Dziewczyny, jestem pełna obaw. Od około tygodnia w Warszawie media nadają o brakach miejsc na porodówkach, czytałam i w prasie i słuchałam w radiu. Dziennie rodzi się tu ok. 100 dzieciaczków, a szpitale odbierają średnio od 14 – 25 porodów. Tylu łóżek nie ma żaden szpital, w audycji lekarze przestrzegali, że mogą odsyłać do innych szpitali właśnie z braku miejsc. Zrobiła się mała fabryka. A wolne miejsca moga być np. dopiero w podwarszawskim Wołominie, choc nawet w Płocku czy Radomiu!!! Aż mi się płakac chciało!
I gdzie tu marzyć o porodzie w wybranym szpitalu? Trzeba się martwić, żeby nie urodzić na ulicy lub w samochodzie.
Postanowiłam zrobić sobie listę z numerami tel wszystkich szpitali i najpierw dzwonić jak się zacznie. To chyba lepsze niż jeżdzenie od jednej placówki do drugiej.
16 odpowiedzi na pytanie: problem z porodówkami w Warszawie
Jesli zgłosisz sie do wybranego przez siebie szpitala a tam nie bedzie miejsca na porodówce to szpital według prawa ma obowiązek zawiezc cie karetką do innego szpitala gdzie bedzie wolne miejsce, i to w gesti szpitala jest znalezc taka placówke !!!!!!!!!
Słuchałam o tym w telewizji
Pozdrawiam i mam nadzieje ze tak zle nie bedzie kiedy nadejdzie ten czas
Ja na dziś mam termin i strasznie się boję. 🙁
KATASTROFA ! Najpierw wszystko kasowali a teraz nie mam miejsc – zaraz będzie problem ze żłobkiem, przedszkolem czy szkołą.
Polityka PROrodzinna
Dziewczyny, musimy być dobrej myśli – że akurat na jakiś luźniejszy termin wpadniemy.
Alinko, masz niby rację. Ale raz, że w praktyce najczęściej szpitale korzystają z tego, że baba przyjechała z mężem własnym samochodem i każą jechać gdzie indziej, czasem rzeczywiście sprawdzając gdzie są miejsca wolne i podając ten adres. Dwa, że zamiast do wybranego szpitala możesz trafić do innego, o innym poziomie, z innymi cenami i zwyczajami. Rożnicę w samej Warszawie są ogromne, uwierz mi.
Koniczynko, trzymam kciuki za szybki, bezbolesny i szczęśliwy 🙂
A co do żłóbków i przedszkoli – problem jest sprawą teraźniejszą, nie przyszłą. Spróbuj na przykład znaleźć miejsce dla dziecka w przedszkolu państwowym na Ursynowie. Mojej koleżance nie przyjęli córki (oboje rodzice pracujący), bo… 1 września nie miała skończonych 3 latek – jest z 14 września… No comments…
wiktorii tez nie przyjeli do przedszkola, bo za daleko mieszkala a podobno pierwszenstwo mialy dzieci z okolicznych blokow.
chodzi do wyblaganego przedszkola.
leo jest… 287. w kolejce do zloba – przyjma ok 26-30 dzieci – zakladam ze mamy wrecz niewiarygodne szanse :D:D
wybralam wiktorii szkole – niby panstwowa, ale ide sprawdzic czy juz ja trzeba zapisac – bo teraz to cholera wie..
znajome dziecko odrzucili bo bylo z sierpnia…
miejsc starczylo tylko dla maluchow ze stycznia i lutego…
Fajnie zaczyna sie robić z tymi żłobkami i przedszkolami. Obłożenie jak na najbardziej chodliwe kierunki studiów typu prawo czy medyna.
Chyba zadzwonię do przedszkola pod które będziemy podlegać wkrótce i zapytam jak tam sprawa wygląda (to wiocha pod Warszawą). Dotąd myślałam, że złoże papiery i heja. Mam nadzieję, że nie okażę się zbyt naiwna…
No ja sie pytalam wczoraj w moim zlobku jak wyglada sprawa przyjec do zlobka na chwile obecna.
Myslalam, ze jest czas na zapisy i oficjalna rekrutacje. Ale chyba nie.
Bo po pierwsze, dzieci, ktore juz w zlobku sa nie musza sie kolejny raz zapisywac. Sa od razu
zapisywane na kolejny rok. A poza tym istnieja jakies mega dlugasne listy rezerwowe.
Mozna sie zapisac i modlic, zeby jakims cudem okazalo sie ze jakies miejsce sie zwolni.
Na pocieszenie dodam, ze moja Emilka takim wlasnie fuksem do zlobka sie dostala 🙂
Tzn zapisalam ja na dlugasna liste w czerwcu. Ale jak zadzwonilam w pierwszej polowie wrzesnia, to sie okazalo, ze akurat jakas mama zrezygnowala i wskoczylam na jej miejsce:D
Czyli cuda sie zdarzaja 🙂 Teraz zastanawiam się co z drugim dzidziem zrobie po macierzynskim.
I mam cicha nadzieje, ze jakos mi sie uda ja wcisnac do naszego zlobka 🙂
Niestety w praktyce to wygląda nieco inaczej…
o matko Szpilki jak się doczekacie na swoją kolejkę to Leo będzie szedł na studia i może sprzedaż miejscówkę komuś i zrobisz niezły interes…
Dziewczyny zainteresowane rodzeniem w Warszawie – informuję, że w szpitalu na Czerniakowskiej remont porodówki. Ma się skończyć do końca kwietnia.
Na Karowej remont noworodków. Więc jak coś nie tak z dzieckiem – odsyłają gdzie indziej, matka zostaje na Karowej.
Obie informacje uzyskane dziś przez telefon…
Dzięki za info. Normalnie super.
Niedługo zacznę błogosławić moją skaracającą się szyjkę, bo to zwiększa prawdopodobieństwo, że urodzę na izbie przyjęć i mnie nie odeślą.
Ja też się cieszę Gosiu, wrrrr….
Zwłaszcza, ze mam jeszcze całe “2 days to go”….
Na Inflanckiej położna powiedziała, że remonty porodówek warszawskich zaczną się ok. wakacji i że to jest rutynowe postępowanie – takie przepisy, trzeba je odświeżać i dezynfekować. Więc i tak nieżle, że się wyrobimy przed wakacjami.;)
Remont na Czerniakowskiej ma potrwać do końca maja. Z końcem kwietnia podobno dopiero robotnicy opuszczają szpital. Chodzę tam na szkołę rodzenia, więc informacje mam stale na bieżąco.
Zwątpiłam już: wszyscy dookoła pytają, czy wybrałam sobie szpital, a ja pytam PO CO?, skoro powinnam być szczęśliwa jeśli mnie w jakimkolwiek warszawskim przyjmą i nie odeślą do Wołomina, Radomia czy Płocka 🙁
No to jeszcze lepiej z Czerniakowską, mi położna mówiła o końcu kwietnia. Zresztą – jakie to ma dla mnie znaczenie?
Do Wołomina to nie wiem czy Cię odeślą (bo to by jeszcze bardzo źle nie było, szpitala ma dobra opinię), bo dzwoniłam kwadrans temu i też zapchany totalnie…
Ja drugie dziecko rodziłam w Międzylesiu na Bursztynowej. Poród super, potem lekka porażka (chodzi o warunki na oddziale, było kilkanaście noworodków i tylko jeden pediatra, etc). Szpital znany z tego, że nie odsyła. Może Kasiu weż go pod uwagę.
Szpital na Madalinskiego jest ponoc po remoncie połoznictwa.
Znasz odpowiedź na pytanie: problem z porodówkami w Warszawie