kilka lat nie jeździłam na rowerze.ostatnio jak marcina woziłam w siodełku.teraz zaczelismy wspólne wyjazdy bo juz opanował samodzielna jazde na wiekszym pojeździe.wczoraj jechałam do pracy na rowerze.mam blisko ale musze jechac bardzo ruchliwa ulicą.z racji bardzo wzmożonego ruchu szczególnie ciężarówek jechałam po szerokim chodniku(chyba 2 metry).i niespodzianka -szło sobie 3 funkcjonariuszy strazy miejskiej, zatrzymali mnie i chcieli mi dac mandat za jazde po chodniku.jakos sie wykręciłam,potraktowali to jako pouczenie i pojechałam….
szlag mnie trafia. Nie wyobrażam sobie jazdy TĄ ulicą,ciązarówki mkną jedna po drugiej tak że idąc po chodniku odczuwa sie ich powiew…ścieżki rowerowej nie ma.myslałam ze 2 metrowy chodnik moze służyc jeździe rowerem….chyba zrezygnuje z jazdy do pracy bo innej drogi nie mam…
następna sprawa to jazda z dzieckiem.taka sama sytuacja -boje sie jechac z marcinem ulicą a zeby dojechac do parku trzeba ulice pokonac -tu tez jeździmy chodnikiem…
jak sie ma oświetlenie roweru? czy tak jak samochód -cała dobę czy tylko w trudnych warunkach?na ulicy oczywiście…
wiem ze na forum jest wiele rowerzystów/ek,jak postępujecie??
szukałam ustaw ale jedna zaprzecza drugiej,nowsze,najnowsze i niewiadomo której sie trzymac…
1 odpowiedzi na pytanie: sezon rowerowy zaczęty i ….problem….
Co do Ciebie, to o ile droga nie ma dozwolonej prędkości powyżej 60 km/h (chyba się nie mylę) to faktycznie powinnaś jeździć drogą, a nie chodnikiem.
Za to z dzieckiem możesz jeździć chodnikiem.
Na pozostałe pytania Ci nie odpowiem. Sama na rowerze jeżdżę systemem łączonym: gdzie się da to ścieżką, gdzie się nie boję to ulicą, a jak się boję to chodnikiem, bardzo uważając na pieszych.
Światła włączam jak się robi szaro.
No i zawsze mam na sobie kask. Już mnie kiedyś autobus zepchnął z drogi.
Znasz odpowiedź na pytanie: sezon rowerowy zaczęty i ….problem….