Samozadbanie + siedzenie w domku

Hej Dziewczątka,

Mam taką oto zapytkę; powiedzcie jak to jest z dbaniem u Was o siebie, gdy siedzicie w domku?
Ja, powiem szczerze, czasem mam trudność z samodyscypliną aby mieć (przykładowo) dobrze ułożone włosy. Dla męża (i siebie) staram się być zawsze wydepilowaną, mieć wytuszowane rzęski, chodzę też 2 x w tyg. na aerobik (problemy z kręgosłupem), ale nie bawię się w codzienny make-up…

Przyznam, że gdy chodziłam do pracy miałam zawsze francuski manicure na pazurkach, raz na 3 tyg. odwiedzałam solarium i co dzień był pełen makijaż… Założyłam sobie przed ciążą, że nie dam się „rozmemłać” w domku i konsekwentnie staram się tego pilnować… Staram się…

A jak to wyglada u was?

Pozdrawiam ciepło!
Orange

Orange i Nadia (listopad ’04)

18 odpowiedzi na pytanie: Samozadbanie + siedzenie w domku

  1. Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

    Brak tuszu na rzęsach i żelu na włosach nie jest dla mnie synonimem niezadbania… zresztą mam koleżankę, która jest jedną z najpiekniejszych i najbardziej eleganckich kobiet, jakie znam, a ona nie musi nawet się pudrowac – ma po prostu tak piekną cerę, że wygląda lepiej, niż wiekszość z nas w pełnym makijażu – zresztą wygląda tak, jakby ten makijaż miała…

    Co do mnie – stanowczo nie robię makijażu na posiedzenie w domu (zresztą mam bardzo ciemne brwi i rzęsy 😉 ), włosów układać nie muszę, po prostu je czeszczę i spinam i jak najbardziej nie uważam tego za niezadbanie Wręcz przeciwnie – myśle, ze są lepsze sposoby dbania o cerę niż pakowanie na twarz make-upu 😉

    • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

      cos w tym jest:)

      ja jestem zadbana i nie mam co do tego wątpliwosci:)
      nie musze sie malowac codziennie, wyłacznie jak gdzies wychodze…
      do solarium nigdy nie lubiłam i nie lubie chodzić, poza tym mam ciemną karnacje, wiec też nie musze:)
      włosy mam geste, dobrze sciete – co rano je przeczesyje i ukladaja sie same:)
      nie mam specjalnych problemów skórnych – nie muszę wyczyniac rano szopek:)

      generalnie – jestem ok i nie mam wrazenia, że przestalam o siebie dbac, bo nie przestalam:) po prostu nie zawsze mam rano czas na prysznic, co nadrabiam po południu jak mąż wróci z pracy:)

      a to że chodze w drsach po domu… po porstu uwielbiam to robic… jest mi wygodnie, a poza tym – ostatnio dres jest trendy:)

      Bruni i Filipek 20mcy!

      • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

        o…. no bruni Ty na pewno nie wygladasz na niezadbana kobiete! 🙂

        Mateuszek (14.03.2003)

        • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

          bardzo Ci dziekuje moja Koliżanko:)

          Bruni i Filipek 20mcy!

          • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

            o rany rany, Koliżanka? To awans – czy degradacja? 😉

            Mateuszek (14.03.2003)

            • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

              ani jedno ani drugie:)
              ale mozesz być pewna – jesteś jedyna i the best w swoim rodzaju:)

              Bruni i Filipek 20mcy!

              • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                Ja jakbym nie pracowala to bym chyba o siebie nie dbala z lenistwa. No moze brwi, depilacja, czyste wlosy. ale to chyba wszystko no i paznokcie! ale to chyba byloby ostateczne minimum!

                Ania &

                • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                  Nie lubię być bez makijażu – dlatego maluję się nawet gdy nie wychodzę z domu, ot tak, dla siebie, żeby z przyjemnością spoglądać w lustro. Co poza tym? Od czasu do czasu solarium, bo nie lubię siebie jako bladziocha a mam jasną cerę, raz na miesiąc henna, raz na kilka balejaż i tyle. O depilacji nie musze chyba pisać
                  Dla lepszej kondycji psychicznej chodzę na jogę.
                  W zasadzie dbam o siebie tak samo, jak wtedy gdy pracowałam i nie miałam dziecka, nic się nie zmieniło, no może to, że w domu chodzę w dresach, ale nie uważam żeby to było synonimem niedbalstwa
                  pozdr!

                  Ada 19m.
                  ps.friko.pl

                  • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                    Kiedy jestem w domu nakładam make up bo cerę mam fatalną. Codziennie rano myję i układam włosy. Na resztę baardzo często brakuje mi czasu, np. często zamiast delilować nogi, golę je bo szybciej. Od kiedy jest Nadia nie chodzę na solarium, aerobik. Pracuję więc tu nie ma dyskusji – po prostu muszę się zrobić na “biznesowo” rano i już.

                    Bardziej narzekam na brak czasu na hobby, czytanie, zdjęcia, narty ale myślę, że to kwestia czasu, za 18 lat np. Nadia nie będzie potrzebowała mnie tyle co teraz. A na emeryturze – to dopiero będzie luz.

                    Reno & Nadia (07.02.2004)

                    • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                      wiesz, chyba mamy inną wizję dbania o siebie…
                      dla mnie wyznacznikiem zadbania nie jest french manicure ani pełna tapeta na twarzy. to może być styl wymagany w pracy, ale nie obowiązujacy zawsze i wszędzie.
                      dla mnie zadbanie to czystość, włoski, wypielęgnowana skóra, zadbane ręce, dobrane ciuchy.
                      ale przy dziecku malutkim nawet to minimum czasem ciężko osiągnąć.
                      więc czasem trzeba zrobić koczka albo kitka, jak się nie ma czasu na układanie włosów. wskoczyć w dresik.

                      • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                        🙂
                        ja sie w domu na codzien nie maluje min. dlatego, ze potem mam opory przed przytulaniem mojego dziecka z taką utapetowaną twarzą – nie chce żeby jego buzia dotykając mojej paprała sie moich kosmetykach…

                        Bruni i Filipek 20mcy!

                        • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                          O czystych włosach i depilacji chyba pisać nie muszę.
                          Poza tym co rano nakładam lekki, beztłuszczowy fluid i maskarę na rzęsy. Lubie wyglądać swieżo i zdrowo – a moje blade lico jest kiepskie bez fluidu. Nie uważam, że robię krzywdę Bartkowi przytulając go z tym na twarzy. W koncu nie mam tam centymertowej warstwy która przykleja się do wszystkiego co się dotknie:). Zawsze “mam na sobie” jakąś nutkę perfum.
                          Zakładam jeansy lub sztruksy i bluzę – nie cierpie dresów:).
                          Włosy związuje w kitkę, bo to wygodniejsze przy zabawach z malcem.
                          Teraz chodzę na solarium i idę do manicurzystki, bo wracam do pracy w poniedziałek i muszę wyglądać bardzo dobrze.
                          Pozdrawiam

                          bianka i Bartuś (05.12.2003)

                          • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                            Dluzsze wlosy to fajna sprawa – to sie MUSI dobrze ukladac, zwlaszcza upiete w koczek 🙂 Tez naleze do szczesliwcow z ciemna oprawa oczu – tuszu uzywam naprawde sporadycznie – musi byc okazja 😉 Co do podkladu (czy jak to tam fachowo zwiesz make-up’u) – jeszcze nie mialam przyjemnosci, podobnie jak dlugie paznokcie, lakier itp. Ja to dopiero jestem flejtuch, co? Kiedy wychodze do pracy, czasmi uzywam tuszu i odrobine perfum – to wszystko, na szczescie w tym srodowisku nawet zupelna niesubordynacja odzieniowa ;)) bylaby postrzegana jak mile dziwactwo, do ktorego mamy prawo, hehehehe…
                            Generalnie zgadzam sie z Toba calkowicie!

                            • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                              jejku, codzinnie sie malujesz?? kiedy???
                              ja nie znosze paciek na twarz, zreszta nie musze ich uzywac. maluje rzesy, bo lubie podkreslac, ze sa dlugie.
                              mam dlugie wlosy, nic nie ukladam, tylko zwiazuje jak najciasniej, bo junior uwielbia je wyrywac
                              paznokcie mam krotko obciete, tak mi wygodniej.
                              pamietam o depilacji, wszedzie
                              w dumu oprocz raczkujacego z szybkoscia blyskawicy dziecka posiadam gubiacego z szybkoscia blyskawicy kudly duzego psa, wiec w co bym sie nie ubrala, to i tak wieczorem wszystko jest upackane slina, zupka i psimi klakami.

                              za to do lozka staram sie isc wypachniona i sexy;)))))))))

                              pozdrawiam

                              k8 i Adaś 30.04.04

                              • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                                Wiesz to zalezy co dla kogo znaczy słowo “samozadbanie”. Mnie np. to absolutnie nie kojarzy się z żadnym makijażem, farbowanymi włosami, ani ze stylem ubierania typu spódnica, buty na obcasie czy coś tam…..Jeśli ktoś to tak rozumie to dla niego jestem skrajnie zaniedbana 🙂

                                Dla mnie “samozadbanie” to przedewszystkim czyste, gładkie i pachnące ciało, lśniące włosy,dobrana fryzurka, zdrowa cera, zadbane paznokcie, ładnie wyregulowane brwi.
                                Bynajmniej ja to tak pojmuję…
                                A teraz jesli chodzi o mnie to tak: o czystości pisać chyba nie muszę ;), włosy mam, owszem gładkie i lśniące, za to fryzurę “nijaką”, takie półdługie postopniowane, więc wpinam tylko wsówkę, zeby mi nie przeszkadzały ( TOTALNA PORAŻKA)
                                Cera…..dbam o nią, ale mimo najszczerszych chęci mam cerę skłonną do wyprysków i czasem coś tam się na niej pojawi.Ogólnie nie jest zła, ale nie jest też piękna 🙁
                                Paznokcie mam zadbane, najczęściej pomalowane jaśniutkim lakierem.
                                Brwi depiluję u kosmetyczki, ale rosną mi beznadziejnie, są takie “proste” i nie jestem zadowolona.
                                Na codzien jak siedzę w domu nie maluje się, najczęściej przemywam twarz tonikiem, nakładm krem, niech cera odpoczywa :). Natomiast jak gdzieś wychodze to lubię zrobić sobie delikatny makijaż :), ułożyć ładnie włosy…jak najbardziej 🙂
                                Acha….czasem chodzę niemal cały dzień w piżamie i nie chce mi się nawet nałożyć kremu na twarz, ani rozczesać włosów….tak też bywa 😉
                                Pozdrawiam

                                • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                                  prysznic i depilacja, to standart.
                                  brwi od poczatku sama sobie depiluje. w pierwszej klasie szkoly sredniej sama wydepilowalam, efekt byl coprawda kiepski, ale przez kilka lat metoda prob i bledow w koncu uzyskalam zamierzony efekt i moich brwi nikomu bym nie powierzyla (wszystkie mleczaki tez sobie sama wyrwalam, taka jestem zosia-samosia, nie zawsze ufam ekspertom:))
                                  poza tym, kiedy siedze w domu, nie maluje sie. zreszta ja w ogole malo sie maluje. jedynie rzesy i sporadycznie podklad, kiedy jestem zmeczona i zle wygladam.
                                  wlosow nie ukladam, chyba by mnie cos trafilo, gdybym musiala codziennie stac z suszarka przed lustrem i sie “bawic”. najczesciej myje wlosy i zostawiam, zeby same wyschly. mam dobrze obciete, wiec ukladaja sie same.
                                  paznokcie maluje jedynie bezbarwnym lakierem, poza tym, mam to szczescie, ze nic nie musze robic, zeby ladnie rosly i wygladaly jakbym robila francuski manicure
                                  po domu chodze najczesciej w dresach, bo tak mi wygodnie:)
                                  do solarium nie chodze, bo nie widze takiej potrzeby, kosmetyczke odwiedzam raz na 3-4 miesiace, 3 razy w tygodniu chodze na joge, nie jem miesa, pije duzo wody i staram sie pozytywnie myslec:)
                                  nie czuje sie zaniedbana…

                                  colora + Szymonek (22.10.03)

                                  • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                                    No i takie podejście mi się podoba :).
                                    Najbardziej zazdroszczę pozytywnego myślenia, bo z tym czasem u mnie kiepsko i…ładnych brwi ;))))
                                    Pozdrawiam

                                    • Re: Samozadbanie + siedzenie w domku

                                      nawet w week-end – zawsze zadbana 🙂 co to dla mnie znaczy :
                                      1) leciutki makijaż (podkład plus tusz na rzęsy) – zawsze (niestety nie mam cery Bruni i twarz podkładem musnąć muszę)
                                      2) nigdy nie chodzę w dresie, nie cierpię dresów – za to chodzę w t-shircie i dżinsach
                                      3) włosy zawsze umyte, układać nie muszę, bo są dobrze ścięte
                                      4) paznokcie zmywam w piątek – przez week-end odpoczywają od lakieru i regenerują się
                                      5) na gimnastykę i aerobic jestem zbyt leniwa, ale już nie mogę doczekać się wiosny, kiedy zacznę robić ogród 🙂 Oczywiście w rękawicach (które z resztą na codzień używam do wszystkich prac domowych)

                                      Kaśka z Natusią (w marcu 3 lata 🙂

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Samozadbanie + siedzenie w domku

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general