prywatna szkoła podstawowa?

Ciekawa jestem Waszych opini, doświadczeń – czym sie kierowaliscie zapisując swoje dzieci do prywatnych szkół.

co sądzicie o nauczaniu w prywatnych szkołach podstawowych?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: prywatna szkoła podstawowa?

  1. Zamieszczone przez vieshack
    Ty My wolimy spędzić czas razem zamiast z instruktorem od origami na przykład 😉

    ciezko jest wyrywac prace instruktorowi origami o 13:30 jak sie jest przykutym do biurka etatowego do 16:00

    😡

    • Zamieszczone przez vieshack

      Pytam po prostu bo dziwi mnie absolutna pewność, że tak właśnie będzie.

      skad przekonanie o absolutnej pewnosci?
      przeciez nie wiem czy jutra dozyje
      zalozenie sobie – zycie sobie
      wish list jest

      z planem podobno zyje sie latwiej :d

      • Zamieszczone przez vieshack
        Oj chyba za dużo problemów mi przypisujesz 😀

        Ja Tobie? A gdzie? Nie dalej jak wczoraj pisałaś,
        że tak trudno było napisać Ci o problemach,
        bo klimat niesprzyjający. 🙂

        Zamieszczone przez vieshack
        Pytam po prostu bo dziwi mnie absolutna pewność, że tak właśnie będzie.

        Imo był to bardzo wyraźny żart 😉

        Zamieszczone przez vieshack
        Miłego dnia życzę i trochę mniej frustracji 🙂

        I kto komu coś przypisuje? 🙂
        Rozumiem jednak, że spróbować mnie uszczypnąć nie zaszkodzi 😉
        Skomplikowane bywa tworzenie przyjaznego klimatu na forum…
        Z jednej strony człowiek chciałby, żeby było miło,
        a z drugiej nie może się przed złosliwościami powstrzymać 😀

        • Powiem tak – mnie już tu ani klimat ani łapanie za słówka nie dziwi.
          Chyba się starzeje albo przywykłam.
          Szczerze mówiąc mało mnie to już rusza.

          A zwierzać się z problemów nie muszę tutaj – jesli o czymś piszę to liczę na konstruktywną radę, które spokojnie można wyłowić z całej reszty.
          Kotagus za wiele ich nie dostała, ale mi się udało.
          Miałam farta najwyraźniej i mi to wystarczy.

          Tak więc latać po forum w celu wytknięcia mi tego czy owego nie musisz, szkoda trochę Twojego czasu.

          • Aoh zapewne nie pomoże informacja,
            że szkoły prywatne nie mieszczą się w światopoglądzie mojego męża 🙂
            I informacja, że mi nie zależało, więc temat upadł zanim naprawdę powstał.

            • Zamieszczone przez vieshack

              Tak więc latać po forum w celu wytknięcia mi tego czy owego nie musisz, szkoda trochę Twojego czasu.

              który raz wytknelas pana od origami i “lepiej” spedzany czas z dzieckiem?
              i w którym watku?

              • Śmietnik – wniosek numer 1

                • pan od origami zapadł mi po prostu w pamięć, nie sądziłam, że tak Was ubodzie.
                  dla mnie jest symbolem absurdu jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe – ale to dla mnie.

                  kłócić się nie zamierzam bo szkoda mi na to czasu i energii.
                  Wam też życzę podobnego podejścia, naprawdę pomaga.

                  wnioskuję za śmietnikiem, za Mamrotką.

                  • Zamieszczone przez vieshack
                    pan od origami zapadł mi po prostu w pamięć, nie sądziłam, że tak Was ubodzie.
                    dla mnie jest symbolem absurdu jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe – ale to dla mnie..

                    Dałas to bardzo wyraźnie odczuć.
                    W ramach oczywiście dobrych stosunków forumowych.
                    Życze mniej czepiactwa, krytykanctwa i więcej przyjmowania swoich narawdę dobrych rad dla samej siebie 🙂
                    Miłej niedzieli, spadam na basen 😉

                    • Ty możesz mieć swoje zdanie, ja mogę mieć swoje – odnośnie zajęć oczywiście.
                      Nie ma o co kruszyć kopii, ale skoro było Ci to jakoś z rana potrzebne – cieszę się, że mogłam pomóc 😉

                      • Zamieszczone przez vieshack
                        p
                        dla mnie jest symbolem absurdu jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe – ale to dla mnie.

                        w wielu szkolach jest niemalze obowiazkowe i zwyczajnie w ramach swietlicy sa zajecia origami

                        Zajęcia origami:
                        § usprawniają analizę i syntezę wzrokową, koordynację wzrokowo- ruchową (w przypadku origami płaskiego z kół dziecko spostrzega wielkość kół, ich liczbę, kolor, rozmieszczenie na płaszczyźnie, a następnie wybiera potrzebne mu koła i właściwie je układa),
                        § doskonalą precyzję manualną (ćwiczą chwyt pęsetkowy, rozwijają koordynację dotykowo-wzrokową, kształtują umiejętność dostosowywania napięcia mięśniowego do potrzeb wykonywanej aktualnie czynności),
                        § rozwijają poczucie estetyki.
                        Zajęcia z wykorzystaniem sztuki origami rozwijają: myślenie twórcze, konstrukcyjne, wyobraźnię przestrzenną, ułatwiają zapamiętywanie, uczą prostoty, dokładności i dyscypliny. Origami wymaga od dziecka precyzji składania i wielkiej koncentracji? poszczególne czynności muszą być wykonane ściśle według określonej kolejności. Jest tu więc miejsce na naukę logicznego myślenia.
                        Sztuka origami posiada szeroki walor uspokajający, rozbudza zainteresowania i chęć nowych poszukiwań. Składanie papieru rozwija pasję twórczą dzieci, daje pełne zadowolenie.
                        Origami jest jednocześnie zabawą i nauką kompozycji, wyczucia proporcji, przestrzeni na płaszczyźnie. Z kawałka papieru można,,wyczarować? piękne kształty, formy i gotowe elementy, odzwierciedlające rzeczywisty obraz.
                        Uczniowie pomagają sobie wzajemnie podczas zajęć, przezwyciężają niewiarę we własne siły, ponieważ każda praca przynosi spodziewany efekt.
                        Rozpoczynają pracę od prostych złożeń, przechodząc stopniowo do trudniejszych.
                        Sztuka origami w edukacji może więc pełnić następujące funkcje:
                        – diagnostyczną (m.in. stanowi informację o poziomie
                        sprawności manualnej dziecka oraz stopniu aktualnego
                        rozwoju cech osobowości niezbędnych do przekroczenia
                        progu dojrzałości szkolnej)

                        – terapeutyczną (ćwiczenia z origami pomagają rozwijać nie
                        tylko sprawność manualną i intelektualną dziecka, ale też
                        mają szeroki walor uspokajający, wyciszający dzieci
                        nadpobudliwe i dzieci o szczególnych potrzebach
                        edukacyjnych)

                        – stymulującą (origami wpływa na rozwój dziecka w szerokim
                        rozumieniu tego słowa, rozbudza zainteresowania, chęć
                        nowych poszukiwań)
                        Origami to działalność, która angażuje dwie ręce. Jest niezwykle potrzebna w szkole, w której większość czynności dziecko wykonuje jedną ręką. Sztuka składania papieru zwiększa możliwość percepcji, wspomaga uczenie się dziecka, jednocześnie kształci, rozwija, bawi i cieszy. Nie potrzebuje specjalnych narzędzi, wystarcza tylko dwie ręce. Ręce, które z czasem stają się coraz bardziej wrażliwe i sprawne.

                        tu szerszy material dlaczego szkoly prowadza zajecia z origami

                        nie zauwazylam aby ktos specjalnie w sobote o 16:00 prowadzal dziecko na origami

                        • Zalet origami nie musisz mi tłumaczyć, sama lubię się pobawić, mamy w domu księgę i składamy we trójkę. Dziwi mnie trend wożenia na miliony zajęć dodatkowych i sprzedawanie dziecka instruktorowi np. od zajęć plastycznych bo spokojnie podołamy takim zajęciom z kilkulatkiem sami w weekend. Jak już pisałam tam – czy naprawdę w tylu przypadkach potrzebujemy zastępstwa w postaci instruktora i czy nie byłoby większej frajdy zamiast na kolejne kółka samemu z dzieciakiem się porozwijać. Nie po to żeby zdobywało medale, wygrywało konkursy i było świetne we wszystkim, tylko po to żebyśmy rodzinnie mieli trochę frajdy.
                          Wyścig szczurów mnie ogólnie dosyć mocno przeraża – na pewno to rzutuje na mój punkt widzenia.
                          Nie chodziło mi o zajęcia w ramach świetlicy, to wliczam w czas szkolny.
                          Jeśli pomyliłam się w kwestii origami, to sorry 🙂

                          czy już wystarczająco obszernie mój punkt widzenia wytłumaczyłam?

                          Każdy robi jak uważa, mi jesli chodzi o dziecko w wieku 6-10 lat bardziej pasuje inna forma spędzania czasu razem niż ciągle w drodze na kolejne zajęcia – nawet jeśli po drodze mamy czas na rozmowę, księgarnie, lody czy co tam jeszcze było wymienione.

                          Ja mogę pogadac, ale myślę, że aoh chciała jednak dowiedzieć się czegoś o prywatnych szkołach – może mimo wszystko dajmy jej szansę 😉

                          • Zamieszczone przez vieshack
                            Zalet origami nie musisz mi tłumaczyć, sama lubię się pobawić, mamy w domu księgę i składamy we trójkę. Dziwi mnie trend wożenia na miliony zajęć dodatkowych i sprzedawanie dziecka instruktorowi np. od zajęć plastycznych bo spokojnie podołamy takim zajęciom z kilkulatkiem sami w weekend. Jak już pisałam tam – czy naprawdę w tylu przypadkach potrzebujemy zastępstwa w postaci instruktora i czy nie byłoby większej frajdy zamiast na kolejne kółka samemu z dzieciakiem się porozwijać. Nie po to żeby zdobywało medale, wygrywało konkursy i było świetne we wszystkim, tylko po to żebyśmy rodzinnie mieli trochę frajdy.

                            rodzinna frajda ze składania origami???
                            nigdy w życiu!!
                            wolę ubikację szorowac
                            powaznie
                            no niestety nie wszystkich bawi to samo
                            nie kazdy czerpię frajdę z rodzinnego origami
                            ja bym wymordowała pół domu przy tym, nie mam cierpliowści i juz
                            po co więc moje dziecko miałoby składac origami ze wsciekłą matką, jak moze w fajnej miłej atmosferze pod okiem kogos, kto się na tym zna?

                            i nawet jezeli potrafię grac na pianinie, biegle mówię w wielu językach wcale nie musze potrafic przekazac tego swojemu dziecku tak, żeby je zachęcic i zeby czerpało z tego przyjemnosc…

                            • ale możecie razem spróbować odkryć coś, co sprawia przyjemność, prawda?
                              nie ma obowiazku zabawy w origami czy pływania czy gry na fortepianie

                              nie musisz tego umieć i przekazywać wiedzy tak żeby dziecko było jak najlepsze

                              możecie razem się pobawić w jakiejś dziedzinie, prawda?
                              to też rozwija i daje dziecku możliwości.

                              my tak lubimy, Wy lubicie biegać na zajęcia – ok.
                              a cenię też nasz czas w domu, na luzie, bez napinania się jak na wszystko zdążyć bo doba ma jednak określoną ilość godzin.

                              dziwne, że nie pogadałyśmy na temat tych zajęć w poprzednim wątku skoro temat jak widac nie został wyczerpany.

                              • Zamieszczone przez vieshack
                                ale możecie razem spróbować odkryć coś, co sprawia przyjemność, prawda?
                                nie ma obowiazku zabawy w origami czy pływania czy gry na fortepianie

                                nie musisz tego umieć i przekazywać wiedzy tak żeby dziecko było jak najlepsze

                                możecie razem się pobawić w jakiejś dziedzinie, prawda?
                                to też rozwija i daje dziecku możliwości.

                                Jasne, tylko nieco zawęża pole dziecku
                                Podswiadomie bedziemy robic to, co lubimy my, dorośli i będziemy próbowac zainteresowac tym dziecko
                                a potem będziemy się oburzac, że nasz nastolatek porzucił swoją niby-pasję na rzecz czegos co zupełnie do niego nie pasuje

                                I nie wiem czy my się dobrze rozumiemy, Ty chyba piszesz o zabawie z dzieckiem jakiejkolwiek, ja o zajęciach kierunkowych, które w pasję mogą się przerodzic pod warunkiem, ze dziecko będzie mialo mozliwości poznawcze. Albo i nie :)I nie chodzi tu tylko o podsuwanie naszych własnych pasji i zamiłowań, a otwarcie się na inne, np. nibydurne origami, które Ciebie smieszą podawane pod kierunkiem fachowca, a mnie wcale, bo kto wie, czy nie byłyby wielką pasją mojego dziecka. Niestety u nas w okolicy zajęć origami nie ma, a ja w temacie juz pisałam jak to lubię. Moje dziecko nie musi byc skrzypaczką czy interesowac się ornitologią jezeli origami ją bardziej interesuje.
                                To tak dla przykładu.
                                Rodzinnie mozemy sobie wyskoczyc na rolki, rower, upiec wspólne ciasto, czy machnąć choinkę z makaronu w zaleznosci od natchnienia, ale są dziedziny które dziecko chce odkrywac, a my nie musimy potrafic/miec dosc cierpliwosci/umiec przekazac. Nie widzę potrzeby ograniczania swojego dziecka do dziedzin w których sprawdzam się ja sama.

                                Dodatkowe zalety zajęc zorganizowanych dostrzegłam posiadając dwoje dzieci o zupełnie innych upodobaniach i temperamentach.

                                • Też rozważałam szkołę prywatną, ale znalazłam więcej minusów niż plusów – nie będę się powtarzać, bo u nas zdecydowało o rejonowej szkole to, co w argumentacji podała Szpilki, Kotagus i Mamrotka (szczególnie o lenistwie, bo też przerażała mnie wizja codziennych podróży do i ze szkoły).

                                  • Ja poważnie rozważałam szkołę społeczną. Choćby dlatego, że jest najbliżej naszego domu położoną szkołą. Rejonówka jest sporo dalej.
                                    Niestety, dziecko nieczytające i nieliczące i wymagające nieco więcej uwagi odpadło w przedbiegach. Co dla mnie obniżyło automatycznie rangę szkoły, bo cenię sobie różnorodność w szkole…

                                    • Zamieszczone przez vieshack
                                      Zalet origami nie musisz mi tłumaczyć, sama lubię się pobawić, mamy w domu księgę i składamy we trójkę. Dziwi mnie trend wożenia na miliony zajęć dodatkowych i sprzedawanie dziecka instruktorowi np. od zajęć plastycznych bo spokojnie podołamy takim zajęciom z kilkulatkiem sami w weekend. Jak już pisałam tam – czy naprawdę w tylu przypadkach potrzebujemy zastępstwa w postaci instruktora i czy nie byłoby większej frajdy zamiast na kolejne kółka samemu z dzieciakiem się porozwijać.

                                      Idąc tym tropem po czorta posyłamy dziecko na angielski – toć te podstawy podstaw niemal każda z nas mogła by w domu wyłożyć, po co zapisujemy na balet – toc mozemy razem w domu się powyginać,….po co dziecko ma chodzić do szkoły podstawowej toć nie sądzę by któraś z nas nie sprostała wyłożeniu podstawy programowej w warunkach domowych.
                                      A jednak szkoła, zajęcia dodatkowe mają jeszcze inne walory..choć by ten najbardziej banalny – ciekawo spędzony czas z rówieśnikami, u boku osoby z ciekawym hobby, w czasie kiedy ojciec, matka nie mają szans wspólnie posiedzieć.

                                      • w telegraficznym skrócie

                                        – dziecko me objęte jest indywidualnym tokiem nauczania w p-lu – autorski program nauczycielki prowadzącej – przez 2 lata – w piatek wręczono mi do łapki testy mojego dziecka – z poradni psychologicznej, opinia psychologa p-lnego oraz opinia Pani Nauczycielki, o wynikach moze nie będe pisac bo nie czas i pora ale,

                                        – po lekkiej sugesji ze strony p-la o kontynuacji nauczania zaczelismy sie zastanawiac nad szkola prywatną, odległosc z domu do państwowej jak i prywatnej korzystniejsza na rzecz prywatnej,
                                        – czesne wynosi 300 zł + zajęcia dodatkowe (konie i ceramika), basen, itp.. w cenie
                                        – klasy 8-10 osobowe
                                        – opieka od 7 rano do 18
                                        – indywidualne podejscie do dziecka.

                                        oczywiscie wiecej plusów jest na szkołe rejonowa

                                        tylko tak zaczełam sie zastanawiac czy to niebyły dobry ruch.

                                        • Aoszko, a masz szanse pogadac z kims kogo dziecko uczy sie w tej szkole? Mysle, ze nie ma reguły – w szkole prywatnej moze byc super, a moze byc tragicznie. Wszystko zalezy od tego na jaką klasę traficie (chodzi głównie o postawe rodziców oraz zachowania dzieci).
                                          Na poczatku roku szkolnego odbylam rozmowę z mamą 4-klasistki, ktora akurat przeniosła swoją córkę do szkoly Emilki. Włos sie na głowie jeżył, tym bardziej że rozważałam tą samą szkołę (była np. asgresja wsrod dzieci usprawiedliwiana przez rodziców ale nie tylko). W teorii zawsze jest pieknie. Moim zdaniem zdolne dziecko bedzie sie doskonale rozwijac i w szkole samorządowej, a przy okazji nie bedzie oderwane od rzeczywistosci.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: prywatna szkoła podstawowa?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general