Wczorajsza sytuacja nasunęła mi pewną wątpliwość- czy dobrze robię….
Ale od początku
Wróciłam z pracy do mamy po Tamkę- bardzo się spieszyłam, kolega mnie podwiózł. Wchodzę do domu- biegnie Tamarka- po wszystkich uściskach ta pyta: mamusiu bajka dla niuni w tojbie?
Na to ja: nie skarbie, mamusia nie zdążyła kupić bajki.
Tamka: a pjezent?
zgłupiałam- rzeczywiście od jakiegoś czasu jak któreś z nas wraca do domu z pracy- kupuje cokolwiek Tamarce- czasem to bajka, czasem lizak, balonik dmuchany- niby małonakładowe prezenty 🙂 ale zawsze.
Wydaje mi się, że nauczyliśmy sami Tamarkę, że zawsze coś dostaje…
Wczoraj nie zrobiła sceny, nie płakała, nie rzucała się po podłodze, ale kto wie, może następnym razem to zrobi…
A ja…z jednej strony wiem, że nie powinnam codziennie jej przynosić tych PJEZENTÓW, z drugiej po tylu godzinach rozłąki chciałabym zrobić jej niespodziankę, przyjemność…
jak to pogodzić- prezent co kilka dni?… 🙂
a jak jest u Was?
5 odpowiedzi na pytanie: Prezenty, upominki, przekupstwo itp.
Re: Prezenty, upominki, przekupstwo itp.
gosiu
u nas podobnie – był taki czas ze przy każdym wyjściu do sklepu czy wyjeździe na zajęcia do krakowa coś kubie kupowałam – drobiazg lub gazetę jego ulubiona
a to lizak czy żelki a to coś innego
i był okres że bardzo sie do tego przyzwyczaił i tez od razu jak wchodziłam do domu ” pjezent” dokładnie tak jak tamarka
i po prostu przestałam to robic regularnie – zeby się nie przyzwyczaił
i działa
teraz dostaje coś od czasu do czasu
i jest ok
ne dopomina się i widac że takie nieregularne i zaskakujące prezenty są większa radością 🙂
ILONA I KUBEK(21.02.02)
Re: Prezenty, upominki, przekupstwo itp.
ja też robię “prezenty” ale bardzo sporadycznie, nawet jak jesteśmy w sklepie staram się nie spełniać jej lizakowych zachcianek.
Gosiu po tylu godzinach rozłąki ty jesteś dla Tamarki najlepszym prezentem.
To samo mówię dziadkom żeby nie przyzwyczajali, bo Zuzia ma czekać na ich wizytę a nie na słodki prezent jaki przyniosą.
Owszem zdarzają mi się chwile przekupstwa, gdy muszę iść do sklepu po chleb a brzdąc akurat chce podążać w inną stronę, obiecując że oprócz chlebka kupimy lizaka, ale nie za każdym razem żeby za bardzo nie weszło jej w krew. Przy następnej takiej sytuacji poprostu biorę pod pachę kupuję chleb z krzyczącą Zuzią i wracam do domu.
Ostatnio Zuzanka bardzo nie lubi się ubierać, nie mam już siły na to co ona wyprawia i w chwili słabości obiecałam jej że jak się ubierze to pójdziemy do sklepu po jajo. W minutę była gotowa do wyjścia, obietnicę spełniłam, ale już więcej tego błędu nie popełnię. Na całe szczęście Zuzia na drugi dzień nie pamiętała o tej formie przekupstwa :)) więc na dzień dzisiejszy taka sytuacja miała miejsce tylko raz. przez własną głupotę bym się nieźle wpakowała :))
Re: Prezenty, upominki, przekupstwo itp.
Gosiu… my tez przez to przechodziliśmy i też po pewnym czasie Stas czekał na nas z pytaniem “masz coś dla mnie?”…
i po pewnym czasie zaczęłam odpowiadać “tak, buziaczka… takiego wieeelkiego, a Ty co masz dla mnie?” i Stas po pierwszym oburzeniu z czasem zaczął odpowiadać “Pewno, super uściski” :)) i tak się całowaliśmy i ściskaliśmy :))
Chyba każda mama przez to przechodzi… chce wynagrodzić dziecku, że jej nie bylo. A tak naprawdę dla dziecka najważniejsze jest to, że wracamy (chyba, że nauczymy je inaczej) :))
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: Prezenty, upominki, przekupstwo itp.
ja Natusi czasem robię drobne “pjezenty”, ale nie na tyle regularnie, żeby mogła się do tego przyzwyczaić. Parę razy miałam pokusę obiecania jej coś wzamian za np. szybkie ubranie się – ale się powstrzymałam, bo wiem że potem może się tego domagać stale.
Kaśka z Natusią (23 miesiące 🙂
Re: Prezenty, upominki, przekupstwo itp.
prezenty Julka dostaje zwykle przy okazji zakupów. jakiąś maskoteczkę zwykle. no i z dłuższych wyjazdów. jest jeszcze za malutka, żeby się do tego przyzwyczaić, ale chyba muszę zacząć uważać, szczególnie wmarketach…
Znasz odpowiedź na pytanie: Prezenty, upominki, przekupstwo itp.