Kurczak jak można z czymś takim się nie godzić??!!mąż, ojciec, żywiciel rodziny, wraca po pracy do domu i nie ma dla niego posiłku, bo żonie się nie chciało??
wiem, że jest teraz równouprawnienie, itd. ale dla mnie to absurd, skoro przygotowuje posiłki dla dzieci to w czym problem przygotować porcję więcej??
Ojciec, żywiciel rodziny???
chyba już te czasy minęły, że pan i władca pracował i utrzymywał dom
a żona w garach siedziała i nie mogła nic powiedzieć 😉
A poza tym z tego co czytam żona też pracuje, więc chyba nie problem jak mąż sobie sam obiad czy kanapki zrobi
Przykre jest to, że kompletnie nie możecie się dogadać, porozumieć
Mówisz żonie o tym co Ci nie pasuje?
co chciałbyś zmienić w Waszym życiu?
Co ona na to?
292 odpowiedzi na pytanie: Powinności kobiety/powinności mężczyzny
Nie wiem co Cię tak rozbawiło, jeśli chodzi o żywiciela rodziny, u nas jest tak, że to głównie mąż pozyskuje środki na nasze utrzymanie, a ja za swoją nauczycielską pensję mogę co najwyżej waciki sobie kupić,
nie dopisuj sobie scenariusza, ja nie napisałam, że kobieta nie ma nic do powiedzenia,
jeśli Twój mąż czy partner “żyje” na kanapkach to gratuluję…
To, że mąż zarabia więcej to wg Ciebie oznacza, że trzeba wokół niego skakać i mu dogadzać?
Chyba też ma ręce i może sobie sam posiłek przygotować
Ps. dziękuję, sama wolę “żyć” na kanapkach i na szczęście mój facet też nie ma nic przeciwko temu, że obiad jest raz na kilka dni
Też się przy tym zatrzymałam 😉
W sumie to teraz rzadko spotykane podejście u młodych kobiet, nie? Miałam jedną taką koleżankę, która na spacer z dzieckiem po południu nie wyszła, bo żywiciel rodziny wracał z pracy i trzeba było być na jego zawołanie, podać obiadek, kapcie i gazetę, serio.
Co do tematu głównego, ciężko cokolwiek doradzić, gdy zna się relacje jednej tylko strony…
ŻADNE argumenty mnie nie przekonają i to o czym piszę to nie są pradawne obyczaje, jak to odbieracie,
demonizujecie pisząc, że kobieta ma być na każde zawołanie, jest kurą domową, służką itd.
takie traktowanie partnera, czy męża jest dla mnie czymś niepojętym, nie wyobrażam sobie sytuacji, że mąż wraca z pracy, rusza do garów i przygotowuje sobie posiłek, gdy ja siedzę i za przeproszeniem “pierdzę w fotel”
to tak, jakbym wierciła dziurę w ścianie, grzebała przy elektryce, naprawiała zerwane drzwiczki przy szafce, a mąż w tym czasie siedzi w fotelu i pije piwko
w ogóle mam wrażenie, że same feministki zabrały głos w kwestii zaistniałego problemu, ja stanowczo do tego grona nie należę i szczerze współczuję autorowi postu,
on poprosił o radę, a nie wyrzucanie jakie to kobiety są biedne, przepracowane, itd.
Mój często nie ma posiłku, bo mi się nie chciało.
Czy jest żywicielem rodziny… Teraz można powiedzieć, że jest, ale przez wiele lat to ja zarabiałam zdecydowanie więcej od niego. I co? Miałam się wypłakiwać w rękaw, że mąż mi nie gotuje regularnie? Czy w tą stronę to już nie działa?
Ta informacja, że dzieciom gotuje pojawiła się już PO moim poście, więc proszę jej nie używać do polemiki ze MNĄ 😉
Ale czy on wymaga od niej czegoś nadzwyczajnego??
Przecież to podstawowe obowiązki małżeńskie…
No to od 13 lat nie spełniam swoich podstawowych obowiązków (no sex jest regularny ;))…
To się dowiedziałam :Zamotany:
Widzę, że ta dyskusja nie ma sensu, jakież to życie zapracowanych kobiet jest ciężkie, ah…
Dobrze, że z K. nie jesteśmy małżeństwem, bo bym się dowiedziała, że nie spełniam swoich obowiązków
A jeśli mąż nie zarabia wystarczajaco dużo żeby zapewnić byt rodzinie, to też nie spełnia swoich obowiązków małżeńskich? 😉
Sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się dziećmi a po położeniu ich spać striptiz i seks… No tak…
Obowiązki małżeńskie.
Podstawowe..
Ciekawe jakie są te ponad normę.
Drażni mnie stwierdzenie, że wychowywanie dzieci i zajmowanie się domem to “etat”, decydując się na rodzinę i małżeństwo ma się tą świadomość, że nie będę księżniczką zajmującą się wyłącznie zaspokajaniem własnych potrzeb!!??
Skoro opieka nad dziećmi i zajmowanie się domem to taka katorga to po co wchodzić w taki układ??
Tak czytam i czytam i My to jakiś ewenement chyba jesteśmy :/
Zawsze dbałam o To żeby mój M miał obiad jak wróci z pracy tz. Nawet jak ja szlam na popołudnie to gotowałam wcześniej, On se odgrzewał,teraz Tego Problemu nie ma Bo Gotuje Mu moja Mama bo zajmuje sie Wiki (ja pracuje tylko na popołudnie),Sprzątamy w Soboty, równy podział obowiązków mamy,chyba ze On idzie do drugiej pracy,To wtedy Sprzątam Ja
Ale Powiem Wam ze Głupio bym się czuła Gdyby mój M wrócił do domu i nie miał obiadu,dlatego mam nagotowane i zamrożone,Fasolka,bigos itd
Jak Ja nie mam czasu wyciąga i se odgrzewa
Widać, że nie znasz specyfiki forum 🙂
Bardzo często zdarza się, że tematy wątków ewoluują sobie na różne strony i obok tematu głównego toczą się inne, nie przeszkadzając głównemu.
I raczej nikt nie obraża się, nie zabiera zabawek i nie idzie do domu każąc zamknąć wątek (co jakby trochę o Tobie mówi ;)).
Dziecko nie jest tylko moje ale nasze
tak samo dom
logiczne jest dla mnie, że zarówno dzieckiem jak i domem zajmujemy się razem
Mąż/niemąż też zdecydował się na założenie rodziny, wpólnego domu więc też powinien mieć świadomość, że czasy kawalerskie się skończyły
a jak tego obiadu nie będzie? to co na to mąż? zrobi sobie sam?
a w wekendy???
Tylko tu raczej chodzi o to, że on szukał pomocy, a co otrzymał??
mnóstwo zgryźliwych wypowiedzi, które może nie bezpośrednio, ale dotknęły także jego…
to mój 🙂
I gdzie ten równy podział? 🙂
Albo mamusia mu gotuje, albo żona, jakby był równy podział gotowalibyście po równo 😀
nie wiem, jestem żoną…
Kreciku ale Ty też swoich nie spełniasz
nie gotujesz
Znasz odpowiedź na pytanie: Powinności kobiety/powinności mężczyzny