Przewożenie dziecka bez fotelika.

Trafił mnie dziś jasny szlag, jak dowiedziałam się, że moje dziecko ktoś przewoził bez fotelika, bo to niedaleko (rzeczywiście bardzo niedaleko). I powiedziało mi to dziecko, a nie osoba przewożąca.
Fotelik zamontowany w samochodzie, dziecko posadzone obok na siedzeniu. Tłumaczenie – było ciemno, Ola była zmęczona, nie dało się pasów wyciągnąć, a więc nie dało się zapiąć, Ola płakała itp.

Potrzebny mi filmik o przewożeniu bez fotelika, zwłaszcza na nieduże odległości. Pamiętam, że kiedyś oglądałam taki ku pamięci jakiegoś dziecka, które zginęło tuż przed domem bodajże. Ale nie mam pojęcia jak tego szukać.

101 odpowiedzi na pytanie: Przewożenie dziecka bez fotelika.

  1. Znam temat… teściowa potrafiła moje dzieci tylko z założonymi szelkami wozić, bo nie radziła sobie z zapinaniem… teraz już nie wozi dzieci wcale.
    Wysłałam jej światopoglądowo filmiki co się dzieje w takich sytuacjach.
    Starszą potrafiła zapinać w pas dla dorosłych. Też stosowne filmiki przesłałam.
    Starsza wie, że nie wsiada do auta, w którym nie ma przeznaczonego dla niej fotelika. Nad młodszą pracuję.
    Mam świra na punkcie zapewniania bezpieczeństwa tam gdzie tylko można. Pasy, foteliki przede wszystkim.
    Nie uchronimy dzieci przed całym światem ale zaniedbać taką drobnostkę… nie do zaakceptowania.

    Podoba mi się stwierdzenie, że “wypadków się nie planuje”…. jak dla mnie argument nie do zbicia.

    • Ola też wie, że to było złe, że ona wie, ze musi jeździć w foteliku, ale sama przecież zapiąć się nie umie.
      Mnie powala stwierdzenie, że to przecież niedaleko. Tłumaczenie, że ZAWSZE ktoś może walnąć w auto, bo będzie nietrzeźwy / zagapi się/ cokolwiek innego nie pomaga. Jak grochem o ścianę.
      Ostatnio ta sama osoba wiozła Olę z co prawda zapiętych pasach, ale w ogóle nie dociągniętych. Pokazywałam jak wszystko działa, gdzie trzeba nacisnąć, żeby pasy wyciągnąć, gdzie pociągnąć, żeby pasy dociągnąć. No ale nie da się. Bo to niedaleko.
      Aż mnie trzęsie.

      Nie po to kupuję dziecku porządny fotelik, nie po to kładę jej do głowy zasady bezpieczeńswta, żeby ktoś ją przewiózł o jeden raz za dużo.

      • Niedaleko mojego domu co jakiś czas zdarzają się potworne wypadki… nie sądzę, aby niezapięte dziecko przeżyło taki wypadek…
        A nie możesz tej osobie dać szlabanu na wożenie dziecka?

        • Mogę. I dam.

          • to taka wersja lajtowa ale szukam dalej….

            tu juz ostrzej

            ogólnie na stronie foteliki.info jest kopalnia wiedzy nt fotelików….. warto czasami komuś oczy otworzyć….

            ja dziś widziałam pod szkołą dziecko w foteliku 15-36 firmy romer ( czyli b.dobry fotelik) a dziecko siedziało w nim tylko półdupkami bez zapiętych pasów bo na plecach miało gigantyczny tornister….-pytanie -po co taki dobry fotelik skoro niewłaściwie uzywany….. głupota ludzi nie zna granic…..waliłabym takie mandaty że by im kokardy poopadały wrrrrrrrr

            • nie wyobrażam sobie tego

              Nawet Piotrek, choć jest prawie taki jak ja, waży 35 kg, jeździ tylko na poddupniku.

              Mały w foteliku oczywiście.

              • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                to taka wersja lajtowa ale szukam dalej….

                tu juz ostrzej

                ogólnie na stronie foteliki.info jest kopalnia wiedzy nt fotelików….. warto czasami komuś oczy otworzyć….

                ja dziś widziałam pod szkołą dziecko w foteliku 15-36 firmy romer ( czyli b.dobry fotelik) a dziecko siedziało w nim tylko półdupkami bez zapiętych pasów bo na plecach miało gigantyczny tornister….-pytanie -po co taki dobry fotelik skoro niewłaściwie uzywany….. głupota ludzi nie zna granic…..waliłabym takie mandaty że by im kokardy poopadały wrrrrrrrr

                Ten drugi filmik….. Aż mi serce stanęło Powinno się go puszczać każdemu kretynowi który przewozi swoje dziecko bez fotelika albo wsadzone w fotelik od parady (aby mandatu nie dostać ) a nie jest właściwe zapięte 😡

                • nie chcąc nikogo straszyć -tak samo wypada dziecko przewożone na poddupniku… ehhhhh to powinno się nazywać fatalna imitacja fotelika….
                  może nasze dzieci dla swoich dzieci doczekają zmian w prawie kiedy to fotelik będzie musiał być FOTELIKIEM – najlepiej do 4 r ż tyłem do kierunku jazdy tak jak w krajach skandynawskich – a nie wyrobem fotelikopodobnym

                  • znam osobe, ktora zawsze dziecko ma foteliku, i co z tego???jak pasy wisza w lokciach, bo dzieciak nie lubi byc sciagniety???dodam, ze dziecko ma teraz 5 lat!!!!Jest rozumna i inteligentna dziewczynka!
                    Obraza, bo sciagnelam uprzaz i nie pozwolilam tak jechac w moim samochodzie.
                    Pomijam, wyciagniecie dziecka do karmienia z fotelika w czasie jazdy….
                    Nie dochodza do nich zadne argumenty!!!!
                    Moje dzieciaki nie raz ryczaly mi foteliku, bo “cos tam”, zawsze szukalismy miejsca i byl postoj, nie bylo wyciagania, moze to dziwne dla niektorych, ale nie ma jedzenia w samochodzie, nie ma picia w czasie jazdy, od tego jest postoj, niekiedy zjezdzamy na 5 min. bo korys chce pic, wole dojechac pozniej ale zrobic wszystko by bylo bezpiecznie.

                    • Notorycznie widze, ze pod przedszkole rodzice podjezdzaja z dziecmi na przednim siedzeniu, badz nie zapietymi…przeciez blisko…
                      Moi rodizce chcieli kupic poddupki by wozic blizniaki, kupili, ale jak wiem ze maja wiez moich chlopcow zostawiam foteliki, poddupki niech beda na jakies super nagle wydarzenie.

                      • Monika, a mam do Ciebie pytanie.
                        Jeden z blizniakow waga 15,100 ale wysoki, jezdzi w maxi cosi priori, drugi ma romera, ale w maxi cosi chudy sie nie miesci juz na wysokosc, glowa wysoko, nogi sie mecza, wiec chcemy tez przezucic do romera 15-36, tylko ta waga mnie martwi….co o tym myslisz?
                        Normalnie dzieci jego wzrostu waza po 19 kg…

                        • Zamieszczone przez Nelly.
                          moze to dziwne dla niektorych, ale nie ma jedzenia w samochodzie, nie ma picia w czasie jazdy, od tego jest postoj, niekiedy zjezdzamy na 5 min. bo korys chce pic, wole dojechac pozniej ale zrobic wszystko by bylo bezpiecznie.

                          bardzo dobrze.
                          pomijając okruchy w aucie to przecież o wypadek -zaksztuszenie – nietrudno…
                          nieraz klienci przyjeżdzają do naszego sklepu bo im ciężko chodzi odchylanie fotelika czy zamek naciągający pasy i z taka gębą co to za szajski fotelik im sprzedalismy….. jak przynosza owy szajski fotelik to okazuje się że ze skorupy wypada tona ciastek,okruchy bułki i inne nieokreslone bliżej rzeczy blokując wszystkie mechanizmy.o piasku nie wspomnę -dziecko wprost z piaskownicy wciera piach w tapicerke dziurawiąc ją,piasek jak wejdzie w plastikowe elementy to potrafi wytrzeć dziurę do białego plastiku….. i potem to chcą reklamowac bo byle jaki…. ehhhhhhhhh…..o czystości tapicerek nie wspomnę bo wstyd pisać….

                          • Zamieszczone przez Nelly.
                            Monika, a mam do Ciebie pytanie.
                            Jeden z blizniakow waga 15,100 ale wysoki, jezdzi w maxi cosi priori, drugi ma romera, ale w maxi cosi chudy sie nie miesci juz na wysokosc, glowa wysoko, nogi sie mecza, wiec chcemy tez przezucic do romera 15-36, tylko ta waga mnie martwi….co o tym myslisz?
                            Normalnie dzieci jego wzrostu waza po 19 kg…

                            jak wagowo jest 15 kg to może juz iśc do fotelika 15-36 pod warunkiem,że pas na najniższym poziomie jest nad samym ramionkiem a nie na wysokości ucha…
                            najlepiej przymierzyć.
                            w maxi cosi rodi ap lub rodi fix mamy taka miarę że jak dziecko ma 100 cm wzrostu to już może w nim jeździć,jak poniżej to niestety jeszcze nie…

                            • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                              jak wagowo jest 15 kg to może juz iśc do fotelika 15-36 pod warunkiem,że pas na najniższym poziomie jest nad samym ramionkiem a nie na wysokości ucha…
                              najlepiej przymierzyć.
                              w maxi cosi rodi ap lub rodi fix mamy taka miarę że jak dziecko ma 100 cm wzrostu to już może w nim jeździć,jak poniżej to niestety jeszcze nie…

                              dzieki, mlody 100cm dawno juz przekroczyl, tylko wagowo dlugo sie bujal w okolicach 14 kg, i stad moje obawy.

                              • Zamieszczone przez Nelly.
                                dzieki, mlody 100cm dawno juz przekroczyl, tylko wagowo dlugo sie bujal w okolicach 14 kg, i stad moje obawy.

                                no to sruuuuu do następnego fotelika 🙂

                                • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                                  bardzo dobrze.
                                  pomijając okruchy w aucie to przecież o wypadek -zaksztuszenie – nietrudno…
                                  nieraz klienci przyjeżdzają do naszego sklepu bo im ciężko chodzi odchylanie fotelika czy zamek naciągający pasy i z taka gębą co to za szajski fotelik im sprzedalismy….. jak przynosza owy szajski fotelik to okazuje się że ze skorupy wypada tona ciastek,okruchy bułki i inne nieokreslone bliżej rzeczy blokując wszystkie mechanizmy.o piasku nie wspomnę -dziecko wprost z piaskownicy wciera piach w tapicerke dziurawiąc ją,piasek jak wejdzie w plastikowe elementy to potrafi wytrzeć dziurę do białego plastiku….. i potem to chcą reklamowac bo byle jaki…. ehhhhhhhhh…..o czystości tapicerek nie wspomnę bo wstyd pisać….

                                  Zmienie temat – ja w ogóle nie kumam jedzenia poza posiłkami – także dzieci.
                                  A widzę non stop dzieci w wózku, na spacerku – wafelki, pluszki, bulki itd.
                                  Babunie chyba wciskają.
                                  My jemy w domu, przy stole. Żadnego żarcia w samochodzie czy na spacerze – chyba, że jedziemy w góry lub gdzies daleko, to wiadomo, przystanki.

                                  • Zamieszczone przez Olesia
                                    Zmienie temat – ja w ogóle nie kumam jedzenia poza posiłkami – także dzieci.
                                    A widzę non stop dzieci w wózku, na spacerku – wafelki, pluszki, bulki itd.
                                    Babunie chyba wciskają.
                                    My jemy w domu, przy stole. Żadnego żarcia w samochodzie czy na spacerze – chyba, że jedziemy w góry lub gdzies daleko, to wiadomo, przystanki.

                                    My z Młodym od zawsze wychodzimy na długie spacery i zawsze staram się mieć dla niego jakąś przekąskę – owoc lub drożdżówkę.Wybiega się i woła jeść,a ja co? Mam mu powiedzieć że musi poczekać jak wrócimy do domu i zje przy stole???

                                    Do południa jak wychodzimy na spacer,ja przy okazji robię drobne zakupy i idziemy do naszej ulubionej piekarni – Młody zawsze musi kupioną drożdżówkę i od razu ją zjada. To jest dla niego takie drugie śniadanie.

                                    Moim zdaniem trzeba rozróżnić podjadanie między posiłkami słodyczy a przekąskę która może stanowić drugie śniadanie lub podwieczorek. I dla mnie nie stanowi żadnego problemu że jest to zjadane na świeżym powietrzu.

                                    • Zamieszczone przez Olesia
                                      Zmienie temat – ja w ogóle nie kumam jedzenia poza posiłkami – także dzieci.
                                      A widzę non stop dzieci w wózku, na spacerku – wafelki, pluszki, bulki itd.
                                      Babunie chyba wciskają.
                                      My jemy w domu, przy stole. Żadnego żarcia w samochodzie czy na spacerze – chyba, że jedziemy w góry lub gdzies daleko, to wiadomo, przystanki.

                                      Nie zawsze tak sie da ustawic. My wychodzimy ze szkoly poznym popoludniem, czesto dzieci sa dowozone na zajecia dodatkowe i nie ma czasu by wrocic do domu i usiasc przy stole. Jedza wiec “podwieczorek” w samochodzie.

                                      A propos glownego tematu: tu w BG dzieciaki jada w aucie, jak im sie podoba. Na palcach mozna policzyc te prawidlowo zapiete w pasy i wcisniete w foteliki. Dla mnie nie do pomyslenia, ale tez nigdzie nie slyszalam/ nie czytalam, jakoby Bulgaria akurat miala najwiekszy odsetek wypadkow czy zdarzen, w ktorych cierpia dzieci niezapiete w foteliku, hmmm…

                                      A co robicie w taksowkach?
                                      Pytam z ciekawosci, bo jedynie w Londynie spotkalam sie z tym, ze taksowkarz mial w bagazniku poddupnik dla dziecka. Wiadomo, najlepiej unikac takich sytuacji, ale czasem sie nie da, no i co wtedy?

                                      • Zamieszczone przez Jane
                                        Nie zawsze tak sie da ustawic. My wychodzimy ze szkoly poznym popoludniem, czesto dzieci sa dowozone na zajecia dodatkowe i nie ma czasu by wrocic do domu i usiasc przy stole. Jedza wiec “podwieczorek” w samochodzie.

                                        A propos glownego tematu: tu w BG dzieciaki jada w aucie, jak im sie podoba. Na palcach mozna policzyc te prawidlowo zapiete w pasy i wcisniete w foteliki. Dla mnie nie do pomyslenia, ale tez nigdzie nie slyszalam/ nie czytalam, jakoby Bulgaria akurat miala najwiekszy odsetek wypadkow czy zdarzen, w ktorych cierpia dzieci niezapiete w foteliku, hmmm…

                                        A co robicie w taksowkach?
                                        Pytam z ciekawosci, bo jedynie w Londynie spotkalam sie z tym, ze taksowkarz mial w bagazniku poddupnik dla dziecka. Wiadomo, najlepiej unikac takich sytuacji, ale czasem sie nie da, no i co wtedy?

                                        W Polsce, przynajmniej w Gdyni można zamówić taksówkę, by miała fotelik w samochodzie.
                                        Taksówkarz wozi go w bagażniku.

                                        • halinasuperdziewczyna Dodane ponad rok temu,

                                          Zamieszczone przez Olesia
                                          W Polsce, przynajmniej w Gdyni można zamówić taksówkę, by miała fotelik w samochodzie.
                                          Taksówkarz wozi go w bagażniku.

                                          niestety nie w kazdej korporacji
                                          Poza tym fotelik w bagazniku zmiesci jeden, a co z drugim dzieckiem?

                                          Ja mam fobie pozaru i w wyobrazni trudnosci z wypieciem dziecka z fotelika…
                                          Ale moje starsze nigdy w zadnym foteliku nie siedzialo i odpukac zyje 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Przewożenie dziecka bez fotelika.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general