Drogie Mamy!
Może i wy macie podobny problem – poradźcie jak postępować?
A problem tkwi w wychodzeniu na spacery. Mój Mały Szkrabik z dnia na dzień dostał alergii na spacery, a właściwie to na ubieranie:czapki, szalika, skafandra. Do tej pory pokwękiwał tylko trochę przy ubieraniu a w wózku zawsze się uspokajał i po kilkunastu minutach słodko zasypiał. Ostatnio jednak dostaje takich ataków histerii przy ubieraniu i wkładaniu do wózka, że przestałam z nim wychodzić. Płacze tak głośno i nie daj się w żaden sposób uspokoić. Boję się trochę takich akcji bo parę razy zdarzyło mu się zanosić, a uspokojenie takiego dziecka na ulicy wygląda jak by się je katowało umyślnie. Po prostu jestem sterryzowana. Czy będę siedziała w domu aż przyjedzie lato? Ogólnie tragedia. Do tej pory chodziliśmy na spacer prawie codziennie a teraz siedzimy w domu od dwóch tygodni. Problemy zaczęły się mniej więcej wtedy, kiedy zaczęliśmy chodzić z Tomkiem na basen. Czy to może mieć coś wspólnego z tą niechęcią do ubierania?
Możecie mi choć trochę rozjaśnić te himery mojego synka?
Ela i Tomek (17.10.2004)
Ela
10 odpowiedzi na pytanie: Spacer – istny horror!
Re: Spacer – istny horror!
Jak Ulka była mniej więcej w wieku Twojego synka to też zaczął się ten sam problem. Ona nie chciała leżeć w wózku bo nic nie widziała, chciała żeby ją nosić i wszystko pokazywać. Każdy spacer to był koszmar.
Trochę pomogło przełożenie do spacerówki (było lato), ale tylko trochę.
Polubiła spacery jakieś trzy-cztery miesiące temu.
Ola i Ulcia (10m)
Re: Spacer – istny horror!
Czesc Koleżanko!!!
Ja własnie miałam opisywac taki sam problem jak Ty. Ale wchodzę na forum i widzę hasło spacer – istny horror!!!! Sama sie zastanawiałam jak zatytułowac swojego maila!!!!!!
Ja mam Mateuszka 2 dni starszego od Twojego. Przeżywam to samo – najgorsze jak zakładam czapkę i coś na rączki czyli bluzy sweterki itd!!!! To nie jest wtedy pąłcz tylko WRZASK!!!! Jakby go ktoś ze skóry obrzierał. Koszmar. Ale ja mam tak ne tylko jak na spacery chodzimy tylko za kazdym razem jak go ubieram. I mam czasem tego dosyć. Pomaga jak go na ręce wezmę ale do czasu jak go nie odłoże z powrotem- i znowu to samo – ani grzechotka ani rozmowa nie pomaga. Ale u mnie jeśli chodzi o spacery jest taka różnica -ze jak juz na dworze jesteśmy to mały nie płacze tylko zasypia. Więc sie tym nie przejmuję i wychodzimy codziennie. Czy Twój sie nie uspokaja na zewnątrz???
Ja sie smięja i mówię że mały odstawia sceny Dantejskie przed spacerem. I jak wiem ze mamy iśc na spacer to az mi sie czasem nie chce…. ale sie zmuszam. Przynajmniej mały spi a ja mogę odetchnąć świeżym powietrzem.
Może ktos nam cos doradzi bo ja tez dołączam sie do Ciebie jako do pytających.
Pozdrowionka
Marta i mateuszek (19.10.2004)
Re: Spacer – istny horror!
Zastanów się czy zcasem nie jest za ciepło ubrany.
U nas podobna histeria zdarzyla się jak coprawda chyba w październiku ale przy 20 stopniach ciepła ubrałam Malą jak na syberię 🙂
A tym bardziej zimą moze być pokusa przesadnie grubego ubierania….
Agata i Ania (7.09.2004)
Re: Spacer – istny horror!
u nas było podobnie, teraz się trochę polepszyło, ale jak był ten okres wrzasków to jak mąż chciał z nik wyjść na pole to ubierał mu czapkę na klatce schodowej i szło bezboleśnie, a może Tomek nie bardzo przepada z basenem i kojarzy ubieranie z wyjściem właśnie tam
Ula&Kubuś
Re: Spacer – istny horror!
Może za ciepło go ubierasz? A jak ubierasz to gdzie? Ja zawsze otwieram okno to sama strasznie się pocę i denerwuję jak mi jest za gorąco.
Kaszanna i Gabrysia (13.01.04)
Re: Spacer – istny horror!
Chyba każde dziecko ma taki etap w życiu. Pamiętam jak Bartek się darł w niebogłosy, ale już na dworze się uspokajał.
Musisz to przeżyć i nie rezygnuj ze spacerów!!
Ja najpierw cała się sama ubierałam, potem synka. Starałam się to robić w miarę szybko. Też otwierałam okno.
Potem malec nie będzie chciał jeździc w wózku tylko na rączkach – też taki etap. Potem tylko na nóżkach:)
Taki już nasz los.
Pozdrawiam
bianka i Bartuś (05.12.2003)
Re: Spacer – istny horror!
U nas jest dokładnie tak samo Ubieranie to istny horror. Nie tylko na spacer. Nawet po kąpieli tuż przed snem. Jak idziemy na spacer to ja się pierwsza ubieram, a potem ubieram moją Zuzie. Staram się robić to bardzo szybko. Czasem się śmieję, że sąsiedzi się chyba zlecą z ciekawości co się tu wyrabia Otwieram okno i staram się jej tłumaczyć, że idziemy na spacer. Czasem pomaga, ale rzadko. Uspokaja się dopiero na dworze. Musimy chyba do wiosny jakoś przecierpieć. Aby do lata
Pozdrawiam
Marzena&Zuzia 09.08.2004
Re: Spacer – istny horror!
Maluchy zazwyczaj nie lubia nakładania czapy, szalika i kombinezonu…. Nam sie zazwyczaj udawalo jakos mała zająć na czas ubierania – ale czesto gdy ją kładlismy do wózka to włączała syrene i cala klatka słyszała ze wychodzimy… Wyjątek stanowiły dni gdy usneła przy jedzeniu i ubieralam ja na śpiąco. Moze tego wypróbuj? Czy Wasz problem ma związek z basenem – nie wiem – my nie chodzilismy na basen ale i nie mielismy tak strasznych problemow z ubieraniem Emilki zeby odpuszczac sobie spacery.
A ogólnie to wszelkie fochy mineły jej gdy zrobilo sie cieplej i nie trzeba było nakladac grubego kombinezonu.
powodzenia!!
Re: Spacer – istny horror!
Ja miałam taki problem z Kubą – jk tylko iwdział ubranie, to zaczynał wrzaski, jak już po pół godznie ubierania udało mi się go ubrać, to zaczynał się wrzask, bo on po porstu niecierpiał wózka – wił się rzucał, skakał. jak udało nam się odejechać z wózkiem 20 metrów od odmu, to był cud. Samo mu wszystko przeszło jak miał jakieś 10 miesięcy. Myslę, z ę kazde dziecko ma taki okres. Trzyamj się dzilenie.
Re: Spacer – istny horror!
Też przez to przechodziłam, mimo że było ciepło i nie musiałam Aśki ubierać na spacer… Przez pewien czas chodziłam z nią na spacer z wózkiem i nosidełkiem – dopiero jak usnęła w nosidełku to wkładałam ją do wózka. Poprawiło się dopiero jak zmieniłam wózek na spacerówkę – mogła siedzieć i więcej widziała.
Pozdrawiam,
Anka
Znasz odpowiedź na pytanie: Spacer – istny horror!