przyjechałam dziś do domku…i jest mi smutno….bo moja Mama zmarła w poniedziałek…jestem sierotą….to takie smutne…przerażające….mam 27lat i z mojej rodziny została mi tylko siostra, córcia i mój partner….to jakieś fatum! do tego doszło:przeziębienie moje i córki(mam nadzieję że nie skończy się gorzej), mój partner ma kamienie w nerkach…wali się oj, wali…..
21 odpowiedzi na pytanie: smutno mi jest…
Re: smutno mi jest…
:(( przykro mi bardzo, ale mam nadzieję, ze wszystko się dobrze ułoży…
Paula i Borysek 07.07.2003
Re: smutno mi jest…
smutne to strasznie.
trzymaj się ciepło i nie poddawaj się złemu losowi.
Beata&Patryk(03.03.03) [Zobacz stronę]
Re: smutno mi jest…
myślałam że jakoś przez to przejdę ale teraz mam dolinki
dzięki Wam za słowa otuchy
Re: smutno mi jest…
:(((
Ania i Olo, 22 lipca 2003
Re: smutno mi jest…
Przykro mi bardzo… mam nadzieję, że niedługo los się odwróci… masz córeczkę, dla któej jesteś najważniejszą osobą! Tego się trzymaj…
Pozdrawiam!
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: smutno mi jest…
Bardzo mi przykro….
mam nadzieje że Twoja mała rodzinka bedzie dla Ciebie wielkim swiatem i wielka radościa… życze szybkiego powrotu do uśmiechu!
Re: smutno mi jest…
Bardzo Ci współczuję..żadne słowa chyba nie są dość dobre aby Cię pocieszyć…
Bądż dzielna…choć wiem jakie to cholernie trudne…..
Pozdrawiam cieplutko-Anita
Re: smutno mi jest…
pamietaj ze Ty jestes dla kogos malutkiego mama, i musisz byc silna, wszystko sie w koncu ulozy…
Gaba i Marysia + Fasola! (10 tyg.)
Re: smutno mi jest…
Mój Boże – przykro mi bardzo, musisz czuć się naprawdę źle. Wydaje mi się,że pociesznie Cię nie jest na miejscu- po prostu musisz to przetrwać; śmierć bliskiej osoby to ogromny smutek i ból ale takie jest życie i wszyscy kogoś tracą. Z czasem rana się zabliźni i będzie Ci trochę lepiej. Zawsze w takich sytuacjach pocieszam się myślą – i szczerze w to wierzę – że nasi bliscy opiekują się nami, nawet gdy są po drugiej stronie światła. Przesyłam Ci stos ciepłych myśli –
Aga i Ania
Re: smutno mi jest…
Bardzo mi przykro… Nawet nie bardzo wiem jak mogłabym Cię pocieszyć…jedyne co moge powiedzieć to to, że,,po burzy zawsze wychodzi słońce”… nie może przecież być cały czas źle…wszystko się jakoś poukłada…i myślę, że radość Twojego dziecka przysłoni wszystkie smutki.
Życzę Wam zdrówka i pogody ducha.
Viola i Oliwia (24.09.2002)
Re: smutno mi jest…
Strasznie mi przykro, trzymaj się cieplutko.
i wracajcie do zdrowka
Re: smutno mi jest…
ojej…..:((( jest mi smutno razem z Toba…… Tyle przykrosci……… Badz dzielna,wiem ze slowa niewiele pomoga….. Nie wiem, co powiedziec…..Jestem z Toba…..
guciak i Ninka 27.04.2003
DZIĘKUJĘ WAM !!!!
Jakoś rażniej mi się zrobiło…
Re: smutno mi jest…
Nie mogę powiedzieć, że wiem co czujesz, bo nie wiem… ale ból z czasem słabnie…. Trzymaj się, jesteśmy z Tobą
Kaśka mama Zuzanki (16.10.2002)
Re: smutno mi jest…
Też jestem z Tobą. Trzymaj się,musisz.
Asia i Kuba(rok i cztery miesiące)
Re: smutno mi jest…
Ja też czekam kiedy ten 2003 sie skończy. Bardzo Ci współczuje, wiem co czujesz. Czemu az tak cieżkie musi byc życie? Ech, miejmy nadzieje ze bedzie lepiej. Bo musi !!!
A w kwestii kamieni to może pomogą leki na rozpuszczenie. U mojej mamy zadziałały juz 3 razy, a kamienie miała naprawde duże.
Ewa, Sandra, Sebastian
Re: smutno mi jest…
Vieta – musi się to odwrócić od ciebie. Przesyłam ci dobrą energię. Wszystkiego dobrego.
Gosia i Artek
Re: smutno mi jest…
Kochana…wobec takiego przeżycia jakim jest smierć rodzica, żadne słowa nie są wystarczająco pocieszające, czy wystarczająco doniosłe. Mam taką myśl w głowie, że masz rodzinę, własną dla której teraz żyjesz, dziecko, dla którego sama jesteś mamusią, męża, który potrzebuje Twojego wsparcia, miłości… Masz dla kogo żyć, dla kogo być silna. Bądź dzielna, a mamusię zachowaj w pamięci, w całej krasie, myśl o tym, że ona czuwa nad Tobą i bardzo chce byś była szczęśliwa…
Apolosia
Re: smutno mi jest…
tak mi przykro…wiem co czujesz bo moja mama zmarła kilka misiecy temu a nam ciagle jej brak…
Ksanty,Marta i Mateusz
Re: smutno mi jest…
Mam tyle lat co Ty i też nie mam już rodziców, nie mam nawet rodzeństwa. Moja mama zmarła nagle równo rok temu, dziś (15.11) jest pierwsza rocznica jej śmierci. Tata zmarł 20 lat temu. Własnie podsumowuję sobie ten cały rok, który minął od Jej śmierci i dochodze do wniosku, ze naprawdę coś w tym wszystkim jest, że ktoś z drugiej strony się opiekuje nami. Wydarzyło sie tyle rzeczy… Najpierw zmieniłam mieszkanie, potem włamano się do niego i połowa rzeczy zniknęła (sąsiedzi nic oczywiście nie słyszeli). Jeszcze nie ochłonęłam po jednym wydarzeniu, a tu już następne. I wtedy wydarzyło się cos niesamowitego, w swoje urodziny, w marcu, poznałam mojego przyszłego męża- od razu wiedzieliśmy, że to to. 2,5 miesiąca później wyprowadziłam się z Krakowa (gdzie się urodzilam i mieszkalam). Znalazłam od razu pracę w nowym miejscu (sama) i to lepszą niż w Krakowie, a teraz przygotowujemy się do ślubu. Wiesz, wtedy jak myslałam, ze jest już beznadziejnie, że jestem sama, zdana tylko na siebie, w okropnym stanie psychicznym, ze już wszystko, co dobre poza mną, wówczas wszystko nagle się zaczęło się zmieniać. Wiem, ze swój post pisałaś prawie miesiąc temu, ale chcę powiedzieć Ci, że naprawdę po zlych wydarzeniach przychodzą dobre, czego i Tobie z całego serca życzę! I pamietaj: masz rodzinę!
pozdrawiam
Agata:)
Znasz odpowiedź na pytanie: smutno mi jest…