fajny artykul o naszych rodzicach w roli dziadkow.
ciekawa jestem, jak ti jest u was – jak odnajduja sie w roli dziadkow wasi rodzice i tesciowie?
tak mnie naszlo, bo ostatnio obserwuje /bardziej wysluchuje opowiesci mego meza/ swojego tescia z coraz wiekszym zdumieniem. jest meskim wydaniem Lucyny z owego artykulu… tesciowej zreszta tez do niej blisko.
a moi rodzice z kolei bardziej przypominaja “tradycyjnych” dziadkow, co to zyc bez wnukow nie moga.
12 odpowiedzi na pytanie: Rola babci nie dla mnie
Zerknęłam tylko na atr ale juz wiem jaka jest moja odp;)
Ja sie wcale nie dziwie takiej postawie. I sama mam zamiar takowa uskutecznic;)
tzn. nie widze sie w roli opiekunki do wnuków- bo mamy zamiar sobie “pożyc” z mężem jeszcze;)
Ale- jak będzie tak naprawdę-tego nie wiem;)
PS. moja matka to wciaz aktywna zawodowo kobieta i kiedy ona mialaby te moje dzieci bawic?;) jak sama ma czas zajęty po uszy? I ja to rozumiem.
Tesciowa-chętna ale ja niechetna;)
u mnie jedni i drudzy dziadkowie niechętni, ale czynni zawodowo itd – rozumiem, chociaż czasem mi się marzy wyjście do kina i nie rozumiem czemu chociaż raz na pół roku któreś nie mogłoby z młodszą na 2-3 godziny zostać, zwłaszcza, że jest nie kłopotliwa i samoobsługowa,
może mi się uda nie mieć wnuków tak od razu i do kina sobie zdąrzę pochodzić w międzyczasie
Ja wtedy wywalam do tesciowej wlasnie;) choc ona 100km od nas ( matka 300km, wiec i tak mam blizej)
A ja chcę mieć wnuki… bardzo…. nie teraz oczywiście 😀 ale kiedyś. Zamierzam pożyć ale chcę dać moim dzieciom takie wsparcie jakiego będą potrzebowały. Artykułu nie przeczytałam i piszę tak na szybko.
Na pewno życie zweryfikuje ale już teraz wiem, że chociaż bym cały świat zobaczyła to nic nie zastąpiłoby emocji związanych z Basią. Widzę jak zakochani w niej są moi rodzice i teściowie…. super coś takiego widzieć. Mój Tata w końcu mieszkał u nas przez ponad rok i był nianią… z własnej nieprzymuszonej woli i jestem mu za to ogromnie wdzięczna mimo, że nie łatwo jest mieszkać z Tatą po trzydziestce.
Różne rzeczy mnie kręcą ale innego sensu najgłębszego w życiu nie widzę niż dzieci a potem wnuki… tylko w ten sposób zostaje po nas ślad na tym świecie. Ech… no i mój problem wraca jak bumerang…. bo Basia ciągle taka sama!!
moi rodzice i tesciowie aktywni zawodowo, ale jak trzeba zawsze sie Majutem zajma.
ja sama nie chcialabym zeby opiekowali sie Maja na zasadzie nianki “dzien w dzien”, za bardzo by ja rozpiescili, szczegolnie moja mama, ktora jest nieco nadgorliwa
jako dochodzacy sa spoko 🙂
ja sama nie zamierzam chowac wnukow, o ile bede takowe miec 🙂
moge byc z tych dochadzacych wlasnie :):):)
moi rodzice sa na emeryturze, choc moj tato ciagle jeszcze prowadzi mala firme
nigdy nie przyszlo mi nawet do glowy, zeby kiedykolwiek zaprzegac moich rodzicow do opieki nad moimi dziecmi – zbyt dobrze wiem, jakie to absorbujace i ile wymaga poswiecen
tu nawet nie chodzi o prawo dziadka/babci do swojego zycia
bardziej o to, ze ich fizyczne warunki moga nie sprostac potrzebom malych dzieci
poruszyla mnie historia babci, ktora nie chcac zajac sie wnukiem w domu, zostala napietnowana przez syna i synowa
kazdy ma prawo do wlasnego zycia, wlasnych wyborow, pielegnowania wlasnych potrzeb
nie rozumiem, jak mozna zalozyc sobie, ze babcia zostanie z dzieckiem w domu, bo jest babcia i spolecznie tego od niej sie oczekuje
moje dzieci to moj problem i obowiazek ich wychowania spoczywa na mnie nie na moich rodzicach czy tesciach
sama chyba chcialabym kiedys w przyszlosci zajac sie wlasnymi wnukami, choc gdyby to mialo kolidowac z moja praca, pewnie nie rzucilabym pochopnie profesji
no, ale to juz rozwazania czysto teoretyczne;)
Nie wiem jaka będę za te 9(oby nie ) czy 20 lat.
Jednak skoro już dzis średnio czuję się w roli pełnoetatowej opiekunki
nie sądzę żeby zmieniło sie to z czasem.
A stereotyp babci, która MUSI zając się wnukiem/wnukami
jest cholernie mocno zakorzeniony w społęczeństwie.
Dla baaardzo wielu to, że babcia zajmie się wnukiem
jest oczywistą oczywistością. A niby dlaczego tak musiałoby być?
Dziwne, że ten stereotyp znacznie słabiej obejmuje dziadków 😉
Ja tam już informuję moje dziecko,
którez zależnie od nastroju twierdzi że będzie miało od 1 do 11 dzieci ()
i że będzie mi je podrzucać, żeby pójść na imprezę
Na imprezę na razie się zgadzam,
permanentne wychowywanie poddaję w wątpliwość
Niby żartem, ale gdzieś tam zawsze ziarnko się zasieje
W sumie przysłowie mówi – “jak sobie pościelesz…” 😉
dla moich rodziców wnuki są najwazniejsze…
jak sie urodził eF moja matka oszalała.
zawsze dla mojej mamy dom, dzieci, rodzina były najważniejsze. zrezygnowała z pracy itp.
chyba inaczej juz nie potrafi.
choc teraz mówi, ze jakby była drugi raz młoda, to nie miałaby dzieci wcale, a innym razem, że miałaby ich wiecej:)
tesciowa zajmuje sie z doskoku i to też od niedawna, bo chyba lubi wieksze dzieci:)
żalu nie mam, zawsze zajmą sie eFem jak potrzebuje.
a jaką ja bede babcią? nie wiem, ale chyba nie pełnoetatową…
jak pożyję, zobacze…
tak, moja mama byla tego bliska… na szczescie wybilam jej ten pomysl z glowy. moi rodzice pracuja, ale zawsze z checia spedzaja czas z makarym /teraz tez i z miloszem/. codziennie dzwonia, czesto wysylaja paczki z drobiazgami dla dzieci, cale urlopy poswiecaja nam – sami, z wlasnej i nieprzymuszonej woli 🙂
u mnie identycznie – tesciowie dopiero w tym roku “zaskoczyli” jako dziadkowie – niestety, tylko dla Makarego. mniejsze dzieci chyba nie sa w ich typie…
moim tesciowie sa ludzmi bardzo aktywnymi – obydwoje czynni zawodowo, prowadza ozywione zycie towarzyskie, tesc dodatkowo od kilku lat.. przezywa druga mlodosc ;). uprawia czynnie sporty, bierze udzial w jakichs wyscigach, maratonach, etc. do tego roku wnukiem zajmowali sie sporadycznie, z musu, w awaryjnych sytuacjach. nigdy do glowy nawet mi nie przyszlo, by ich w jakimkolwiek stopniu angazowac w codzienna opieke nad dzieckiem /raz niestety sie zgodzilam – tesciowa nauczycielka bardzo nalegala, ze zajmie sie makarym podczas wakacji. niestey zgodzilam sie. zwolnilam opiekunke; po 4-5 dniach tesciowej sie… “przypomnialo”, ze wlasciwie to ona juz musi wracac do pracy /a byl to koniec lipca /. zostalam z dnia na dzien sama z dzieckiem, w dodatku chorym /nianie zwolnilam, maz na dlugim wyjezdzie na drugim koncu swiata, ja w nowiutenkiej pracy, na ktorej mi mocno zalezalo/.
zanim jeszcze ojawil sie na swiecie makary wiedzielismy, ze do “pelnoetatowej” opieki nad dzieckiem zatrudnimy nianie. opcja babci zajmujacej sie nons top naszym dzieckiem nigdy u nas nie wchodzila i nie wchodzi w rachube.
a jaka ja bede babcia? mysle, ze dobra 🙂 sporadycznie wnukami sie zajme, jednak roli niani nie mam zamiaru pelnic.
4 konczynami sie podpisze!
AniaOs, jak czytałam o tesciu “przezywa drugą młodość. uprawia czynnie…”
to wiesz jak sobie dokonczyłam zdanie;)
ja też
moi rodzice pracują oboje a teście w Kolumbii, od 2 lat jak mieszkam w Warszawie to radzimy sobie sami + przedszkole, ale rodzice już na dwa urlopy zabrali młodego nad jezioro
Znasz odpowiedź na pytanie: Rola babci nie dla mnie