W maju wracam do pracy ale to nie będzie takie kilka odzin tylko np. cały dzień i pół nocy. Mała wtedy będzie miała praktycznie 6 miesięcy. No i teraz. Obecnie karmie tylko piersią, nawet nie odciągam ani nic.
Mam kilka technicznych problemów:
– Mogłabym oczywiście poodciągać od siebie ale co ze mną przez te godziny. Jakoś mi sie nie widzi chodzić do toalety i pompować 🙁 nie będę miała na to czasu. Nie wiem jak to rozwiązać, tak zupełnie przestać karmic moim mlekiem to mi trochę szkoda, bo pokarmu to ja mam dużo….
Jakoś wcześniej sie muszę zabrać, na pewno już wtedy będzie też jadła coś dodatkowo…
Tak trochę pisze bez łądu ale mnie to trochę gryzie, jak sobie radzicie te dziewczyny, które są w takich sytuacjach. Dodam,że to zostawianie to będzie takie weekendowe głównie.
4 odpowiedzi na pytanie: problem dłuższa nieobecność a karmienie
Ja przy pierwszym dziecku wyganiałam mojego szefa z jego gabinetu i tam pompowałam.
Jak wróciłam po drugim to mieliśmy inne biuro i wszystkie drzwi były przeszklone, więc się nie dało. Znalazłam zamykany składzik administracji i brałam klucz od dziewczyn…
W toalecie jakoś miałam opory…
Jak nie karmiłam, to miałam tak pełne piersi, że ściąganie szło piorunem :). Musiałam ściągać średnio 2 razy na początku, potem już raz wystarczyło, ale ja wróciłam na etat.
Ja właśnie poprzez podobne dylematy musiałam odwlec mój powrót do pracy. A tak nawiasem mówiąc to mam takie poczucie, że w tym kraju niewiele się robi w kierunku praw dla młodych matek….
no wiecie ja w branży weselnej, więc jakoś mi się nie widzi podczas wesela śmigać i pompować w wc:( no chyba, ze to tak błyskawicznie byle sobie lekko ulżyć. A w domu przygotowałabym dla babci poporcjowane. Tylko ile na raz takie 6 miesięczne zjada…. jak mi samo je to nie patrzę ile, bo dziecko reguluje a tak….
Ja mroziłam mleko w woreczkach do kostek – w zależności od apetytu można było rozmrażać po kawałku :).
Moja starsza nie chciała jeść odciągniętego ani modyfikowanego – jak mnie nie było to jadła tylko zupy i deserki. Mleko tylko z cyca, a potem od razu “krowie” – miała 1,5 roku. Więc od razu wylewałam.
Młody jadł tak po 80-120 ml (tyle ściągałam, żeby ulżyć). Jak było mało nadrabiał zupkami lub modyfikowanym.
Znasz odpowiedź na pytanie: problem dłuższa nieobecność a karmienie