Przyznaję, że czasem zdarza mi się zdzielić Miśka ścierką po łapkach. Oczywiście bardziej chodzi o symboliczne danie nauczki niż o bicie. Robię to np. gdy po raz “enty” dobiera się do kuchenki gazowej, albo szafek, których ruszać nie może. Oczywiście oprócz tego tłumaczę, że nie wolno… Co o tym sądzicie? Jak sobie radzicie?
Zdarza mi się z rozpędu uderzyć go (lekko!) po raczkach gdy on próbuje mnie bić w złości… To akurat chyba nie jest najlepsze? Jakie macie zdanie?
Ciągle się uczę… … cierpliwości…
40 odpowiedzi na pytanie: Ścierką po łapkach?
Re: Ścierką po łapkach?
to tak jak u mnie.
tez czasem klepnę Patryka po łapkach, gdy majstruje przy palnikach, albo gdy mnie bije. ale złapałam się na tym, że robię to jak odruch bezwarunkowy. zanim pomyśle, już klepnę:( potem się zastanawiam, czy można inaczej. pewnie, że mozna, ale jak wytłumaczyć dziecku, ze kuchenka nie jest do zabawy. bo reagować biciem na bicie to zupełnie bez sensu. w takich chwilach nie potrafię zapanować nad sobą i klepnę. zastanawiam się, na ile powielam błąd swoich rodziców, a ile to odruch pawłowa….i jak powinnam reagować. chętnie poczytam, jak inne mamy sobie radzą.
Beata&Patryk(03.03.03)
Re: Ścierką po łapkach?
Ufff, Beatko. A już myślałam, ze jakiś wyrodek jestem…
Ps. A Michał siedzi mi na kolanach i Tubisie ogląda i z tej wielkiej radości, że jest “lala”, co chwile mnie głaszcze…
Re: Ścierką po łapkach?
O ludzie! No i on tak siedział i ogladał, a co chwilę zgrzytał zębami… Ciut to było irytujące, więc kilka razy mu mówiłam żeby przestał. W końcu dotknęłam jego buźki, a on… WYPLUŁ KAWAŁ KOŚCI!!! Przed kwadransem jadł zupę… A to go nakarmiłam!
Re: Ścierką po łapkach?
ładnie ładnie… dobrze ze nic się nie stało!
Natalka pare razy dostała po łapkach – własnie za gmeranie przy kuchence – stwierdziłam jednak ze to mało skutkująca metoda bo Nat zaczęła traktować to jak zabawę… dlatego kiedy robi coś po raz enty… [najczęsciej kiedy chce zwrócić na siebie uwagę] rzucam wszystko i próbuje zająć czymś innym, tłumacząc ze “czegoś tam” nie wolno robić…
cierpliwości… cierpliwości nam trzeba
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: Ścierką po łapkach?
Ścierki jeszcze nie zdarzylo mi się użyć, klepania po łapkach też nie stosuję.
Mówię, że nie wolno i to czasem dziala. Jak dalej probuje, odciągam Igora od kuchenki i proponuję picie. Zawsze działa 🙂
PS. Ciekawe, ile Michał tą kość w buzi trzymał
Re: Ścierką po łapkach?
U nas jest podobnie, tzn. też mi się zdarzało trzepnąć Zuzkę po łapkach, ale robiłam to świadomie. Nie przestraszcie się :), kiedyś myślałam, że to błąd, itp., ale miałam okazję rozmawiać z pewnym bardzo mądrym człowiekiem, psychologiem zajmującym się dziećmi i dzieki niemu uspokoiłam trochę swoje sumienie. Zdaniem tego pana bicie(oczywiście lekki klaps a nie jakieś katowanie 🙂 ) działa dwojako na maluchy po pierwsze rzeczywiście powoduje reakcję odpowiadania biciem na bicie, ale tylko wtedy jeżeli to my uderzamy pierwsi. Jeżeli jednak to dziecko uderzy nas pierwsze, nasz klaps odbiera nie jako atak ale reakcję na włąsne działanie, jako karę. jednak trzeba pamiętać że można to stosować tylko właśnie w takiej sytuacji, gdy dziecko pierwsze atakuje.
I posłuchajcie to działa! moja Zuzia miała nawyk bicia mnie po twarzy kiedy coś chciała lub gdy się zdenerwowała. JA nie krzyczałam na nią wtedy, nie podnosiłam głosu tylko za każde uderzenie dostawała klapsa po rączce. I już tego nie robi! Oduczyła się mnie bić, a ja nie muszę dawać jej klapsów.
A jesli chodzi o dotykanie kuchenki? Mamy zamontowany płotek i Zuzanka do kuchni nie ma wstępu.
Rysia
TickerFactory.com/ezt/d/2;10723;104/st/20030120/n/Zuzanka/dt/6/k/cb22/age.png[/img]
Zuzka (ur. 20.01.2003)
Edited by ineris on 2005/03/08 23:59.
Re: Ścierką po łapkach?
Mnie ostatnio poniosło i Kubiś dostał moimi łapkami po łapce…. Nie było to mocne, ale dosyć nagłe!!! Po raz enty tego dnia Kubiś wdarł się do łazienki i wpychał ręce do kibelka….. No i pacnęłam go lekko!! Boże, jak on sie na mnie spojrzał…..był w szoku i przez ok 5 sekund patrzył mi prosto w oczy z goryczą i niedowierzaniem…myślałam że padnę trupem bo za moment serce mi pęknie. Potem się rozpłakał a ja wyrzuty miałam chyba ze 3 dni!!!!!
Takie pacnięcia to chyba jeszcze nie na ten wiek….ja napewno jeszcze się wstrzymam z tego typu metodami! Tylko cholercia czasami tak ciężko opanować emocje…
Pozdrowionka,
Re: Ścierką po łapkach?
Ja taz “oddaje” jak Antek mnie mocniej uderzy, albo czyms we mnie rzuci. NA poczatku mialam watpliwosci, ale pomyslalam sobie, ze skad on ma wiedziec co to znaczy, ze to boli, albo ze jest nieprzyjemne. Wiec oddaje i wtedy mowie, ze to bylo nieprzyjemne i jak mi tak robi to mi tez jest nieprzyjemmnie.
Gorzej wlasnie z kuchenka – kuchenka go nie trzepnie, wiec wciaz nie rozumie czemu nie wolno:(
Elik i Antek(13,5 mies)
Re: Ścierką po łapkach?
Na razie mój dziubek jest wyjątkowo posłuszny. Wystarczy że zareaguję słowem na coś czego nie powinien robić a on to po prostu zostawia. W momentach kiedy próbuje dalej swego- odwracam jego uwagę. Są jednak momenty kiedy dziubek ma ochotę poklepać mnie po buzi. Biorę wtedy jego rączkę i mówię, że nie tak się robi cacy – zaczynam głaskać jego ręką moją buzię. Mówi wtedy “aju-aju” i przytula sie do mnie. No i oboje jesteśmy zadowoleni Nie mam jednak pojęcia co będzie kiedy wejdzie w wiek buntu brrrr już się boję.
Re: Ścierką po łapkach?
no cóż Szymon wie, co to zanczy GORĄCE i nic z tych rzeczy nie dotyka, bo….
pozwoliłam mu się oparzyć żelazkiem
a było to tak: prasuję, pociecha podchodzi iwystawia paluch w stronę żelazka, ja mu na to: nie wolno, bo gorące, on odchodzi, za 2 minutki wraca i to samo, ja to samo z za 3 minutki maluch wraca, no to myślę sobie – oparz się lepiej tu niż kominkiem, albo gotącą herbatą.
Dziecko paluszek oparzyło, ryczało, ale wie, że gorące trzeba omijać z daleka i dotematu nie wróciło.
A opuszka zagoiła się po 4 dniach.
Drastyczne, ale skuteczne.
nie ze wszystkim tak się da, ale z niektórymi sprawami – na pewno.
Dorota i Szymon 10.02.03
Re: Ścierką po łapkach?
Moim zdaniem robisz zle, bo uczysz dziecko ze skoro cie uderzy i ty zrobisz to samo to i tak nic zlego sie nei dzieje.ze tak mozna, bo choc boli to skoro ktos mi oddal to jestesmy kwita!
Hubi 2 latka
Re: Ścierką po łapkach?
hi,hi, ja pozwolilam dotknac goracej herbaty:)
a innym razem jak wciaz otwieral mi zamrazalnik to pozwolilam mu wlozyc reke do lodowatego zamrazalnika:)
przestal:)
Hubi 2 latka
Re: Ścierką po łapkach?
nie bije, ani scierka ani niczym innym…
nie krzycze tlumacze, i z dnia na dzien widze ze coraz lepiej to dziala.
Hubi 2 latka
Re: Ścierką po łapkach?
Ala nigdy nie dostala po lapkach czy czymkolwiek. Uwazam ze to nie skutkuje choc przyznaje sie zakladam to apriori bo nie probowalam. Ja tlumacze bardzo dlugo do znudzenia, wrecz przerywam zajecie biore na rece/kolana i tlumacze. Nie wiem czy trafia czy nie ale naczesciej nie siega tam gdzie sieganie niedozwolone. Tyle ze mala jest bardzo cierpliwa i tlumaczenie “wytrzymuje”….W kazdym badz razie nie mialam takiej potrzeby “lapkowania”, a Ala poki co (i oby sie nie odmienilo) respektuje “nie wolno” a jesli ciekawosc jest wieksza nim cos wiezmie pyta “mozie?” i wowczas w zaleznosci czy moge natychmiast zajecie wykonywane porzucic czy nie pokazuje jej dana rzecz pod swoim nadzorem (jesli nie moge kaze jej grzecznie poczekac – siada na stolku i czeka)
W kazdym badz razie ja by unikala bicia po lapkach
Toeris, Ala(14/09/03) i zielone swiatlo
Re: Ścierką po łapkach?
to tak jak ja
piekarnik gorący, pcha się do niego na siłę – to niech sobie dotknie
woda goraca leci z kranu, tez niech dotknie
już sam wie gdzie parzy i dlaczego nie wolno :))
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Re: Ścierką po łapkach?
Nie wiem czy dwuletnie dziecko rozumie znaczenie czegoś takiego jak “ja tobie ty mi i jestesmy kwita”. Nie sądzę. Pierwsze co dziecko odczuje to przyczyna ->skutek czyli fakt że uderzenie boli i zrozumie ze jeśli ono uderzy ciebie to również boli. Moja córka juz to zrozumiała i nie bije nikogo
Zuzka (ur. 20.01.2003)
Re: Ścierką po łapkach?
doklodnie bo skad dziecko ma wiedziec co to znaczy zimno i goraco!:)
Hubi 2 latka
Re: Ścierką po łapkach?
moje dziecko takie cos rozumie, i dlatego jestem przeciwna takiemu rozwiazywaniu problemu.
Dla mnie uderzenie dziecka bo mnie uderzylo polega na wejsciu na jego poziom, a w koncu to dizecko ma uczyc sie od nas. Poza tym uwazam ze slowo boli dla 1,5 rocznego dziecka i mlodszego jest juz bardzo zrozumiale bo napewno nei raz sie przewrocilo itp, stad zna juz znaczenie slowa BOLI.
U ciebie ta metoda pomogla, i Twoja corcia juz nie bije nikogo.Ale moze to nie metoda pomogla tylko corka z tego wyrosla.Zreszta nie wazne.kazdy wychowuje po swojemu.Ja niebylabym wstanie uderzyc czyt. oddac Hubiemu tak by go zabolalo i tyle!
Hubi 2 latka
Re: Ścierką po łapkach?
Jakieś 15-20 minut “memłał” w buzi… A ja myślałam, że on zębami sobie zgrzyta…
Re: Ścierką po łapkach?
JA JESTEM W SZOKU! Prawie same grzeczne dzieci tu są! Jak ja tłumaczę to moja mała przekora idzie i robi dokładnie to samo, patrząc mi z uśmiechem w oczy i mówiąc “nie nie nie”. Ewentualnie jeszcze zaczyna uciekać gdy się do niego zbliżam, z wielką radością… Super zabawa tak powkurzać matkę, co? Wrrr
Jak Wy sobie radzicie z pracami domowymi? Np. szykuję warzywa do zupy, w tym czasie odrywam się jakieś 15 razy, bo Misiek dobiera się do kuchenki, do szafek, wlazi na butelki … Czy Wy wczesniej dajecie dziecku coś do roboty, czy oczekujecie, że samo się sobą zajmie? U mnie jest różnie. Przyznam, ze czasem chciałabym żeby sam wymyślił sobie zabawę (inną niż droczenie się ze mną) na te 15 minut…
Co do bicie po łapkach to sama jestem na nie (tylko cierpliwośc czasem siada), a co z symbolicznym machnięciem ścierą?
ja tez mam to samo. moge mowic 100razy i nic z tego nie wynika. jeszcze nie dostal ode mnie klapsa w dlon nigdy, choc ma juz 2lata. zobaczymy, czy wystarczy mi cierpliwosci, zeby nadal tego nie zrobic. jestem zdecydowanie przeciwny takim klapsom.
Znasz odpowiedź na pytanie: Ścierką po łapkach?