Witam was dziewczyny!
Mam taki problem: Od tygodnia chodzę z Wiktorem na zajęcia adaptacyjne do przedszkola, Pierwszy raz na pół godziny i siedziałam z nim, drugi raz na godzinę i pół godz siedziałam a pół był sam (nie płakał), trzeci raz był sam niecałą godzinę(ryczał jak tylko sobie przypomniał że mnie nie ma, ale miał też chwile zabawy).
Jutro idziemy czwarty raz i chcę go zostawić na godzinę z hakiem, ale nie wiem czy ja to zniosę, bo przez tę godzinę to chyba ja będę więcej ryczeć niż on:( jak sobie pomyślę że on tam ryczy.
Od tygodnia (odkąd zaczęliśmy chodzić na te zajęcia) robi kupę w majtki i nie wiem co mam z tym zrobić? Czy to może być powiązane ze stresem przedszkolnym?
Napiszcie jak wprowadzałyście dzieci do przedszkola bo to się staje ponad moje siły. Dodam, że Wiktor jest połączeniem wrażliwca z poprzeczniakiem więc nie jest to otwarte i śmiałe dziecko. Jak jestem na sali a on bierze udział w jakichś zajęciach to co chwila przylatuje i się przytula.
Jak miałyście podobne problemy to dajcie znać.
Pozdrawiam
milda, Wiktorek(3l) i Maxiu(12m)
4 odpowiedzi na pytanie: problem z przedszkolem
Re: problem z przedszkolem
ja z tych matek, co problemów z adapacją przedszkolaka nie miały
ale tutaj szpilki zebrała intersujące wątki, może Ci się coś przyda
[Zobacz stronę]
Ewa i Krzyś (3 latka)
Re: problem z przedszkolem
Szymon poszedl do przedszkola na poczatek na 4 godz- i bylam z nim dwa razy w przedszkolu – ale to bylo bez obecnosci innych dzieci – w sobote, kiedy ja omawialam z p. dyr sprawy – on bawil sie zabawkami.
Potem od pierwszego dani do teraz zostawialam go samego – najpierw na 4 godz, potem do 14.00 a teraz odbieram go ok 16. Chodzi juz od roku, czyli zaczal chodzic zanim skonczyl 2 latka. Nie mial wiekszych kryzysow, czasem nie chce isc – bo ogolnie nie lubi zmieniac stanu rzeczy, a potem nie chce wyjsc z tego samego powodu. Ale tak samo jest z wejsciem i wyjsciemnp. do kapieli.
ale kazde dziecko jest inne.
Jedno wiem – dzieciak rewelacyjnie odgaduje nastroje rodzca – jesli ty bedziesz miekka on bedzie mial koszmarne klopoty z aklimatyzacja, jelsi nie jestes pewna ze dasz rade- nie oddawaj go do przedszkola, ale z drugiej strony – musisz kiedys pozwolic mu na troche samodzielnosci….
Re: problem z przedszkolem
my zostawiliśmy Kubka od razu na 4 godziny tak jak chodzi…..
ja w domu przeryczałam wiekszosc czasu pierwszego dnia.
nie powiem ze było lekko – bo miał chwile wielkich frustracji jak czegos nei rozumie i nie moze sie dogadac [jezyk angielski] ale po prostu trzeba to przejsc.
tutaj najczesciej wychodza z założenia że dziecko z którym przychodza rodzice nie wie – ze potem zostanie samo – i mysli że zawsze mama/tata bedzie z nim w przedszkolu…dlatego w ogole chyba w irlandii cześciej – po prostu zostawia sie dziecko od razu i w razie kłopotow oni dzownia i ty mozesz zadzwonic w każdej chwili.
dodam ci tylko że moje dziecko tez jest wrażliwe – jesli mozna to tak ująć – nie momentu pójścia do przedszkola nie miało praktycznie systematycznych kontaków z dziećmi – i dzieci ie lubiło – tylko dorośli i dorosli….
ale jak nam wytłumaczyły panie w naszym przedszkolu – kazde dziecko inaczej przechodzi okres adaptacji – ale zazwyczaj trzeba mu dac kilka tyg na zmiane i przystosowanie sie do niej…. A że płacze…płacze bo to dla niego cos nowego – coś czego wcześniej nei było…codzinnie tłumacz mu że zawsze o okreslonej godzinie go odbierzecie – tłumacz ile w tym dobrego że chodzi do przedszkola – opowiadaj mu historyjki ze swojego życia z przedszkola/lub męża lub innych – pokazuj bajki gdzie ktos chodzi do przedszkola…
i na koniec – dwie sprawy : rzeczywiscie dzieci sa barometrem naszych postaw i uczuc – i jak on widzi że ty sie denerwujesz – płaczesz to sam bedzie reagował tak samo.
a druga – u nas dużo dało danie Kubie jego własnego zegarka – nie zna sie na nim totalnie – ale dokladnie potrafi pokazać godzinę o której codzinnie go odbieram, a to dodaje mu poczucia bezpieczeństwa….i zawsze nosi ze sobą zegarek i jakiegos swojego przyjaciela – maskotkę do której moze sie przytulic kiedy tylko za mną zatęskni – taką mamy umowę 😉
dajcie sobie troche czasu….daj synowi troche czasu – nawet jesli płacze to wiesz że nie dzieje mu sie tam krzywda…..tylko obserwuj zmiany w nim i rzeczywiscie jesli uznasz że cos zaczyna sie niepokojącego dziać o reaguj [ ale z ta kupą to bym przeczekała bo czesto dzieci traktują to jako KARĘ dla rodziców lub próbę zwrócenia na siebie wiekszej uwagi jako wynagrodzenie czasu spedzonego w przedszkolu- powrót do sikania – kupy – ssanie kciuka itp]
powodzenia
ILONA,KUBEK
+ LIPCUSIĄTKO
Re: problem z przedszkolem
wiesz jesli nie musisz to daj spokoj z tym przedszkolem, wiem ze czasem jest to koniecznosc, nie znam Twojej sytuacji ale pomysl nad tym – z tego co piszesz dziecko strasznei sie meczy
Agniesia chodzi do klubu przedszkolaka i taka otwarta na ludzi, dzieci, zabawe, nowe pomysly itd itd a tu okazalo sie i to po paru mc ze nie chce tam chodzic. A ja chcialam zeby na te 3 godz. oderwala sie od mlodszego brata, myslalam ze bedzie to dla niej ogramna frajda, nagroda…
Nie chce chodzic, protestuje, zupelnei nei wiem czemu W ub mcu praktycznie nie chodzila, a teraz tez nie wiem co mam robic? /choc u nas nie jest to az tak dramatyczne/
Ja sposob mam taki – pierwsze pol godziny w przedszkolu to wolna zabawa i ja zaprowadzam tam tez Adrianka, gdy sa oboje, Agniesia jest odwazna, pewna siebie i chce sie bawic – pozniej gdy musze go juz zabrac /Adrianek tez wychodzi z placzem-wyciem bo ten z kolei b chce byc w przedszkolu/ corcia w wirze zabawy nie przezywa tak bardzo tego ze ja zostawiam No ale u Was na taki patent chyba troche za wczesnie, choc…?
Agniesia ’02 +Adrianek ’04
Znasz odpowiedź na pytanie: problem z przedszkolem