sposoby na odporność dziecka

Mój 6 miesieczny synek często choruje (karmiony jest sztucznie) – moze znacie sposoby na zwiekszenie jego odporności?

52 odpowiedzi na pytanie: sposoby na odporność dziecka

  1. ja staram się nie przegrzewać dziecka i mieszkania, ubieram ją luźno i dość cienko, tak że społeczeństwo wbija karcący wzrok w mój wózek, bo dziecko nieoczapkowane to zbrodnia…

    wietrzę mieszkanie, jak wychodzimy to wszystkie okna otwieram, jak jesteśmy w domu to uchylam w innym pomieszczeniu, temperatura w mieszkaniu nie przekracza 23 stopni (i tak uważam że to ciut za dużo), kaloryfery zakręcone, odkręcam je bardzo niechętnie i jeśłi już to tak żeby były ledwo ciepłe

    chodzimy na “przymusowe” spacery przed 8 rano i przed 13 bo prowadzimy starszego brata do szkoły

    spędzamy dużo czasu na dworze i wychodzimy w każdych warunkach meteo

    karmiłam małą piersią 4 miesiące, chorowaliśmy kilka razy jak była noworodkiem i w zeszłym tygodniu też, miała w ostatnich dniach kontakt dość bliski z podziębionymi dziećmi, wchodzi codziennie do szkoły, póki co nie zachorowała

    nie mam pojęcia od czego to zależy, wyliczyłam co robię żeby wg moich przekonań i jakichś tam zaleceń wpływać pozytywnie na odporność dziecka

    • Zamieszczone przez Kata
      ja staram się nie przegrzewać dziecka i mieszkania, ubieram ją luźno i dość cienko, tak że społeczeństwo wbija karcący wzrok w mój wózek, bo dziecko nieoczapkowane to zbrodnia…

      Moja Emi jest wcześniaczkiem urodzonym 11.04(planowo 25.05).W letnie upały też była “nieoczapkowana” i to była WIELKA zbrodnia:Nie nie:. Bo jak mogłam wyjść na spacer z takim maluszkiem w 30-sto stopniowy upał(czerwiec – sierpień) bez czapeczki(choćby najcieńszej)

      • Zamieszczone przez asik2808
        Mój 6 miesieczny synek często choruje (karmiony jest sztucznie) – moze znacie sposoby na zwiekszenie jego odporności?

        Nie przegrzewać, dużo witamin – takie dziecko moze już jeść np kaszę jaglana w zupce – – bdb podawać w okresie przeziębień.
        Moje dziecko je tez dużo bananów, jabłek, ale Twój chyba banana jeszcze nie moze..
        Podczas gdy inne dzieci są ubrane w bluzy i czapki – “bo wieje” – mój zawsze był i jest bez. Zawsze ma tyle samo warstw ubrania co my. Wyjatkiem jest kombinezon zimowy w zimie 😉

        W każym razie moj je kasze jaglaną od 6 mc zycia i chorował raz w życiu. Nawet katarem sie nie zaraża. Albo ma taką naturę, albo działa takie zywienie jakie mu serwuje, bo kontakt z chorobami ma (m.in. od nas, cioć itp).

        • A ja z tych czapkowych:) W upały odpuszczałam, chyba że na słońcu byłysmy. U dzieciaczka łatwiej, o jakieś stany zapalne ucha. Często z opasek zamiast czapek korzystamy.
          Też dużo wietrzymy, nie opatulamy. Ubieram, jak siebie i chodzimy na basen.
          I bartdzo krótko niestety karmiona piersią.

          • Wasylu 🙂 ale jaki ma związek czapka ze stanem zapalnym ucha?
            dla mnie ma jedynie taki że jak się tą czapkę zakłada jak jest zbyt ciepło na czapkę (dla mnie taką granicą jest mniej więcej 15 stopni a nawet troszkę mniej jak słońce jest), dziecko się przegrzeje, potem czapkę się zdejmie, powieje wiatr czy przeciąg, przegrzane dziecko łatwiej łapie jakiegoś wirusa, dostaje kataru a z kataru mu “przełazi” na ucho

            od samego wiaterku nic się uchu nie dzieje 🙂

            ja nie rozumiem dlaczego większość społeczeństwa traktuje wiatr jak potencjalnego zabójcę dzieci, pakuje te biedne dzieci w czapy, kurty, koce a nawet już jedno w śpiworku zimowym widziałam, to jest jakaś zgroza i to nie tylko babcie ale i mamusie, młode dziewczyny tak robią, dla mnie to nie do pojęcia

            Angelina ja tak samo ubieram, rano tylko troszkę cieplej o jedną warstwę bo na 8 prowadzimy brata do szkoły a jak ze szkoły go zabieram to potem na sąsiednim placu zabaw dzieciaki ogacone tak samo jak rano przyszły, czyli czapki, kurty, chustki pod szyje, i tylko słychać krzyki mamusiek – nie biegaj bo masz czapkę i się spocisz i znowu będziesz chory, a mój starszak w samej bluzce albo bluzie jeszcze jak trochę chłodniej, a obok alejką jada wózki w których dzieci nie widać takie opakowane

            ehhh temat rzeka

            • ja tez nie przegrzewam i odradzam nadgorliwosc w ubieraniu. wczoraj widzialam takie sceny: rodzice w krotkich rekawach, a dziecko w wozku (takie, ktore juz siedzi, wygladalo na 1,5-2 lata) w cieplej czapce i regularnej kurtce. ciekawe, czemu ci rodzice sami sobie welnianych czapek na glowy nie powkladali???

              Zamieszczone przez Kata
              ja staram się nie przegrzewać dziecka i mieszkania, ubieram ją luźno i dość cienko, tak że społeczeństwo wbija karcący wzrok w mój wózek, bo dziecko nieoczapkowane to zbrodnia…

              wietrzę mieszkanie, jak wychodzimy to wszystkie okna otwieram, jak jesteśmy w domu to uchylam w innym pomieszczeniu, temperatura w mieszkaniu nie przekracza 23 stopni (i tak uważam że to ciut za dużo), kaloryfery zakręcone, odkręcam je bardzo niechętnie i jeśłi już to tak żeby były ledwo ciepłe

              chodzimy na “przymusowe” spacery przed 8 rano i przed 13 bo prowadzimy starszego brata do szkoły

              spędzamy dużo czasu na dworze i wychodzimy w każdych warunkach meteo

              karmiłam małą piersią 4 miesiące, chorowaliśmy kilka razy jak była noworodkiem i w zeszłym tygodniu też, miała w ostatnich dniach kontakt dość bliski z podziębionymi dziećmi, wchodzi codziennie do szkoły, póki co nie zachorowała

              nie mam pojęcia od czego to zależy, wyliczyłam co robię żeby wg moich przekonań i jakichś tam zaleceń wpływać pozytywnie na odporność dziecka

              • Kata ja też ostatnio byłam w lesie na spacerze – koło południa. Było jakieś 20 stopni (w cieniu chłodniej). Maly miał ubrany podkoszulek, spodnie długie i kaszkietówkę. A dzieci jakie mijałam mialy albo bluzy i czapki, albo puchowe bezrękawniki i czapki
                Niedawno rozbierałam na placu zabaw córkę koleżanki bo mój był w bluzce z długim rękawem, a ona miała jeszcze bluzę i kurtkę “bo dopiero antybiotyk skończyła:.. A pot po plecach sie jej lał..

                Też myślę, że z tymi uszami to przesada..mój od poczatku wiatr czy nie wiatr nie miał nic na uszach i tylko w zimie miał czapkę lub w chłodną jesień. I nigdy nic mu nie było, bo według mnie się właśnie uszy przyzwyczaiły.
                To tak jak jeden zmarznie raz i juz jest chory bo przyzwyczajony do ciepła, a inny zmarznie i nic, bo przyzwyczajony do różnych temperatur.

                Moje dziecko potrafiłam kąpać jak było 18/19 st w łazience podczas gdy koleżanki dogrzewały do 23-24. Jedna w domu ma nawet 26st zimąU mnie max to 20, a w nocy 18-19.

                • Zamieszczone przez angelina.6
                  Kata ja też ostatnio byłam w lesie na spacerze – koło południa. Było jakieś 20 stopni (w cieniu chłodniej). Maly miał ubrany podkoszulek, spodnie długie i kaszkietówkę. A dzieci jakie mijałam mialy albo bluzy i czapki, albo puchowe bezrękawniki i czapki
                  Niedawno rozbierałam na placu zabaw córkę koleżanki bo mój był w bluzce z długim rękawem, a ona miała jeszcze bluzę i kurtkę “bo dopiero antybiotyk skończyła:.. A pot po plecach sie jej lał..

                  Też myślę, że z tymi uszami to przesada..mój od poczatku wiatr czy nie wiatr nie miał nic na uszach i tylko w zimie miał czapkę lub w chłodną jesień. I nigdy nic mu nie było, bo według mnie się właśnie uszy przyzwyczaiły.
                  To tak jak jeden zmarznie raz i juz jest chory bo przyzwyczajony do ciepła, a inny zmarznie i nic, bo przyzwyczajony do różnych temperatur.

                  Moje dziecko potrafiłam kąpać jak było 18/19 st w łazience podczas gdy koleżanki dogrzewały do 23-24. Jedna w domu ma nawet 26st zimąU mnie max to 20, a w nocy 18-19.

                  na placach zabaw to jest masakra, i to nie tylko niemowlaki ale i kilkuletnie dzieci tak ogacone i tkwią w tym błędnym kole przegrzanie -> przeziębienie

                  co do kąpania – to zimą jak była maleńka (urodzona w najgorsze mrozy i śniegi) owszem włączałam farelkę ale kąpałam ją w otwartym salono-pokojo-kuchni w mieszkaniu ze starymi nieszczelnymi oknami, ale kaloryfery miałam albo zakręcone a jak już było zbyt chłodno to na troszeczkę odkręcałam, tak na ledwo ciepło

                  od wiosny już nie dogrzewam, kąpię ją w kuchni (mieszkam teraz gdzie indziej)

                  wychodziłam z noworodkiem w mrozy 14 stopniowe, jak dotąd tylko ona z całej rodziny nie chorowała, odkąd na swiat przyszła 🙂

                  szkoda ze nie możemy razem chodzić na spacerki, może na nasz widok razem tym mamuśkom ogacających dzieci by się trochę głupio zrobiło 😉 i by się zastanowiły nad sobą

                  • jedne dzieci mają dobrą odporność a inne nie i to na 100% nie zależy od tego jak są karmione,czy piersią czy sztucznym. Mój od urodzenia był dokarmiany sztucznym,od 3 miesiąca był już całkowicie na sztucznym,a nie choruje aż tak. Czym więcej dzieci rodzi się w moim najbliższym otoczeniu tymbardziej jestem przekonana,że mleko matki czy sztuczne nie ma znaczenia dla odporności ! Jedne karmione piersią do ponad roku chorują inne na sztucznym nie chorują lub odwrotnie 😉
                    Zawsze ma czapkę,w taką pogodę jaką obecnie mamy nie ubieram rajstop-bo one są na zimę Jak ostatnio Kuba miał katar poszłam do lekarza,nasivin,witamina C… Ale przy Nasivinie tak się zanosił,że robił się aż purpurowy,więc odstawiłam go całkowicie,dawałam więcej soków i szybciej przeszedł mu katar niż na lekach
                    Raz został źle zdiagnozowany i miałam mu podawać syrop na kaszel,a po 2 dniach miał już zapalenie oskrzeli i był w szpitalu i od tej pory częściej łapie katarek,więc bardziej hartuje małego

                    jak jest 20 stopni Kuba ma czapkę,spodnie,skarpetki (bamboszki lub buty) body z dł.rękawem i na to bluzeczkę z długim rękawem lub jakaś bluza,ale to wszystko zależy od tego czy świeci słońce czy nie

                    • Zamieszczone przez calineczkaa
                      jedne dzieci mają dobrą odporność a inne nie i to na 100% nie zależy od tego jak są karmione,czy piersią czy sztucznym.

                      zgadzam się z tą myślą 🙂

                      a nie wydaje ci się że body + bluzeczka + bluza jak jest 20 stopni to jednak trochę za ciepło? Ja tak ubieram moją jak jest 15 😉 i bez czapki przeważnie

                      rajstopy pod spodnie założyłam jej raz jak rano było chyba ze 3 stopnie a do szkoły trzeba było iść (20 minut w jedną stronę)

                      • Mój synek ma 20 miesięcy i w sobote np. byłam z dziećmi w parku Jordana w Krakowie i włosy mi stawały dęba temp w cieniu jakies 20 pare kresek ja sama krótki rekaw i długie spodnie w których myślałam że się upiekę starsza córka spodnie 3/4 i krótki rekaw a synek body z krótkim rękawem bluzka równiez krótki rekaw i cieniutki bezrękawnik a’la sweterek i spodnie również 3/4 a wiekszośc dzieciaków grube rajstopy(mam tu na myśli dziewczynki) po dwa długie rękawe czyli bluza i bluzka i obowiązkowo czapki z nausznikami wiązane pod szyją szczerze mwóiąc współczułam bardzo tym maluchom i zastanawia mnie fakt czemu rodzice tych dzieci sami ubrani w krótkie rękawy nie narzucili na siebie tyle ubrań

                        • Zamieszczone przez Kata
                          zgadzam się z tą myślą 🙂

                          a nie wydaje ci się że body + bluzeczka + bluza jak jest 20 stopni to jednak trochę za ciepło? Ja tak ubieram moją jak jest 15 😉 i bez czapki przeważnie

                          rajstopy pod spodnie założyłam jej raz jak rano było chyba ze 3 stopnie a do szkoły trzeba było iść (20 minut w jedną stronę)

                          Nie jest za dużo, jeśli dziecko śpi, a jak się obudzi, to bluze można zdjąć. A poza tym, może być 20 stopni i będzie zimny wiatr, kiedy odczuwalna temperatura jest niższa. Inaczej też tą samą temperaturę odbiera się w różnych porach roku. No i nie popadałabym ze skrajności w skrajność..W kombinezonie, czy cienkiej bluzeczce…Dziecko, które nie chodzi…A tylko siedzi i trochę rękami pomacha…

                          • Zamieszczone przez Wasyl
                            Nie jest za dużo, jeśli dziecko śpi, a jak się obudzi, to bluze można zdjąć. A poza tym, może być 20 stopni i będzie zimny wiatr, kiedy odczuwalna temperatura jest niższa. Inaczej też tą samą temperaturę odbiera się w różnych porach roku. No i nie popadałabym ze skrajności w skrajność..W kombinezonie, czy cienkiej bluzeczce…Dziecko, które nie chodzi…A tylko siedzi i trochę rękami pomacha…

                            nie zgadzam się 🙂 20 stopni to tyle samo czy to w marcu czy w lipcu czy pod koniec września, moim zdaniem twoje twierdzenie że inaczej się odczuwa temperaturę to – z całym szacunkiem – podstawowy błąd prowadzący do złego ubierania dzieci i problemów z odpornością wynikających z tego

                            myślę że człowiek bardziej patrzy na to że wcześniej było chłodniej więc lepiej zbyt dziecka nie rozbierać, no bo przecież już bywa zimno no to jak pod koniec września ubrać tak lekko, albo jak wcześniej było upalnie to koniecznie ubrać bo zimno i zmarznie i tym sposobem na moim osiedlu jak tylko temperatura spadła latem do ok. 20 stopni natychmiast pojawiły się dzieci w kurtkach czapkach i kocami opatulone

                            mamy przedłużają żywot złych praktyk przegrzewających swoich mam i babć

                            zawsze sprawdzam czy Kryśka ma ciepłe karczycho i zgadnijcie jakie ma 😉

                            • Zamieszczone przez Kata
                              nie zgadzam się 🙂 20 stopni to tyle samo czy to w marcu czy w lipcu czy pod koniec września, moim zdaniem twoje twierdzenie że inaczej się odczuwa temperaturę to – z całym szacunkiem – podstawowy błąd prowadzący do złego ubierania dzieci i problemów z odpornością wynikających z tego

                              myślę że człowiek bardziej patrzy na to że wcześniej było chłodniej więc lepiej zbyt dziecka nie rozbierać, no bo przecież już bywa zimno no to jak pod koniec września ubrać tak lekko, albo jak wcześniej było upalnie to koniecznie ubrać bo zimno i zmarznie i tym sposobem na moim osiedlu jak tylko temperatura spadła latem do ok. 20 stopni natychmiast pojawiły się dzieci w kurtkach czapkach i kocami opatulone

                              mamy przedłużają żywot złych praktyk przegrzewających swoich mam i babć

                              zawsze sprawdzam czy Kryśka ma ciepłe karczycho i zgadnijcie jakie ma 😉

                              Nawet w pogodzie często pada stwierdzenie “odczuwalna temperatura bedzie niższa”. Ja na swoim osiedlu jeszcze kocami opatulonych dzieci nie widziałam, ale jedno w kombinezonie tak, kiedy my w sukienkach z młodą…I uwierz, że to nie kobiecie zrobiło się dziwnie, tylko ja się zastanawiałam,że może mi za gorąco i młodą macałam po karku, czy nie zimna, że może jednak za lekko nas ubrałam.
                              Po drugie, jak śpimy, to się przykrywamy. Jak byśmy chodzili w ubraniu grubości koca, czy kołdry, byłoby nam za gorąco, a podczas snu raczej nie jest…W domu podczas snu moja Natka przykryta, w dzień kocykiem. Na dworze nie śpi, ale jakby spała, to raczej bym ją przyrzucała jakimś cienkim kocykiem.
                              Ja zawsze mam ze sobą czy kurteczkę (na polarze), czy bluzę, czy sweterek. Wolę ubrać “na cebulkę” i mieć, co zdjąć, niż wyskoczyć w body i bluzeczce i zastanawiać się, czy nie za zimno. A czapeczka, albo opaska musi być;) hehe

                              • Zamieszczone przez Wasyl
                                Nawet w pogodzie często pada stwierdzenie “odczuwalna temperatura bedzie niższa”. Ja na swoim osiedlu jeszcze kocami opatulonych dzieci nie widziałam, ale jedno w kombinezonie tak, kiedy my w sukienkach z młodą…I uwierz, że to nie kobiecie zrobiło się dziwnie, tylko ja się zastanawiałam,że może mi za gorąco i młodą macałam po karku, czy nie zimna, że może jednak za lekko nas ubrałam.
                                Po drugie, jak śpimy, to się przykrywamy. Jak byśmy chodzili w ubraniu grubości koca, czy kołdry, byłoby nam za gorąco, a podczas snu raczej nie jest…W domu podczas snu moja Natka przykryta, w dzień kocykiem. Na dworze nie śpi, ale jakby spała, to raczej bym ją przyrzucała jakimś cienkim kocykiem.
                                Ja zawsze mam ze sobą czy kurteczkę (na polarze), czy bluzę, czy sweterek. Wolę ubrać “na cebulkę” i mieć, co zdjąć, niż wyskoczyć w body i bluzeczce i zastanawiać się, czy nie za zimno. A czapeczka, albo opaska musi być;) hehe

                                z tym odczuwaniem temperatury to chodzi o wiatr, jak jest silny to wydaje się że jest chłodniej ale nie ma to związku z tym o czym wspominałam wcześniej 🙂

                                ja też zawsze mam ze sobą cieniutki kocyk, bluzę lub kapotę, czapeczkę (na wypadek gdybym uznała że jest konieczna ale dziś mała jechała do szkoły w kapturze samym, pod folią) itp żeby modyfikować ubiór, oprócz tego folię od deszczu

                                jak mi zaśnie w wózku i jest spory wiatr to narzucam jej kocyk ale cieniutki 😉

                                w lecie nic nie narzucałam
                                acha moja w domu śpi w pajacyku bawełnianym i przykryta kocykiem, zwykle gdzieś w nocy kocyk leży sobie a Kryśka sobie

                                w lecie w upały spała tylko w body z krótkim rękawem nie przykryta niczym, bo każda próba przykrycia kończyła się skopaniem kocyka czy pieluszki przez sen, ale ta mała to jest niezły piecyk

                                • Zamieszczone przez Kata
                                  zgadzam się z tą myślą 🙂

                                  a nie wydaje ci się że body + bluzeczka + bluza jak jest 20 stopni to jednak trochę za ciepło? Ja tak ubieram moją jak jest 15 😉 i bez czapki przeważnie

                                  rajstopy pod spodnie założyłam jej raz jak rano było chyba ze 3 stopnie a do szkoły trzeba było iść (20 minut w jedną stronę)

                                  body plus bluzeczka lub ta bluza 😉 bo jednak 20stopni to nie zawsze pięknie słoneczna pogoda

                                  dzisiaj np.u Nas w południe było 14 stopni,wiało i padał deszcz,małego musiałam cieplej ubrać,body dł.rękaw,sweter i kurtka spód wiadomo,spodnie itp,cieplejsza trochę czapka,rączki miał letnie,ale reszta była ciepła.

                                  Kub a wlato spał w samej pieluszce,bo mieszkamy na poddaszu i w domu mamy niezłą saunę,a w upał spodenki i koszulka,lub same body z krókim rękawem i apaszka na główkę.

                                  Mówi się,że dziecko należy ubrać o jedną warstwę więcej…

                                  Jak jest cieplej to zawsze sprawdzam plecki i kark,bo rączki raczej nie powiedzą za wiele czy dziecku jest ciepło.

                                  a odpornośc podobno w brzuszku jest hehe

                                  • Zamieszczone przez calineczkaa
                                    body plus bluzeczka lub ta bluza 😉 bo jednak 20stopni to nie zawsze pięknie słoneczna pogoda

                                    a odpornośc podobno w brzuszku jest hehe

                                    ale nie chodzi o słoneczność tylko temperaturę 😉

                                    heeee heeee grunt to się reklam actimela czy czegoś tam naoglądać 😉

                                    ano własnie bo to w sumie pasuje do tematu – ja moich dzieci tymi syfami oszukańczymi nie pasę 😉 przepraszam ale takie mam zdanie o tych wszystkich actimelach itp

                                    • Patryk na odporność od ponad roku łyka tran. Na razie wydaje się skuteczny, bo nawet jeśli złapie katar to szybko mija i nic większego się nie rozwija. Teraz, kiedy jesienne pogody i dużo chłodniej do tranu daję jeszcze wit C. Taki zestaw młody zjada na śniadnko 🙂
                                      Wcześniej chorował baaardzo często, zdarzało się, że i raz w miesiącu. Zazwyczaj kończyło się na antybiotykach. Mieszkaliśmy w tedy u teściów, a oni są ciepłolubni. W mieszkaniu dochodziło do 27-30 stopni Teraz w domu mam raczej chłodno, a Patryk i tak ciągle spocony, bo ciągle w ruchu. Staram się ubierać go tak jak ja sama się ubieram. Czasem nawet jego ubieram lżej niż siebie. Bo np na placu zabaw ja siedzę na ławeczce a młody biega, skacze i co tam tylko mu do głowy przyjdzie.

                                      • mam dzieciaki zimnego chowu
                                        do tego stopnia, ze przy 17nastu stopniach biegaja w koszulkach z krotkim rekawem i kiedy ja sie zawijam w polarowe ciuchu, oni prychaja, ze im za goraco
                                        biagaja przez caly rok na boso po domu (mam kamienna posadzke w kuchni i nawet ta piekielna zimnica od posadzki ich nie przeraza), w zeszlym roku uparly sie, zeby pobiegac boso po sniegu

                                        choruja wyjatkowo rzadko – odpukac
                                        a jak juz zlapia wirusa, to im przechodzi po jednym, moze dwoch dniach
                                        chyba sa odporni dosc

                                        jesli chodzi o ubieranie niemowlecia – od zawsze mowilam, ze czapeczki, zasloniete uszka, kocyki pod brode i unikanie przeciagow to dla mnie voodoo – poza wirusowkami i wczesnoprzedszkolnym gilem, dzieci jakos mi chorob nie znosza do domu

                                        ale od niemowlectwa stosowalam zasade – dziecku w wozku zakladam dokladnie tyle samo warstw, co sobie plus jeszcze jedna (w okresie do mniej wiecej jednego roku przykrywalam je kocem i tyle
                                        oczywiscie za wyjatkiem sioarczystych mrozow i temperatur powyzej 20 stopni

                                        byc moze jest cos w tej wrodzonej odpornosci – to by nawet mialo jakis sens, bo moj starszy urodzony jako wczesniak ma jednak wieksze ciut tendencje do chwytania gila, ale stoje na stanowisku, ze dziecie nalezy hartowac

                                        od niedawna uzywam wspomagacza, polecila mi go nasz pani pediatra i choc podchodze do homeopatii z rezerwa, pomyslalam, ze nie zaszkodzi mi wydac troche kasy i przynajmniej sprobowac – obaj dostaja przez 10 dni w miesiacu niemieckie krople umckalor

                                        czy pomaga? nie wiem

                                        ale ostatnio adachu zwlokl z przedszkola zakaznie streptokokiem, ktore u wiekszosci dzieci z jego grupy rozwinelo sie w szkarlatyne
                                        adachu mial wysoka temp i malinowe gardlo dokladnie przez dwa dni (inna rzecz, ze natychmiast zaczelam naciskac na lekarza, zeby podal antybityki, bo gardlo bylo wybitnie streptokokowe), alek zlapal drugiego dnia od adacha – gardlo, plus wymioty i temperatura i po niecalych 24 godzinach bylo po wszystkim

                                        zycze wszystkim takich dzieciakow jak moje;)

                                        (i obym nie zapeszala, bo szkarlatyna dalej szaleje w p-lu)

                                        • u nas w lato nigdy nie było czapeczki, bo i bez czapeczki się pocił..

                                          teraz mamy całą noc uchylone okno w sypialni, a i tak jest ciepło, 22 stopnie (grzejniki zakręcone).
                                          w dzień młody leży w bodziaku na krótki rękaw i pół śpiochu…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: sposoby na odporność dziecka

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general