Psychicznie nie daję rady

Dzisiaj już wymiękłam.Rano cztery łyżki kaszy,potem obiadu pięć i cały dzień awantury,ryk,krzyki,popadanie ze skrajności w skrajność. Nie wiem co się stało Antkowi,może zęby bo mu ruszyły… Ale uwierzcie mi, ze dzisiaj psychicznie nie dałam rady. To,że nie jadł to niech nie je jakby był głodny to by zjadł.Ale to jego zachowanie… Stwierdziłam dzisiaj,że ja może się nie ndaję,że wybuchłam dzisiaj na niego bo poprostu nie wytrzymałam już tego ryku,tupania nogami,rzucania się…Jak sobie radzicie kiedy nie macie już sił. Przyznam szczerze,ąe takie dwa dni jak dzisiaj już mi dały psychiczny wycisk.W sobotę jedziemy nad morze a ja nie mam nawet ochoty,mam dzisiaj wszystkiego dosyć.
Pozdrawiam
Dorota i Antoś(24.03.2005)

14 odpowiedzi na pytanie: Psychicznie nie daję rady

  1. Re: Psychicznie nie daję rady

    ja ostatnio zauważyłam, ze młoda po tygodniu spędzonym u babci w łikend nic nie je: rano kilka kęsów kanapeczki (wasa+wędlina), na obiad nic, wieczorem 150 ml mleka.
    W ciągu dnia ze 2-3 jabłka potrafi zjeść (zaostrzające podobno apetyt).
    Nie chce niech nie je – jak zaczyna histeryzować zabieram jedzenie i odsyłam do sypialni.

    • Re: Psychicznie nie daję rady

      rozumiem,że problem tkwi w zachowaniu,nie -jedzeniu,chciała bym ci duzo napisac o moich dzieciach i o zespole ADHD,nie wiem czy odnosi sie to do twojego dziecka-czy trudno zasypia,czy jest uparte,czy czy potrzebuje duzo wrazen i szybko sie nudzi-jesli tak to trzeba ustalic okreslone zasady -spanie jedzenie kompanie zabawa spacer -o okreslonych porach dnia i chodzby sie waliło-trzymac sie schematu-nie popuscic,jesli po prostu ma tylko trudny okres i takie jest czasami -nie dac sobie wejsc na głowe-dziecko ma byc dzieckiem-tak mi powiedziała nie jedna psycholog-nie tłumaczymy dlaczego tylko mówimy- nie,bo nie-i ma wystarczyc,nie kazdemu dziecku da sie wszystko wytłumaczyc-podasa sie i przestanie-odstawi cyrk-nawet w miejscu publicznym-ale wie gdzie jego miejsce,moja dwujka dzieci jest juz starsza teraz zmagam sie z maluszkiem i chyba tez jest nadpobudliwe, z perspektywy czasu chwale te chwile kiedy byłam stanowcza-w okresach kiedy sie poddawałam-dzieci wchodziły mi na głowe i miały”w powazaniu”to co do nich mówie i czego wymagam. Nie umiem dać klapsa,ale umiem krzyczec-teraz jesli mówie-to nawet nie musze krzyknac -nie wiem czy ci to cos pomoze pozdrawiam

      • Re: Psychicznie nie daję rady

        czasem sobie nie radze, czasem krzykne, w ostatecznosci dalam klapsa kilka razy w zyciu (nie polecam, to bez sensu)

        najlepsze dla mnie- odniesienie malucha do osobnego pokoju (kojca, lozka) gdzie sobie nie zrobi krzywdy i danie sie wyryczec oraz danie sobie czasu na oddech – wypicie szkalnki czegos na ochlode itd

        powodzenia

        • Re: Psychicznie nie daję rady

          Ojejku, jakbym czytaa siebie Na pocieszenie powiem Ci, że mam to samo, to chyba taki czasokres naszych pociech- trzymaj sie, ja tez mam czasem doła z tego powodu i wypłakuje to na forum, mi strasznie pomaga!! Tym bardziej, że z tymi problemami boryka sie co druga mama- pozdrawiam i buziaki dla Antosia
          P. S. Twoje dziecię zje chociaz 5 łyżek kaszki i obiadu, moje wogóle nie tyka zupek


          Kacper- 06.03.2005r.

          • Re: Psychicznie nie daję rady

            mmiska – zaimpoonowalas mi – nic nie zrozumialam. Czy to wina interpunkcji? A moze masz ADHD? A moze ja mam? pozdrawiam

            • Re: Psychicznie nie daję rady

              Moze zeby, a moze taki etap. U nas jest w kratke – pare miesiecy dziecko w miare wspolpracujace, potem dla odmiany maly diabelek. Jak juz nie mam sil, a mam z kim dziecko zostawic, to wychodze chociaz na maly spacer. Jak nie mam takiej mozliwosci, to w zaleznosci od nasilenia histerii i mojego stanu ;-), albo dziecko zaprowadzam do jego pokoju zeby sie odwylo i uspokoilo albo probuje zajac czyms interesujacym. Generalnie pytania i watpliwosci czy oby sie nadaje do wznioslej roli matki powracaja jak bumerang 😉

              Moze Antki tak juz maja 😉

              • Re: Psychicznie nie daję rady

                Na uspokojenie samej siebie stosuje oklepana rade ksiazkowa, która wszyscy polecaja. Mimo, ze oklepana, u mnie dziala czesciej niz rzadziej.
                Po prostu wyjsc z pokoju na 10 minut i odczekac, wyplakac sie, bic piescia w poduszke, czy jak tam wolisz.
                Po 10 minutach wracam uspokojona do dziecka.
                Na uspokojenie dziecka/ zmuszenie go do jedzenia, niestety niewiele poradze, bo mam to samo 🙁
                Zycze udanego wypoczynku.

                Gosia i Olivia (26.06.05)

                • Re: Psychicznie nie daję rady

                  Dziękuję dziewczyny za wszystkie miłe słowa i dodanie otuchy.Właśnie wruciliśmy z urlopu i mały spisywał się na medal i z jedzeniem i z zachowaniem.Oczywiście miał jakieś tam swoje napady złości ale ja nie wiedząxc skąd byłam cierpliwa jak nigy i przeczekiwałam te jego akcje.Jadł super no bo jak tu nie mieć apetytu jak się biega całe dnie po wodzie:) zobaczymy jak będzie dalej w domu,ale jak nie miał ochoty jeść to kończyliśmy kiedy chciał i już.Wyluzowałam się i nie zmuszałam. Nie to nie. Był głodny to jadł nie był to nie jadł.
                  Pozdrawiam
                  Dorota i Antoś(24.03)

                  • Re: Psychicznie nie daję rady

                    O Boze mam wrazenie ze piszesz o mmnie
                    Ja mam to samo zaczelo sie od lipca jak poszlam do opracy
                    Mati zmienil sie z dnia na dzien mam ogromne pron lemy z jego usypianiem, ryki ze nie chce mu czegos dac, po pracy nie wiem czy sprzatac czy w koncu odpoczac choc raz i nie miec do siebie o to pretensji, czy nadrabiac stracony z nim dzien
                    Mam nadzieje ze to przejsciowe
                    Nigdy nie chcialam krzyczec na mojego urwisia ale co mam zrobic ile tlumaczyc spokojnie jak po raz x sciagajac i ciagnac firany patrzy mi sie w oczy jak by nic sie nie dzialo
                    Zupelnie nie wiem co roc
                    Bylam zawsze przeciwniczka tzw bezstresowego wychowywania ale obawiam sie ze nieswiadomie tak postepuje
                    Macie na to jakis sposob;
                    A poza tym Mati nie je wedlug mnie wcale!!!!!!
                    Mleko rano i o jednym danio caly dzien, rozplakalam sie dzisiaj jak po usmazeniu mu pysznych jajeczk na maselku plunal mi nimi w twarz a jeszcze mnie tragedia spotkala bo w ubiegla srode napuchla mi lewa ja ponad tydzien nie moge chodzic i buta normalnego zalozy jak bym miala powierze pod skora
                    Chyba trace glowe, opadam z sil
                    czuje sie fatalnie
                    Pocieszcie pliiiiiiiisssssssssssss

                    • Re: Psychicznie nie daję rady

                      o my też przeżywamy takie chwile kiedy mówi się,że czegos nie wolno a on jakby wyłączył się i wogóle nie dociera do niego to co się mówi. Patrzy nam prosto w oczy i robi to dalej,czasami nawet śmiejąc się nam w twarz.A ma dopiero 17 miesięcy!!!Też mam czasami chwile gdy muszę wyryczeć się z bezsilności i mam wrażenie,że się porostu do tego kompletnie nie nadaję,ja,która zawsze miałam tyle cierpliwości do dzieci….U Ciebie wygląda na to,że chodzi o Twoje pójście do pracy,może w ten sposób tak odreagowuje stres związany z rozłąką z Tobą. Nie wiem jak Cię pocieszyć bo samam mam takie trudne chwile i czasami naprawdę już nie wiem jak do niego przemawiać. Najgorsze jest to,że po chwili takich ataków zaraz jest miły,kochający przytulas,a ja długo muszę potem dochodzić do siebie.Jestem z Toba,trzymaj się,musimy się jakoś wspierać duchowo i przeczekać chyba te bunty naszych dzieci wierząc,że wszystko się ułoży…?
                      Pozdrawiam

                      • Re: Psychicznie nie daję rady

                        Witaj. Może ciężko Ci teraz w to uwierzyć, ale to kiedyś minie. Moja córcia też kiedyś była straszliwym urwisem, a do tego nie jadła i nie spała. W końcu z tego wyrosła. Ma teraz 7 lat i jest dla mnie wspaniałą podporą w wychowywaniu młodszej siostrzyczki. Wprost nie mogę uwierzyć co ja z nią miałam. Tobie radzę nie stresować się i nie ulegać presji otoczenia. Jak maluch rzuci się na ziemię z wrzaskiem to niech sobie wrzeszczy, krzywdy sobie raczej nie zrobi, a ty w tym czasie zaparz sobie kawkę ;-)))
                        Pozdrawiam.

                        • Re: Psychicznie nie daję rady

                          Pięknego masz synka, gratuluję na początek.
                          ADHD to chyba o ile wiem taki “zespół urwisowego zachowania”, nadpobudliwego; wiem coś o tym, bo moje dziecko ma atopowe zapalenie skóry i bywa hiperaktywne. Właśnie z tego powodu. Jest to dość dla mamy męczące, bo z jednej strony masz świadomość, że to nie jego wina, ale z drugiej nie dajesz czasem rady jak zaczyna się rzucać, biegać, nie można go utrzymać w miejscu.

                          Psychicznie byłam od początku dość wycieńczona, wrzasnąć na niego zdarzyło mi się już kiedy miał około 3 miesięcy. Nie mógł spać (jeszcze nie wiedzieliśmy o problemach skórnych), a kiedy nie spał, to szybko się nużył zabawami i złościł. W dodatku ciągle przeżywałam kryzys wyrodnej matki, bo kiedy go przytulałam (z potrzeby serca, ale też idąc za radą wielu poradników, które piszą o przytulaniu i pieszczotach jako funkcjonującym znakomicie lekarstwie na wszelkie zło) odpychał mnie i dalej płakał. W końcu kiedyś krzyknęłam, bo miałam po dziurki w nosie i od tego precedensu niestety się zaczęło. jeszcze na szczęście starcza mi placów u rąk, aby policzyć ile razy na niego krzyknęłam, ale od chwili zauważenia u niego agresywnych zachowań postanowiłam się opanowywać. Jest lepiej. jeśli kaprysi, nie zwracam uwagi albo usiłuję załagodzić czy odciągnąć uwagę. Nie będę już wrzeszczeć, bo to przemoc werbalna, a ja jestem przeciw używaniu siły wobec dzieci.

                          Psycholog powiedziała mi, że do dzieci trzeba mówić, zagadywać je do wycieńczenia, nawet do bardzo malutkich. I myślę, że miała rację.

                          Cieszę się, ze nie jestem jedyna, która ma ten porblem, bo bardzo wstydziłam się przyznać. Ale i tak bardzo żałuję, że to robiłam. Pozdrawiam wszystkie krzyczące mamy, a także te, które potrafiły się uporać bez wrzasku. Zazdroszczę i podziwiam.
                          Marta

                          • Re: Psychicznie nie daję rady

                            wiem, że tak ciężko przy małym dziecku. sama nie raz wymiekłam. szczególnie gdy wszystko buzuje nie ma się siły na nic a dziecko jeszcze wszystko utrudnia. sama nie raz miałam ochotę wstrząsnąć moim maleństwem chociaż zaraz czułam się winna z tego powodu. teraz czytam język niemowląt i staram się postępować inaczej. czule do niego przemawiam staram się być blisko i widze, że jak jesteśmy razem jest grzeczny. jest jeszcze malutki ma dopiero 8 miesięcy ale poznaje go codziennie obserwuje i jest co raz lepiej i co raz żadziej mam chwile słabości ale jak taka się pojawia zostawiam go samego i idę do drugiego pokoju złapać oddech i nabrać dystansu. zauważyłam,że im ja jestem spokojniejsza tym on jest grzeczniejszy. trzeba nauczyć się bycia we dwoje. jak nie chce jeść mówię do niego, że widze, że nie jesteś głodny i odstawiam talerz a on za chwile już ładnie kończy zupkę itp. życzę powodzenia

                            Kasik i Kamiś

                            • Re: Psychicznie nie daję rady

                              dzis dopisuje sie i ja – odpadam!!!!!!!!!!!!!
                              moze ktos chce moje dzieci na 2 dni?

                              Dorota,

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Psychicznie nie daję rady

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general