rozłożyłam ręce na wiadomość od męża :-(

Staramy się z męzem o NASZE SZCZĘŚCIE od 2 lat. Na samym początku to ja miałam problemy, braK owulacji zpowodowany wysoką prolaktyną. Dostałam bromergon i przyszła piękna owulacja już po 2 miesiącach od brania leku. Mam ją czasami już w 10dc i endoterium nigdy nie schodzi poniżej 11mm, a bywa i 14mm. Badania, badania wychodziły rewelacyjnie, okaz zdrowai. Czas na męża badania, wyszły tragicznie, mechaniczne upłynnienie się nasienia, ginekolog mój prywatny powiedział, że tu chyba nie mamy szans na NATURALNĄ CIĄŻĘ. Faktycznie pod koniec października tego roku trafiliśmy do kliniki invicta w Gdańsku. Moje zlecone badania wyszły ślicznie, lekarz zadowolony i po obejrzeniu wyników męża, DECYZJA INSEMINACJA, JEDYNA SZANSA NA DZIECKO, mąż nigdy nie będzie miał naturalnie swoich dzieci. teraz szykuję się do inseminacji, mam ją mieć pod koniec listopada, bądź na początku grudnia, A MÓJ MĄŻ MI WCZORAJ MÓWI, ŻE ON CHYBA NIE DOJŻAŁ DO ROLI BYCIA OJCEM, ON SIĘ BOJI ŻE ŹLE WYCHOWA I CHYBA ON NARAZIE NIE CHCE MIEĆ DZIECI ~!!!! Poczułam się jak by ktoś mi obuchem dał w łeb…. Powiedzaiłam tylko tyle przez łzy, ze to jest twoja decyzja, ale pamiętaj że nie zrezygnuje z bycia mamą, bo ty nie chcesz dzieci- więc sobie sam odpowiedz na to…. poszłam spać zapłakana jak bób, mąż przyszedł i wtulając się powiedział “przepraszam”. Nic dodać nic ująć 🙁

joa

18 odpowiedzi na pytanie: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża :-(

  1. Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

    Joa,
    może w ten sposób chce uciec od sytuacji. a jak podszedł do swoich wyników? dla niektórych facetów to problem, czują że ich męskość została podważona. po prostu pogadaj z nim o tym.

    Pozdrowionka
    Agnes

    • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

      wiesz co bałam sie jego reakcji, jak lekarz jego wezwal i powiedzial mu prosto w twarz, ze niegdy nie bedzie ojcem naturalnie, ale mamy duze szanse ze uda nam sie inseminacja za 1 razem, bo ma on duza ilosc plemnikow i co najwazniejsze to ze ja jestem zdrowa. Po wyjsciu z gabintu bylismy obydwoje szczesliwi, ze jednak mamy szanse,a nie wazne w jaki sposob bedzie dziecko, wazne ze bedzie. Nie byl rozrzalony, czy zly na siebie, poprostu obydwoje uwazamy, ze tak mialo byc, byc moze miala wplyw swinka ktora przechodzil majac 16 lat. My cieszylismy sie z tego, ze jest nadzieja, i on codziennie mowil jak urzadzi pokoj dla dziecka, jakie mi bedzie kupowal ciuszki w ciazy, a tu nagle….

      joa

      • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

        Hej,
        może ma po prostu kryzys??!!! u nas sytuacja jest taka, że ja mam problemy z ovu a mój mąż słabiutkie wyniki nasienia. Nasze starania zaczęliśmy w ubiegłym roku we wrzesniu. Jak zobaczyłam jego wyniki badań to sama prawie się podłamałam, za to on był pełen optymizmu i podtrzymywał mnie na duchu. Ale gdzieś po 4- 5 miesiącach leczenia, kiedy wyniki badań wcale nie były lepsze, nagle odstawił leki, nie chciał zrobić kolejnych badań zleconych przez androloga i unikał rozmowy na ten temat. Akurat wyszłam ze szpitala po laparoskopii i zmusiłam go do rozmowy na ten temat.
        Na szczęscie pomogło, zrobił badania, zaczął brać leki. Miał za wysoką prolaktynę, udało się ją zbić, dostawał dwie serie zastrzyków. Wyniki się poprawiły i wstąpił w niego optymizm. Czekamy na drugą inseminację (jak tylko teraz ja zbiję prolaktynę) i jesteśmy pełni wiary że nam się uda.
        Wierzę że to tylko chwilowe zwątpienie Twojej połówki!!!

        Agnes

        • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

          Jednego nie rozumiem, przecież inseminacja to tylko ominięcie bariery wrogiego śluzu, więc jeżeli nie to u was jest problemem – to dalej macie szanse na naturalną ciążę – może nie tak dużą, ale dalej jest 🙂

          • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

            wiezs co moim zdaniem on bardzo przezywa to że nie może dać ci dziecka i to właśnie jest jego odwet aby nie okazać po sobie jak jest mu żal samego siebie. Moim zdaniem powinnaś najpierw mu pomóc,, taka jest męska natura że ciężko jest się im przyznać że bardzo cierpią.Ja sie mu nie dziwie bo przypuszczam że mój luby też na początku tak by się zachował, to jest normalny ludzki odruch na krzywdę jaka go spotyka

            JOVI_(przerwa do stycznia )
            w styczniu napewno się uda!!!!!!

            • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

              Zgadzam sie z tym do napisala JOVI… moim zdaniem Twoj maz bardzo by chcial dac Ci dziecko, miec je razem z Toba. Przeciez juz jakis czas sie staracie. Mysle, ze to oc uslyszal od lekarza Go tak zmrozilo. Moze mysli, ze jak poczeka to Jego wyniki sie poprawia?Jest to przeciez mozliwe.W kazdym razie, porozmawiajcie szczerze, zapytaj Go czego sie boi… bo mysle, ze jak jzu przytuli malenstwo, moze jak je poglaszcze przez brzuszek, to bedzie wiedzial, ze tego wlasnie pragnie najbardziej na swiecie. Musisz byc wytrwala w dazeniach, tj oboje musicie.
              I glowa do gory.Zmobilizujcie sily i oby Wam sie udalo przy 1 probie. Bardzo Wm tego zycze.
              Pozdrawiam

              Madeline,Mama Marylki(13.12.2002)

              • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                A ja myślę ze nasi mężczyźni boją się naszych rozczarowań, gdy się nie udaje. Joa, oni nie mogą patrzeć jak cierpimy, gdy dostajemy @, oni nie mogą znieść naszych łez i smutku. Chcą nas kochać i być dumnym, ze jesteśmy z nimi szczęśliwe.
                A po drugie mój mąż nie chce słyszeć o inseminacji (mam nadzieje że nie będę go musiała przekonywać,że natura sama to zrobi) z prostego powodu: każdy normalny facet chce zrobić swojej kobiecie dziecko w łóżku a nie w szpitalu w pokoju intymności sam na sam. To bardzo trudne dla niego, uwierz mi. On sam ci chce zrobić dziecko, a nie żeby to robił lekarz. Myślę ze powinnaś zrozumieć go i wspierać.
                Strasznie mi szkoda twojego męża, musi bardzo to przeżywać. Ja jestem pewna, że jesli dojdzie u nas do inseminacji, z dokładnie taką reakcją się spotkam.
                Trzymajcie się oboje i pozdrawiam….

                Gabi – to już 18 mies. starań o maluszka

                • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                  Dziękuję za słowa wsparcia i otuchy. Wiem, ze będzie dobrym ojcem dla naszego dziecka, ja jego nie winiłam, nie winię, i nie będę winić za to, że tak jest. Widocznie innym los daje dzieci wsposób naturalny, po krótszym, czy bądź dłuzszym czasie. My jednak nie możemy mieć takiego daru od losu, ale wiem jedno,że ja nie zrezygnuje z tego marzenia i pomogę mężowi zrozumieć, że jest dla mnie i będzie dla mnie ojcem naszych dzieci i dobrym ojcem przedewszystkim. Nie zamierzam jego winić, nawet gdy nam się teraz nie uda. Kocham go i wiem, ze musimy zaczekać na nasze szczęście.

                  joa

                  • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                    joa, kochanie, myślę, że dziewczęta mają racje: mężczyźni są bardzo delikatni i dla nich wiadomość, że nie mogą być ojcem naturalnie jest chyba jeszcze większym ciosem niż dla nas, bo to takie “niemęskie”…. ja z moim mam jeszcze większy problem… bo jak na razie w ogóle nie mogę go namówić na badania. Tu chyba trzeba wiele dyplomacji i cierpliwości z naszej-kobiecej strony. Mam nadzieję, że Wam się uda i przekonasz męża, że nie ma większego znaczenia, jak dziecko zostało “poczęte”. Ważne, że jest jego i że Ty chcesz mieć dziecko własnie z nim. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę powodzenia…

                    ami7
                    [Zobacz stronę]

                    • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                      jakby tak człowiek mędrkował “mieć – nie mieć”, to nie wiem kto by miał dzieci!!!
                      Dopiero jak się je ma to człowiek widzi jak wcześniej puste było jego zycie bez dziecka)…
                      Boi się, ze nie wychowa???
                      Ma przede wszystkim kochać, a to jest na bank wykonalne!
                      Poza tym polecam ksiązke DOBRA MIŁOŚĆ – ja też ją czytam, bo chce wychować mojego synka jak najlepiej i nie powielać błedów wychowawczych moich rodziców (bo tak jest najcześciej, ze jestesmy jednak akimi rodzicami jakich sami mieliśmy, a w każdym bądź razie podobnymi)…
                      Głowa do góry – inseminacja to nie koniec świata i trzeba wierzyć, ze bedzie dobrze…
                      Poza tym nie płacz, tylko rozmawiajcie, rozmawiajcie i jeszcze raz rozmawiajcie ze sobą rzeczowo (o swoich pragieniach, potrzebach, marzeniach, lekach..) – rozmowa to lek na wiele problemów…. nie ma co ać łez i uciekac do łóżka:(
                      Buziaki!
                      Bruni

                      • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                        Dla innych łatwiejsza droga, dla nas bardziej wyboista, ale cel ten sam, choć bardziej wyczekany, upragniony.
                        Tylko Ci którzy przez tą drogę przeszli lub na niej są mogą to zrozumieć. No i dobrze że go nie winisz, bo i za co? To tak jakby ktoś winił mnie że nie mam dziecka.
                        Ale wiesz co? Ja myślę że nigdy nie można stracić nadziei na naturalną ciąże, nawet jeśli lekarze twierdzą co innego. Ty jesteś zdrowa, twój mąż plemniki ma, to co z tego że mało, ze się słabo ruszają. potrzebny jest jeden jedyny. Ten właściwy.
                        Nie trać nadziei na naturalną ciąże, bez względu na to że się zdecydowaliście na inseminację.
                        PS. Ja bym chciała być już na takim etapie. A tu ciągle jakieś badania.

                        Gabi – to już 18 mies. starań o maluszka

                        • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                          Stanę w obronie joa, dobrze Ci gadać bruni. “Szkoda lać łez” – podobają mi się takie teksty z ust mam.
                          Nie szkoda lać łez bruni, bo każdy je przelewa w swoim życiu, a niepłodność jest bardzo trudna do zniesienia i trudno tych łez nie lać.

                          To nie nasza wina że nas to spotkało i NIKT nie powinien być z tego powodu krytykowany, bez względu na to jak sytuację odbiera.

                          Gabi – to już 18 mies. starań o maluszka

                          • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                            Rozumiem cie zupelnie, ale choc moze to niezrozumiale dla ciebie takze rozumiem twojego meza. Wiem z doswiadczenia, ze dla panow chec posiadania potomstwa jest inna niz u kobiet. Moj maz bardzo chcial miec dzieci i bardzo sie ucieszyl jak zaszlam w ciaze, ale na badania nie moglam go namowic, bo zawsze bylo jakies ale. Teraz gdy staramy sie o drugie i znowu sie nie udaje, nawet nie pisnal gdy wspomialam o badaniach. Przy kazdym badaniu byl ze mna i nawet bral wolne z pracy zeby mi bylo razniej. A to wszystko dlatego, ze wie o co walczy. Wiec jakie to szczescie miec dziecko. Wie, ze to najwieksza radosc na swiecie i w naszym szarym zyciu jest jak promyk slonca.
                            Bardzo czest mezczyzni nawiazuja wiez z dzieckiem gdy ono ma rok lub dwa, bo wtedy mozna juz cos z dzieckiem zrobic…
                            Mi sie wydaje, ze Twoj maz to poprostu troche sie boi, ale nie ma czego i przejdzie mu to, zobaczysz.
                            Pozdrawiam Cie goraco i nic na sile, on sam dojrzeje.

                            Majka z Alexandrem (3 latka)

                            • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                              nie widzę w wypowiedzi Bruni NIC przeciw Joa!

                              Kaśka z Natusią (19,5 miesiąca 🙂

                              • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                                joa,

                                Twój mąż ma kryzys…ja już też takie przeszłam z moim… ma kiepskie wyniki…raz więcej raz mniej martwych plemników ale u nas się udało raz zajść w ciążę i to go podtrzymuje na duchu…ineminacja jednak może nas nie ominąć, bo mąż ma wiele plemników o nieprawidłowej budowie i pojutrze androlog powie czy nie lepiej wybrać te bardzo zdrowe plemniki i zrobić inseminację…. Niby androlog mówi, że tylko zdrowy plemink zapładania a jednak trochę się boi, że znów poronię…sama nie wiem….
                                Takie wieści dla mężczyzny są ciężkie… Niektórzy tego po sobie nie pokazują…. A Twój pokazał to tak…okaż mu zrozumienie… Nie gniewaj się za wczorajszy wybuch a on szybko sam CI powie jak bardzo chce mieć dzidzi….
                                W końcu inseminacja to WASZE dziecko!!!!!

                                Powodzenia!

                                Marti z aniołkiem i wielką nadzieją

                                • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                                  Nie martw się. Może mąż się tylko wystraszył, albo się stresuje całą tą sytuacją. Na pewno to jeszcze raz przemyśli.Ale najlepiej porozmawiaj z nim.
                                  życzę Ci wszystkiego dobrego i zaciążenia od pierwszego zabiegu :o))

                                  Ela

                                  • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                                    Daj mu spokoj 🙂 To znaczy – wybacz. Zmus do inseminacji i wybacz. Jest normalnym facetem i sie boi. Nic wiecej. Wiekszosc sie boi. Zebys wiedziala co moj wyprawial jak bylam w ciazy i potem jak urodzilam dziecko… Myslalam, ze go zabije 🙂 Teraz jest fantastycznym ojcem – dojrzal po dluugim czasie, ale…. zaczyna z lekiem patrzec na moje zmiany poczatkowe….. I juz sie nie zloszcze … Mysle sobie tylko… Ale mi sie ten chop udal.. Nie ma co 🙂

                                    (Oby Dobra ) Nowinka

                                    • Re: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża 🙁

                                      Mój mąż też ma wątpliwości co do tego, czy będzie dobrym ojcem, więc nie jesteś sama, ale im dłużej nie możemy mieć dzidziusia, tym częściej widzę, że pragnie go coraz bardziej. Boi się i ja też do końca nie wiem jak to będzie, jeśli sie kiedyś pojawi… Musisz wybaczyć swojemu mężowi, choć wiem, że to nie łatwe, to boli, jak twoja druga połowa zaczyna wątpić w sens posiadania dzieci. głowa do góry, jutro będzie lepiej, zobaczysz.!!

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: rozłożyłam ręce na wiadomość od męża :-(

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general