Pytam, bo od kilku dni nasze dziecię nie daje się przenieść do swojego łóżeczka, kiedy ją uśpioną uspiłuję przełozyć, zaczyna się wrzask. Chce spac z nami. Do tej pory nam się upiekło, ładnie sypiałą w swoim łożeczku, a teraz żadne z nas się nie wysypia, bo dzieco niemiłosiernie się pcha :’
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: śpicie z dziećmi ?
No właśnie… Ale on SPAŁ od 4 mies. we własnym łóżeczku, ba we własnym pokoju!!! ( sam od początku)
Nigdy nie spał z nami!
Buu….
…….
Ojej…dobrze, że ja nie mam “charakternego męża’;)hihi…
ps. co by zrobił, jak by wynoszenie kończyło się płaczem a ostry ton nie pomagał?
zaczął by bić dziecko?
Szukam pokojowego i mało drastycznego sposobu na te wędrówki! poza tym- mat się autentycznie boi i co? mam go wywalić?
……….
A czego sie Mat boi? Moj mlody nigdy z nami nie spal aleniedawno byl okres, ze zaczal sie budzic w srodku nocy z krzykiem. Po kilku takich pobudkach wydusilismy z niego, ze nagle zaczal sie bac ciemnosci (od nowosci spal po ciemku a odkad skonczyl 18 mies. we wlasnym pokoju) Pomoglo zainstalowanie lampki nocnej w korytarzu i zostawianie uchylonych drzwi.
A gdzie spi Wasz drugi synek? W waszej sypialni czy w innym pokoju? Moze to tez byc forma zazdrosci o brata.
Jesli tlumaczenie nie pomaga, to moze wprowadzic jakis system nagrod? Kazda przespana noc= nalepka, X nalepek= cos super. Albo malutki prezencik po kazdej nocy?
Nam w ten sposob udalo sie pozbyc pieluch w ciagu doslownie 10 minut -mlody przez rok siusial do nocnika a do kupy kazal sobie zakladac pieluche i zadne tlumaczenie ani wchodzenie na ambicje nie dzialalo. Malenkie ‘przekupstwo’ rozwiazalo problem od reki. Potem bardzo szybko Daniel przestal sie dopominac o nagrode a ja nie przypominalam:)
Nie, no luz o ile wolisz wstawać kilknaście razy…
Poza tym- na serio wynosiłby płaczące, bojące się dziecko “aż do skutku”???:eek: Do jakiego skutku? pewnie za którymś razem by straciło kompletnie zaufanie i już by przestało przychodzić po pomoc do rodziców, jak się czegoś boi. NIE o taki skutek mi chodzi.
Ja tam wolę “zamiast pokazywać kto tu rządzi”, ukoić strach młodego.
On bardzo dobrze zna granice ale nie mam serca go tresować w momencie lęków! uważasz, że lęki nocne to efekt “nie znania granic”?????:eek:
Tak, boi się ciemności…ma zapalaną na noc malutką lampkę.
Poza tym w tym wieku dzieci mają bardzo rozwinietą wyobraźnię i każdą rzecz z dnia przetwarzają. Mati jest wrażliwy. No i masz całkowitą rację- nasiliło się po urodzeniu brata!
Jeremi ma właściwie swój pokój. Śpi sam.
Powróciło też nocne moczeniehmmm tzn. u mata.
Mati miał w wielu 2 lat napady histerii, bał się panicznie lampy- w końcu mąż ją wyrwał ze ściany. Nie dawało się go uspokoić.
teraz ma to formy takiego żałosnego płaczu… Aż się serce kroi. Wygląda wtedy jakby lunatykował, bo się nie wybudza.
I bardzo już chcę by wszystko wróciło do normy i przesypiał noc u siebie a z drugiej wiem, że to oznaka jego konfliktów emocjonalnych!
Nie wiem tylko, czy ta wędrówka to już nie nawykowa?
ps. mat ma 3,4lat.
nie spimy z dziecmi
nie usupialismy tez zadnego z chlopcow nigdy w naszym lozku
……..
……….
ja śpię z małą Zosią a Tomek(mąż) z Julką. Z JUlką ze względu na chorobę, bo w nocy rzeba jej pilnować a jeszcze nie opracowaliśmy patentu. A ja z Zośką, bo po pierwsze bardzo to lubię, szczególnie uwielbiam, jak się do mnie w nocy przytula. a po drugie, bo mam ciągle wyrzuty sumienia, ze większość czasu poświęcam Julce i nie mam kiedy pobawić sie z Zośką.
zamierzam to zmienić, ale w bliżej nie określonej przyszłości.
Jesli tak to wyglada to chyba trzeba bardzo delikatnie podejsc do sprawy. Moj Daniel mial 3,6 lat jak sie pojawila Julka i tez bylo ciezko- nawet sie rozchorowal ze zgryzoty:( :wymioty, goraczka. Potem przeszlo ale podobno kolejna fala zazdrosci przychodzi gdy mlodsze dziecko staje sie mobilne i zaczyna inwazje na terytorium starszego;).
Jak naprawde masz juz dosc to moze odprowadzajcie go do pokoju i niech ktos z nim siedzi az zasnie- nie na lozku, ale tak na wyciagniecie reki.
Radykalne metody moim zdaniem tylko pogorsza sytuacje.
………
Ty to jakas dowcipna jestes. Ktos mam problem a Ty sie bawisz.
Sama wiesz, ze dzieci idealne nie istnieja. Jedne nie potrafia sie soba zajac:p a inne moze nie chca same zasnac.
Metody sa rozne- mozna przytulic, poglaskac po buzi lub pleckach, przystawic do piersi. Generalnie wszystko co zapewnia dziecku poczucie bezpieczenstwa i jest dopuszcalne dla rodzica. Moje dzieci wymagaly(syn)/wymagaja (corka) asysty w zasypianiu i jakos mi to zbyt nie przeszkadzalo bo oboje od malenkosci przesypiaja pieknie noce i kiedy inne mamy chodza z podkrazonymi oczami, ja wstaje swieza i wypoczeta:)
Poza tym wole spedzic piec minut z dzieckiem niz sluchac 20 minut placzu.
Moj synek gdy byl malenki (3 m-ce)zasypial w ten sposob, ze kladlo sie go na lozku a on sie non-stop przewracal z boku na bok. Po paru minutach zasypial. Potem zaczal zasypiac w lozeczku ale chcial zeby ktos byl w pokoju (nie widzial mnie bo bylo zawsze ciemno). Potem z tego wyrosl, jak wszyscy chyba, bo jeszcze nie slyszalam o 18-latku, ktorego mamusia musi usypiac:D.
Moja corcia jest teraz na takim etapie, ze doi butle az usnie a jak sie nie uda to moze ewntualnie byc smoczek (tylko czasami bo generalnie nie lubi tego sprzetu) ale tu tez musi byc asystent bo tak ciagnie, ze smok ciagle wyskakuje z buzi:D. Wiem, ze kiedys jej to przejdzie.
Za to odkad skonczyla 3 m-ce potrafi sie soba zajac nawet i 30 min.:p
Eee…masz jakieś rozwydrzone dziecko, najwyraźniej nie zna granic;)
………
[quote=kacha1982]gdzie zauważylas ze sie bawię problemami??A ja uważam ze wy jestescie jakies niewyrozumiale i uszczypliwe, o nic cholera normalnie sie zapytac nie mozna bo zaraz jakis tabun kobiet najezdza na ciebie….jeny, co za ludzie….czy juz o nic sie zapytac nie wolno???
pytalam sie tylko jakie są sposoby na usypianie dzieci, tak z ciekawosci,bo ja nie wiem co to znaczy usypiac,i robic tego nie musialam i nie musze, wiec pytam, czy tak trudno bez uszczypliowsci normalnie odpowiedziec?
i nigdzie nie napisalam ze moje dziecko, skoro jej nie usypiam placze 20 minut zanim usnie, ja takich przebojów na pewno nie mam.[/quote]
Ty na pewno jesteś baaaaardzo wyrozumiała, napisałaś :
“Jestem dokładnie tego samego zdania, poza tym uważam ze spanie z dzieckiem jest troche nie na miejscu i nienormalne…”
Wszystkie działania innych ludzi odmienne od Twoich są nienormalne?
NIE, od początku nie przyzwyczajałam. Wyjatek – czasem po południu w weekendy.
jeny no Ala… no podoba mi sie podejscie do tematu 😉
…….
Znasz odpowiedź na pytanie: śpicie z dziećmi ?