Zalozmy, ze macie tesciow za granica 🙂 Potem, ze szwankuja od pewnego czasu na zdrowiu (powaznie):) Nie widzieli jeszcze na zywo nowego czlonka rodziny. Nastepnie, ze nie ma wyjscia i musicie sie udac tam na swieta 🙂 Zalozmy, ze nie lubicie latac samolotem 🙂 ( samolotem sie leci 2, 5 h, samochodem dwa dni jazdy – jeden nocleg) Zalozmy, ze macie dwoje dzieci, w tym jedno polroczne 🙂 I co dalej? Jesli samolotem – musicie zrezygnowac z wielu potrzebnych rzeczy w tym z wygodnego, duzego wozka. Jesli samochodem – narazacie malucha na roznice temperatur (jest zima ) samochod, postoj, nocleg, zmiany, karmienia, zmiany, zmiany… uciazliwa podroz, mimo, ze same autostrady. I co robicie? Niecierpie latac od kiedy terrorysci szaleja… Co za katorga 🙁 I mam powazne opory, czy nie uciec z pokladu, jak tylko dojrze jakiegos ciemnowlosego i czarnookiego faceta…przypominajacego..Araba 🙂 I od kiedy najwczesniej mozna uzywac wozka typu parasolka? Ja to mam pecha. Rok temu tez lecielismy, mimo ze bylam w trzecim miesiacu ciazy i cale swieta mnie mdlilo… A teraz szykuje sie cos na ksztalt exodusu…:( Kobietki, co robicie w takiej sytuacji???
Nowinka
14 odpowiedzi na pytanie: Pytanie
Re: Pytanie
poleciałabym
i nie widzę powodu, dlaczego miałabyś rezygnować z wygodnego, dużego wózka ! przecież inwalidzie nie każą się przesiadać do parasolki, co?
Re: Pytanie
Poleciałabym. Ale wózek też bym zabrala. No bo czemu nie??? A żeby nie targać za dużo, resztę rzeczy teściowie mogą kupić u siebie (jeśli mają pieniądze oczywiście) – jedzenie dla maluchów, pieluchy, zabawki. A terrorystami się nie przejmuj. Myśląc o nich, człowiek powinien się nie ruszać z domu. Bo przecież wysadzają w powietrze budynki, stacje metra… Wesołych Świąt!!! 😉
Marta i Lenka 15.01.2004
P. S. Na pewno nie pojechałabym samochodem.
Re: Pytanie
Ja bym na Twoim miejscu najchętniej nigdzie sie nie wybierała, ale jeśli MUSICIE to jednak zdecydowałabym się na samolot.
Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 25.11.2003
Re: Pytanie
Poleciałabym, nie rezygnując z dużego wygodnego wózka.
A przed wejściem na pokłąd strzeliłabym sobie seteczkę z piersiówki ;))))
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: Pytanie
Kochana, ja przede wszystkim nie uznaje słowa musicie, chyba, że chodzi o dziecko i musze coś zrobić w jego sprawie, wszelkich innych musicie u mnie nie ma a juz napewno kiedy muszę coś zrobić co mi nie pasuje a wiąże się właśnie z dzieckiem. Ja nie wiem jaki Ty masz kontakt z tesciami i stosunek do nich, wiem, że ludzie latają po całym świecie z jeszcze mniejszymi dziecmi niz pół roku ale ja równiez podbnie do Ciebie NIENAWIDZĘ latac samolotem, boję się panicznie a na pokładzie zawsze przechodze atak paniki obojętne co by się nie działo. Będąc na Twoim miejscu odpuściłabym sobie te świeta, no niestety ale pomyslałabym o wyjeździe na Wielkanoc. Będzie cieplej, dziecko strasze o 4 miesiące, można bez obaw jechać samochodem. Ja kiedy chodzi o moje dziecko a mam jakiekolwiek wątpliwości to zawsze rezygnuję. Ale ja jestem panikarą urodzona 🙂 niestety 🙁
Re: Pytanie
No cóż, poświęciłabym się… kielich dla kurażu i do samolotu…A w parasolce (ale rozkładanej na płasko) moja córcia jeździ od 5 miesiąca życia… powodzenia!
Ada 17m.
Re: Pytanie
Poleciałabym,nie musisz rezygnować z duzego wózka.Jednak my jak lecielismy zabraam parasolkę,jeżdzimy od 6 m.
LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.
Re: Pytanie
Czyli samolot? 🙁 To chyba najrozsadniejsze. Fakt. I wypic bede musiala chyba z pol litra,a nie kielich :)) Przypuszczam, ze trunki nalezy miec wlasne, bo w dzisiejszych czasach to pasazerowie trabia rowno i w samolocie moze zabraknac 🙂 W tamta strone sie nie boje, ale z powrotem… nie chcialabym wleciec w Palac Kultury ( I to nie dlatego, ze niby tak go lubie 🙂 Ale nie wyobrazam sobie tego. Same ubrania dla dwojki dzieci ! W samolocie, Malego moge przebrac ze trzy razy ! No ale jesli w gre wchodzi choroba i to ciezka, to bylabym ostatnia swinia, jakbym zostala sobie w bezpiecznym domku 🙁 Jeszcze rano twierdzilam, ze pojade najwyzej samochodem ( proponowalam zakup wozu cyganskiego, bo tak jakos mam w glowie, ze wygladalibysmy z tymi manelami i dziecmi jak prosto z taboru 🙂 a teraz..prosze… chyba jednak polece. Jak WY jezdzicie??? A co do wozka, to nie da rady – czolg prawie – ciezki bardzo (Bebecar Style AT) i nadaje sie tylko na spacery miejscowe, bez przemieszczania samochodem i biorac wozek, to musielibysmy na lotnisko jechac dwa razy – raz z wozkiem i jedna walizka, a drugi raz z reszta bagazu 🙂 Ech..zycie… Dzieki za trzezwe podejscie do sprawy. Samolot i pol litra !
Nowinka
Re: Pytanie
Jeżeli nie karmisz to na lęk przed lotem polecam Tranxen. Niestety to lek na receptę (przeciwlękowy). Działa świetnie-sama wypróbowałam. U mne alkohol wogóle nie działał, trzźwiałam jak tylko znalazłam się na lotnisku, a po tranxenie – rewelacja. Nie byłam po nim senna ani otumaniona – po prostu się nie bałam.
Pozdrawiam,
Jade & Adaś
Re: Pytanie
Dobrze brzmi. Ale… po pierwsze chyba zle znosze wszelkie psychotropy, po drugie, jesli bede tak calkowicie pozbawiona strachu, to czy nie zachce mi sie na przyklad skakac ze spadochronu?:)) Albo co gorsze, czy nie rzuce sie na jakiegos czarnookiego bruneta, obezwladniajac go i sprowadzajac do parteru, przekonana, ze tym ratuje zycie wszystkich pasazerow?:) Lek moze jakos pokonam, ale jak pokonac te stosy niezbednych rzeczy? Halo ! Podwojne i potrojne Matki ! Mowi sie ! :)) Jak wyjezdzacie? Czy w ogole wyjezdzacie? Czy podroze sa dla Was odpoczynkiem, czy to forma zemsty Waszych mezow i resztkami sil, po nieprzespanych nocach wleczecie sie, diabli wiedza jak daleko, by potem moc powiedziec, ze bylyscie na urlopie? Podrozowanie z jednym dzieckiem to nic takiego – sama przemierzylam setki km, bylo trudniej niz bez dziecka, ale i tak przyjemnie i calkiem fajnie. Natomiast teraz slabo mi na sama mysl o jakimkolwiek wyjezdzie…
Nowinka
Re: Pytanie
A moze tesciowie beda mogli pozyczyc od kogos wozek…
Przeciez tam tez ludzie maja dzieci. Ja mialam jechac do Londynu (wyjazd nie doszedl do skutku z niezaleznych wzgledow) i nawet tam znalezli sie znajomi gotowi pozyczyc wozek na tydzien, mimo ze teoretycznie nikogo znajomego tam nie mamy (mielismy nocowac w hotelu)…
Pozdrawiam,
Anka i Aska (29.04.04)
Re: Pytanie
Leć – widze, ze stac Cie na ten krok.. ja bym sie nie zdobyla, zbyt bardzo boje sie latania, kosztowaloby mnie to za wiele nerwowo, nie wyobrazam sobie.
Re: Pytanie
Hej!
Ja tez lecialam z Bebecarem. Do USA. I nie bylo zadnych problemow, wozkiem wjechalam do samego rekawa i tam dopiero oddalam. Przed samym wejsciem na poklad. Wozka co prawda nie dalo sie przeswietlic, bo zlozony nie wchodzil w ta maszyne, ale to nic nie szkodzi. Sprawdzili tylko “recznie” czy nie przemycam w nim bomby 🙂
Re: Pytanie
A może zamień się z jakąś koleżanką wózkiem na ten czas… tak mi właśnie przyszło na myśl.
Jak sądze, choć jeszcze nie przeczytałam postów do końca/ decyzja o wyjeździe została podjęta. Teraz pozostaje zrobić tak by obyło się bez wielkiego bólu. Póki co poradzę Ci narazie – nastaw się pozytywnie, znajdż coś dobrego i miłego w tym wyjeździe – naprawdę będzie Ci łatwiej.
Pozdrawiam
Wiola z Marysią 16.03.2004.
Znasz odpowiedź na pytanie: Pytanie