Oto fragment maila jaki napisał do mnie przyjaciel, z wykształcenia chemik
rzecz dotyczy ryb i zawartej w nich rtęci niestety, może ktoś nie wie (ja nie wiedziałam do tej pory) i zechce zgłębić sobie temat
[I]I a propos to mam radę dla Ciebie, którą słyszałem kiedyś od jednej
Doktorki, która się tym zajmowała. Nie powinno się małym dzieciom (chyba
właśnie tak do 3.roku życia), podawać ryb, a w szczególności
morskich. Najgorsze są duże ryby które żyją nisko, przy dnie, oraz duże
drapieżniki. Chodzi o to, że w naturze rtęć jest przekształcana w formę
organiczną przez bakterię i inne mikroorganizmy. Największe stężenia
znajdują się w dnach morskich. Duże, wypasione ryby mają w sobie
stosunkowo dużo rtęci. Najbezpieczniejsze są polskie, słodkowodne ryby i
najlepiej w miarę młode. Te importowane żyjące w dziwnych miejscach są
słabo kontrolowane. Najgorsze są chyba tuńczyki. Widziałem badania
tuńczyków importowanych do Stanów, gdzie normy były poprzekraczane
kilkaset razy itd. W Polsce nie wiem czy to sanepid bada dokładnie,
najwyżej łapówki bierze. No i właśnie, te śladowe ilości metylortęci
przenikają do mózgu, odkładają się tam i na starość możemy uzbierać taki
zapas, że zafundujemy sobie alzheimera, albo inna chorobę czy zaburzenia
psychiczne. Im później zaczniesz podawać dzieciom ryby, szczególnie
morskie, tym wieksza szansa, ze unikna wariactwa :)[/I]
7 odpowiedzi na pytanie: ryby
łosoś i halibut to napewno te które są polecane dla dzieci po 1 r.ż. – tak słyszałam
ogólnie ryby to są silnym alergenem – białko ryby
ale tak konkretniej coś wiesz?
np. mrożone filety z mintaja, na opakowaniu których jest napisane, że są łowione na Oceanie Spokojnym – dobre czy nie?
Ja tak lubie ryby Kiedyś to najbardziej mi smakowała panga… Teraz juz nie jadam – echh, czasami za dużo wiedzieć (czyt. zbyt wiele czytać w Internecie) też nie jest wskazane 😉
ja jestem kulinarnym zerem, ryb w ogóle nie rozróżniam, nawet nie wiem jak mintaj wygląda i gdzie się go poławia
dlatego mój przyjaciel, którego wiedzy (przynajmniej chemicznej;) ) ufam bezgranicznie śle mi takie mądrości w obawie o moje pociechy
a tak na marginesie to tłumaczył mi to kiedyś jakoś szczegółowo -co w skrócie i po mojemu brzmi tak – dziecko do lat trzech nie ma wykształconego mechanizmu odpowiedzialnego u dorosłego człowieka za oczyszczanie organizmu z rtęci, rtęć pokonuje barierę krew- mózg, dostaje się do niego i tam pozostaje
dotąd myślałam, ze rtęć w wodach pochodzi tylko z zanieczyszczeń bo oczywiście moja bardzo podstawowa wiedza z zakresu chemii nie pozwalała mi wyobrazić sobie, że jest coś takiego jak rtęć organiczna która to ryby kumulują
Kilka razy już o tym było…
może i było ale nie zaszkodzi wspomnieć po raz kolejny:p
zwłaszcza, że wszyscy wkoło mówią jakie to ryby zdrowe i należy podawać dzieciom.
Ostatnio przez przypadek widziałam jakąs rozmowe w TVN sytle. tam nie polecali – Tuńczyka, Łososia tyle pamietam. I to nie dzieciom tylko wogóle.
Jako bezpieczniejsze podawali makrele, sledzie, szprotki, dorsze
Ja sobie wykalkulowałam, że Tuńczyk i Łosos sa duże, dłużej zyją więcej metali cięzkich sie nawchłaniają;)
nie wariujcie
Co do pangi – się zgadzam – niezbyt fajnie hodowana ale z rybami morskimi to już przesada. Jak będziemy w ten sposób mysleć to umrzemy z głodu. Poszukajcie w necie informacji ile człowiek w soim życiu zjada środków konserwujących i sztucznych nawozów to się zdziwicie, że jeszcze zyjemy.
Znasz odpowiedź na pytanie: ryby