Przemoc wobec dziecka

Wiecie co – jestem w szoku. Wlasnie wrocilam z basenu, gdzie ojciec na moich oczach wytargal za uszy i spoliczkowal malego synka… Moze z jakies 4 lata mialo to dziecko. Jego przewinieniem bylo to, ze zblizyl sie do basenu i mozliwe, ze zmoczyl adidasy (chlopczyk byl calkowicie ubrany, podejrzewam ze nie mogl z jakichs tam wzgledow sie kapac). Ojciec (byk domorosly) wylegiwal sie na lezance ubrany tylko w recznik (to basen hotelowy-spa) w towarzystwie jakiejs barbie, ktora na oko nie byla matka chlopca, bo nie zareagowala. Chlopczyk zaczal plakac, zostal posadzony w odosobnieniu. Wczesniej zblizyl sie do basenu, bo moje corki sie tam bawily. Martince zal bylo chlopczyka, chciala isc do niego, ale nie pozwolilam, bo ojciec-byk patrzyl nieladnie.

Co byscie zrobily? Ja nie zrobilam nic i mam kaca moralnego. A z drugiej strony jakie mam szanse w starciu z bykolem w nieswoim jezyku? Jeszcze sie potem drugi raz wyzyje na dziecku…

68 odpowiedzi na pytanie: Przemoc wobec dziecka

  1. warto zareagować dla zasady, żeby facet widział, że takie podejście do dziecka jest nie akceptowane przez ciebie.
    Fakt, ciężko sie na odległość mówi, ale ja wiem że w takich sytuacjach to mi tak adrenalina podskakuje że chyba by miedzy mna a tym faciorem doszło do rękoczynów

    • Mamy ustawe przemocowa.

      Zgłosic.

      • Ola, to było w Bułgarii jak mniemam

        • jak znam siebie odezwałabym się w tej sprawie. jedyne co mogłoby mi przeszkodzić to nieznajomość języka lub mój mąż 😉
          Jane, ale te wyrzuty sumienia to chyba przesada, świata nie naprawisz, i tak gdzieś ktoś właśnie bije małe dziecko. wiem, okrutna rzeczywistość. nie zareagowałaś, bo tak oceniłaś sytuację. może zdarzyła się po to, by teraz to przemyśleć, co powinnyśmy robić, gdy widzimy bite dziecko.
          pozdrawiam cię!

          • tacy ludzie nie powinni mieć dzieci ! sam powinien dostać tak po buzi, aby zapamiętał sobie raz na zawsze, że dzieci się nie bije !!!!!!!!!!!!

            • Zamieszczone przez Olinja
              Mamy ustawe przemocowa.

              Zgłosic.

              Bulgaria to nie wiem, czy ma. Tu jeszcze jest busz w niektorych sprawach, o mafii nie wspominajac… 🙁

              • Zamieszczone przez GEVALIA2006
                tacy ludzie nie powinni mieć dzieci ! sam powinien dostać tak po buzi, aby zapamiętał sobie raz na zawsze, że dzieci się nie bije !!!!!!!!!!!!

                Tez tak mysle. Mam obawy, ze z chlopczyka wyrosnie podobny “byczek”, bo dostanie przekaz o tym, ze bicie jest dozwolone 🙁

                • Szczerze powiedziawszy nie wiem jak bym zareagowała
                  Choć w takich sytuacjach buzuje we mnie
                  Kiedyś byłam świadkiem jak matka, będąca zresztą w koncówce ciąży, najpierw się darła na swojego syna – na oko 6-letniego – a potem walneła go w głowę tak że jego głowa odbiła się od wiaty przystanku
                  ja siedziałam w środku na ławeczce
                  jak go opitalała, bardzo nieładnie, nie włączałam się choć mnie mroziło
                  ale jak go uderzyła to nie wytrzymałam wyskoczyłam na niąz oburzeniem, że co ona robi, że tak nie wolno
                  zaczęła się na mnie drzeć że to jej dziecko i będzie robiła z nim co chce, i żebym się nie wtrącała bo jeszcze mi przyp..li
                  ogólnie była bardzo agresywna, ale nie miałam się czego bać tym bardizej że ja byłam z koleżanką, choć oczywiście szarpanie się z ciężarną to ostatnio rzecz na którą miałabym chęć
                  tak BTW to na przystanku stało jeszcze co najmniej ze 20 osób bo to przystanek ‘przesiadkowy’ i godziny szczytu; nikt się nie zainteresował tym co ona zrobiła, ja nie wiem, tak jakby każdy rzeczywiście uważał że to je sprawa co robi z dzieckiem – tak to odebrałam

                  W przypadku tego faceta – bysiora chyba bałabym się zwracać uwagę bezpośrednio, raczej rzuciłabym uwagę po angielsku (tak żeby zrozumiał) do osoby z którą jestem (nawet do dziecka) że ten pan bardzo brzydko zrobił i tak nie wolno i potępiająco bym patrzyła

                  wiem że to bardzo niewiele ale jednak, bo chyba w tej sytuacji i w kraju gdzie jak piszesz jest to neuregulowane, to chyba jedyna rzecz którą można zrobić

                  • ja ostatnio byłam na zakupach w markecie i tam jedna baba przy kasie szarpała swoje dziecko jak jakaś powalona bo chłopczyk marudził, że chce coś słodkiego. Powiedziałam głośno i wyraźnie że to nie jest szmaciana lalka i z dziećmi trzeba rozmawiać a nie się szarpać i jak pani chce to moze się ze mną poszarpie a nie z bezbronnym dzieckiem, bo dziecku trzeba wytłumaczyć dlavczego nie dostanie tego co chce. Pani zrobiła się czerwona jak burak, zapłaciła i poszła sobie. Podejrzewam, ze gdybym nie była w 9 mc w ciąży to bym zareagowała bardziej dobitnie, bo zwykle potrafię podejść i zapytać takiego delikwenta czy nie chce sam w ryj dostać, bo jak chce to proszę bardzo.
                    Wiem, że kiedys pewnie jeden taki mi strzeli ale kto jak nie my ma stanąć w obronie tych biednych dzieci? No kto???

                    • Banzi 🙁

                      Ja ostatnio w hipermarkecie byłam świadkiem takiego dialogu:

                      (dziecko około 4 letnie siedzi w wózku z zakupami i marudzi że chce jeszcze popatrzeć na jakieś tam lalki)
                      Matka zniecierpliwiona: chodź już bo cholera nie mam cierpliwości
                      jej towarzyszka, na oko siostra bo sporo młodsza: przy$%dol temu głąbowi bo już nie mogę wytrzymać

                      byłam jakieś 4 metry od nich (głośno mówiły, takie dwie typowe dresiary), zatkało mnie, nie zareagowałam nijak bo zaraz odeszły, zresztą i tak nie wiedziałabym jak
                      ręce mi opadaja jak słyszę że ktoś się tak do dziecka zwraca
                      jak takie dziecko ma sobie wyrobić poczucie własnej wartości, jeśli tak się do niego zwracają
                      a i na słowach jak sądzę się nie kończy
                      beznadzieja

                      • o matko jaka tu cenzura
                        dresiary nie mogłam zacytować, musiałam się nakombinować żeby oddać charakter tego ‘wspaniałego’ dialogu

                        • Zamieszczone przez banzi07
                          ja ostatnio byłam na zakupach w markecie i tam jedna baba przy kasie szarpała swoje dziecko jak jakaś powalona bo chłopczyk marudził, że chce coś słodkiego. Powiedziałam głośno i wyraźnie że to nie jest szmaciana lalka i z dziećmi trzeba rozmawiać a nie się szarpać i jak pani chce to moze się ze mną poszarpie a nie z bezbronnym dzieckiem, bo dziecku trzeba wytłumaczyć dlavczego nie dostanie tego co chce. Pani zrobiła się czerwona jak burak, zapłaciła i poszła sobie. Podejrzewam, ze gdybym nie była w 9 mc w ciąży to bym zareagowała bardziej dobitnie, bo zwykle potrafię podejść i zapytać takiego delikwenta czy nie chce sam w ryj dostać, bo jak chce to proszę bardzo.
                          Wiem, że kiedys pewnie jeden taki mi strzeli ale kto jak nie my ma stanąć w obronie tych biednych dzieci? No kto???

                          Nie widziałam sytuacji ale….
                          Pani mogła szarpnąć bo zwyczajnie dzieciak mógł ostro dać w kość podczas całych zakupów, może zaparło się przy kasie, że nie wyjdzie jak swego nie dostanie…uwierz nie każdemu tłumaczenie wystarcza, nie każda matka zwłaszcza w 9 miesiącu ciąży ma siłę godzinę nakręconemu, praktycznie niesłuchającemu dziecku tłumaczyć dlaczego przy każdej półce czegoś do koszyka nie wkładamy.
                          Ja staram się mimo wszystko w takich sytuacjach nie wytrącać – bo nie wiem co sprawiło, ze sytuacja się tak a nie inaczej zakończyła – nie lubię też jak inni mnie się wtracają -może coś ze mną nie tak ale zwykle jak widzę na ulicy atak szału dziecka bardziej niż jemu rodzicom współczuję.
                          Kilka tygodni temu byłam po drugiej stronie – poprosiłam sześciolatka by zaczął ubierać się bo wychodzimy z domu do koscioła, dziecko standardowo foch, dalej spokojnie proszę, młody chce mnie targiem – będę ubierał się jak pozwolisz, że wezmę 4 samochody, nie nie pozwalam, idziemy tam w innym celu niż zabawa- auta są niepotrzebne(znam swoje dziecko i wiem, ze za 200m ja je będę niosła bo on znajdzie sobie inne zajęcie), dziecko dalej z coraz większym fochem chce 4 auta, na drodze kompromisu pozwalam na jedno które zmieści sie w jego kieszeni, dziecko nie zgadza się, stawia mi warunki, że jak nie pozwolę zabrać 4 aut butów nie założy. Oczywiście na auta się nie zgadzam, 15 minut nie wystarczyło by adidasy założyć więc biorę dziecko za rękę i bez butów wychodzimy (a właściwie ja go ciagnę a on wrzeszczy, ze chce buty). Obuwie mam ze sobą więc proponuję by założył-na co dziecko wrzeszczy dalej, ze założy jak po 4 auta wrócimy itd. No to ciągnę go dalej-młody wrzeszczy jak oszalały, jakaś babka nie znająca sytuacji wygląda przez balkon i zaczyna mi odgrażać, krzyczy bym zostawiła dziecko, policją straszy. Młody słysząc to jeszcze bardziej próbuje dopiąć swego. Nie ukrywam, że owa Pani ciśnienie mi podniosła i to zdrowo – tylko to, że szłam z dzieckiem uratowało ją, że jej nie powiedziała co na temat takiego wtrącania się w nie swoje sprawy myślę – nie mam zwyczaju przy dzieciach okazywania braku szacunku do innych – ową Panią olałam – choć Ona pewnie nieźle mi dupę mogła obsmarować.

                          Oczywiście trzaskanie dziecka po twarzy czy szarpanie za uszy uważam za upokorzenie drugiego człowieka :(, nawet jak ojciec wystraszył się, ze dziecko nie posłuchało i mogło wpaść do basenu nie taką karę powinno dostać :(. Nie wiem co bym zrobiła(niewykluczone, ze też by mnie zatkało) – wydaje mi się, ze najlepsze było by wkroczenie do akcji i rozdzielenie choć na metr mężczyzny i chłopca by ochłonęli i mogli słownie wyjaśnić o co poszło

                          • no właśnie i takimi matkami powinni się zająć z opieki spolecznej

                            • Zamieszczone przez banzi07
                              no właśnie i takimi matkami powinni się zająć z opieki spolecznej

                              Poczekamy zobaczymy za lat 3-4 i czy wtedy też będziesz mogła tak jak dzisiaj napisać, dziecka nie można szarpnąć, dziecku trzeba tłumaczyć, do dziecka trzeba mieć cierpliwość 24/24 i ani jednego swego zachowania nie będziesz w duchu żałowała

                              • Zamieszczone przez ania_st
                                Nie widziałam sytuacji ale….
                                Pani mogła szarpnąć bo zwyczajnie dzieciak mógł ostro dać w kość podczas całych zakupów, może zaparło się przy kasie, że nie wyjdzie jak swego nie dostanie…uwierz nie każdemu tłumaczenie wystarcza, nie każda matka zwłaszcza w 9 miesiącu ciąży ma siłę godzinę nakręconemu, praktycznie niesłuchającemu dziecku tłumaczyć dlaczego przy każdej półce czegoś do koszyka nie wkładamy.
                                Ja staram się mimo wszystko w takich sytuacjach nie wytrącać – bo nie wiem co sprawiło, ze sytuacja się tak a nie inaczej zakończyła – nie lubię też jak inni mnie się wtracają -może coś ze mną nie tak ale zwykle jak widzę na ulicy atak szału dziecka bardziej niż jemu rodzicom współczuję.
                                Kilka tygodni temu byłam po drugiej stronie – poprosiłam sześciolatka by zaczął ubierać się bo wychodzimy z domu do koscioła, dziecko standardowo foch, dalej spokojnie proszę, młody chce mnie targiem – będę ubierał się jak pozwolisz, że wezmę 4 samochody, nie nie pozwalam, idziemy tam w innym celu niż zabawa- auta są niepotrzebne(znam swoje dziecko i wiem, ze za 200m ja je będę niosła bo on znajdzie sobie inne zajęcie), dziecko dalej z coraz większym fochem chce 4 auta, na drodze kompromisu pozwalam na jedno które zmieści sie w jego kieszeni, dziecko nie zgadza się, stawia mi warunki, że jak nie pozwolę zabrać 4 aut butów nie założy. Oczywiście na auta się nie zgadzam, 15 minut nie wystarczyło by adidasy założyć więc biorę dziecko za rękę i bez butów wychodzimy (a właściwie ja go ciagnę a on wrzeszczy, ze chce buty). Obuwie mam ze sobą więc proponuję by założył-na co dziecko wrzeszczy dalej, ze założy jak po 4 auta wrócimy itd. No to ciągnę go dalej-młody wrzeszczy jak oszalały, jakaś babka nie znająca sytuacji wygląda przez balkon i zaczyna mi odgrażać, krzyczy bym zostawiła dziecko, policją straszy. Młody słysząc to jeszcze bardziej próbuje dopiąć swego. Nie ukrywam, że owa Pani ciśnienie mi podniosła i to zdrowo – tylko to, że szłam z dzieckiem uratowało ją, że jej nie powiedziała co na temat takiego wtrącania się w nie swoje sprawy myślę – nie mam zwyczaju przy dzieciach okazywania braku szacunku do innych – ową Panią olałam – choć Ona pewnie nieźle mi dupę mogła obsmarować.

                                Oczywiście trzaskanie dziecka po twarzy czy szarpanie za uszy uważam za upokorzenie drugiego człowieka :(, nawet jak ojciec wystraszył się, ze dziecko nie posłuchało i mogło wpaść do basenu nie taką karę powinno dostać :(. Nie wiem co bym zrobiła(niewykluczone, ze też by mnie zatkało) – wydaje mi się, ze najlepsze było by wkroczenie do akcji i rozdzielenie choć na metr mężczyzny i chłopca by ochłonęli i mogli słownie wyjaśnić o co poszło

                                woli wyjasnienia Pani kupowała tylko papierosy a mały zobaczył przy kasie słodkości i zapytał czy mu cos kupi a ona na niego, ze nie bo nie ma pieniędzy (na fajki miała) a dzieć zrobił minę i coś tam zamruczał a ona go zaczęla szarpać i teksty w stylu, że ma go dość, zapłaciła i sobie poszła ciągnąc dziciaka za kołnierz. W 9 mc ciąży jestem ja nie ona a jak zapłaciłam za swoje zakupy to jeszcze ją zobaczyłam na parkingu jak szła w petem w buzi i darła sie na tego dzieciaka na pół parkingu, że ma się cieszyć, że dostał bułkę i nastepnym razem nie dostanie nic.

                                • Zamieszczone przez banzi07
                                  woli wyjasnienia Pani kupowała tylko papierosy a mały zobaczył przy kasie słodkości i zapytał czy mu cos kupi a ona na niego, ze nie bo nie ma pieniędzy (na fajki miała) a dzieć zrobił minę i coś tam zamruczał a ona go zaczęla szarpać i teksty w stylu, że ma go dość, zapłaciła i sobie poszła ciągnąc dziciaka za kołnierz. W 9 mc ciąży jestem ja nie ona a jak zapłaciłam za swoje zakupy to jeszcze ją zobaczyłam na parkingu jak szła w petem w buzi i darła sie na tego dzieciaka na pół parkingu, że ma się cieszyć, że dostał bułkę i nastepnym razem nie dostanie nic.

                                  Nie mnie dyktować co kto ma kupować
                                  Widocznie miała jakieś powody dla których wybrała fajki od czekolady
                                  … Nałóg silniejszy
                                  …dziecko nie może słodyczy
                                  …w domu jest ful słodyczy i ciężko zapanowac by dziecko jadło coś innego
                                  …papierosy może już z nerwów kupiła
                                  …milion innych powodów
                                  Nie mnie oceniać – jak kogoś nie znam
                                  Ja swoim też nie kupuję ok 90% rzeczy o które proszą, czasami zamiast “lizaków” też z bułką wyjdą i nie uważam bym im szkodę robiła (choć kiedyś cały deichman usłyszał, że tylko zawsze sobie kupuję – kupiłam sobie torebkę, 15 minut wcześniej dziecko buty w innym sklepie dostało)

                                  • ania st dobrze prawisz, że cierpliwość ma swoje granice, ale wyobraź sobie co dzieje się z tym dzieckiem w czterech ścianach – skoro matka w markecie się nie pohamowała

                                    • jak wszędzie potrzebny zdrowy rozsądek- matka też człowiek i naprawdę może miec serdecznie dość -nawet swojego dziecka – i te słodycze przy kasie to może być ta brakująca kropla która sprawi, że człowiek wybucha i tyle

                                      • Zamieszczone przez bertolumia
                                        ania st dobrze prawisz, że cierpliwość ma swoje granice, ale wyobraź sobie co dzieje się z tym dzieckiem w czterech ścianach – skoro matka w markecie się nie pohamowała

                                        To, ze ktoś nie pohamuje się przy kasie nie musi oznaczać najgorszego
                                        Tak samo jak to, ze ktoś pieknie wystroi dziecko jak laleczkę na spacer na którym wszystko ładnie pięknie nie musi oznaczać, ze w 4 ścianach nie rozgrywa się koszmar
                                        To naprawdę bardzo trudny temat

                                        • Zamieszczone przez ania_st
                                          Nie widziałam sytuacji ale….
                                          Pani mogła szarpnąć bo zwyczajnie dzieciak mógł ostro dać w kość podczas całych zakupów, może zaparło się przy kasie, że nie wyjdzie jak swego nie dostanie…uwierz nie każdemu tłumaczenie wystarcza, nie każda matka zwłaszcza w 9 miesiącu ciąży ma siłę godzinę nakręconemu, praktycznie niesłuchającemu dziecku tłumaczyć dlaczego przy każdej półce czegoś do koszyka nie wkładamy.
                                          Ja staram się mimo wszystko w takich sytuacjach nie wytrącać – bo nie wiem co sprawiło, ze sytuacja się tak a nie inaczej zakończyła – nie lubię też jak inni mnie się wtracają -może coś ze mną nie tak ale zwykle jak widzę na ulicy atak szału dziecka bardziej niż jemu rodzicom współczuję.
                                          Kilka tygodni temu byłam po drugiej stronie – poprosiłam sześciolatka by zaczął ubierać się bo wychodzimy z domu do koscioła, dziecko standardowo foch, dalej spokojnie proszę, młody chce mnie targiem – będę ubierał się jak pozwolisz, że wezmę 4 samochody, nie nie pozwalam, idziemy tam w innym celu niż zabawa- auta są niepotrzebne(znam swoje dziecko i wiem, ze za 200m ja je będę niosła bo on znajdzie sobie inne zajęcie), dziecko dalej z coraz większym fochem chce 4 auta, na drodze kompromisu pozwalam na jedno które zmieści sie w jego kieszeni, dziecko nie zgadza się, stawia mi warunki, że jak nie pozwolę zabrać 4 aut butów nie założy. Oczywiście na auta się nie zgadzam, 15 minut nie wystarczyło by adidasy założyć więc biorę dziecko za rękę i bez butów wychodzimy (a właściwie ja go ciagnę a on wrzeszczy, ze chce buty). Obuwie mam ze sobą więc proponuję by założył-na co dziecko wrzeszczy dalej, ze założy jak po 4 auta wrócimy itd. No to ciągnę go dalej-młody wrzeszczy jak oszalały, jakaś babka nie znająca sytuacji wygląda przez balkon i zaczyna mi odgrażać, krzyczy bym zostawiła dziecko, policją straszy. Młody słysząc to jeszcze bardziej próbuje dopiąć swego. Nie ukrywam, że owa Pani ciśnienie mi podniosła i to zdrowo – tylko to, że szłam z dzieckiem uratowało ją, że jej nie powiedziała co na temat takiego wtrącania się w nie swoje sprawy myślę – nie mam zwyczaju przy dzieciach okazywania braku szacunku do innych – ową Panią olałam – choć Ona pewnie nieźle mi dupę mogła obsmarować.

                                          Oczywiście trzaskanie dziecka po twarzy czy szarpanie za uszy uważam za upokorzenie drugiego człowieka :(, nawet jak ojciec wystraszył się, ze dziecko nie posłuchało i mogło wpaść do basenu nie taką karę powinno dostać :(. Nie wiem co bym zrobiła(niewykluczone, ze też by mnie zatkało) – wydaje mi się, ze najlepsze było by wkroczenie do akcji i rozdzielenie choć na metr mężczyzny i chłopca by ochłonęli i mogli słownie wyjaśnić o co poszło

                                          Ania, podobnie myślę.
                                          Nie można od razu wyrokować, jak się nie zna sytuacji.

                                          Ja szłam z trójką, Konrad luzem. Idziemy obok bardzo ruchliwej ulicy, a potem ją przechodzimy.
                                          No i Konrad na moje zawołanie stop nie zatrzymał się, a na dodatek wlazł na ulicę, na szczęscie samochody się zatrzymały(ja w tym czasie bliźniaków trzymałam za rękę).
                                          Nakrzyczałam na niego zdrowo, bez wyzwania oczywiście. Wzięłam go mocno za rękę, a ten się szarpał i płakał.(a ja też mocno go trzymałam, bo dwóch za jedną rękę, a trzeciego za drugą rękę)
                                          Dla pobocznych widzów pewnie moja reakcja za mocna, ale to dlatego że nie o ich dziecko chodzi, o bezpieczeństwo.

                                          Takich sytuacji może być dużo, a do oceniania również chętnych mnogo.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Przemoc wobec dziecka

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general