cisnie mi sie pytanie czy lepiej zeby uczniowie pakietowi byli razem czy przemieszani? wyklucza sie efkt zazdrosic z drugiej strony klasowosc i jej skutki..
podzialu klas jakos sie dokonuje (losowanie?)
u mnie w liceum bylo wg. ilosci punktow na egzaminach wstepnych co automatycznie spowodowalo ze w klasie A byli laureaci olimpiad i najlepsi (no byly rodzynki)
a jak jest klasa “bogatych” to jak sie komus noga powinie i wypadnie z zestawien forbesa to ucznia sie przenosi do biedniejszej klasy?
63 odpowiedzi na pytanie: segregacja w szkolach
już chyba za moich czasów podstawówkowych mówiło się że klasa A to ci najlepsi, a do szkoły poszłam jeszcze przed stanem wojennym 😉
i wyróżniali się z tłumu Ci uczniowie którzy mieli rodziców nauczycieli czy takich którzy mogli coś załatwić i zajmowali stanowiska.
dziś pieniadz widać
moja znajoma nauczycielka w liceum, uczniowi bogatego tatusia chciała pałę postawić na koniec roku, cóż uczeń przy całej klasie wyjechał jej z tekstem: pani mnie nie przepuści – tatuś przestanie finansować szkołę.
Koleżanka po rozmowie z dyrektorem ucznia przepusciła do następnej klasy.
smutne ale prawdziwe
Zawsze była jakaś segregacja, choć na mniejszą skalę. W latach 70 były odgórne próby przemieszania środowisk, ale po kilku latach okazało się, że swój do swego ciągnie. Rodzice poprzenosili dzieci. Sama pamiętam dyskusje na temat szkoły dla mnie jakie rodzice i dziadkowie prowadzili w połowie lat 80. Najpierw jeździłam z Ursynowa na Służew nad dolinką, a potem na Powiśle…
Sztywne klasy sprzyjają problemom. W szkole do której chodziłam w Stanach nie było takiego problemu. Klasa liczyła kilkaset osób. Plan zajęć był sztywny, uczniowie chodzili na poszczególne zajęcia zgodnie ze swoim indywidualnym planem. Można było wybrać poziom zaawansowania danego przedmiotu i szkoła nie wiązała się z takim stresem jak u nas.
no wlasnie..
tego mi brakuje.
zmiany podejscia.
segregacja zaczyna się już od placu zabaw
:D:D:D
oj ewcia ewcia 😉
przydałoby się. Patrzyłam ile problemów było w tym roku z wakacjami dla moich braci (są w szkole podstawowej). Mega logistyka i kupa kasy. Nie wiem czemu wakacje są tak długie. Wolałabym krótsze wakacje latem, ale za to tydzień jesienią i tydzień*na wiosnę. Łatwiej wtedy zorganizować dzieciom opiekę.
Zawsze będą biedniejsi i bogatsi, ale są sposoby na to, żeby dzieci tak bardzo nie odczuwały tych różnic.
Ja chodziłam do A i wcale nie byliśmy ci najlepsi 😉
Średnia klasy niższa od klasy B no i na koncie mieliśmy sporo wyskoków 😮
U nas podział był taki, że w klasie A były dzieci rodziców pracujących a w B tych co w domu siedzą. I tam my zaczynaliśmy lekcje na godz 8 a klasa B często dopiero na 12.
No cóż…. ja ci mogę Szpilki napisać na podstawie naszego gimazjum. Niby nie ma segregacji a jednak 😮
Dostajemy dzieciaki z dwóch podstawówek i z tej jednej są dzieci “lepsze” a z drugiej “gorsze”.
Jedna podstawówka jest w tej części robotniczej osiedla, gdzie mieszkają rodziny byłych górników, często dziś bezrobotnych, tam też jest część tzw starego budownictwa gdzie mieszkają ludzie przesiedleni z całego miasta, którzy mieli zadłużone mieszkania itp. Niestety brzydko to nazywając ale to w większości przypadków jest patologia 🙁
Druga podstawówka stoi w nowszej części dzielnicy i tam są już nowe bloki. Zupełnie inne środowisko, inny poziom życia.
Dzieci po przyjściu do szkoły się nie segreguje.
Rodzice sami zapisują dziecko do wybranej klasy. Dzieci zwykle chcą chodzić z kimś znajomym, ze swojej starej klasy.
Często też o wyborze klasy decyduje język bo są klasy z j. angielskim i klasy z j. niemieckim. Tak się składa, że w jednej podstawówce uczą angielskiego, a w drugiej niemieckiego.
I potem tak jest…. że podział zrobił się sam 😮
W każdej klasie są oczywiście “perełki” I w klasach tych słabszych są uczniowie bardzo zdolni, którzy chcą coś osiągnąć i tacy, którzy chcą jedynie przetrwać albo co gorsze “zabłysnąć” ale w tym złym znaczeniu 😎
A najweselej jest tak jak jedna klasa jest małoliczna i druga też. I je się potem połączy. Da nowego wychowawcę. Dołoży paru “spadochroniarzy” 😉
I wychodzi klasa taka jak moja 😀
Średnia klasy 2,39 z czego sama Dominika 5,2 😀
Tak więc widać, że chociaż sama szkoła nie przeprowadza jakiejkolwiek selekcji to jednak ona się dokonuje sama, życie ją zrobiło 😮
Sa podzialy i podzialy, za takimi kasa-bez kasy nie jestem, ale swietlicowe-nieswietlicowe czy dojezdzajaca i miejscowe maja sens.
ja miałam szczęście w nieszczęściu dostać się w LO (jedno z najlepszych w mieście) do klasy C…humanistyczna zawsze miała najwyższy poziom…ledwo wydalałam przy tych mózgach…sama nie wiem ile osób miało indeksy z olimpiad na studia, dziś mamy już w swoim gronie kilku doktoryzujących się, a nawet do 30 nie dobili…
mimo wszystko jestem dumna, że skończyłam z nimi ze średnią 4,0, mój życiowy sukces… A wielu po drodze odpadło
Chodziłam do D:D do tej ostatniej
jesteś wytłumaczona 😀
nic dodać, nic ująć 😉
ja sie dostalam do E (ostatnia) ale chodzilam do A (z olimpijczykami)
i blogoslaiwe bo w E to dramat byl
W moim mieście była raczej segregacja szkołami. (LO) w podstawówce nie było widac jakiegoś rozstrzału- może dlatego, że w zasadzie chodziły tam tylko dzieciaki z osiedla?
renya- a jak sami nauczyciele? jak podchodzą do tych “patologii”? nie jest tak, że jakoś z góry zakłada się, że fajniej pracowac z tymi z nowych bloków?
ps. całe zycie byłam w klas A;) ale czy była to najlepsza klasa? nie wiem…za to mój brat był w E i tam poziom KLASY był coś koło 5.0 albo 5,2!
Wiedziałam, ze mnie na złą drogę wyprowadzą 😉
Dramat w sensie? patologia? Bardzo niski poziom?
U mnie w D zdecydowanie mniej olimpijczyków ale osiągnięcia najlepszych porównywalne
Średnia klasy D zdecydowanie niższa od wspomnianej klasy A
Mnie najbardziej denerwowała nie segregacja wstępna uczniów-chca niech się izolują (klasa A to dzieci lekarzy, prawników, nauczycieli) ale to, że mieli oni zawsze najlepszy plan, zajmowali najlepsze miejsca w kinie, najlepsze miejsca na stołówce, mieli najbardziej solidnych nauczycieli – ot to taki mój punkt widzenia
inna kadra nauczycielska przede wszystkim…
chemice tylko mieli lepsza.
plan mieli gorszy (wszystcy chodzilismy na 3 zmiany 7:10-20:50)
poziom klasy zdecydowanie nizszy – ale nie wiem czy to z koleji nie bylo wynikiem kadry hmmm
No to mam dokładnie takie same wspomnienia na temat szkolnej segregacji…:(
Ja też do A-u nas najlepsza była klasa C.
ja do A (i w podstawówce i w LO) i wcale nie byliśmy najlepsi ani też nie mieliśmy najlepszego planu 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: segregacja w szkolach