Powtarzenie zerowki?

Co byscie zrobily?

Nie wiem jak to sie odbywa w Polsce … tutaj (USA) zerowka (kindergarten) zaczyna sie od 5 lat. U mnie w stanie te piec lat trzeba skonczyc do konca sierpnia, wiec Sophie, bedac z czerwca 2003, poszla do zerowki w zeszlym roku. Jest jedna z najmlodszych i najmniejszych w klasie. W sensie akademickim potrafila niewiele idac do zerowki … imo, po to przeciez szla zeby sie nauczyc … Ale zdaje sie ze wiekszosc dzieci idzie do zerowki ze znajomoscia literek itp. Sophie przez rok nauczyla sie bardzo duzo, ale zawsze byla w koncowce klasy i cwiczac z nia w domu widzialam, ze po prostu niektore rzeczy ja przerastaly i wymagaly czasu zeby je zrozumiala. Na dzien dzisiejszy ma glownie problemy z dzwiekami liter, a to jest potrzebne zeby moc czytac na wymaganym poziomie.

Pani nauczycielka uwaza, ze gdyby Sophie zaczela zerowke rok pozniej bylaby w czolowce klasy, a nie tak jak teraz w koncowce. Mowi, ze najprawodobniej dalaby sobie rade w pierwszej klasie, ale wymagaloby to duzo pomocy i pracy z naszej (rodzicow) strony w domu. I ona na naszym miejscu dalaby jej dodatkowy rok w zerowce, zeby Sophie dojrzala emocjonalnie i doszlifowala umiejetnosci “akademickie”. Tak zreszta zrobila ze swoja wlasna corka, co wyszlo jej na dobre.

Niby z mezem podjelismy decyzje, ze zostawimy Sophie w kindergarten… ale jak zaczelam czytac na ten temat to zdania sa bardzo podzielone co do slusznosci i efektywnosci zostawiania na rok w tej samej klasie. Dlatego juz sama nie wiem co robic.

Z jednej strony nie chcielibysmy, zeby Sophie byla cale zycie w ogonku klasy, i zeby szkola byla wieczna walka. Widze, ze jej niegotowosc wynika glownie z wieku. No i chyba lepiej, zeby teraz jej dac ten rok czasu, zanim szkola zacznie sie na dobre.

A z drugiej strony przykro mi i martwie sie jak ona to przyjmnie. W koncu ma kilka kolezanek ktore pojda do pierwszej klasy, a ona nie. Nie wiem na ile zzyta jest z tymi kolezankami, bo do zerowki chodzi tylko na 3 godziny dziennie i sa to zajecia a nie zabawa.

Poradzcie, prosze!

17 odpowiedzi na pytanie: Powtarzenie zerowki?

  1. Zamieszczone przez heksa
    Co byscie zrobily?

    Nie wiem jak to sie odbywa w Polsce … tutaj (USA) zerowka (kindergarten) zaczyna sie od 5 lat. U mnie w stanie te piec lat trzeba skonczyc do konca sierpnia, wiec Sophie, bedac z czerwca, poszla do zerowki w zeszlym roku. Jest jedna z najmlodszych i najmniejszych w klasie. W sensie akademickim potrafila niewiele idac do zerowki … imo, po to przeciez szla zeby sie nauczyc … Ale zdaje sie ze wiekszosc dzieci idzie do zerowki ze znajomoscia literek itp. Sophie przez rok nauczyla sie bardzo duzo, ale zawsze byla w koncowce klasy i cwiczac z nia w domu widzialam, ze po prostu niektore rzeczy ja przerastaly i wymagaly czasu zeby je zrozumiala. Na dzien dzisiejszy ma glownie problemy z dzwiekami liter, a to jest potrzebne zeby moc czytac na wymaganym poziomie.

    Pani nauczycielka uwaza, ze gdyby Sophie zaczela zerowke rok pozniej bylaby w czolowce klasy, a nie tak jak teraz w koncowce. Mowi, ze najprawodobniej dalaby sobie rade w pierwszej klasie, ale wymagaloby to duzo pomocy i pracy z naszej (rodzicow) strony w domu. I ona na naszym miejscu dalaby jej dodatkowy rok w zerowce, zeby Sophie dojrzala emocjonalnie i doszlifowala umiejetnosci “akademickie”. Tak zreszta zrobila ze swoja wlasna corka, co wyszlo jej na dobre.

    Niby z mezem podjelismy decyzje, ze zostawimy Sophie w kindergarten… ale jak zaczelam czytac na ten temat to zdania sa bardzo podzielone co do slusznosci i efektywnosci zostawiania na rok w tej samej klasie. Dlatego juz sama nie wiem co robic.

    Z jednej strony nie chcielibysmy, zeby Sophie byla cale zycie w ogonku klasy, i zeby szkola byla wieczna walka. Widze, ze jej niegotowosc wynika glownie z wieku. No i chyba lepiej, zeby teraz jej dac ten rok czasu, zanim szkola zacznie sie na dobre.

    A z drugiej strony przykro mi i martwie sie jak ona to przyjmnie. W koncu ma kilka kolezanek ktore pojda do pierwszej klasy, a ona nie. Nie wiem na ile zzyta jest z tymi kolezankami, bo do zerowki chodzi tylko na 3 godziny dziennie i sa to zajecia a nie zabawa.

    Poradzcie, prosze!

    nie wiem jak to u was jest,ale czy istnieje mozliwosc,by przebadac dziecko w poradni pedagogiczno-psychologicznej,o ile takie sa?najlepiej poradzic sie tez psychologa w tej kwestii.u mojej Pauli zerowka szla bardzo ciezko,co mnie rpzerazala odstawala od klasy i przez przypadek trafilam z nia do okulisty i okazalo sie, ze powodem mylenia liter byl u niej utajony zez rozbierzny,robilismy duzo cwiczen doszly okularki i problem zniknal, zrobilismy tez badania w poradni psychologiczno-pedagoicznej i mamy czarno na bialym jakie problemy ma corka i nad tym duzo pracujemy. Nie wiem,czy bym tak do konca zdecydowala sie,by zostawic corke jeszcze rok w zerowce,to zawsze rok do tylu,wiem, ze sa trudne i bolesne decyzje.moja Paula chodzi do 3 klasy duzo czasu jej poswiecam cwicze i jest to mozliwe,bo siedze na wychowawczym jest coraz lepiej.w zerowce nie wyobrazalam sobie, ze moja corka wogole opanuje czytanie a okazalo sie, ze czytam bardzo dobrze,co mnie cieszy.zycze powodzenia

    • ale mi literki poprzeskakiwaly w wyrazach ale tak to jest jak sie pisze a za plecami dziecko skaczePaula czyta super. Na wszystko potrzeba czasu.bedzie dobrze

      • heksa u mnie jest tak ze Szymon poszedl od początku przedszkola z grupa rok starsza
        i tak przedszkole kończy
        czyli teraz kończy zerówkę
        i moglibyśmy go nawet bez dodatkowych badan puścić do pierwszej klasy bo akurat i tak reforma u nas sie zbliża i robia to teraz chętniej
        ale nie zdecydowaliśmy sie
        uważamy ze choć akademicko to może i do 2 poszedłby ze spokojem
        to jednak społecznie ma jeszcze czas i sporo umiejętności społecznych do opanowania po prostu rozwój psychiczny na poziomie pierwszej klasy jeszcze nie ten
        stwierdziliśmy ze tak będzie lepiej
        i idzie raz jeszcze do zerowki
        tylko u nas jest taka sprawa ze mozemy go dac do innego miejsca i dajemy – zeby zmienil otoczenie i byc moze rowniez program (tego jeszcze nie wiem dokladnie)
        on wie dokładnie od co najmniej roku ze jest młodszy i ze pójdzie raz jeszcze do zerówki
        akceptuje to
        wydaje mi sie ze akurat w naszym przypadku to dobre rozwiazanie

        sama poszłam do szkoły rok wcześniej
        ale byłam zawsze prowodyrem+świetne wyniki akademickie 😉 i nie wiem mimo tych moich cech czy to bylo potrzebne w sensie czy lepiej się rozwinęłam, osiągnęłam cos więcej – szczerze wątpię- jedyny plus to to ze mieszkając w malej wsi krócej nudziłam się w domu

        • Zamieszczone przez adonay
          nie wiem jak to u was jest,ale czy istnieje mozliwosc,by przebadac dziecko w poradni pedagogiczno-psychologicznej,o ile takie sa?najlepiej poradzic sie tez psychologa w tej kwestii.u mojej Pauli zerowka szla bardzo ciezko,co mnie rpzerazala odstawala od klasy i przez przypadek trafilam z nia do okulisty i okazalo sie, ze powodem mylenia liter byl u niej utajony zez rozbierzny,robilismy duzo cwiczen doszly okularki i problem zniknal, zrobilismy tez badania w poradni psychologiczno-pedagoicznej i mamy czarno na bialym jakie problemy ma corka i nad tym duzo pracujemy. Nie wiem,czy bym tak do konca zdecydowala sie,by zostawic corke jeszcze rok w zerowce,to zawsze rok do tylu,wiem, ze sa trudne i bolesne decyzje.moja Paula chodzi do 3 klasy duzo czasu jej poswiecam cwicze i jest to mozliwe,bo siedze na wychowawczym jest coraz lepiej.w zerowce nie wyobrazalam sobie, ze moja corka wogole opanuje czytanie a okazalo sie, ze czytam bardzo dobrze,co mnie cieszy.zycze powodzenia

          Dzieki adonay, zapytam pania czy jest taka mozliwosc. U okulisty bylismy i wzrok jest perfekcyjny… Jesli chodzi o rok do tylu, to u nas niezupelnie tak jest… duzo dzieci w Sophie klasie byly o rok starsze od niej – urodzeni po sierpniu 2002. Stephanie, moja mlodsza corka, nawet nie zalapie sie na zerowke w wieku 5 lat… pojdzie dopiero na miesiac przed skonczeniem 6. Tak to tutaj maja wykombinowane.

          Ja niestety nie mam mozliwosci uczenia Sophie w domu… Poza tym nie mam ku temu predyspozycji, ba, z moim spanikowanym podejsciem wiecej bym wyrzadzila jej krzywdy niz pomogla. Najprawdopodobniej zniechecilabym ja tylko do nauki. W szkole maja fajny program i Sophie lubi sie uczyc (jeszcze).

          Ale o te badania pedagogiczno-psychologiczne zapytam. Jeszcze raz dzieki.

          • Ja jestem w takiej sytuacji tu, w polskim systemie. Moja córka jest z października i też ciągnie się za grupą. Zanim podjęłam decyzję o odroczeniu obowiazku szkolnego Zu była badana w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, w osrodku gdzie ma zajęcia wspomagające i jeszcze rozmawiało z nia kilku psychologów przy różnych okazjach. Po zebraniu wszystkich opinii obraz jest nastepujacy: rozwija się w normie intelektualnej, ma bardzo bogate słownictwo, ale fatalną grafomotorykę, kłopoty z koncentracją i niedojrzała analizę i syntezę słuchową. Dodatkowo jeszcze emocjonalnie nie jest dojrzała. Przeżyłam okres wewnetrznego buntu i poszukiwania “trzeciej drogi” obecnie skupiłam się na znalezieniu najlepszej dla niej zerówki szkolnej (obecnie jest w przedszkolnej).
            Radzę Ci, podobnie jak Adonay poszukania jakiejś niezależnej opinii o rozwoju Sophie. Będzie Ci łatwiej podjąć decyzję.

            • Zamieszczone przez dorotka1
              heksa u mnie jest tak ze Szymon poszedl od początku przedszkola z grupa rok starsza
              i tak przedszkole kończy
              czyli teraz kończy zerówkę
              i moglibyśmy go nawet bez dodatkowych badan puścić do pierwszej klasy bo akurat i tak reforma u nas sie zbliża i robia to teraz chętniej
              ale nie zdecydowaliśmy sie
              uważamy ze choć akademicko to może i do 2 poszedłby ze spokojem
              to jednak społecznie ma jeszcze czas i sporo umiejętności społecznych do opanowania po prostu rozwój psychiczny na poziomie pierwszej klasy jeszcze nie ten
              stwierdziliśmy ze tak będzie lepiej
              i idzie raz jeszcze do zerowki
              tylko u nas jest taka sprawa ze mozemy go dac do innego miejsca i dajemy – zeby zmienil otoczenie i byc moze rowniez program (tego jeszcze nie wiem dokladnie)
              on wie dokładnie od co najmniej roku ze jest młodszy i ze pójdzie raz jeszcze do zerówki
              akceptuje to
              wydaje mi sie ze akurat w naszym przypadku to dobre rozwiazanie

              sama poszłam do szkoły rok wcześniej
              ale byłam zawsze prowodyrem+świetne wyniki akademickie 😉 i nie wiem mimo tych moich cech czy to bylo potrzebne w sensie czy lepiej się rozwinęłam, osiągnęłam cos więcej – szczerze wątpię- jedyny plus to to ze mieszkając w malej wsi krócej nudziłam się w domu

              Ja to bylam (i ciagle jestem) raczej do tylu jesli chodzi o rozwoj spoleczny, ale uczniem bylam zawsze wzorowym. Na lekcji biologii o rozmnazaniu w piatej klasie chyba jako jedyna w klasie nie mialam pojecia jak sie plemniki do jaja dostaja.

              Jesli chodzi o Sophie zerowke to mysmy sie od poczatku liczyli z jej powtarzaniem. Szczegolnie kiedy okazalo sie ze wiekszosc dzieci miala czesc programu opanowana zanim te zerowke zaczeli. Poza tym, jak wczesniej pisalam, Stephanie pojdzie do zerowki rok pozniej i to by powiekszylo roznice wieku miedzy nimi do 4 lat (szkolnych), a wolalbym jedak zeby roznica pozostala jak najmniejsza miedzy siostrami.

              U Was jest o tyle fajnie ze mozecie zmienic otoczenie. My niestety przynalezymy do jednej szkoly, jestesmy uzaleznieni od szkolnego systemu autobusowego, wiec nie ma mozliwosci zmiany. Jedynie co to zmienimy pore z popoludnia na ranek, zeby przystosowac schemat dnia do bardziej szkolnego.

              Dzieki dziewczyny.

              • Zamieszczone przez kas
                Ja jestem w takiej sytuacji tu, w polskim systemie. Moja córka jest z października i też ciągnie się za grupą. Zanim podjęłam decyzję o odroczeniu obowiazku szkolnego Zu była badana w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, w osrodku gdzie ma zajęcia wspomagające i jeszcze rozmawiało z nia kilku psychologów przy różnych okazjach. Po zebraniu wszystkich opinii obraz jest nastepujacy: rozwija się w normie intelektualnej, ma bardzo bogate słownictwo, ale fatalną grafomotorykę, kłopoty z koncentracją i niedojrzała analizę i syntezę słuchową. Dodatkowo jeszcze emocjonalnie nie jest dojrzała. Przeżyłam okres wewnetrznego buntu i poszukiwania “trzeciej drogi” obecnie skupiłam się na znalezieniu najlepszej dla niej zerówki szkolnej (obecnie jest w przedszkolnej).
                Radzę Ci, podobnie jak Adonay poszukania jakiejś niezależnej opinii o rozwoju Sophie. Będzie Ci łatwiej podjąć decyzję.

                Co do decyzji to juz ja podjelismy. Nie szkoda mi tego roku. I objetnie czy to tylko niedojrzalosc ze wzgledu na wiek czy problemy z nauka o innym podlozu, mysle ze odroczenie jej nie zaszkodzi. Po co ma sie ciagnac w koncowce przez cala szkole i wiecznie nadrabiac za reszta, jak byc moze wystarczy dac jej czas na dojrzenie. Zaraz pognebie nauczycielke i lekarza o te badania i zobacze co maja do powiedzenia na ten tamat.

                • Zamieszczone przez heksa
                  Co do decyzji to juz ja podjelismy. Nie szkoda mi tego roku. I objetnie czy to tylko niedojrzalosc ze wzgledu na wiek czy problemy z nauka o innym podlozu, mysle ze odroczenie jej nie zaszkodzi. Po co ma sie ciagnac w koncowce przez cala szkole i wiecznie nadrabiac za reszta, jak byc moze wystarczy dac jej czas na dojrzenie. Zaraz pognebie nauczycielke i lekarza o te badania i zobacze co maja do powiedzenia na ten tamat.

                  Ja miałam kłopot z decyzja, głownie ze względu na reformę, zmianę programów nauczania i ogólnie nam panujący bałagan…

                  • Zamieszczone przez kas
                    Ja miałam kłopot z decyzja, głownie ze względu na reformę, zmianę programów nauczania i ogólnie nam panujący bałagan…

                    Rozumiem. Dla mnie decyzja jest klopotliwa ze wzgeldu na to jak Sophie to zrozumie… Czasu mi mnie szkoda, wole jej przedluzc dziecinstwo, ale obawiam sie ze ona tego tak nie widzi.

                    • Zapytalam o te badania, i pani nauczycielka powiedziala ze owszem jest taka mozliwosc, ale z tego co wie niechetnie robia badania w tym wieku bo jest to wrecz niemozliwe zeby na tym etapie okreslic problemy z nauka, chyba ze sa bardzo ewidentne. Ona nie widzi zeby Sophie miala problemy z nauka. Mowi ze jest po prostu mloda i potrzebuje czasu zeby dojrzec. Moim zdaniem pokutuje u nas brak wczesniejszego przygotowania. Wiekoszosc dzieci od lat chodzi do przedszkoli, gdzie w zasadzie od dwulatkow walkuja literki, cyferki itp…. Sophie do przedszkola nie chodzila. Ale z tego co widze rocznik Sophie w Polsce tez idzie teraz do zerowki… zreszta w zerowce w nastepnym roku i u nas bedzie druga polowa jej rocznika (od sierpnia), wiec jesli bedzie najstarsza to raptem o dwa miesiace. Odetchenlam z ulga bo i ja gotowa na te jej szkole nie jestem jeszcze. 😉

                      • Moj syn poszedl do przedszkola majac 2, 3 wiec szedl z grupa starszą.Kiedy reszta konczyła zeropwkę, Damian tez..i co dalej??Poszedł do szkoly do zerowki. Chodzi o to, zeby zmienic dziecku środowisko, inne ksiażki, panie….Jesli drugi rok bedzie z tą sama panią, ksiażkami- bedzie się nudziło.
                        Co do 5 latków. Uwazam, ze jest to złe rozwiązanie, i nie chodzi o zabieranie dzieciństwa. Takie dzieci nie są dojrzale, programy trzeba zmieniac, ksiażki…i znwou bedzie duuuzo slabych. Juz dzis progma jest obszerny w szkole, a dla takich maluszkow bedzie to koszmarne przezycie.
                        I druga sprawa..Jesli widziecie, ze dziecko jest słabsze w szkole- warto udac sie z nim do poradnii, aby sprawdzic powod i ewentualnie pozostawic je drugi rok. Nie przezyje tego tak,jak sie zostawi w klasach 1-3. A czasem w poradnii doradza jaki jest powód, dadzą dodatkowe zajęcia i dziecko wyrówna swoj poziom. Musimy zrozumiec, ze dziecko to nie maszyna. Nie kazde majac 6 lat jest juz dojrzałe do obowiazku szkolnego i nie da sie tego przeskoczyc.Dajmy im czas, aby sami dorosli.

                        • Powtarzanie zerowki

                          Mam podobny problem, tylko ze dotyczy powtarzania grupy sredniakow, a nie zerowki. Moja corka powinna od wrzesnia pojsc do zerowki, ale niestety wychowawczyni nie uwaza jej za dostatecznie dojrzala psychicznie, zeby sprostac wymaganiom zerowki. Intelektualnie rozwija sie dobrze, natomiast jezeli chodzi o koncentracje oraz o zachowanie w grupie (zglaszanie sie do odpowiedzi, opowiadanie czytanego przed chwila tekstu przed wieksza iloscia dzieci itd) to nie bardzo daje sobie rade, Wychowawczyni twierdzi, ze to z racji mlodego wieku. Poczatkowo powiedziano nam, ze musimy podjac dycezje do konca roku szkolnego. Chcialam wtedy zrobic jej w lipcu testy dojrzalosci szkolnej, zeby miec pewnosc, ze podejmujemy sluszna decyzje. Niestety okazalo sie, ze musielismy sie zdecydowac juz w kwietniu i po dlugich rodzinnych dysputach zdecydowalismy, ze Wiktoria bedzie jeszcze raz powtarzac ten rok. Do szkoly pojdzie wiec pozniej, niz dzieci w jej wieku.
                          Ta decyzja kosztowala nas bardzo duzo,ale jednak chyba wole, zeby byla starsza i jedna z lepszych, niz gdzies w szarym ogonku klasy.
                          Hekso, jezeli masz jaka mozliwosc, to faktycznie zorientuj sie, gdzie mozna przeprowadzic badania psychologiczne. Po za tym ja porozmawialabym z Sophie i przedstawila jej pozytywne strony: wiecej czasu na zabawe, to samo otoczenie, te same panie, wiecej czasu na zajecia popoludniowe (balet, muzyka itd). Szkola to nie przedszkole, jest duzo wiecej obowiazkow, z ktorych nie mozna zrezygnowac i przede wszystkim nie mozna ich przerwac. Nie wiem jak u Was, tu w Niemczech, gdzie mieszkamy, strasznie pedza z programem, mniej wiecej od czwartej klasy dzieci musza bardzo duzo uczyc sie w domu i o zajeciach popoludniowych raczej nie ma mowy.
                          W gruncie rzeczy nic na tym nie straci, a za rok bedzie umiala o wiele wiecej w stosunku do innych dzieci, ktore pojda do szkoly “rocznikowo”.
                          Jezeli Cie to pocieszy, to takie sytuacje zdarzaja sie dosc czesto, w przedszkolu Wiktorii jest kilkoro dzieci, ktore powtarzaja zerowke i nikt nie uwaza tego za dziwne. Problem w tym, ze kazde dziecko rozwija sie indywidualnie, a nie w sztywnych ramach ustalonych przez panstwo. Pozdrawiam serdecznie

                          Kasia i Wiktoria (13.08.2004)

                          • Zamieszczone przez Nicky22
                            Mam podobny problem, tylko ze dotyczy powtarzania grupy sredniakow, a nie zerowki. Moja corka powinna od wrzesnia pojsc do zerowki, ale niestety wychowawczyni nie uwaza jej za dostatecznie dojrzala psychicznie, zeby sprostac wymaganiom zerowki. Intelektualnie rozwija sie dobrze, natomiast jezeli chodzi o koncentracje oraz o zachowanie w grupie (zglaszanie sie do odpowiedzi, opowiadanie czytanego przed chwila tekstu przed wieksza iloscia dzieci itd) to nie bardzo daje sobie rade, Wychowawczyni twierdzi, ze to z racji mlodego wieku. Poczatkowo powiedziano nam, ze musimy podjac dycezje do konca roku szkolnego. Chcialam wtedy zrobic jej w lipcu testy dojrzalosci szkolnej, zeby miec pewnosc, ze podejmujemy sluszna decyzje. Niestety okazalo sie, ze musielismy sie zdecydowac juz w kwietniu i po dlugich rodzinnych dysputach zdecydowalismy, ze Wiktoria bedzie jeszcze raz powtarzac ten rok. Do szkoly pojdzie wiec pozniej, niz dzieci w jej wieku.
                            Ta decyzja kosztowala nas bardzo duzo,ale jednak chyba wole, zeby byla starsza i jedna z lepszych, niz gdzies w szarym ogonku klasy.
                            Hekso, jezeli masz jaka mozliwosc, to faktycznie zorientuj sie, gdzie mozna przeprowadzic badania psychologiczne. Po za tym ja porozmawialabym z Sophie i przedstawila jej pozytywne strony: wiecej czasu na zabawe, to samo otoczenie, te same panie, wiecej czasu na zajecia popoludniowe (balet, muzyka itd). Szkola to nie przedszkole, jest duzo wiecej obowiazkow, z ktorych nie mozna zrezygnowac i przede wszystkim nie mozna ich przerwac. Nie wiem jak u Was, tu w Niemczech, gdzie mieszkamy, strasznie pedza z programem, mniej wiecej od czwartej klasy dzieci musza bardzo duzo uczyc sie w domu i o zajeciach popoludniowych raczej nie ma mowy.
                            W gruncie rzeczy nic na tym nie straci, a za rok bedzie umiala o wiele wiecej w stosunku do innych dzieci, ktore pojda do szkoly “rocznikowo”.
                            Jezeli Cie to pocieszy, to takie sytuacje zdarzaja sie dosc czesto, w przedszkolu Wiktorii jest kilkoro dzieci, ktore powtarzaja zerowke i nikt nie uwaza tego za dziwne. Problem w tym, ze kazde dziecko rozwija sie indywidualnie, a nie w sztywnych ramach ustalonych przez panstwo. Pozdrawiam serdecznie

                            Kasia i Wiktoria (13.08.2004)

                            Dzieki Niki… u nas decyzja jest od dawna podjeta i szczerze mowiac ciesze sie ze Sophie nie musi jeszcze isc do szkoly. Nie chce zeby byla najmlodsza w klasie. Nie spieszy mi sie do jej przedwczesnego ganiania za chlopakami itp. Jesli chodzi o roznice wieku, to u nas akurat rocznikowo Sophie nie bedzie wcale starsza, bo dzieci z jej rocznika (2003) urodzone po sierpniu dopiero w tym roku pojda do zerowki. Sophie jest z czerwca wiec bedzie raptem 2-3 miesiace starsza od reszty, ale z tego co widzialam w jej tegorocznej grupie bylo kilka dzieci starszych od niej o ponad rok. Jesli chodzi o badanie psychologiczne, to z tego co pytalam pani nauczycielka nie widzi ku temu potrzeby, zreszta ja tez nie. Sophie nie ma problemu z nauka per se, ona jest po prostu mlodziutka w porownaniu do jej kolezanek z klasy. Jak mowie, ja sie ciesze, ze mamy jeszcze rok zanim prawdziwa szkola sie zacznie. Kuzynka Sophie (18 miesiecy starsza) w tym roku zaczela i nauki jest na prawde duzo. A dla Sophie to roznicy nie robi, ona uwielbia swoje panie, jest bardzo towarzyska wiec bez problemu nawiaze nowe znajomosci. Dla mnie w zerowce moglaby zostac cale zycie… dzieci za szybko dorastaja!

                            • czytam te posty i sama nie wiem co myslec, co zrobic zeby dziecko nie miało potem problemów, co by było lepsze…
                              To jakas paranoja, moja karolina urodziła sie w styczniu 2004 i rocznikowo nie musi isc do zerówki, ale jest duza i rezolutna jak na swój wiek, nie wiemy do konca co mamy zrobic bo normalnie szla by od przyszłegp wrzesnia ale dowiadujac sie ze moze i za rok w zerówce tez nie bedzie sie jeszcze niczego uczyła, to jestem troche przerazona to co bedzie robic, powinny sie bawic uczyc literek??? poszła by teraz, ale tez sie martwie czy to nie bedzie rok metoda prób i błędów na naszych maluchach, o zgrozo, nie ma to jak ulepszenia, umówiłam sie nawet z psychologiem, moze ktos kompetentny cos poradzi, bo chcemy dla dzieci jak najlepiej, ale czasami rece opadaja

                              • Zamieszczone przez heksa
                                Dzieki Niki… u nas decyzja jest od dawna podjeta i szczerze mowiac ciesze sie ze Sophie nie musi jeszcze isc do szkoly. Nie chce zeby byla najmlodsza w klasie. Nie spieszy mi sie do jej przedwczesnego ganiania za chlopakami itp. Jesli chodzi o roznice wieku, to u nas akurat rocznikowo Sophie nie bedzie wcale starsza, bo dzieci z jej rocznika (2003) urodzone po sierpniu dopiero w tym roku pojda do zerowki. Sophie jest z czerwca wiec bedzie raptem 2-3 miesiace starsza od reszty, ale z tego co widzialam w jej tegorocznej grupie bylo kilka dzieci starszych od niej o ponad rok. Jesli chodzi o badanie psychologiczne, to z tego co pytalam pani nauczycielka nie widzi ku temu potrzeby, zreszta ja tez nie. Sophie nie ma problemu z nauka per se, ona jest po prostu mlodziutka w porownaniu do jej kolezanek z klasy. Jak mowie, ja sie ciesze, ze mamy jeszcze rok zanim prawdziwa szkola sie zacznie. Kuzynka Sophie (18 miesiecy starsza) w tym roku zaczela i nauki jest na prawde duzo. A dla Sophie to roznicy nie robi, ona uwielbia swoje panie, jest bardzo towarzyska wiec bez problemu nawiaze nowe znajomosci. Dla mnie w zerowce moglaby zostac cale zycie… dzieci za szybko dorastaja!

                                Masz racje, hekso, dzieci dorastaja az za szybko, wiec to moze i dobrze, ze przyjdzie nam dluzej nacieszyc sie ich dziecinstwem.
                                Przyznam sie szczerze, ze mnie decyzja nie przyszla mi latwo, moze dlatego, ze sama poszlam rok wczesniej do szkoly;-)
                                Po za tym troche zdenerwowaly mnie argumenty wychowawczyni. Viktoria wprawdzie rzeczywiscie nie nalezy do do dzieci bardzo aktywnych podczas lekcji, ale dla mnie to kwestia charakteru, a nie niedojrzalosci emocjonalnej. Po za tym naprawde nie mozna przewidziec, jaka bedzie za 1,5 roku.
                                Ale w koncu porozmowialismy z Vic i ona sama nam powiedziala, ze woli zostac ze swoimi kolezankami w przedszkolu, niz isc do szkoly.
                                No i to nas przekonalo.
                                Pozdrawiam i zycze powodzenia w zerowce.

                                • My tez w koncu postanowilismy nie puszczac karoliny, niech sie dziewczyna wybawi, w koncu tak naprawde nie ma sie do czego spieszyc, jakos widok w przyszłych czasów nie zanosi sie optymizmem, te nasze maluchy tak szybko rosna ze to nic złego ze chcemy czasem zatrzymac czas:-) Pozdrawiam

                                  • Uważam, że lepiej żeby Twoja Sophi była najzdolniejsza z całej klasy niż miała się męczyć i zawsze gonić resztę. Dlatego moim zdaniem lepiej ją przezimować.

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: Powtarzenie zerowki?

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general