Otwieram nowy wątek, który jest dość osobisty. Dlatego też jeżeli ktoś naprawdę chce porozmawiać, to zapraszam.
Jestem mężatką od 5 lat. Mąż jest Włochem i mieszkamy we Włoszech. Mamy dwuletniego synka. Odkąd się urodził – życie seksualne moje i męża bardzo się zawęziło. Zajmowałam się synkiem zawsze sama, bo mąż pracuje jako rolnik. Spółka rodzinna, czyli soboty, niedziele, święta – pracujące.
Po porodzie miałam problemy zdrowotne i z karmieniem. Z tego powodu byłam totalnie zajęta, przemęczona, niewyspana. Przez pierwsze trzy dni po powrocie ze szpitala nie miałam czasu zjeść. Ważyłam 45 kg. Ochota na seks po prostu odeszła. To była dla mnie (i jest nadal) ostatnia, rzecz jaką chciałabym zrobić. Główny jednak powód to ten, że panicznie boję się zajść w kolejną ciążę.
Minęły już dwa lata. Kochamy się naprawdę mało. Najwyżej raz na miesiąc. Tak, niestety tylko tyle. Ja wiem, że to niedobrze wpływa na małżeństwo i na faceta. Mój mąż rozumie (albo tylko udaje), że ja po prostu jestem zmęczona i chronicznie niewyspana. Lęk przed drugą ciążą jego nie dotyczy. W jego życiu po pierwszym porodzie niewiele się zmieniło. Cały czas pracuje w tej swojej spółce, a całą resztą zajmuję się ja.
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mój mąż zachowuje się jakby miał obsesję na punkcie seksu. To, że mnie ciągle namawia to nic. Ostatnio zobaczyłam, jakie strony internetowe ogląda i się niesmacznie przeraziłam. Płakać mi się chciało, bo to było obrzydliwe porno. Wulgarne zdjęcia starych bab, które na wszystkie możliwe sposoby zadowalają faceta. Po prostu szlam! Jestem w stanie zrozumieć, że brak seksu skłania do oglądania go w sieci, ale sexu erotycznego. Nie rozumiem skąd to zainteresowanie u niego. Z drugiej strony jednak mąż niewiele robi, żeby ta moja ochota na sex wróciła. Nie pomaga mi za bardzo w domu. Nie próbuje wrócić wcześniej, pobawić się z synkiem. Nie tłumaczy współpracownikom, że ma rodzinę i obowiązki wobec niej, a mógłby to zrealizować. I widzę, że bardzo łatwo w tym momencie o to, aby każde z nas rozpoczęło swoje życie oddzielnie, ale pod jednym dachem.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Sex po urodzeniu dziecka
Ale to przecież nie męża problem, że żona nie chce uprawiać seksu, ale żony…
Bo mąż, z tego co rozumiem, to jest jak najbardziej chętny…
A czego Ty byś chciała, ale tak szczerze:
– czy żeby o Ciebie (tzn. o częstszy seks z Tobą) zawalczył i starał się Cię uwodzić?
– czy żeby był “sliczny higieniczny”, dał Ci spokój ale i też nie oglądał porno (no co najwyżej jakieś softowe erotyki)?
Ano właśnie, oglądanie porno w takim przypadku wydaje mi się najzupełniej normalne….
Te słowa też mnie zastanawiają:
[quote=agatakapica]Od jakiegos czasu zauwazylam, ze moj maz jakby mial obsesje na punkcie sexu…, ze mnie namawia to nic ale ostatnio zobaczylam, jakie storny internetu oglada….[/quote]
Oglądanie porno to nie obsesja na punkcie seksu, a już na pewno nie to, że Cię namawia
A no wlasnie, ze problem jest meza…tylko, ze ja sie dowiedzialam o tym ze internetu ZE TO DLA NIEGO PROBLEM bo szukal odp na str psychologicznych. Mnie zabolalo, ze nie porozmawial o tym ze mna, NIC A NIC O TYM NIE WSPOMNIAL,….bo jesli nic nie mowi, to przeciez mam prawo pomylec ze wszystko jest ok. i kazdy zadowolony.
BEAMAMA – Wiadomo, ze faceci porno ogladaja… Ale moze ma znaczenie jakie…
pozdrawiam
Ja myślę, że każdy by miał taki problem, jakby był dopuszczany do seksu raz w miesiącu.
Tylko moim zdaniem, to problem nie jest z Twoim mężem, bo tak rzadki seks każdemu może nie leżeć, ale z Tobą, bo z tego co rozumiem, Ty wyznaczasz częstotliwość…
Naprawdę uważasz, że zdrowemu facetowi to powinno wystarczyć?
Wiesz, faceci też mają swoją dumę…
Co miałby Ci powiedzieć: kochanie p… się ze mną, bo mi na mózg rzuca?
Bo rozumiem, że próbował się dobierać, ale to nie poskutkowało?
Chyba powinnaś się cieszyć, że mąż szuka informacji jak sobie z celibatem poradzić, a nie kochanki…
Wg Mastertona (chyba najlepszy poradnik seksu jaki czytałam i napisany PRZEZ MĘŻCZYZNĘ i brzmiący dość szczerze), to facetów podnieca widok kobiecej szparki. Nie soft i kominek po pocałunkach…
No niestety.
Seks to nie jest Wersal, tylko nasze instynkty, czy kobiety chcą o tym pamiętać czy nie ;). I niech tak zostanie (przynajmniej te z cellulitem też mają szanse ;)) :D.
Nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem 🙁
u nas jest dokładnie tak samo, żyjemy jak przyjaciele od dłuższego już czasu. Nawet ostatnio mój mąż w złości poprosił żebym na tym swoim forum zapytała co on robi nie tak. U nas właśnie jest ta różnica że P jeszcze nie odpuścił, stara się, namawia, zachęca a ja nie mam ochoty. Jestem zmęczona, zestresowana i jedyne czego chcę wieczorem to sen. Na początku chodziłam spać zanim mąż wrócił z pracy teraz już nie muszę uciekać po prostu idę do łóżka.
Jedynę co mogę zaproponować to szybki seks pod prysznicem, ewentualnie szybki numerek bez gry wstępnej. Taki mechaniczny ten seks jest ale nie potrafię się zmobilizować 🙁
Dodam że kocham męża, jest mi najbliższą osobą, jesteśmy ze sobą od 16 lat z małą przerwą. Potrafimy się razem śmiać, rozmawiać a zdarzało się tez razem płakać. Po prostu się zepsułam tylko że w naszym przypadku nie mogę powiedzieć ze moja oziębłość nie wpływa na życie codzienne, wpływa i to czasami bardzo. 🙁
[QUOTE=kurczak;4107332]Ja myślę, że każdy by miał taki problem, jakby był dopuszczany do seksu raz w miesiącu.
Tylko moim zdaniem, to problem nie jest z Twoim mężem, bo tak rzadki seks każdemu może nie leżeć, ale z Tobą, bo z tego co rozumiem, Ty wyznaczasz częstotliwość…
Naprawdę uważasz, że zdrowemu facetowi to powinno wystarczyć?
Nie, nie uwzam aby mu to wystraczylo. i tak czytajac wszystkie Wasze odp, za ktore bardzo dziekuje, zdaje sobie sprawe z natury faceta. Mysle, ze moja nieche do sexu jest wynikiem ogromnego stresu jaki mam tu we WLoszech od urodzenia Jasia ale zestresowana bylam juz od samego poczatku naszego zwiazku. Maz jest WLochem. Tescowa jest wroga naszemu zwiazkowi, mazenstwu, sposobowi zycia i OBCOKRAJOWCOM. Taki wsplczesny rasizm. Dawala i daje to do zrozumienia, nigdy nas, a glownie Jasia, nie odwiedza, 1km ogleglosci, ma pretensje, ze nie jezdzimy do niej, a nie zaprasza, i przez to nie moze widzec wnuka. Tak naprawde moze te wrogosc jego rodziny do mnie, przenosze niestety na meza. Boje sie, ze tak jest naprawde. A podsyca to fakt, ze moj maz bardzo slucha co mowi jego matka i niestety wiele tych bzur mi powtarza. I jestem na niego wkurzona ze nie stawia sie jej, ze mne nie broni tylko milczeniem, ” bo co mialem ej powiedziec, i tak jej nie zmienisz”, przyzwla na jej krytyke.
pozdrawiam
Wiesz, faceci też mają swoją dumę…
Co miałby Ci powiedzieć: kochanie p… się ze mną, bo mi na mózg rzuca?
Bo rozumiem, że próbował się dobierać, ale to nie poskutkowało?
Chyba powinnaś się cieszyć, że mąż szuka informacji jak sobie z celibatem poradzić, a nie kochanki…
Wg Mastertona (chyba najlepszy poradnik seksu jaki czytałam i napisany PRZEZ MĘŻCZYZNĘ i brzmiący dość szczerze), to facetów podnieca widok kobiecej szparki. Nie soft i kominek po pocałunkach…
No niestety.
Seks to nie jest Wersal, tylko nasze instynkty, czy kobiety chcą o tym pamiętać czy nie. I niech tak zostanie (przynajmniej te z cellulitem też mają szanse ).
Niestey tak..i nie ma nic wspolnego z romantyzmem czydogadywaniem sie, dla nich zycie i sex to dwa odrebne swiaty,
Pozdrawiam
[ Jestem zmęczona, zestresowana i jedyne czego chcę wieczorem to sen. Na początku chodziłam spać zanim mąż wrócił z pracy teraz już nie muszę uciekać po prostu idę do łóżka.
Ja sie zgadzam, ze stres moze prowokowac zmiane zachowania takze jesli chodzi sex. Bo czlowiek zestresowany nie potrafi i nie daje sobie prawa na odprezenie, na zrobieinie sobie jakiejs przyjemnosci i tak naprawde odsuwa nas od ludzi.
pozdrawiam
Współczuję i.. łączę się w bólu.
Moje libido też nie jest za ciekawe, ale przyczynia się do tego aktualny stan naszego związku, pewne niedomówienia, zmęczenie i brak dbania o wygląd przez M.
amen
ps. wszyscy faceci ogladaja porno. wszyscy. tylko jedni sie z tym nie kryja bo nie musza (kobieta zna meska nature) a reszta schodzi do podziemia bo partnerka w szoku jak on moze takie swinstwa ogladac. zaakceptowac.
Może mam mylne wrażenie, ale wydaje mi się, że strasznie zawęziłaś sobie życie – że tak naprawdę obraca się wokół: syn – dom (mąż) – co powie teściowa…
I jeszcze nie jest tak różowo, bo młody przeżywa bunt dwulatka, teściowa ma uprzedzenia, mąż chyba nie bardzo umie (nie chce?) Cię wspierać… Faktycznie trudno w takiej sytuacji chcieć być jeszcze kochanką…
Masz w tych Włoszech jakieś znajome/znajomych? Masz szanse pracować poza domem?
Oj pamiętam jeszcze, pamiętam (mój młodszy ma 5 lat)… Im bardziej jesteś zmęczona, tym bardziej podatna na stres, tym gorzej Ci się wyspać… I wszystko siada 🙁
Jedyne co mogę pocieszyć, to że już niedługo dzieci będą Ci przesypiać całą noc, będą mniej absorbujące, Ty się wreszcie wyśpisz i potem to już będzie dobrze
albo i nie :Rogaty:
E… tam… Trzeba optymistyczną wersję przyjąć :D.
Ale kciuki potrzymać nie zawadzi 😉
oby 🙂 bo mi mąż wysiądzie 😉
najgorsze jest to że P uważa że to tylko u nas taka posucha a inni to mają super, extra życie erotyczne…
Zuzia a znasz ten dowcip:
Dlaczego żonaty i kawaler zazdroszczą sobie nawzajem?
– Obaj myślą, ze ten drugi częściej się bzyka…
Tak to jest że zawsze wydaje nam się że inni maja lepiej 😉
i tej opcji się boję najbardziej 🙁
hahahahhaha 🙂
dobre, zaraz jak P wróci z pracy to mu sprzedam 😀
Niestety jest tak jak zrozumialas…Doliczyc trzeba fakt, ze mieszkamy w malenkiej miejscowosci poza miasteczkiem gdzie jest 9numerow domow i nic poza tym=( na nature i pola dookola nie narzekam ) i nawet wyjazd po 2buleczki to juz podroz. Problem w tym, ze nie myslalam, ze ta izolacja fizyczna od miasta i psychiczna od rodziny meza, tak na mne wplynie tj….depresyjnie.
Z pracy zrezygnowalam bo przeniosla sie o 50km a zlobek drogi 800euro.Zamierzam jednak ja podjac za rok kiedy to Janek pojdzie do przedszkola. Wiesz znajomosci to sie ma, w tym przypadku, gl w pracy a tu niestety kazdy daleko bo najblizsza kolezanka mieszka 15-20km od nas. Co prawda obok nas mieszka mlode malzenstwo z Rumuni, ona jest w ciazy i ma 4latke i narazie jest w domu. Wiec sie spotykamy.Ale uwierz mi:tu kazdy jest taki zamkniety, przychodzi niechetnie, nieufny. Proboje to przelamac ale ciezko…wiesz, dziewczyna ma 29lat, corka caly dzien w przedszkolu a ona zapraszana nie przyjdzie bo nie ma czasu… A mysle, ze jednak latwiej przyjsc jej do mnie niz mnie z dzieckiem do niej, chociaz i tak wiecej razy ja bywalam u niej.
Problem jednak zawsze jest ten sam – moj maz poprostu zawsze ma cos do zrobienia. Chodzilam z Jankiem na kurs plywania dla malych dzieci w iedziele rano…bylam jedyna matka,ktora to przychodzila sama z dzieckiem. to jest jednak smutne widziec przynajmnie raz w tygoniu rodziny razem, a ty jestes ze swoja pociecha sama.
Ale polecam bardzo wszystkim kobietom dwie ksiazki: “Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy” i “Dzika kobieta”.
A.
Kobietki, a może żeby wprawić się w nastrój puśćcie wam obojgu film erotyczny? (tylko trzeba się naszukać, bo dla wielu erotyczny a porno to to samo). Położyć dzieci, kąpiel, do łóżka, jak nie karmicie piersią to wino lub inne i film. A jakby dołożyć polecany tu masaż to już całkiem ekstra 🙂
hahaha zajebi…..
Znasz odpowiedź na pytanie: Sex po urodzeniu dziecka