Jak co dzień wyszłam z córą na spacer…. wzięłam psa.
Idziemy idziemy… pies jak to pies zrobił kupę…. wzięłam łopatkę i woreczek. Posprzątałam po psie… ale niestety wlazłam w kupę…
No nic…. wjechałam podjazdem dla wózków i utknęłam…. bo na kolejnym wielka rozmazana psia kupa i nijak nie da się trójkołowcem przejechać (niby nic ale jak się trzyma wózek w aucie to kupy na kołach nie sprzyjają).
Zmieniłam trasę, odebrałam starszą z przedszkola. Pies zrobił kolejną kupę, kolejną posprzątałam a biegająca wokół mnie córka wygrzmociła się w cudzą kupę. Mogła we własną tzn własnego psa… jakoś tak milej by było.
Pospacerowałyśmy i wróciłyśmy do domu… zasrany spacer jednym słowem…
Taki apel. Wiem jak trudno jest się przemóc i zacząć sprzątać po psie. Też nie zawsze sprzątałam. Zaczęliśmy to robić jak temat się pojawił i od razu stał się dla nas oczywisty.
Nie jest łatwo schylić się nad parującą kupą i to do tego tak jak u nas sporego psa… ale mam super wiadomość… jest zima, zimo i śnieg… nie ma nic prostszego jak wybieranie kupy ze śniegu. Do tego kupa szybko przestaje parować… serio super!! 😉
Dla jeszcze nie zdecydowanych czy sprzątać czy nie… zacznijcie teraz… zimą jest łatwiej oswoić temat a niedługo będzie to i tak obowiązkowe i karane, trzeba będzie się przestawić… a pomijając kwestie prawne… jakoś tak milej jest jak kupa na kupie nie leży. Po trawnikach łazić nie należy (różne tutaj są zdania na ten temat)… ale na te trawniki aż strach spojrzeć.
Naprawdę zachęcam. 🙂
43 odpowiedzi na pytanie: śmierdzący temat raz jeszcze
Ja też zachęcam do sprzątania
Mieszkam w centrum, blisko nie ma parków, zieleni malutko
więc każdy właściciel wychodzi pospacerować ze swoim czworonogiem po chodniku, między blokami
W efekcie trzeba potem urządzać slalom między psimi kupami
zupełnie jak ja
tylko ja nie mieszkam w centrum
a slalom czasem nie jest łatwy, bardziej na bieg z przeszkodami to wygląda
Przyznaje że mam dwa psy i nie sprzątam, ale dlatego że załatwiają się na terenie posesji i wtedy przy sprzątaniu robi się to hurtowo, albo załatwiają się w lesie, który mam po drugiej stronie ulicy. Czasem jak muszę gdzieś iść i któryś załatwi się przed wejściem na czyjąś posesję to mi głupio
Niedługo będę u weterynarza żeby je zaszczepić to zapytam się o te torebki na odchody, ale podejrzewam że w naszej mieścinie raczej nie będzie takich cudów. Choć pewnie na allegro można kupić
Dodam jeszcze, że mój Tata to twardziel i wystarczy mu woreczek… wkłada do niego rękę i przez woreczek łapie kupę… dla mnie to nie do przejścia (być może na razie ;))… ale jest taki wynalazek z którego ja i małż korzystamy
Podaję link do strony, która nie jest sklepem internetowym. 😉
Łopatka naprawdę praktyczna i pomocna.
A woreczki wystarczy kupować śniadaniowe z uszami, gdyż te przeznaczone na kupy są bardzo drogie.
O widzisz. W poście powyżej napisałam o woreczkach i łopatce. Woreczki dostępne w każdym chyba sklepie a łopatki w necie albo w sklepach zoologicznych.
Jeśli chodzi o miejsca gdzie należy wyrzucać “pakuneczki”, mój mąż specjalnie się dowiadywał tego w sanepidzie i straży miejskiej, to standardowe śmietniki są jak najbardziej ok.
U nas na osiedlu właśnie takie łopatki z torebkami są dostępne, za darmo
a i tak właścicielom psów nie chce się sprzątać
Edit: u mnie na osiedlu są dodatkowo ustawione kosze specjanie na psie kupy,
są dokładnie oznaczone
a ludzie i tak traktują je jak zwykłe kosze na śmieci i wyrzucają tam papierki, chusteczki itp.
Mieszkam tu gdzie mieszkam, od 13 lat.
Duża warszawska dzielnica.
Osobę, która sprzątała po swoim psie widziałam RAZ.
Jeden jedyny raz.
To była starsza pani. Ze dwa lata temu.
Nie mam psa, slalom między kupami to rzecz codzienna niestety.
A kiedy wiosną w parku śnieg zejdzie,
to
No właśnie wiem, że mało osób sprząta. Często wynajdują różne usprawiedliwienia.
Nam się zdarzyło ostatnio raz zapomnieć łopatki i torebek. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię zostawiając kupę na trawniku. Jednak potem, przy okazji kolejnego spaceru, dla czystego sumienia posprzątałam dwie kupy, naszą i cudzą! 🙂
W tej chwili doszłam do tego, że na tyle wstyd mi zostawić bałagan po sobie, że nawet rzadziznę posprzątam. No i dziwi mnie, że inni nie sprzątają. Nie sprzątają nawet jak groźnie patrzę.
To w takim razie ja tez do twardzieli naleze
Przyznam na wybiegach wiekszych nie sprzatam, tylko gdy mojemu psu zdarzy sie to zrobic w miescie, trawniku i ogólnie tam gdzie przewijaja sie ludzie…
To jest masakra… a ten smród jak zaczynają rozmarzać.
Też mieszkam na dużym warszawskim osiedlu. Sprzątających po psie prawie nie widuję. Wiem, że jedno małżeństwo z sąsiedztwa sprząta po swoich dwóch pupilach ale poza tym… nie widziałam sprzątających.
Nawet znajomi z bandy podwórkowej (całkiem zgrana paczka właścicieli psów) nie sprzątają. 🙁 No ale jakoś nie słyszałam, żeby włazili w pozostałości po psach… za to mój mąż przynajmniej dwa razy w tygodniu wleźć musi.
Ja nie sprzątam w lesie, poza miastem, na polanach gdzie nie przebywają ludzie… w tzw dziczy ;).. ale wszędzie gdzie istnieje prawdopodobieństwo, że człek wleźć może to sprzątam.
A twardzielem jesteś!!
Praktyczne to, bo zawsze można mieć skitrane woreczki po kieszeniach i o łopatce pamiętać nie trzeba… ja jednak potrzebowałabym drugi wór… na pawia swego w tej sytuacji. 😀
Ale pracuję nad sobą! 😀 Już nie jestem w ciąży to może za jakiś czas do twardzieli dołączę!;)
Miłość do zwierząt unosi ich nad ziemią? 😉
aż nie wiem co napisać…. 😀
Tez fakt jest taki, ze kupa kupie nierówna
Zalezy czy pies duzy czy maly i przede wszystkim co je.
Jak je tylko karme to jest dobrze, ale po takim domowym jedzonku to juz niekoniecznie
Ja mam zawsze gdzies na dnie kieszeni małe woreczki, a o takiej lopatce musialabym pamietac, co byloby trudne
Dlatego zabroniłam w domu dawać “resztki” psu… czy wylizywać np kubeczki po śmietanie…. biedne zwierze je chrupki i tyle…. ale przynajmniej kotom nie żal, bo one ze względów zdrowotnych na chrupkach… 😉
Nasz pies to 27 kg psa….średni… chyba… ale wystarczy…
Ja sprzątam… Nie jest to moje ulubione zajęcie ale cóż…
Z tym, że czuję bunt już;) bo tylko ja to robię jak widzę- a w koło pełno tych kup i tak.
I te wrogie spojrzenia innych właścicieli!!!!
Ja tez twardziel! W zadne tam lopatki sie nie bawie. Przez woreczek sniadaniowy i ciach do reklamowki.
Ja mam takie rękawiczki- i robię tak Twój tata;)
A pies też 21kg- z tych średnich.
Chyba sobie fundnę tę łopatkę bo czasem mnie odrzuca;)
ja też daję kulki- by były raczej “twarde dowody” 😉 a nie takie mieciutkie….bleeee hahaha
Dodam, że tu niema żadnych płatnych ani bezpłatnych koszy- ba! w ogóle ciężko o jakiś kosz!!!!!!! co mnie wkur…..strasznie.
Czasem zaiwaniałam z tą kupą do domu ( czyli śmietnika koło domu) całkiem spory kawałek! o torebkach i innych luksusach- mogę zapomnieć.
robię tak:
woreczek śniadaniowy + chusteczka higieniczna
nie parzy po łapkach wtedy 😀
własciciele psów patrzą sie na mnie jak na idiotkę podczas wykonywania tej czynności
były też osoby które mi dziekowały a wtedy ja się czułam głupio
już się boję co będzie jak śniegi stopnieją
U mnie na osiedlu na każdej klatce wiszą woreczki na odchody, są specjalne pomarańczowe kosze na psie kupy i nie powiem…. jakoś ludzie się pilnują, dawno nie widziałam już kupy luzem 🙂 ale po kilku latach pisania na forum osiedlowym, zwracania tym niesprzątajacym ciągłych uwag chyba poskutkowało….
za to już na chodniku w drodze na przystanek trzeba uwazać, bo niestety tam jakoś chyba kultura przestaje obowiązywać….:(
Znasz odpowiedź na pytanie: śmierdzący temat raz jeszcze