i ze strachu wymiękkam, wczoraj na usg nie było słychać serduszka (niby jeszcze ma czas)..muszę czekać i mieć nadzieję…
          Zobaczysz musi być dobrze….cokolwiek będzie jesteśmy z Tobą..trzymam kciuki


          Julia&ktosik marcowy

          • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

            Dzisiaj mi trochę lepiej, może dlatego, że tu napisałam, a może te hormony się zmieniły chwilowo. Albo to taki wybieg psychologiczny – na chwilę mogę przestać czuć ten ciężar, bo poczekam, co mi odpowiecie. Ale tak, czy inaczej wiem, że ZAWSZE jest jakieś wyjście (w tym wytlumaczenie sobie czegoś)…
            Dziękuję na razie za Wasze wypowiedzi i czekam na więcej

            • ja tak mialam

              Ja tez mialam przez 4 tyg. stres zwiazany z tzw. pustym jajem. Przez 4 tyg. mialam co tydzien USG czyli w sumie 4. I na ostatnim czyli na przelomie 11/12 tyg. Mateuszek ujawnil sie w pelnej krasie i mial wtedy 35,5mm. A wczesniej albo nie bylo widac zarodka albo tetna brak! To byly najdluzsze tygodnie mojego zycia! Tyg. ciazy byly liczone z OM a nie od dnia poczecia!
              Tak wiec naprawde cuda sie zdarzaja! Trzeba w nie bardzo wierzyc! Jesli nie masz negatywnych dolegliwosci typu: bol brzucha czy plamienie to mysle, ze jest szansa!

              POWODZENIA:)

              p.s.
              W nocy wyjzdzam nad morze i nie bedzie mnie do 4 sierpnia. Mam nadzieje, ze do tego czasu wszystko sie wyjasni i bedziesz sie cieszyc ze swojego szczescia!

              Ola z chłopakami

              Edited by ciachola on 2007/07/28 17:24.

              • Re: ja tak mialam

                Dzięki!!!!!!!!!!!!
                Właśnie na to czekałam. Nie mam nic, żadnych bóli, skurczów ani plamień. Ten pęcherzyk wygląda, jak wmurowany w macicę, jest w samym dnie, na środku. Pierwsze i jedyne plamienie było bezbolesne i różowe, a na drugi dzień myślę, że miałam na palcach zarodka 4-5 tygodniowego – wyglądał mniej więcej, jak na obrazku w necie. Sprawdzałam, czy szyjka jest nadal miękka, i takie coś zostało mi na palcu. Tylko, że czułam dwa ukłucia w jajniku przy owulacji i miałam nadzieję, że były 2 zarodki. Więc zaczęłam sprawdzać, bo objawy ciąży zniknęły na 1 dzień, a potem się jeszcze nasiliły. Stąd się wzięło latanie na Hcg i usg. Dopiero później zaczęłam przeszukiwać neta, bo myślałam, tak jak większość z nas na pewno, że wszystko ma być, jak w książce. Skoro nawet jest policzone, z ilu komórek składa się zaplodnione jajo, zanim się zacznie zagnieżdżać! No i wiecie, to strasznie przygnębiające, kiedy dziewczyny chwalą się, jakie już duże serduszka widziały, a ja ciągle nic, tylko pusty pęcherzyk….Jedno wiem – nie dam sobie nic zrobić, dopóki nie zacznę mieć objawów poronienia.
                Piszesz 11/12 tydzień – pięknie (jak dla mnie). Już mnie nie interesują “naukowe” wytłumaczenia, tylko przykłady z życia. Kij z tym, co tam się dzieje, i tak się nie dowiemy.
                Śliczne masz szkraby, miłego wypoczynku nad morzem!

                • Re: ja tak mialam

                  Napisze jeszcze, ze czasami przy zagniezdzaniu sie zarodka wystepuje lekkie palmienie.
                  Nie wiem czy jest mozliwe aby przy sprawdzaniu czy macicia jest miekka, miec zarodek po badaniu na palcu! Wtedy przeciez lekarze by nas nie badali normalnie palcami! Tak mi sie na chlopski rozum wydaje…
                  Z Mateuszkiem bylo tak, ze OM mialam 05.07 a pierwsze USG 20.08 i wtedy bylo pusty pecherzyk i do tego macica twarda! I dopiero na USG 22.09 wyszedl piekny Synek:) Mozesz sama policzyc dla pewnosci, ktory to byl tydzien:) A do zaplodnienia doszlo 17.07 pamietam dokladnie:)

                  3mam kciuki!!

                  Dziekuje za mile slowa! Pogody nam trzeba:)

                  Ola z chłopakami

                  • Re: ja tak mialam

                    Normalnie nie jest możliwe i oczywiście nikt mi nie wierzy. Ale to coś miało taką ciemniejszą plamkę z boku, jakby zawiązek oczka. To była taka kulka mleczno-śmietankowego koloru, o średnicy na oko 3-4mm, dość sprężysta i “z tyłu” miała przezroczyste błonki. Więc plamienie różowe około 21 wieczorem a “to coś” około 14 następnego dnia. Normalnie poszłoby do ubikacji przy sikaniu. To był przypadek, że podczas kąpieli zachciało mi się wpychać palec w pewne miejce, a to po prostu akurat tam było – na zewnątrz szyjki macicy…I było już po zagnieżdżeniu, bo pierwszy pozytywny test z moczu wyszedł mi 6 dni przed plamieniem. Plamienie – w 3 dniu spodziewanej @ (która nie wystąpiła). Ale żadnego bólu. Czyli pozytywny test z moczu – niedziela rano. Spodziewana miesiączka – środa (nie było). Plamienie – sobota wieczorem. Zarodek (?) – niedziela po południu. Od poniedziałku nawał w piersiach i ponad 300 bHcg. We wtorek – ponad 900. Tydzień później I usg – pęcherzyk w macicy 4mm.
                    Kłucia w jajniku miałam tak jakby 1 dzień przed spodziewaną owulacją. Może się jakoś przyspieszyła na skutek no nie wiem, emocji, czy czegoś. Bo ledwo zauważyłam śluz płodny, jak się zdecydowałam na próbę “koncepcji”, licząc, że “jutro” też będzie możliwość zajścia w ciążę. Zrobiliśmy tylko jedno….hmmm….podejście, bo potem mój (przyszły) mąż musiał się chociaż trochę przespać, rano wyjechał. Ja po 3 godzinach od “podejścia”, poczułam ukłucie w jajniku, jak zawsze czuję przy owulacji, kiedy ją zauważam. A za kilka godzin drugie ukłucie. I od tego czasu cały czas czułam, że coś się dzieje w podbrzuszu, jakoś byłam pewna, że się udało. Więc robiłam te testy i robiłam, aż wyszedł pozytywny, 3 dni przed spodziewaną @. I wszystko szło świetnie, aż do czasu nieszczęsnego usg. Nie mieliśmy możliwości zajść później, bo się po prostu nie widzieliśmy. Nawet gdybym pomyliła te kłucia owulacyjne, to plemniki mogą przeżyć góra 5 dni. Powiedzmy, że zagnieździło się jedno jajo i dało pozytywny test z moczu, a drugie wędrowało jeszcze i MOŻE było silniejsze i wywaliło tamto pierwsze, więc MOŻE to plamienie było rzeczywiście implantacyjne i jednocześnie wczesnoporonne. Już mi jest wszystko jedno, jak to się wytłumaczy, chodzi mi tylko o sam fakt, że jest możliwy rozwój zarodka późniejszy, niż według jakichś tam wyliczeń. No i chcę poczuć trochę ulgi, że nie zwariowałam w swoim uporze. Cykle miałam regularne, 28 -dniowe.
                    A wczoraj miałam huśtawkę nastrojów, tym razem większy dół, niż wcześniej. Jeżeli takie rzeczy sie wyczyniają z kobietami podczas menopauzy….to ja wysiadam normalnie. Z taką babą nie da się normalnie żyć! hihihihi

                    Pogoda nad morzem – każda jest fajna, byle w umiarze. Ja jak byłam pierwszy raz, to podobno powiedziałam z zachwytem “ale wieeeeelka piaskownica” 😀

                    • Re: ja tak mialam

                      <a href=”https://www. TickerFactory.com/”>
                      TickerFactory.com/ezt/d/1;20726;80/st/20080305/dt/6/k/13ff/preg.jpg[/img]

                      Udało się?
                      Koniecznie chciałam sobie zrobić suwaczek i sie tu mordowałam z instrukcjami. Ten z ticker factory jest fajniejszy, bo z żółwikiem, ale na razie pasuję z walką ze sprzętem.

                      P. S. wpisujesz [obrazek ] adres obrazka, suwaczka [/obrazek ] wszystko bez spacji.

                      Edited by Olinja on 2007/07/30 13:03.

                      • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

                        Kochana nie dołować się! to co napisała Ciachola ale dało mi do myślenia..bądż dobrej myśli


                        Julia&ktosik [oby]

                        • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

                          dołączam i ja
                          z wczorajszej Ewangelii “proście a otrzymacie”- poproszę razem z Tobą..
                          Trzymaj się cieplutko

                          • Re: ja tak mialam

                            ten z żółwikiem musi mieć na końcu zamiast “ping” “jpg” zamienisz i masz jak widac

                            Jonatan

                            • Ten sam problem.

                              Ja mam podobny problem, nawet kilka dni wcześniej pisałam o nim na forum. Według OM to będzie też ok. 8 tyg. !7 lipca byłam na USG, to był 6 tc. i 1 dzień. Pęcherzyk miał 16 mm. i tyle było widać…. Lekarz u którego byłam (pierwszy raz) nastraszył mnie, że jest pusty. Poszłam więc do “starego” gina i stwierdził, że poczekamy, przepisał duphaston, bo pojawiły się plamienia i…czekam. Na kolejne USG idę w sierpniu. Wcześniej się boję. Wtedy napewno już będzie wiadomo na 100%. Plamień nie mam już, czasem mdłości. Mam cały czas nadzieje. Bo musi być dobrze. W poprzedniej ciązy wg. OM miałam robione USGw 8 tyg. i pęcherzyk miał 24 mm. A mam pięknego dorodnego synusia! Trzymam więc kciuki i nie martw się, ja przeżywam to samo. Damy rade!!!

                              • Re: Ten sam problem.

                                Ja już nie zobaczę swojego dziecka, niestety. Zaczęłam poronienie wczoraj. Słabo coś idzie na razie, ale miałam silne skurcze, brązowy śluz, trochę krwi bardziej swieżej. Większość na papierze toaletowym, albo na palcu, jak sobie…grzebałam w pochwie… Dzisiaj na usg pęcherzyk miał 13mm – czyli zmalał od czwartku o 3,5mm. Więc raczej nie ma już nadziei. Mimo wszystko nie potrafię się zdecydować na pobyt w szpitalu, bo tam mają tylko jedną propozycję – łyżeczkowanie. Zostaję w domu, mam jeszcze tydzień zwolnienia. I bedę “ronić po ludzku”. Chyba jeszcze dobiorę do końca luteinę, tak na wszelki wypadek. Bo dzisiaj rano zbudziłam się znowu z trochę bardziej “nabitymi” piersiami. Lekarzom nie ma nawet co opowiadać o tych “cudach”, o których tu piszecie, bo tylko się obrażają (przecież wiedzą lepiej…)
                                Będę tu zaglądać. Myślę, że wątek się może przydać i innym. Nie traćcie nadziei.

                                • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

                                  Ja jak minęło 6 tygodni od ostatniej miesiączki 2 test wyszły mi pozytywnie. Pojechałam do lekarki, a ona mi mówi, że nic nie widzi. Że albo ciąży nie ma, albo jest bardzo wczesna. Pojechałam za 3 tyg ( pełne napięcia), no i było widać ale jako 7 tygodni a nie 9. Miałam 2 terminy porodu różniące się o 2 tygodnie. Przy usg, przy mierzeniu dzidziusia, zawsze mi wychodziło, że jest 2 tyg opóźnienia, a urodziłam według pierwszej daty, czyli według daty ostatniej miesiączki. No i jest Malwinka

                                  KASIA

                                  • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

                                    No, mój pęcherzyk się cofnął gdzieś do 5 tygodnia teraz. Ale, ogólnie biorąc, to to usg tylko wprowadza niepotrzebną nerwowkę, jak widzę. Jedyne rozsądne wskazanie, to jest chyba wykluczenie ciąży pozamacicznej. Ale już te normy, na prawdę dają mi do myślenia. I chyba najlepiej iść po 12 tygodniu, jak w tej Anglii i gdzieś tam jeszcze. W pierwszej ciąży nie miałam usg, tylko po prostu byłam w ciąży! Pierwsze miałam gdzieś w 22 tygodniu! Ale to było 15 lat temu…
                                    A teraz specjalnie napisałam, żeby zobaczyc swój suwaczek

                                    • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

                                      W odpowiedzi na:


                                      Jedyne rozsądne wskazanie, to jest chyba wykluczenie ciąży pozamacicznej


                                      sa jeszcze tacy co chcą wiedzieć czy np nie wystepuja wady genetyczne a to badanie w wypadku USG robi się 11tc
                                      USG moze pokazać we wczesnej ciaży krwiaki ich pochodzenie.
                                      Usytuowanie pęcherzyka i nie tylko. Kondycje macicy na przykład.
                                      Często czytam o tym, że dopiero kiedy jest robione USG niektóre kobiety dowiaduja sie o anomaliach w anatomicznej budowie macicy no dwurożność, przegrody itp. To sa ciąze specjalnej troski. Często taka opieka daje szanse, że ciaża rozwija sie prawidłowo a dziecko rodzi sie zdrowe. Gdyby nie to USG to pewnie jeszcze wiecej byłby ich straconych.

                                      Normy są po to by w przybliżeniu (nawet dużym) określic termin porodu i prawidłowosć rozwoju ciaży. Bardzo dużo zalezy od prawidłowego ustalenia daty zapłodnienia, sprzetu jakim dysponuje lekarz jego doswiadczeniu i czy w ogóle zna sie na interpretacji odczytu USG.

                                      P. S. Suwaczki mozesz zobaczyc w Twoim edytowanym przeze mnie poście o suwaczkach.

                                      Jonatan

                                      • Re: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

                                        Jasne, oglądam sobie te suwaczki, i dzięki za poprawkę. Tak sobie oglądam, dla rozrywki. Z usg w przypadku macicy dwurożnej się zgadzam, anomalie genetyczne, hmmm…też na forum są przykłady pomyłek, które były przyczyną okropnych stresów. Bardziej mi chodzi o to szaleństwo w pierwszych tygodniach ciąży, jak ma być widać zarodek, a go nie ma, albo jest “za mały”. Czytałam i o przypadkach kierowania na zabieg usunięcia “pustego jaja płodowego” w 6 tygodniu! Potem, w szpitalu to jeszcze mają sprawdzać (zdaje się 2 razy i przez 2 różnych lekarzy). Ale jeżeli rzeczywiście nic nie widać, to zobaczą “nic”. I specjalnie tutaj prosiłam – jak widzisz napisały 2 czy 3 dziewczyny, że z tego “nic” rodziło się dziecko.

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: potrzebuję wsparcia (pusty pęcherzyk)

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general