Ha, wczoraj poznałam ten miód spacerku z chodzącymi dziećmi. 🙂 No, prawie chodzącymmi… pojechaliśmy na plac zabaw, jako że bąbelaski zasmakowały w sypaniu piaseczku. 🙂 Całe 10 minut siedziały grzecznie w piaskownicy. Jako jedyne, Wielka Sobota nie sprzyja spacerkom… Po tym jednakże czasie postanowiły pozwiedzać trochę, piaskownicę i plac zabaw, wysypany żwirkiem. Nie na nóżkach, na czworakach. A co mi tam, pomyślałam sobie, umyję je… Dzieci ruszyły w świat, oczywiście w przeciwnych kierunkach. Na kolankach i łapkach… a ja… z obłędem w oku zbierałam pety,papierki, szkło, butelki… tyle śmieci na placu zabaw… no coż, dzieci bawiły się doskonale. Wygoniły mnie wściekłe i pełne dezaprobaty spojrzenia jakiejś babci, która intensywnie nas obgadywała z córką lub wnuczką lub kimś tam. “zaraz sobie piachu do oczu nasypie” rozległ się jej SYK. Co ją to obchodzi? Jak w ogóle śmie nie zachwycać się moimi bliźniakami??? Poczułam się okropnie, jak to ja sobie nie radzę z nimi i w ogóle, a one takie brudne i biedne, musza się tu czołgać po żwirku i piachu… a że przeszczęśliwe?
Opuszczaliśmy plac zabaw przy głośnych rykach w duecie. Jak okrutna matka mogła ich wsadzić do wózka i wywieżć z tak fantastycznego miejsca???
Wiem, że też to przechodzicie… postanowiłam mieć w nosie wszelkie baby wstrętne! A jak mi źle… idę na bazarek. I z daleka słyszę: ooo, idą nasze śliczności! 🙂 (mowa o moich dzieciach) :-)))))
Też tak wszystko zbieracie na spacerach???
AsiaT, mama Andrzejka i Kamilka
[Zobacz stronę] – Zapraszamy na stronke o blizniakach
3 odpowiedzi na pytanie: spacerki – czyli praca w czynie społecznym
Re: spacerki – czyli praca w czynie społecznym
Asiu,pamietasz jak biegałam po Polach Mokotowskich za Krzysiem i Kubą? Też zbierali wszystkie śmieci. Od kilku miesięcy chodzą zwykle w tę samą stronę i pilnują się nawzajem :-).
Monika
Re: spacerki – czyli praca w czynie społecznym
Pamiętam, byłam przerażona tym, co mnie czeka! Bo moje bąbelaski wtedy przespały całą imprezkę, a ja byłam jedyną mamusią, która mogła spokojnie porozmawiać… 🙂
Ale to JA zbierałam papierki i inne świnstwa, przed dziećmi. 🙂
AsiaT, mama Andrzejka i Kamilka
– Zapraszamy na stronke o blizniakach
Re: spacerki – czyli praca w czynie społecznym
Asiu, moi też chodzili po placu na czworakach, nawet jak już chodzili na dwóch. Śmieci zbierają do tej pory.
Staram się jedynie chodzić z nimi w miejsca, gdzie śmieci po prostu nie ma. Na szczęście mamy obok nas Park Dreszera, gdzie zakaz wstępów psów, a po…, którejś tam godzinie jest w ogóle zamknięty, więc żule nie zostawiają po sobie petów, szkła, i całego tego syfu.
A komentarzami innych po prostu się nie przejmuj, czym dłużej się starasz nie przejmować, tym łatwiej ci to przychodzi.
Pozdrawiam
Madzia
Znasz odpowiedź na pytanie: spacerki – czyli praca w czynie społecznym