pytanie od oczekującej

Witajcie.
Mówi się tyle o karmieniu piersią, że warto, że tyle korzyści itp. Mnie interesuje to jak to jest w szpitalach po porodzie. Czy rzeczywiście maleństwo było przez was karmione w ciągu tych pierwszych 2 godzin? Czy połozne uczyły jak przystawiać do piersi?Czy dzieci nie były dokarmaine z butelek?Napiszcie jak to wygladało u Was
Dzięki

Marta i Mateuszek (26.X.2003)

20 odpowiedzi na pytanie: pytanie od oczekującej

  1. Re: pytanie od oczekującej

    u mnie z tym był…..koszmar !
    Tamka urodziła się o 22,05 a pierwsze karmienie odbyło się dopiero o 11 przed południem następnego dnia. Pielęgniarki twierdziły, że mała tyle spała po porodzie…
    Nikt z personelu nie udzielił mi wskazówek jak nalezy dziecko przystawić, w jaki sposób trzymać, karmić. gdy zapytałam uprzejmie jedną z sióstr, ta zdziwiona zapytała- co Pani książek nie czytała???? ja na to, że owszem, ale to przecież tylko teoria…coś jeszcze zafuczała, po czym głośno stwierdziłam, że chyba to gdzieś zgłoszę, bo chyba do nich należy pomoc w technice karmienia…dopiero wtedy zmieniła się w łagodną siostrę i starała się podlizać, byle bym nic nie powiedziała lakarzowi dyżurnemu.
    W sumie gdyby nie dziewczyna z którą byłam na sali- /miała już jedno dziecko wykarmione za sobą /pewnie moja Tamka nie najadłaby się w tym szpitalu…bardzo mi pomogła w tych pierwszych karmieniach.
    być może to kwestia przypadku, że trafiłam na pielęgniarę- zołzę, mam nadzieję, że w szpitalach naprawdę pomagają…

    • Re: pytanie od oczekującej

      Witaj
      pewnie zalezy od szpitala. W moim rzeczywiście przystawiono mi małą do piersi prawie zaraz po urodzniu i spędziła przy piersi dość dużo czasu. W moim przypadku nie było większych problemów (podczas całej ciąży bardzo martwiłam się co będzie, jeśli okaże się, że nie mogę karmić, nie będzie pokarmu na czas alebo mała nie będzie ssała- zupełnie bezpodstawne obawy). Potem na sali dzieci oczywiście leżały z nami i były karmione na żądanie. Jak mówiłam ja nie miałam więszych problemów, więc pozostawiono nas w spokoju. Natomiast na sali były dziewczyny z dużymi problemami laktacyjnymi i trzeba przyznać, że personel stawał na głowie, żeby im pomóc, żeby jednak mogły karmić pirsią. Połozne pokazywały rózne sposoby przystawiania dziecka, pilnowały, żeby dzici właściwie chwytały pierś, uczyły matki jak karmić dzieci “po palcu” mieszanką, żeby nie zaburzyć odruchu ssania, dopóki pokarm nie ruszy, przychodziły na karmienia co trzy godziny, nawet w nocy. Naprawdę robiły co mogły. Ale wiem, że w innych szpitalach zdarzały się przypadki dokarmienia dziecka z butelki i to bez wiedzy matki. Potem były ogromne problemy, żeby dziecko chciało jeść z piersi- osobiście znam jeden taki przypadek.
      I jeszcze coś ode mnie na później: czasami nie ma co bać się dawania dziecku butelki, np ze ściągniętym pokarmem. Ja bardzo żałuję, że nie nauczyłam córki ssania smoczka butelkowego, bo w niektórych przypadkach bardzo ułatwiłoby mi to życie. Akurat ja mogłabym sobie na to pozwolić, bo miałam bardzo dobry wypływ pokarmu z piersi i dziecku właściwie nie sprawiałoby różnicy skąd jest karmione. Tak sobie teraz myślę, że mogłam spróbować. A teraz moja córcia nie chce widzieć na oczy butelki, a może bym ją już chciała np. w nocy nie karmić tylko dopajać wodą. No i nie mogę.
      pozdrawiam

      Ania i Martusia-Rudzielec (10.09.02)

      • Re: pytanie od oczekującej

        Koszmar!!!
        Zuzię urodziłam przez cc o 16.10, o 2 w nocy pielęgniarka przyszła żeby ją przystawić, bo ja ruszać się nie mogłam i zamiast dziecko do piersi to ona mi wyciągała cycka do Zuzanki (nawet nie wiedziałam że ciało ludzkie może być takie elastyczne). Oczywiście nie udało się i Zuzanka dostała butelkę bo babsko gdzieś się spieszyło i nie miała czasu aby ślęczyć przy mnie. Puśiła jeszcze tekst: “co pani takiego złego w sobie ma że dziecko nie chce pić pani mleka” 😮
        Zgroza. Później też nieotrzymałam fachowej opieki, jak dziewczyny z sali chciały mi pomóc to pielęgniarki na nie krzyczały. A moja Niunia płakała najgłośniej na całym oddziale, oczywiście z głodu. Jednym słowem czekałam kiedy tylko znajdę się w moim milutkim domku.
        Tutaj też nieuzyskałam fachowej opieki od położnej… ech dalej to już nie będę pisała
        Tak oto wygląda pomoc w karmieniu piersią!!!

        Izka i Zuzanka (12.V.2002 r.)

        • Re: pytanie od oczekującej

          a więc witaj w klubie
          makabra w tych szpitalach !!!!!!

          • Re: pytanie od oczekującej

            lepiej nie wspominać, bo włos na głowie się jeży

            Izka i Zuzanka (12.V.2002 r.)

            • Re: pytanie od oczekującej

              oj tak, jeży się, jeży

              • nie w każdym szpitalu jest tak źle!

                u mnie było inaczej – gdy tylko Natusię obmierzyli i 15 minut poleżała sobie w inkubatorku (sina skórka) – dali mi ją do karmienia. Na oddziale położniczym zawsze był ktoś “od laktacji”, który – a raczej która – pomagała – cierpliwie i rzeczowo :-)))

                Kaśka z Natusią (16 miesięcy 🙂

                • Re: pytanie od oczekującej

                  ja karmiłam zaraz po porodzie i Maleńka ssala cudnie……….potem pani laktator pomagała kobietom majacym problemy, dokarmiano dzieci, których mamy nie mogły karmić, choć zasadniczo dokładano wszelkich starań aby każda mogła, czasem personelowi zależało bardziej niż mamom…….
                  zaba mama kasi 6 tyg i 5 dni

                  • Re: pytanie od oczekującej

                    wiesz Klucha to ja Ci się nie dziwię, a propo naszej poprzedniej wymiany zdań na ten temat, to okropne co Cię spotkało i bardzo mi z tego powodu przykro…….
                    pozdrawiam zaba mama kasiuni 6 tyg i 5 dni

                    • Re: pytanie od oczekującej

                      :)) buziaczki, ja już wzięłam na uspokojenie, ale szkoda mi tych kobiet które znajdą się w takiej samej sytuacji co ja. Dziś po czasie podchodzę do tego spokojnie i dlatego staram się tłumaczyć dziewczynom, żeby w razie porażki nie wpadały w obłęd. Są poradnie dla tych mam które mają problemy z karmieniem, ale jak ono się nie powiedzie i trzeba przejść na butelkę – tyle myśli, tyle wyrzutów sumienia, tz depresja – gdzie wtedy szukać pomocy?

                      Izka i Zuzanka (12.V.2002 r.)

                      • Re: pytanie od oczekującej

                        Adę przyniesiono mi na chwilę ok. 6 godzin po operacji.
                        Nie potrafiła ssać i położne na siłę wciskały jej mojego cycka co kończyło się nerwami i moimi i Ady…10 minut prób i cycek zmieniał się w butelkę sztucznego, zaś na 3 dzień kiedy polało się mleczko zaczęło się ściąganie… I trwa do dzisiaj gdyż Ada woli butlę a cycka toleruje tylko w nocy. Już się przyzwyczaiłam do takiej procedury, ale wiem że gdyby położne częściej dawały mi małą (nie co 6 godzin) to by załapała o co w tym wszystkim chodzi.

                        • Re: pytanie od oczekującej

                          no tak własnie takich relacji sie obawiałam, ale co tu ukrywać-spodziewałam się 🙁
                          Mam więc nadal dylemat-czy rodzić w szpitalu w Białymstoku gdzie jest mnóstwo porodów na raz i co za tym idzie gorsza opieka po, czy też rodzić w moim rodzinnym mieście-1-2 porody na dobę i swietna opieka podczas i po porodzie. Kurcze-czy to nie może być wszystko jakoś normalnie…

                          Marta i Mateuszek (26.X.2003)

                          • Re: pytanie od oczekującej

                            polecam szpital z lepszą opieką, żebyś nie musiała mieć złych wspomnień z dnia, który ma być przecież najwspanialszym, jedynym, Waszym !!!
                            czy sprzęt i jakość pozostałych usług medycznych są również na wysokim poziomie w tym drugim szpitalu??
                            jeśli tak- wybierz go !!

                            • Re: pytanie od oczekującej

                              no własnie z tą jakością usług to róznie bywa. Ale chyba co kobietka to inna opinia. Od samego poczatku ciązy zarzekałam się by nie rodzić w szpitalu w moim mieście. Ale ostatnio rozmawiałam z dziewczynami ktore tu rodziły-opinie jak najbardziej pozytywne. Oczywiście jest sala do porodów rodzinnych…..jedyny szkopuł to nie robią znieczulenia zewnątrzoponowego. Wiem też ze mają tu dyżury lekarze z Białegostoku. Twardy orzech do zgryzienia

                              Marta i Mateuszek (26.X.2003)

                              • Re: pytanie od oczekującej

                                Maleństwo było karmione w ciągu pierwszych dwóch godzin, położne niektóre uczyły jak przystawiać dziecko do piersi, niektóre nie, ja miałam pecha trafic na te, które nie uczyły – przyniosły mi dziecko, położyły koło mnie na łóżku i tyle je widziano. W szpitalu w którym rodziłam dzieci nie były dokarmiane z nbutelki, jak były pod ich opieką i juz naprawdę straszliwie sie darły, to dostawały wodę z glukozą. Nawet dziecko mojej towarzyszki z sali, która sobie ubzdrzyła, że ma za mało pokarmu i molestowała położne o dokarmienie dziecka, dostało tylko wode z glukozą…

                                • Re: pytanie od oczekującej

                                  moja corka przyssala sie do piersi zaraz po wyskoczeniu na te strone :), spedzila tak dwie godziny ssac z zapalem siare, potem tatus zabral ja do wazenia i mierzenia, wrocila do cyca i tak przez kilkadziesiat godzin z przerwami na sen dopoki nie pojawilo sie mleko, wtedy dala mi troche odetchnac bo zaczela dluzej spac
                                  to moje drugie dziecko ale pierwsze karmilam tylko 1,5 miesiaca i przeszlismy na sztuczne, glownie z powodu mojej wygody – jak mi sie wtedy wydawalo,
                                  ja nie mialam wiekszych klopotow z karmieniem, nie bylam tylko pewna czy mala dobrze chwyta, bo zle ssanie jest przyczyna wiekszosci problemow, mam teraz duze otoczki brodawek i nie wiedzilam czy dosc gleboko ma cyca w buzi, zwlaszcza ze bolaly mnie mocno brodawki od intensywnego ssania po porodzie, po ich wygojeniu uspokoilam sie ze jest wszystko w porzadku

                                  widzialam tez prace poloznych i wysilek lekarzy aby naklonic niezdecydowane mamy do karmienia piersia, ich pomoc przy probach przystawiania, uspokajanie mam i dzieci zdenerwowanych brakiem pokarmu – naprawde mocno sie starano, aby kazda mama przynajmniej sprobowala karmic dzieciatko piersia aby wiedziala pozniej z czego rezygnuje

                                  kAhA i Lipcowa Malinka

                                  • Re: pytanie od oczekującej

                                    Oleńkę przyniesiono mi po kilku godzinach po porodzie (byłam zbyt wycieńczona aby patrzeć która była godzina) i pielęgniarka powiedziała mi że mogę małą nakarmić. Powiedziałam, że chętnie, ale nie wiem jak, po czym pielęgniarka szybko włożyła pierś do dziubka Oli a ta ssała i była bardzo szczęśliwa bo mleka miałam aż zanadto. Pamiętam jakie to było wspaniałe uczucie, gdy widziałm jak spokojna i zrelaksowana jest Oleńka przy piersi – na szczęście zostało jej to do dziś!

                                    • Re: pytanie od oczekującej

                                      u mnie bylo tak: zaraz po porodzie przystawiono mi malego do cyca: ale tak na krotko. pozniej jak juz przewiezli mnie na sale poporodowa to kazali karmic malego tylko i wylacznie cyckiem. nawet nie bylo mozliwosci by jakies dziecko bylo karmione butla(!) Mnie osobiscie polozne nie mowily jak przystawiac, robilam to tak jak mi sie wydawalo – rezultat: pogryzione brodawki i krwiaki. Dopiero wtedy przyszla polozna i fachowo “podlaczyla” malego”:-)
                                      Ula i Adaś

                                      • Re: pytanie od oczekującej

                                        Miałam cesarkę z pełną narkozą, takze dziecko przynieśli mi po ok. 8 godzinach. Nie wiem, czy coś podawali w tym czasie. Ale jest to szpital, w którym przebywa się z dzieckiem cały czas – od porodu do wyjścia ze szpitala. Takze karmiłam go od początku. Przynieśli mi do cyca i od tej pory sie do siebie przytualliśmy 24 h/dobę. 🙂

                                        [Zobacz stronę]

                                        • Re: pytanie od oczekującej

                                          bywa z tym b roznie ale czesto niestety po prostu nieciekawie…
                                          w moim szpitalu musialam sie dopominac niejeden raz zeby mi w koncu przyniesiono jasia (po cc dostalam go od razu do karmenia a potem przerwa ok 10 godzin!!) i nauczono jak go przystawiac (mialam popekane brodawki bo jas nie otwieral dzioba)…byl tez dokarmiany ale w skrajnych przypadkach kiedy byl juz tak zmeczony jedzeniem ze nie mial sily ssac a byl glodny… Najbardziej mialam zal o niedoinformowanie przez pielegnmiarki noworodkowe a pierwsza oaoba ktora mnie nauczyla czegokolwiek byla polozna…trzeba po prostu pytac pytac i jeszcze raz pytac – od tego jest personel zeby uczyc..
                                          dowiedz sie jak to jest w twoim szpitalu…strasznie duzo mowi sie o samym porodzie i pologu, o bolu, znieczuleniu itd ale malo o samym karmieniu – to wcale nie jest naturalne i jak z obrazka – szczesliwa mama daje piers noworodkowi – tego musi sie po prostu NAUCZYC zarowno matka jak i dziecko…
                                          pobyt w szpitalu po porodzie najlepiej wykorzystac wlasnie na to…

                                          kiuiczycaZjasiemUboku (21.02)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: pytanie od oczekującej

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general