Całą ciążę nie paliłam i głupia sięgnęłam, jak już karmić przestałam. Myślałam,że ot tak jednego spalę i tylę. Na drugi dzień znów jednego spaliłam, potem dw, trzy…czekałam aż mąż wróci z pracy, dziecko śpi, więc też zapalę i tak z jednego dziennie zrobiło mi się pół paczki. A tak było pięknie bez papierosów. Inny oddech, nie śmierdziałam, inaczej się oddychało, chodziło.
15.06.10- kolejny pierwszy dzień bez papierosa.
dziś już prawie pół drugiego i zaczyna mi się chcieć palić. Złamię się, czy wytrzymam? Liczę na to drugie.
Może któraś mama rzuca razem ze mną, co by nie smierdzieć dziecku?? Poczuć,że ma płuca, a nie zasmrodzone organy??
Proszę o kciuki.:)
64 odpowiedzi na pytanie: Rzucam palenie
Powodzenia
Ja rzuciłam palenie jak zaciążyłam (6 lat temu)
Teraz zdarza mi się palić na imprezach, grilach, ogniskach
Kopcę wtedy jak smok
Na co dzień mnie w ogóle nie ciągnie do fajek, wręcz przeciwnie 😉
Zazdroszczę takiego samozaparcia. Ja też w ciąży nie paliłam, a później wróciłam – każdy papieros to było 5 min tylko dla mnie. Bez wrzasku dzieciaków. Pół paczki nie wypalam, ale jednak. Zaciskam mocno kciuki, ale niestety nie dołącze… to chyba jeszcze nie mój czas :(. Może kiedyś będę miała na tyle silnej woli, że i mnie się uda ;).
JA właśnie rzucam…
Używam tylko e-papierosa.
Sa plusy, nie śmierdzę…
Ale nikotyna dalej się truje.
Mam nadzieje ze niedługo z e papierosa przejdę na nic 🙂
Zupełnie tak jak Ty : ciąża karmienie bez papierosa i nawet nie tęskniłam…
Później gdzieś jeden bo coś tam i tak zostało….
Powodzenia
No oczywiście Ewelinko trzymam
Ja na szczęście nigdy nie miałam problemu z rzucaniem palenia, bo nigdy nie paliłam
i nie cierpię tego smrodu
i jak będziesz mi capiła w październiku na zlocie to nie śpię z Tobą!
To dopiero motywacja
Ale nie rozśmieszja mnie tak, bo jak za głęboki oddech czystego powietrza biorę, to mnie ściska, że nie z dymkiem, haha.
Żołądek mi sciska, zaczynam szybciej oddychać i wiem…że na balkonie leżą moje cieniutkie…
Nikt do mnie nie dołączy??Nie wierzę,że ja jedyna z palących na forum, chcę rzucić…
Na noc zapaliłam, nie mogłam oddychać. teeraaz znów mi się tak robi..kołatania serca, ból głowy, ściskanie w gardle… Nie dam rady tak na “hura”…
polecam przeczytac, mi pomoglo 🙂 ciezko sie ja czyta na poczatku ale pozniej jakos leci, napewno Ci nie zaszkodzi pochloniecie jej a trzymam aby choc ciut pomogla dotrzymac postanowienia
polecam przeczytac ciezko sie ja czyta na poczatku ale pozniej jakos leci, trzymam aby choc ciut pomogla dotrzymac postanowienia, mi pomogla uswiadomic sobie pare istotnych rzeczy ktore sobie przypominalam w ciezkich chwilach 😉
wasylu kciukam!
Ja dalam rade tylko i wylacznie z pomoca tabletek niquitin.
To tak jak ja !!!!!!!! :):):):)
Wasylku kciukam, cobyś wytrwała
trzymam kciuki
nie pale już 2 lata
polecam książkę “łatwy sposób na rzucenie palenia” Allen Carr
ja nie pale ale trzymam kciuki za wytrwałośc
Wasyl..dopiero teraz “zachachylam”o ten watek….I jak..udalo Ci sie rzucic palenie???
Ja podobnie jak wiekszosc…rzucilam bez zadnego problemu jak bylam w ciazy,ale jak skonczylam karmic to zaczelo sie podpalanie(oczywiscie wytlumaczenia byly rozne…stres,powrot do pracy,tesknota za mala)..i niestety dalej sobie podpalam… Nie pale co prawda przy dziecku… Ale jak mala spi,albo jak jestem w pracy… A zwlaszcza ten wieczorny papieros,w spokuju,na balkonie,po calym dniu bieganiny TAK bardzo smakuje!!
Chce rzucic tylko silnej woli brakuje….Ech…
podobnie jak Asik bardzo podobnie tylko ze ( 7 lat temu )
a zyczę powodzenia i trzymam…
Co Ty…jaram, jaram…I z racji nowych “wydarzeń” nie rzucę. Booo…. Bo mam nową dewizę “nie wszystko na raz”;) także rzucę przy okazji kolejnej ciąży. teraz za dużo stresu (typowe tłumaczenie palacza, nie?)
A ten wieczorny papieros… Na balkonie…gdy dzieć śpi…też to lubię…
zamiast papierosów polecam batoniki – tuczące ale działa
ja rzuciłam podobnie jak ty jak zaciążyłam, przestałam karmić córkę poszłam na imprezę z koleżankami iiii… spaliłam 2 papierosy jak wrociłam do domu mąż zły ze paliłam strasznie.
Obudziłam sie rano i ten niesmak w ustach Bleee już nigdy nie zapaliłam od tego momentu teraz mowie nie dziękuje nie palę !
od słodyczy próchnica się robi, nadwaga, nadciśnienie…eee…
Dawaj lepszy argument (tylko nie wyskakiwac mi tu z cytatami z opakowań papierosków-znam je).
No ale ja przecież rzucę…jeszcze trochę, albo koniec listopada, albo w styczniu
Znasz odpowiedź na pytanie: Rzucam palenie