Jak wygląda poród… teoretycznie wiemy.
Jednak co dokładnie dzieje się przed i po wiedzą tylko “wtajemniczeni”.
Stąd moje pytanie do obecnych mam, co dzieje się przed i po? Ale tak dokładnie
Załóżmy są skórcze, jedziemy na izbę przyjęć a tam kolejka 8 osób, czekać, wchodzić? Wiem, że dużo pytań tak zadają ale jakich? Ok uznają, że będzie poród i prowadzą na oddział, a jeśli to ma być poród rodzinny to tatuś (na przykład) idzie od razu? Bardzo zastanawia mnie jedna sprawa. Dużo kobiet pisze, że rodziły zupełnie nago, czyli co wchodzę na porodówkę i wyskakuję z koszuli?
No i już po porodzie, mamy nasze maleństwo 🙂 wszystko już urodzone, schodzę z tego łóżka i wędruję do swojej sali?
Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi bo tak chaotycznie to napisałam :/ Ogólnie tak jak w temacie – co dzieje się przed samym momentem porodu (wyjścia dziecka żeby było jasno) i po tym 🙂
Może dla niektórych te pytania wydają się śmieszne bądź głupie, jednak mnie to bardzo ciekawi. Wg mnie łatwiej jest się psychicznie na to wszystko przygotować wiedząc choć trochę co i jak.
Jak było proszę o odesłanie, niestety nic nie znalazłam 🙁
18 odpowiedzi na pytanie: przed i po porodzie
Ja poszłam, pani ze mną siadła i wypisała papierki, potem kazała mi iść do toalety, przebrać się w coś porodowego i zaprowadziła mnie i męża na salę przedporodową. Dała mi łóżko, podpięła pod ktg. U mnie to długo się rozkręcało a i tak cc było, więc po cc zawieźli mnie znów na przedporodową (bo to 23 już była), rano pionizowanie i w asyście pielęgniarki i męża do sali poporodowej. A przy normalnym porodzie dziecko z mamą ok 2h jest na przedporodowej lub w jakiejś sali przejściowej skóra do skóry, a potem pielęgniarka zaprowadza do sali poporodowej 🙂
Aha, rodziłam w gigantycznym podkoszulku męża (za dużym o wiele na niego nawet), ale fakt, w trakcie porodu zdjęłam bo mi było gorąco (a w stopy lodowato, więc byłam nago i w skarpetach 😀 ).
Imo jeśli jest kolejka, a poród się rozkręca to pani z rejestracji od razu Cię pokieruje na badanie
Ja rodziłam w nocy, kolejki nie było 😉
Zanim zostaniesz skierowana na porodówkę
to najpierw jest tysiąc pytań do 😉 – czyli ankiety, badanie ginekologiczne, przebierasz się w koszulkę itp.
i dopiero idziecie na oddział
rodziłam w koszuli, więc nie wiem jak to jest z wyskakiwaniem z niej 😉
nie wędrujesz tylko jesteś przewożona na łóżku najpier do sali poporodowej, a dopiero po 2 h na oddział
Spokojnie, dasz radę,
jak dojedziesz do szpitala na pewno Cię pokierują 🙂
A poza tym nie wiem czy w każdym szpitalu to wygląda tak samo, czy mają jakieś swoje reguły
Jedno co mnie zaskoczyło…wszyscy byli w szpitalu wyluzowani, mieli na wszystko czas, nikt sie nie spieszył…miałam ochote krzyczec helloł ale ja rodzę 🙂
Najpierw cała długa procedura przyjęcia, czekanie w kolej e – o chyba, że ktoś mocno się zwija to się przepuszcza, potem wywiad robiony przez pielegniarkę, badanie trąbką tętna, potem czekanie na lekarza, badanie i decyzja czy jest przyjęcie na oddział – jezeli tak – tony papierów, wywiad szczegółowy, spisanie danych z ksiązeczki ciązowej, hisorie poprzednich ciąż, chorób, ważenie
Potem przebierankko w ciuchy pidzamkowe, zaprowadzenie na oddział, dostanie własnego łóżeczka, ktg, co pewnien czas badanie palpacyjne i jak się już rozkręca – na porodówkę – tak u mnie wyglądało, z lekką akcją z przeznaczeniem do cc, ale z obserwacji u innych podobnie, no chyba, ze akcja idzie szybko to od razu na porodówkę kierują, na oddziale zostawiasz tylko rzeczy przy swoim łóżku
Od przyjścia do szpitala o 7,30- – na oddziale znalazłam się o 11
Jak się wchodzi już na porodówkę – czyli salę gdzie się już poród odbywa proponują przebranie się w ich firmówki – zależy od polityki szpitala
Mnie się pytali czy chcę zostać w swojej koszuli – ale się pobrudzi czy przebieram w ich fatałaszki – przy 2 cc nie byłam naga, nie dałabym sobie koszuli wydrzeć za chińskiego boga po pierwszych doświadczeniach
Po porodzie leży się jeszcze na porodówce ok 2 h potem przewożą na salę. Dziecko jest dawane/zabierane do badania, do zawinięcia itd
Tatuś od momentu wejścia na oddział mógł towarzyszyć i na porodówce – tutaj u nie jest dziwnie – bo jest jedna sala do porodów rodzinnych i albo jest wolna albo nie. Jak jest zajęta a więcej kobiet rodzi, inna rodząca musi wyrazić zgodę na pobyt małża, łózka są poodgradzane parawanami Także emocji przy kilku rodzących jest sporo 😀
W szpitalu się nie zgubisz bo wszędzie prowadzi pielęgniarka
Zuzi a skąd jesteś, gdzie planujesz rodzić?
Jetem z pomorskiego a gdzie zamierzam rodzić hmmm tego jeszcze nie wiem
czytam informacje o szpitalach w województwie i jakoś ciężko jest wybrać ten najlepszy. Myślałam o Pucku, no chyba, że znajdę coś lepszego w Trójmieście jednak z tego co wyczytałam lepsze są te mniejsze szpitale tzn w mniejszych miejscowościach.
Właśnie o takie wypowiedzi mi chodziło 🙂
mhmm
mnie przyjęli w środę(w piątek rodziłam)
położna zapytała czy chcę rodzić w swojej czy w szpitalnej koszuli więc o nagości nie było mowy
po urodzeniu Olka położna zabrała go do mierzenia itd ja w tym czasie rodziłam łożysko następnie Iza wróciła i razem z moim mężem pomogli mi się przedostać na inne łóżko czy wózek i zawieźli na poporodową(Olka nie dostałam bo musiał pod lampami zostać)
ja w tym czasie sobie lezałam położne przyszły tym,ktore miały dziecko od razu pokazać jak karmić itd
to o co pytasz wcale nie jest śmieszne 🙂 ja byłam przerażona bo niedość,że trafiłam do szpitala(zatrucie) to dwa dni później urodziłam
mała miejscowość warunki swietne…
sale do porodw rodzinnych 2 plus do cesarki plus do porodu w wodzie
po przyjęciu(mi wody odeszły wiec szybko na góre na porodówke bo przyjecie musialo być w takim wypadku)tam przebrac sie w lazience(w kazdej sali jest lazienka z prysznicem) badanie wywiad i ktg potem poród po porodzie przekladają cie(przechodzisz przy asyscie) na łóżko i na poporodową cie wiozą tam 2 godzinki z dzieckiem ( oczywiście tatus jest od poczatku z toba i dzieckiem) jak masz silę to możesz pod prysznic isc ja sie obmyłam trochę… na oddzial neomatologii maż nie ma wstępu (dla odwiedzających jest pokoik połaczony z oddziałem i tam mogą przyjśc a ty wychodzisz do nich jednoczesnie dziecko zabierasz z sobą i zostawiasz za szybką tak że je widac-cięzko wytłumaczyć) oddzial neomatologii po remoncie czyściutko sale 2 osobowe…
może byc że zaczną najpierw od badania/podłączenia pod ktg i zweryfikowania, czy to naprawde poród, czy tylko skurcze przepowiadające 😉 Tak było w przypadku mojej siostry bodajże w 39tc – odesłali ją do domu mówiąc że to jeszcze nie to 😀 – urodziła w 40
Jeśli okaże się że to jednak,,to” zadadzą ci pytania w stylu, ile masz lat, jak się nazywasz, który to poród, czy były poronienia, czy ciąża przebiegała prawidłowo/czy brałaś leki/czy byłaś w ostatnim czasie u fryzjera/dentysty
Proszą o pokazanie karty ciąży i ostatnich badań
Dają koszulkę szpitalną na przebranie. Możesz założyć swoją, ale na bank po porodzie będziesz ją zmieniać, bo pewnie się zakrwawi
Po porodzie u nas leży się 2 h na łóżku porodowym, po czym wiozą cię na salę poporodową
Dzieciaczka zwykle dostaje się po 20 minutach (w tym czasie pileęgniarka waży je/mierzy/ubiera – ty rodzisz łożysko i jesteś zszywana. Te 20 minut szybko mija i cieszysz się swoim maluchem
Po porodzie co parę godzin przychodził lekarz, naciskał brzuch – sprawdzał jak zwija się macica, czy brzuch jest twardy, sprawdza ilość krwi wypływającej podczas ucisku.
polecam szkołę rodzenia – można zadać pytania was nurtujące i uzyskać na nie odpowiedź 🙂
mnie dopadły skurcze znienacka i bez ostrzeżenia praktycznie od razu bardzo silne i co 5 minut, na izbę przyjęć wpadłam po 1 w nocy, nikogo nie było, więc żadnego czekania, od razu do gabinetu do badania na samolot, jak się okazało że mam już 9 cm to pani gin zmieniła nastawienie (nie byłam w stanie się rozebrać sprawnie do badania, “pani się za bardzo na bólu koncentruje”), jeszcze mnie tylko na usg wzięła w tym samym gabinecie, papiery wzięła z izby chyba nie wypełnione, albo tylko szczątkowo, zawiozły mnie na porodówkę, wlazłam na łózko i zaraz urodziłam, na izbie założyłam koszulę nocną i w niej urodziłam, potem ją podkasałam i położyli mi małą na klacie, papiery kończyli wypełniać już po urodzeniu i przez te kilka minut jak ostatni centymetr doszedł 😉
po urodzeniu zostałam na łóżku porodowym pościelonym do następnego dnia, nigdzie nie łaziłam, dali mi tam małą, przyssała się i tyle 🙂
moja akcja była błyskawiczna, tak jak pisałam – wlazłam na fotel, już miałam pełne rozwarcie za chwilę, na jednym partym ćwiczenie oddechu i instrukcje na kolejnym główka, na kolejnym już była Kryśka po tej stronie
Ja to mialam tak…
Przyjechalam do szpitala i jak zwykle wypelnianie z polozna papierkow,badanie ginekologiczne, za male rozwarcie i zanik skurczy to na patologie ciazy na jedna noc. Rano na porodowke i nie rodzilam nago,mialam swoja koszule ubrana ale podwinieta do piersi. Po porodzie zszywanie,chociaz niektore panie to omija,bo nie potrzebne jest nacinanie. Ale z nacinaniem czy bez trzeba lezec na sali poporodowej dwie godziny. Po dwoch godzinach na swoja sale. Po sn wychodzisz ze szpitala po dwoch dobach,a po cesarce po trzech dobach:D
pewnie już nieaktualne, ale napiszę o sobie..
do szpitala dojechałam w nocy, więc kolejki nie było, a nawet musiałam budzić wszystkich 😉
pyania jakie zadają? nie pamiętam, choć większość mąż odpowiadał, bo ja w tym czasie badana byłam, ale kartę ciąży chcą, ostatnie wyniki badań, wynik badania na paciorkowca, grupa krwi, meldunek..
podczas badania (ok 5 minut po przyjeździe do szpitala) dostałam koszulę do porodu i podjechali po mnie wózkiem, żeby przewieźć na porodówkę..
mąż obok mnie z moją torbą..
na porodówce mniej więcej te same pytania, co na dole + lekarz zrobił usg
męza w tym czasie poprosili aby na korytarzu poczekał..
potem miałam ktg i wtedy zawołałam męża i powiedziałam, ze ma tu ze mną być, skoro zapłacił za poród rodzinny 😉
skarpetki miałam na stopach, bo mi było zimno ( z początku ;))
po porodzie? męża wyprosili, a mi podali znieczulenie i zszyli.. dali czystą koszulę (ja miałam swoją, więc mąż podał mi z torby) i potem przewieźli mnie na łózku do sali po porodowej, odpoczełam godzinkę, dostałam obiad i zaraz na tym samym łózku przewieźl mnie na salę, gdzie już były matki ze swoimi dziećmi, a syna przywieźli mi po około godzinie..
U mnie za to byla kolejka. Gigantyczna.. a skurcze takie mialam ze boziu uchowaj od takiego bolu kiedykolwiek jeszcze.. ale musialam swoje odstac jak inne panie.
Szanowna pani z okienka w zolwim tempie wypelniala karty itd..
jak przyszla moja kolej to prawie lezalam pod okienkiem. lekarz mnie zbadal i stwierdzil ze rozwarcia niema, to nic ze skurcze są co minuta ale ja jeszcze nie rodze. Aaaaaa i czop mi odszedł. inna mądra pani powiedziala ze wydaje mi sie ze rodze. ( dzien terminu byl ). Powiedzialam ze tak samo wydaje mi sie napewno ze w ciązy jestem.i Ze nie wyjde stąd.. bo wiem ze rodze.
po krotkiej rozmowie wzieli mnie na dokladniejsze badanie, oczywiscie wywiad, siku, przebranie sie w uniform i na porodoweczke. na drugie pietro schodami.. kiedy ja nie dalalm rady kroku zrobić. klelam pod nosem na naszą sluzbe zdrowia, szpitale, i inne lekarzopodobne..
w miedzy czasie okazalo sie ze skurcze mam juz takie porządne ale rowarcia zero. To dostalam leki wspomagające, jedna tura,druga, trzecia, duzo spacerow ( samo zejscie i wejscie na lozko to dramat ) i w koncu urodzilam.potem cerowanie w innej sali. potem 1,5 godziny po lezalam na obserwacji, czy sie nic nie dzieje i pojechalam z moim syniem Juz windą na polozniczy..
3 doby i do domu…
Mi o 23.00 odeszły wody w 39 tyg ciąży. Żadnych bóli, skurczy, nic. Zadzwoniłam do szpitala gdzie byłam umówiona na poród i powiedzieli: spokojnie mamy czas może pani się przespać i przyjechać rano (jak oczywiście nie będzie poród postępował i będę dobrze się czuła). Oczywiście ja w szoku wielkim – jak to spać??? Halo zaraz urodzę !!!
Prysznic, mycie włosów, golenie, ostatnie pakowanie rzeczy do szpitala i przygotowanie kołyski !!! Gotowa !!! Znów telefon do szpitala, że już jedziemy bo fizycznie czuję się dobrze ale psychicznie…
Ok 4 rano dotarliśmy do szpitala. Dostałam koszulę, mąż zielony uniform, podłączyli mnie do ktg, wypełniałam mnóstwo papierów z dziwnymi pytaniami…. i w końcu ok 8 rano dostałam bóli (nie potrafie powiedzieć czy się cieszyłam czy nie ). Ale wiedziałam, że jest bliżej niż dalej. O 11.28 urodziłam śliczną dziewczynkę Położyli mi ją na brzuchu a po chwili zabrali do ważenia i badania. Mnie w tym czasie szyli. Mąż wszystkiemu się przysłuchiwał ile waży, mierzy, itp po czym dzwoni do rodziców i mówi…. tak urodziła dziewczynkę ma 30 cm wzrostu !!! Mało co z łóżka nie zeskoczyłam (tak się wystraszyłam) Pytam ile cm ma córka????
Lekarz na to spokojnie, wszystko ok ma 50 cm nie 30 !!!
co poród to inne doświadczenia 🙂 Mnie wieczorem zaczął boleć brzuch, tak ogólnie, niekonkretnie jakoś, ale wiedziałąm co się święci, bo tego dnia w południe położna poczarowałą przy mnie żebym tego dnia wieczorem rodziła. o 21wszej odeszły wody i skurcze rzuciły się na mnie na całego. Były tak częste że, jak pamiętam, podczas zakładania rajstop złapało mnie dwa razy, no to chyba częste były 🙂
jechaliśmy do szpitala w podskokach, po 21wszej było, sobota, więc nie było korków na szczęście. W szpitalu odstałąm w kolejce, na szczęście króciutkiej, a i tak oczy wychodziły mi z orbit. W pokoju rejestracji badanie, ankieta, potem spacerek na górę na salę porodową wielkości boiska, łóżko obok łóżka, nawet żadnych przegródek tam nie było, dobrze że tylko ja w tym momencie rodziłam… jak za komuny głębokiej, łóżka proste bez żadnych podpórek na stopy, nic kompletnie, położne trzymały mi nogi, dobrze że mnie nie przywiązały do tej leżanki…
Czytałam że dobrze jest trochę w takiej pozycji, trochę w innej, wtedy dziecko układa się w kanale rodnym i sprawniej to idzie. A u mnie niestety, żadnego kucania, żadne piłki, leżeć cholera i nie wiercić mi się tu.
Po porodzie chwilę zabrali dziecko, potem oddali mi córeczkę i tak przeleżałam 2 godzinki, na sali porodowej nadal, poszyli co tam pocięli, i tyle. Zawieźli mnie na salę poporodową a tam kolejna przykra niespodzianka, na sali było łącznie osiem mam z dziećmi. OSIEM ! Jak tu czytam na forum, to najwięcej było zdaje się 4 osoby. Nie dało się odpocząć, zawsze któreś małe płakało, w dzień ciągle ktoś się kręcił bo do rodzących przychodziła rodzina. Na korytarzu tłumy odwiedzających. Vis a vis sala porodowa, ciągle słyszałam jęczące i krzyczące kobiety w trakcie porodu. Podsumowując, jeśli nie zapłacisz za jedynkę do porodu i po porodzie, to do szpitala czerniakowskiego raczej się nie pchaj. Podobno go wyremontowali, ale tam czyste ściany nie pomogą, uważam. Powinno być kilka pokoi dwuosobowych, a nie dwie sale ośmioosobowe.
W szpitalu byłyśmy 3 dni, dziecko nie było zażółcone, więc szybko wyszłyśmy. Jeszcze jedno, poranny obchód był dla mnie bardzo nieprzyjemny, bo w obchodzie brał udział tłumek studentów i każdy oglądał nasze tyłki. Ale o tym pisałam juz wcześniej, więc się nie będę powtarzać.
Kochana to jak “inny świat” Gruźińskiego, gdzie ty rodziłaś na Kamczatce?!
Na czerniakowskiej w warszawie, stolicy, 4,5 roku temu to było a nie 40 lat temu 😉
Położna tak chciała bo to szpital kliniczny i ma neonatologię na dobrym poziomie. Ale już drugi raz się nie piszę, nie ma mowy.
Make your type statement by Ed Hardy Clothes proper now
Select
as your absolutely remarkable garments!
Make your design statement by Ed Hardy Clothing appropriate now
Select
as your unquestionably outstanding outfits!
Znasz odpowiedź na pytanie: przed i po porodzie