Rady na kryzys w związku

No wlaśnie, jak w tytule. Macie jakieś sprawdzone sposoby na pokonanie kryzysu w związku? Trwa to już dość długo, bo staram się tylko ja, mąż 2-3 dni zmienia swój stosunek do naszego małżeństwa a potem znów wszystko wraca na dawne tory, tzn. Praca, dom późnym wieczorem i zero wspólnych chwil. Czasem mam wrażenie, ze on ucieka od nas, że nie chce spędzać z nami czasu, ostatniej rocznicy nawet nie obchodziliśmy 🙁 bo T był w pracy. Jak tak dalej pójdzie, to mi też odechce się walczyć o ten związek 🙁

42 odpowiedzi na pytanie: Rady na kryzys w związku

  1. Zamieszczone przez aska27
    No wlaśnie, jak w tytule. Macie jakieś sprawdzone sposoby na pokonanie kryzysu w związku? Trwa to już dość długo, bo staram się tylko ja, mąż 2-3 dni zmienia swój stosunek do naszego małżeństwa a potem znów wszystko wraca na dawne tory, tzn. Praca, dom późnym wieczorem i zero wspólnych chwil. Czasem mam wrażenie, ze on ucieka od nas, że nie chce spędzać z nami czasu, ostatniej rocznicy nawet nie obchodziliśmy 🙁 bo T był w pracy. Jak tak dalej pójdzie, to mi też odechce się walczyć o ten związek 🙁

    Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa bez tego ani rusz. Spróboj stworzyc nastroj do zwierzen może wypad we dwoje, na weekend lub chociaz 2 h bez dzieci, pracy. On napewno tez ma jakies pretensje ale nie chodzi o to by sie obwiniac tylko zeby znalezc rozwiazanie. Powiedzcie sobie otwarcie czego oczekujecie, co chcecie zmienic, wysluchajcie sie. Nie ma nic gorszego niz zamkniecie sie w sobie, tj poczatek konca. My kobiety musimy byc madrzejsze, takze postaraj sie na spokojnie bez pretensji ( co pewnie jest trudne bo masz prawo byc na niego zla ze nic nie robi zeby bylo lepiej) poprosic o poswiecenie czasu na rozmowe ktora jest dla Ciebie bardzo wazna.
    Trzymam kciuki żebyscie znalezli rozwiazanie. Kryzys dopada kazde malzenstwo jedne szybciej inne pozniej.

    • Zamieszczone przez M55
      Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa bez tego ani rusz. Spróboj stworzyc nastroj do zwierzen może wypad we dwoje, na weekend lub chociaz 2 h bez dzieci, pracy. On napewno tez ma jakies pretensje ale nie chodzi o to by sie obwiniac tylko zeby znalezc rozwiazanie. Powiedzcie sobie otwarcie czego oczekujecie, co chcecie zmienic, wysluchajcie sie. Nie ma nic gorszego niz zamkniecie sie w sobie, tj poczatek konca. My kobiety musimy byc madrzejsze, takze postaraj sie na spokojnie bez pretensji ( co pewnie jest trudne bo masz prawo byc na niego zla ze nic nie robi zeby bylo lepiej) poprosic o poswiecenie czasu na rozmowe ktora jest dla Ciebie bardzo wazna.
      Trzymam kciuki żebyscie znalezli rozwiazanie. Kryzys dopada kazde malzenstwo jedne szybciej inne pozniej.

      jedna z moich kolezanek twierdzi ze jej nie dopanie…..

      • Zamieszczone przez M55
        Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa bez tego ani rusz. Spróboj stworzyc nastroj do zwierzen może wypad we dwoje, na weekend lub chociaz 2 h bez dzieci, pracy. On napewno tez ma jakies pretensje ale nie chodzi o to by sie obwiniac tylko zeby znalezc rozwiazanie. Powiedzcie sobie otwarcie czego oczekujecie, co chcecie zmienic, wysluchajcie sie. Nie ma nic gorszego niz zamkniecie sie w sobie, tj poczatek konca. My kobiety musimy byc madrzejsze, takze postaraj sie na spokojnie bez pretensji ( co pewnie jest trudne bo masz prawo byc na niego zla ze nic nie robi zeby bylo lepiej) poprosic o poswiecenie czasu na rozmowe ktora jest dla Ciebie bardzo wazna.
        Trzymam kciuki żebyscie znalezli rozwiazanie. Kryzys dopada kazde malzenstwo jedne szybciej inne pozniej.

        podpiszę się pod tym, że bez rozmowy ani rusz…
        dodam od siebie tyle, że musi przygotować się albo na to, że trzeba się będzie duuużo starać… albo na to, że trzeba będzie odpuścić (nie mam broń Boże na myśli rozstania)… w takim sensie, że świadomość jak my sie staramy nie dopinguje faceta a dołuje… nie zawsze kobieta/mężczyzna ma ochotę i siłę na “okazywanie uczucia”… każdego dnia z tą samą siłą i entuzjazmem…
        czasami wystarczy niewiele by pokazać, że nadal kocha się te drugą osobę i się troszczy o nią…

        uszy do góry
        powodzenia
        dużo szczęścia i miłości WAM życzę

        • Zamieszczone przez aska27
          No wlaśnie, jak w tytule. Macie jakieś sprawdzone sposoby na pokonanie kryzysu w związku? Trwa to już dość długo, bo staram się tylko ja, mąż 2-3 dni zmienia swój stosunek do naszego małżeństwa a potem znów wszystko wraca na dawne tory, tzn. Praca, dom późnym wieczorem i zero wspólnych chwil. Czasem mam wrażenie, ze on ucieka od nas, że nie chce spędzać z nami czasu, ostatniej rocznicy nawet nie obchodziliśmy 🙁 bo T był w pracy. Jak tak dalej pójdzie, to mi też odechce się walczyć o ten związek 🙁

          ja nie mam az takiego stazu zebym może sie az tak mogła wypowiadac ale tez uważam że trzeba rozmawiac bo bez rozmowy nie dojdzie sie do porozumienia…moze spruboj Mu powiedzieć że ci go brakuje że chciałabyś sie czuc kochana przez Niego..spróbuj zorganizowac jakis wypad we dwoje nawet na jakis krotki czas spacer czy cos takiego…

          zeby wszystko sie ułożyło:)

          • Zamieszczone przez aska27
            . Praca, dom późnym wieczorem i zero wspólnych chwil.

            A weekendy jak?
            Macie możliwość “oddania” gdzieś dzieci przynajmniej na parę godzin, czy są cały czas w pobliżu (ja moje strasznie kocham, ale i tak mnie dość męczą ;)…)?
            A Ty pracujesz?

            • Zamieszczone przez kurczak
              A weekendy jak?
              Macie możliwość “oddania” gdzieś dzieci przynajmniej na parę godzin, czy są cały czas w pobliżu (ja moje strasznie kocham, ale i tak mnie dość męczą ;)…)?
              A Ty pracujesz?

              Teraz niestety nie mamy okazji zbyt często spędzania czasu tylko we dwoje, tego też mi bardzo brakuje.
              Pracuję, ale staram się popołudniami już być w domu, w przeciwieństwie do mojego męża. Muszę się przygotować na tą rozmowę solidniej, bo po wczorajszej, T stwierdził, że w głowie mi się przewraca i szukam sobie problemów :/

              Dzięki Kobietki za rady

              • Zamieszczone przez krecik_75
                jedna z moich kolezanek twierdzi ze jej nie dopanie…..

                To szczęściara z niej by była, ale czas pokaże czy faktycznie tak będzie.

                • Zamieszczone przez aska27
                  Teraz niestety nie mamy okazji zbyt często spędzania czasu tylko we dwoje, tego też mi bardzo brakuje.
                  Pracuję, ale staram się popołudniami już być w domu, w przeciwieństwie do mojego męża. Muszę się przygotować na tą rozmowę solidniej, bo po wczorajszej, T stwierdził, że w głowie mi się przewraca i szukam sobie problemów :/

                  Dzięki Kobietki za rady

                  Wiem, że będę w opozycji do innych, ale w moim małżeństwie na kryzys rozmowa nie skutkuje – wręcz działa odwrotnie. I to zarówno na mnie jak i męża…
                  Na kryzys działa delegacja (najlepiej moja!), odpoczęcie od dzieci, wspólny wyjazd na jakiś festiwal bluesowy (Rawa się zbliża?)… Jesli rozmowa – to jedynie przy winku (szampanie?) koniecznie jak już dzieci śpią i są wysikane ;).
                  A może ma nieciekawą sytuację w pracy i wydaje mu się, że chwilowo musi się poświęcić…?

                  • Podpiszę się pod wypowiedziami o tym że rozmowa może pomóc. Podpiszę się też pod tymi, że rozmowa może wcale nie być pomocna… Ale na pewno jak ma być rozmowa, to trzeba sie do niej przygotować także pod względem kiedy ją przeprowadzić… Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie większość rozmów przeprowadzonych przed moim okresem kończy się wzajemnym wylewaniem żalów… Lepiej przeczekać nawał hormonów i porozmawiać w bardziej spokojnym czasie. Np już po okresie 🙂 U mnie niestety wpływ hormonów na humorki i ogólne spojrzenie na sytuację rodzinną jest bardzo duży i w kierunku pesymistycznym. A takie rozmowy ze zbyt wielkim udziałem emocji tylko pogarszają sytuację…
                    W naszym małżeństwie czasem pomagają rozmowy (nie zawsze 🙂 ). Pomaga też zwyczaj, żeby niedziela była dniem bez pracy i najlepiej z wyjazdem (u nas zawsze razem z dziećmi) na wycieczkę lub chociaż krótki spacer. Przy takich okazjach czasem somoistnie nawiązuje się rozmowa, która może być pomocna.

                    Zamieszczone przez aska27
                    Jak tak dalej pójdzie, to mi też odechce się walczyć o ten związek 🙁

                    Wytrwałości Ci życzę! Walczyć o związek trzeba zawsze, a jak siły słabną to walcz o trwałość Waszego związku z myślą o Waszych dzieciach! Im to jest baaardzo potrzebne!
                    Czasem ta walka to rzeczywiście może być “odpuszczenie” i lżejsze spojrzenie na całokształt. Czasem jak za bardzo się staramy i jesteśmy zbyt skupieni na celu, to nic nam nie wychodzi…

                    I jeszcze jedna sprawa: dla facetów praca jest tak ważna jak dla nas domowe ognisko. Jak potrafisz to zacznij chwalić męża za to, co robi w pracy. Na pewno to nie zaszkodzi 🙂 a może pomoże, że i on zacznie się odwzajemniać zainteresowaniem Twoimi sprawami…

                    • No dobrze, korzystając z rad Waszych Kobietki zrobię tak : przeczekam kilka dni (PMS ;)), przemyślę tok rozmowy, postaram się trzymać nerwy na wodzy i nie skupiać na sobie, “oddam” dzieci chociaż na godzinkę do koleżanki i… niech się dzieje. Zobaczymy co będzie. A co myślicie o kuble zimnej wody na głowę, oczywiście w przenośni? Nie wiem jakieś twarde warunki, np. niedziela bez pracy, rozmowa co wieczór czy chociaż raz w miesiącu wyjście gdzieś tylko we dwoje. Bez możliwości wymigania się, konsekwentnie.

                      • Zamieszczone przez aska27
                        No dobrze, korzystając z rad Waszych Kobietki zrobię tak : przeczekam kilka dni (PMS ;)), przemyślę tok rozmowy, postaram się trzymać nerwy na wodzy i nie skupiać na sobie, “oddam” dzieci chociaż na godzinkę do koleżanki i… niech się dzieje. Zobaczymy co będzie. A co myślicie o kuble zimnej wody na głowę, oczywiście w przenośni? Nie wiem jakieś twarde warunki, np. niedziela bez pracy, rozmowa co wieczór czy chociaż raz w miesiącu wyjście gdzieś tylko we dwoje. Bez możliwości wymigania się, konsekwentnie.

                        Super. Tylko konsekwentnie egzekwuj. Ja wprowadziłam co piątek wyjście do knajpki ( obiadu w piatek nie bylo), później kino albo inne atrakcje. Oboje jestesmy,teraz to bylismy pracocholikami;), sytuacja sie zmienila ale jak maluszki beda wieksze wróce do “piatkowych wypadów”.
                        Potrzebny jest Wam czas tylko dla Was i powiedz mężowi ( omoze o tym nie wie), że wolisz żeby mniej zarobił niż zaniedbał rodzine, bo mężczyźni czesto maja taka wymowke” pracuje dla nas,żeby dzieci mialy wszystko itd”

                        • Mimo szczerych chęci nie udało się nam dojść do porozumienia. On nie rozumie mnie, ja ponoć jego. Postanowiłam wyprowadzić się na tydzień do moich rodziców, a że mieszkamy w różnych miastach, będziemy mieli czas i możliwość, żeby ochłonąć i zastanowić się czego tak naprawdę chcemy. To ostatnia deska ratunku 🙁 Dla nas obojga.

                          • Zamieszczone przez aska27
                            Mimo szczerych chęci nie udało się nam dojść do porozumienia. On nie rozumie mnie, ja ponoć jego. Postanowiłam wyprowadzić się na tydzień do moich rodziców, a że mieszkamy w różnych miastach, będziemy mieli czas i możliwość, żeby ochłonąć i zastanowić się czego tak naprawdę chcemy. To ostatnia deska ratunku 🙁 Dla nas obojga.

                            Może faktycznie takie ochłonięcie pozwoli Wam spojrzeć na wszystko z innej perspektywy
                            Trzymam kciuki, za pomyślne rozwiązanie Twoich problemów

                            • Zamieszczone przez aska27
                              Mimo szczerych chęci nie udało się nam dojść do porozumienia. On nie rozumie mnie, ja ponoć jego. Postanowiłam wyprowadzić się na tydzień do moich rodziców, a że mieszkamy w różnych miastach, będziemy mieli czas i możliwość, żeby ochłonąć i zastanowić się czego tak naprawdę chcemy. To ostatnia deska ratunku 🙁 Dla nas obojga.

                              Czasem taka rozłąka dobrze robi, pozwala nabrać dystansu. za pozytywne zakonczenie.

                              • Zamieszczone przez majowamama
                                To chyba zalezy od zwiazku.
                                Gdybym zaczela z moim mezem rozmawiac dawno juz pewnie nie bylibysmy malzenstwem 😉
                                Takze nie demoniowałabym rozmowy, zwłaszcza wymuszonej przez jedną ze stron…

                                🙂 BARDZO PROSZĘ ROZWIŃ MYŚL 🙂
                                Ja jestem z tych co lubią rozmawiać i wyrażać swe emocje i uczucia i inne takie przez słowa. Rozmowa jest mi potrzebna. A mój mąż zdaje się należeć do typów średnio-rozmownych. Ale ja nie wiem jak do tego podejść… Co więcej nie widzę możliwości codzienności bez rozmowy w sensie głębszym niż tylko co kupić, ile wydać, czy jedziemy tu czy tam… A w ogóle to miło by było słyszeć jego mysli 😉 no chociaż czasami…

                                • Zamieszczone przez aska27
                                  No wlaśnie, jak w tytule. Macie jakieś sprawdzone sposoby na pokonanie kryzysu w związku? Trwa to już dość długo, bo staram się tylko ja, mąż 2-3 dni zmienia swój stosunek do naszego małżeństwa a potem znów wszystko wraca na dawne tory, tzn. Praca, dom późnym wieczorem i zero wspólnych chwil. Czasem mam wrażenie, ze on ucieka od nas, że nie chce spędzać z nami czasu, ostatniej rocznicy nawet nie obchodziliśmy 🙁 bo T był w pracy. Jak tak dalej pójdzie, to mi też odechce się walczyć o ten związek 🙁

                                  moze troszkę cię pocieszę….. moj mężus jest,,tirowcem” bywa dwa, nieraz jeden dzien w tyg w domku i bywa tak ze jak za długo z nami siedzi to wynajduje sobie jakies zajęcie a najcześciej są to RYBY!!!!:mad:
                                  i wtedy ja sie wściekam ze tak krótko jest w domu to jeszcze ucieka
                                  ach ci faceci!!:Nie nie: ale widze ze bardzo nas kocha

                                  • Jeżeli jest o co walczyć to walczcie
                                    Małżeństwo jest jak amlituda – górki i dołki, ale zawsze jest odbicie w górę, jeżeli obie osoby tego chcą
                                    Namietnośc, miłośc czasami się wypala ale jezeli jest przyjaźń na tym tez można bazować, zwłaszcza jeżeli sa dzieci
                                    Czasami trzeba przeczekać
                                    Polecam :Psychologię miłości: Wojciszke – bardzo fajna książeczka a może pomoże

                                    • Zamieszczone przez aska27
                                      No wlaśnie, jak w tytule. Macie jakieś sprawdzone sposoby na pokonanie kryzysu w związku? Trwa to już dość długo, bo staram się tylko ja, mąż 2-3 dni zmienia swój stosunek do naszego małżeństwa a potem znów wszystko wraca na dawne tory, tzn. Praca, dom późnym wieczorem i zero wspólnych chwil. Czasem mam wrażenie, ze on ucieka od nas, że nie chce spędzać z nami czasu, ostatniej rocznicy nawet nie obchodziliśmy 🙁 bo T był w pracy. Jak tak dalej pójdzie, to mi też odechce się walczyć o ten związek 🙁

                                      Ja Ci polecam książkę “Miłość potrzebuje stanowczości”, myślę, że jak poczytasz to możesz uzyskać sposób na pokonanie kryzysu.
                                      Może potrzeba, żebyś Ty przestała się starać, albo chociaż, żebyś mu nie pokazywała, że się starasz.

                                      • Zamieszczone przez ciapa
                                        Jeżeli jest o co walczyć to walczcie
                                        Małżeństwo jest jak amlituda – górki i dołki, ale zawsze jest odbicie w górę, jeżeli obie osoby tego chcą
                                        Namietnośc, miłośc czasami się wypala ale jezeli jest przyjaźń na tym tez można bazować, zwłaszcza jeżeli sa dzieci
                                        Czasami trzeba przeczekać
                                        Polecam :Psychologię miłości: Wojciszke – bardzo fajna książeczka a może pomoże

                                        Nie licze na to, ze będzie tak jak 13 lat temu, kiedy się poznaliśmy, wiem, że to nierealne, ale żeby o rocznicy zapomniał i nawet jednej różyczki nie przyniósł, a w zamian to komentarz “6 lat, co to za rocznica”. Pewnie jestem teraz bardzo rozżalona, ale to chyba ten etap, że trzeba coś zrobić, bo mimo tego, że są dzieci, to ja w takim niby związku dalej egzystować nie potrafię.
                                        Książeczkę właśnie zamówiłam 🙂 Dzięki.

                                        • Zamieszczone przez Baniutka
                                          Ja Ci polecam książkę “Miłość potrzebuje stanowczości”, myślę, że jak poczytasz to możesz uzyskać sposób na pokonanie kryzysu.
                                          Może potrzeba, żebyś Ty przestała się starać, albo chociaż, żebyś mu nie pokazywała, że się starasz.

                                          Tak, myślę, ze on jest po prostu zbyt pewny mnie, tego, ze jestem i zawsze będę, to chyba dobry pomysł, odpuścić.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Rady na kryzys w związku

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general