PRLu czar…

kupę z tych rzeczy pamiętam, ale więcej pamięta mój małż (6 lat starszy jest :D)

[Zobacz stronę]
[Zobacz stronę]
[Zobacz stronę]
…. nigdzie niestety nie znalazłam czekolady w pomarańczowym opakowaniu z brązową palmą 🙁

a wy co pamiętacie????

Pozdrówki 🙂

83 odpowiedzi na pytanie: PRLu czar…

  1. mi utkwilo w pamięci jak rzucili do sklepu arbuzy- bo jestem ich fanką- stalam w zimny dzień z kuzynką (bo sama byłam za mała) w dluuuuugiej kolejce. ale niestety skończyły się zanim doszłyśmy do kasy- ryczałam calą droge do domu…

    • pamietam kolejki po artykuly do szkoly – kredki swiecowe ( szczegolnie te 20 kol i wiecej ) byly marzeniem scietej glowy. Mialam kolezanke, ktorej rodzice byli w USA – jakie ona miala bajery, lalki, video…. to był szok. jak dostałam od niej ołowek z gumką to nim nie pisałam 🙂 żal mi było. Smak balonowek z peweksu i zbieranie historyjek, oglądanie zagranicznych katalogów, bobo fruty, które mama dostawała “pod lada” 🙂 szok… a dziś.. wszystko jest.. czy nasze dzieci bedą mialy takie wspomnienia?:)

      • Zamieszczone przez mamamaksia
        mi utkwilo w pamięci jak rzucili do sklepu arbuzy- bo jestem ich fanką- stalam w zimny dzień z kuzynką (bo sama byłam za mała) w dluuuuugiej kolejce. ale niestety skończyły się zanim doszłyśmy do kasy- ryczałam calą droge do domu…

        ja tez pamietam jak stalam w kolejce po arbuzy i ciocia mnie zostawila zeby zajac inna kolejke i mnie wypchneli – rany co za dramat 🙂 tez wylam wracajac do domu, ze “misja nie udana ” i “arbuzow w tym tyg nie bedzie” 🙂

        • ja pamietam jak sprzedawali artykuły szkolne od strony zaplecza w papierniczym…. kolejka była ogromna…. pamiętem wtedy były takie chińskie kredki ze słonikiem na pudłku i chińska plastelina, nie była w wałeczkach tylko w takich kostkach….. a jak kiedyś śliśmy ze szkołą z kina to moje koleżanka (jedynaczka) znalazła historyjkę z “donalda”, w tym samym czasie zauwazył ją mój kolega (też jedynak), to była wojna na śmierć i życie…. a smak balonówy, ech teraz nie ma takich…

          Pozdrówki 🙂

          • Wawelska to byłą czekolada :):):)

            normalnie Świeta 🙂

            • ja pamiętam jak stałam w kolejce po dywan, to była parodniowa akcja ze zmianami, staniem w nocy, więc też się załapałam, nawet nasz pies nocami towarzyszył kolejkowiczom 🙂
              Pamiętam jeszcze jak chodziłyśmy z sistrą do składnicy harcerskiej na wakacjach po jakieś duperele szkolne bo tam akurat bywały.
              Pokazywałam właśnie mojemu synowi opakowania słodyczy z linków, które wstawiła Basia i się chłopak strasznie zasępił nad moim losem 😉

              • Zamieszczone przez Olinja
                Wawelska to byłą czekolada :):):)

                normalnie Świeta 🙂

                o, to samo powiedziałam synowi, jak oglądaliśmy 😀
                aż się wzruszyłam na widok opakowania chlip
                i jeszcze taka z motylkami często u nas bywała

                • Pamiętam te koszmarne temperówki z żyletką wśrodku! i żółtą suszarkę…
                  I kartki też trochę;)

                  I oczywiście wszystko, co związane było z dziecmi- koziolek matołek, Pankracy ( uwielbiałam!), Donaldy:)

                  • pamiętam jak z babcią chodziłam po kartki….i kolejkę u nas w samie po kawę super…i miałam tą gierkę wilk i zając :-)))))

                    • ja tez miałam wilka i zajaca 🙂
                      Pamiętam trochę kartki i kolejki

                      ale w sumie niewiele bo w 89 miałam dopiero 7 lat

                      • ja raz poszłam do sklepu po słonine na skwarki do pierogów i babcia dała mi kartkę na tę słoninę :)…. porąbane to było 😀

                        Pozdrówki 🙂

                        • Znajomy ojca mial saturator na dworcu w Olsztynie, wiec pilam wode z sokiem malinowym za darmo, z tej jedynej szklanki na lancuszku:)
                          Kolejka po tornister do piewszej klasy (w 1989, bo jestem rocznik ’82), taki a’la skorzany, z jarzebina na obrazku.
                          Napoje w woreczkach i andruty.

                          • Zamieszczone przez aaagatka
                            Znajomy ojca mial saturator na dworcu w Olsztynie, wiec pilam wode z sokiem malinowym za darmo, z tej jedynej szklanki na lancuszku:)

                            te saturatory nie raz z mężem wspominamy :Dszklankę saurator płukał tylko w środku a na zewnątrz była oblizana przez wszystkich i nikt jakoś nie zatruł się:D
                            ja pamiętam
                            kolejki całonocne za mięsem
                            kolejki po kubańskie pomarańcze
                            mleko,śmietana w butelkach
                            szampan taki napój drożdżowy w buteleczkach szkalanych
                            kible na dworcach takie z dziura w podłodze. Trzeba było na kuckach robić

                            • widziałam takie kible na dworcu w mikołajkach :D, w ’91….

                              … A mleko w butelkach nosili pod drzwi, i sasiad nam podkradał…..

                              • A ja pamiętam, że moim marzeniem były Relaxy, takie jak mieli wszyscy, tylko moja mama jakoś ich nie umiała zdobyć. Potem były takie granatowe z dwoma skośnymi, białymi paskami. Za nie też dałabym się pokroić, ale niestety nie zdobyłyśmy z mamą. I pomyśleć, ze teraz się wściekam jak za dużo ludzi ma te same rzeczy…

                                Pamiętam jak zaczął się stan wojenny i nie było teleranka, za to przyjechały czołgi. Nie musiałam chodzić do szkoły, za to dostałam dar od radzieckich przyjaciól (cukierki czekoladowe w papierowym koszyczku).

                                Na święta miałyśmy w paczce po 1 pomarańczy. Jadłyśmy z siostra na 2 razy po połówce tak powoli jak tylko się dało.

                                Raz stanęłam w kolejce w aptece, bo akurat rzucili podpaski (takie w siateczce bez przylepca oczywiście) i watę. W sumie to wtedy jeszcze nie wiedziałam, do czego służą i jak przyszłam do domu to powiedziałam mamie, że pewnie się przydadza takie opatrunki… Oj mogłabym dużo wymieniać, bo sporo pamiętam.

                                A pamiętacie dary z kościoła?! to dopiero była frajda! nigdy nie zapomnę jak dziewczyny dostały po paczce podpasek: były pachące, różowe i od najmniejszej do największej! używalam tylko na specjalne okazje, bo nacodzień to najczęściej była ta wata w siateczce przytwierdzana do majt agrafką 😀

                                I jeszcze były takie sportowe buty, najczęściejbrązowe. Było jakieś określenie, ale nie mogę sobie przypomnieć…

                                a tutaj kilka znalezionych w sieci:

                                klapki motylki


                                buty sprzątaczki i sklepowej

                                więcej można pooglądać tutaj (łącznie z filmikami)

                                • A kto pamięta jak się biegało w sobotę wcześnie rano do kiosku po Zielony Sztandar? Tam były plakaty piosenkarzy, ach to były czasy…

                                  • Zamieszczone przez olaka

                                    I jeszcze były takie sportowe buty, najczęściejbrązowe. Było jakieś określenie, ale nie mogę sobie przypomnieć…

                                    JUNIORKI!!! 😀

                                    • Zamieszczone przez olaka


                                      klapki motylki

                                      miałam i klapki i tenisówki 😉

                                      • Zamieszczone przez olaka
                                        A ja pamiętam, że moim marzeniem były Relaxy, takie jak mieli wszyscy, tylko moja mama jakoś ich nie umiała zdobyć.]
                                        klapki motylki

                                        Boshe to wychodzi na to, że ja niezły burżuj byłam 😮
                                        Miałam:
                                        1) czarno- żółte
                                        2)czarno-błękitne
                                        3)czarno-czerwone

                                        normalny burżuj :D;)

                                        • Pamiętam:
                                          – oranżadę w woreczkach
                                          – gumy owocowe w pomarańczowym papierku z Bolkiem i Lolkiem
                                          – gumy z Kaczorem Donaldem i oczywiście obrazki, które się kolekcjonowało i były oficjalnym środkiem “płatniczym” w podstawówce 😉
                                          – sklepy kolonialne, w których mama kupowała nam pomarańcze na święta
                                          – lalki bobaski, które miała koleżanka (dostała w paczce od cioci )
                                          – wyrób czekoladopodobny “Pani Twardowska”
                                          – solone masło z darów, które rozdawał nam ksiądz po mszach szkolnych
                                          – zielone banany tarte z Hippa, też z darów, ksiądz dzielił po niedzielnej mszy na 16 (msza na której zawsze chrzczą dzieci, oficjalna msza dla rodziców z małymi dziećmi)
                                          – pachnące gumki chińskie
                                          – piórniki piętrowe
                                          – stylonowe fartuszki szkolne z białymi dopinanymi kołnierzykami, tarcze szkolne, buty zmienne i naszą woźną z miotłą w drzwiach szkoły, jak ktoś zapomniał obuwia zmiennego cały dzień po szkole w skarpetkach biegał 😮
                                          – czekoladę robioną przez mamę z mleka w proszku i kakao :p
                                          – oczywiście wodę z saturatora i syfon w domu
                                          – no i ulubione pochody Pierwszomajowe :D, a potem na stadionie festyn
                                          – no i wiele jeszcze innych ciekawostek (oj żyło się w ciekawych czasach ;):D)

                                          ale to co mi najbardziej utkwiło w pamięci ze stanu wojennego to brak teleranka i płaczący ludzie w kościele gdy śpiewali “Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie” i to, że po raz pierwszy na święta Bożego Narodzenia zostaliśmy sami… nie mogliśmy pojechać do babci 🙁

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: PRLu czar…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general