Spotkała mnie dziś przykrość

cześć, właśnie wróciłam z badań – dziś tylko mocz.
Chcę się Wam wyżalić: drugi raz przeżyłam bardzo przykre momenty. Chodzę do dość dobrej przychodni, nie rejonu, ale finansowanej przez – dawniej Kasę Chorych, teraz przez NFZ.
Przy pierwszym badaniu krwi – nie uwierzycie – czekałam na pobranie krwi 2,5 godz. Niby wisiała kartka, że kobiety w ciąży mogą wejść poza kolejnością, ale gdy usłyszałam, jak została potrwaktowana jedna z mam z bardzo widoczną już ciążą – wymiękłam. U mnie jeszcze wtedy nie było widać nic a nic, a poza tym dobrze się czułam i pomyślałam, że poczekam. Kolejka nie wyglądała aż na taką ogromną.
Dziś natomiast, gdy miałam oddać tylko siusiu – postanowiłam nie czekać w kolejce, tylko – korzystając z prawa – wejść bez kolejki. Zostałam tak agresywnie zaatakowana przez napędzające się wzajemnie staruszki, powiedziały mi parę nieprzyjemnych słów, dodatkowo dwie najbardziej złośliwe babcie – na oko 75 – 80 lat – stanęły przede mną w drzwiach i powiedziały, że mnie nie wpuszczą. Że one czekają już długi, a ja nie wyglądam na słaniającą się i mam czekać. Był ze mną mąż, który spokojnie zaczął im tłumaczyć, że ja tylko na 1 min., a poza tym – mam do tego prawo. A one z buzią, że bezczelna jestem, bo przyszłam z obstawą.
Najgorsze jest to, że się mocno zdenerwowałam, zaczął mi twardnieć brzuch i źle się poczułam. Łzy – takie ze złości i z bezsilności – poleciały mi same. Powiedzcie dziewczyny, czemu w ludziach jest tyle złości. Czemu tak musi być? Mam nadzieję, że Wasze badania przebiegają przyjemniej.
Ewa (10.11)

19 odpowiedzi na pytanie: Spotkała mnie dziś przykrość

  1. Re: Spotkała mnie dziś przykrość

    Współczuję Ci bardzo. U mnie zwyle jest OK. Może to mało delikatne z mojej strony, ale te starsze Panie (czasem i Panowie) są okropni. Oni mają cały dzień do dyspozycji, ale zawsze przychodzą do lekarza rano. Człowiek nieraz się spieszy, zwalnia z pracy, a one nie dość, że nie przepuszczą, to jeszcze się WPYCHAJĄ! Badania można zrobić tylko rano, ale nic nie stało na przeszkodzie, żeby Cię przepuściły. Może trzeba było interweniować u pielęgniarek… Nie przejmuj się!

    Kamelia i Junior (-ka)
    (14.10.2003)

    • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

      To faktycznie jest bardzo smutne, a raczej oburzające bo to przeciez od młodych wszyscy wymagają kultury a proszę skąd młodzi mają się tego nauczyć skoro te babcie dają taki przykład. Kurcze co za znieczulica w tym kraju, myslą że jak są stare to im wszystko wolno, poprostu zero kultury i zrozumienia. Nie przejmuj sie tym i nie stresuj a na następny ran to nie pytaj czy możesz wejśc poza kolejką tylko poprostu wejdź do gabinetu i nic się nie przejmuj głupimi babami, pozdrawiam i życze zdrówka Mygdu

      Mygdu

      • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

        Co za wredne babska! Jak ja takich nie cierpię!
        Ja mam to nieszczęście, że do nowego bloku została przesiedlona jakaś stara kamienica starych bab. One spotykają się i plotkują, ale nie spotykają się z życzliwością i troszkę jakby przestały. Kuiedyś usiadły przed moimi balkonami na ławeczce i gęby im się nie zamykały. Mój mąż wkurzony na nie, bo słyszał opinie o przechodzących lokatorach zaczął rzucać w nie rzodkiewkami. Oburzone się przeniosły
        Jest toś w tych starych babach, że lubić się ich w gromadzie nie da… Pomyśleć, że część to nasze babcie…..

        ,

        Magda, Rafał i Albercik (7.09.03)

        • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

          dziękuję za pocieszenie, masz rację z tym, że taka starość jest okropna, chociaż wiem, że nie wszyscy starsi ludzie są tacy.
          A propos interwencji u pielęgniarek – to one są ok i co chwila wychodzą na korytarz, żeby uciszyć niektóre babcie, które głosują jak na bazarze. Z tym, że pielęgniarki tłumaczą im swoje, a te babcie są jakby głuche na argumenty. Może im chodzi o to, żeby się pokłócić – w myśl zasady: “coś się dzieje wreszcie”?
          Trzymajcie się ciepło! Ewa

          • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

            tez chodze do przychodni, ktora wczesniej nalezala do kas chorych a teraz do NFZ.
            Jak ide do laboratorium, to nie ma zadnej wywieszki, ze kobiety w ciazy sa przyjmowane poza kolejnoscia, wiec kazdy musi swoje odczekac…
            Ale u nas nawet jak ide do gina to musze postac w kolejce, i niewazne, ze przychodzisz na swoja godzine, bo u nas liczy sie kto pierwszy przyjdzie ten wejdzie….
            Bylam swiadkiem jak kobiety w dosc zaawansowanej ciazy, slaniajace sie z bolu musialy swoje odstac, bo zadna z kobiet ( starszych kolo 40, 50) jej nie wpuscila wczesniej.
            A jakie sa klotnie, ze do poloznej pierwsze ida kobiety w ciazy, a te co z innymi sprawami, tak sie rzucaja, ze to jest az przykre.
            Czasami jak ide do lekarza, to czuje sie tak jakbym coafala sie paredziesiat lat wstecz, gdzie wiekszosc ludzi to prostacy, a kobiety w ciazy traktowane sa jak cos gorszego.
            Zreszta nauczylam sie tez byc przykra dla ludzi, ktorzy maja jakies pretensje do mnie, ze np nie czekam w kolejce…… pieknym za nadobne…..
            pozdrawiam

            Pantherka i kociatko 25.X.2003

            • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

              Jakie to dziwne, ze najwiekszej przykrosci mozemy doznac wlasnie od takich starszych, doswiadczonych i (moznaby sie spodziewac) rozumiejšcych ludzi. Niedawno, pierwszy raz od poczatku ciazy, powaznie zdenerwowalam sie na skutek dziwnych i nieprzyjemnych slow prawie 80-letniej ciotki. Maz nie wiedzial jak mnie uspokoic – mowi ze pierwszy raz widzial mnie taka roztrzesiona. Pewnie gdyby nie hormony, ani w polowie bym tego tak nie przezywala, ale teraz jestesmy szczegolnie uwrazliwione. Mysle, ze nie powinnas zbyt dlugo tego rozpamietywac, machnac reka i pomyslec, ze ci starzy ludzie sa po prostu zazdrosni o twoja mlodosc, witalnosc, to ze bedziesz sie dlugo cieszyc mezem, dzieciatkiem i wspolnym z nimi zyciem.
              W gabinecie mojej lekarki wisi duza kartka na której napisano: DENERWOWAC SIE, TO MSCIC SIE NA SWOIM ZDROWIU, ZA GLUPOTE INNYCH! Madre, prawda? 🙂
              Zycze zdrowka i duzo usmiechu! 😀

              • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                To okropne co Cię spotkało,współczuję Ci z calego serca,, ja na szczęście chodzę do prywatnej kliniki i o takich przypadkach nawet się tam nie słyszy. Trzymaj sie cieplutko,pozdrowionka

                07-09-2003

                • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                  więc ja chodze do prywatnego lekarza a badanai tez robie prywatnie płace za to ale mam święty spokój, aha badania krwi sa droższe wiec mój gin zbiera mnie do szpitala i robi za darmo 🙂
                  pozdrawiam

                  Kicia1 i Fasoleczka (03.01.2004)

                  • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                    Mialam podobne przejscie tyle ze w banku…. Przyszlam doslownie na sekunde, chcialam tylko cos zapytac i byla spora kolejka. Co prawda byla klima ale na dworze skwar a ja wlasnie wracalam od lekarza i nie czulam sie dobrze :-(( (bylam chora) i uprzejmnie przeprosilam, czy moge na sekund, zle sie czuje i brzus juz mam spory (w koncu 7 mc) to myslalam, ze mnie zjedza!! Rzucili sie na mnie, ze tez czekaja, ze tu sa starsi ludzie po chwili jak tak stalam juz ledwo na nogach zapytali laskawie czy moze mam ochote sobie usiasc????? Bo wszystkie miejsca byly zajete….. Ehhhh

                    Sylwia i niunia (12.07)

                    • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                      biedactwo, nie przejmuj sie tymi wredotami !!!!!
                      jak Was czytam,to czesto mi wlosy deba staja !

                      w moim przypadku jest troche inaczej. wszelkie badania krwi, moczu, wazenie, pomiar cisnienia, usg itp. wykonuje automatycznie na wizycie. w przychodni mojej doktor jest dodatkowo labolatorium, nie musze z wynikami pozniej ganiac po calym miescie. to wszystko obejmuje kasa chorych,rowniez porod, znieczulenia, polozna, szkole rodzenia…
                      pozdrawiam,

                      onka – 01.09.03
                      [Zobacz stronę]

                      • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                        oj,
                        obezwladniaja mnie taki sytuacje… co prawda za badania pobliskim laboratorium place, ale mam blisko, jest bardzo milo i bezstresowo. Tyle, ze oszalalych potworow nie da sie uniknac… Troche ponad miesiac temu poryczalam sie przez jakiegos dziadka w autobusie. Jechalam do szpitala – to juz wystarczy za stres, wiedzialam, ze potrzymaja mnie tam co najmniej tydzien. Usiadlam i zaraz na nastepnym przystanku wparadowal jakis dziadek, ktory zaczal szturac mnie swoja laska, ze on chce usiasc na tym miejscu. A pol autobusu puste…. Co prawda asertywnie odpyskowalam, ze moze sobie usiasc gdzie indziej, ale duuuzo mnie to kosztowalo no i poryczalam sie…

                        Effcia+sierpniowy wiercipiętek (11.08.03)

                        • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                          Ja przezylam podobna sytuacje w poprzedniej ciazy… Poszlam na badania,a ze bylam w zaawansowanej ciazy (zagrozonej!!), to postanowilam wejsc bez kolejki. Grzecznie zapytalam, czy moge, a na to, pelen oburzenia jegomosc (FACET a jakze!!) wydarl sie na mnie, ze on tez moze sobie poduszke pod bluzke wlozyc i udawac ciaze!!! Powiem szczerze, ze mnie wtedy zatkalo… Ale, ze ja bestia pyskata, powiedzialam mu, ze jak on w ciazy przyjdzie, to ja go przepuszcze 🙂 Oczywiscie wlazlam bez kolejki, budzac wielkie oburzenie wsrod oczekujacych dziadkow i babc (nie obrazajac nikogo), ktorzy badania robili chyba codziennie. Ale szczerze mowiac, ta sytuacja nauczyla mnie, zeby bez ogrodek egzekwowac swoje prawa. Teraz nie zwazam na gadanie innych, tylko wszedzie wpycham sie bez kolejki… Moze to troche bezczelne, ale przynajmniej nie musze wdychac bakcyli innych pacjentow, ktore na pewno ani mnie ani mojej dzidzi nie przysluza sie 🙂
                          Pozdrawiam serdecznie

                          Ania i Bartuś (27.07.03) <GG 421363>

                          • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                            nie wiem dlaczego tak sie zachowuja??? ja tez mialam podobne sytuacje w sklepie w biurze paszportowym u gina – no trafialo mnie czasem!!! Nawet dzien przed porodem musialam czekac przeszlo 2 godz do gina i zadna fruzia mnie nie przepuscila – nawet pomimo tego ze ja wizyte mialam wyznaczona na konkretna godz a one przyszly bez umawiania!!!!!!!!!!!!!

                            Aneta+Agniesia (ur 7.07.2002)+fasoleczka(17.01.2004)

                            • Dziękuję wszystkim dziewczynom za słowa pocieszeni

                              Dzięki,
                              Niektóre z Was piszą, że korzystają z prywatnych lekarzy i robią prywatnie badania. W dwóch poprzednich ciążach też tak robiłam, ale tym razem – postanowiłam przynajmniej spróbować skorzystać z państwowej służby zdrowia, tym bardziej że moja przychodnia szczyci się tym, że jest b. nowoczesna, wchodzi na giełdę itd.
                              Posiadanie dwójki dzieci (już) i szykowanie się na trzecie jest nieco kosztowne, nie chodzi mi o biadolenie itp., ale pomyślałam, że jeśli nie wydam co miesiąc na badania ok. 120 złotych – będę mogła kupić np. lepszy wózek itp.
                              Teraz widzę, że wiara w reformę była na nic. Ludzie są niereformowalni.
                              Cześć, Ewa+Kasia+Michaś+? (10.11)

                              • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                                chyba musimy sie troche uodpornic. Mnie do tej pory spotkalo tylko jedno mile przyjecie ze strony obcej osoby: zepsul sie nam sie samochod i do lekarza na wizyte pojechalismy tramwajem, w jedna strone ok, bo byly miejsca ale w druga tlum studentow i nikt nie patrzy ze masz brzuch i mozna zrobic krzywde, siedziala sobie pani a przed nia jej moze 11-12 letni synek, pani powiedziala synkowi zeby zrobil mi miejsce i on jako posluszne dziecko wstal, a na to miejsce wpycha sie jakis mlodziutki student i siada!!!!, oj pani sie wkurzyla i wykurzyla studenta z miejsca i powiedziala ze ona to miejsce zrobila dla mnie a nie dla niego, bardzo jej podziekowalam. Widzisz sa i normalni ludzie. Ale wczoraj jak bylam u gina po samo zwolnienie i cierpliwie czekalam w kolejce (niedluzo ludzi) przyszla mlodziutka dziewczyna i chce wejsc bez kolejki “tylko po recepte”, moj maz powiedzial ze my tez tylko po zwolnienie i nie wpuscil jej, skoro ja czekalam te 30 minut to ona nie moze i jeszcze przed ciezarna sie chce wepchac!!! (byla za mna w kolejce) to juz przesada.

                                Ewa i Maleństwo

                                • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                                  Te wstrętne, stare babsztyle zawsze tak reagują. Wysiadują godzinami pod drzwiami przychodni by wyszukać w sobie choroby, oczywiście z nudów. Musisz być bardzo wrażliwa, bo jak ja oddaję mocz to po prostu wchodzę do gabinetu i oddaję go. To czy babska gadają czy nie mało mnie boli. Nietolerancja jest bardzo bolesna. Mój mąż w takiej sytuacji chyba by te babska powystawiał na zewnątrz przychodni, lubi robić “porządki”. Nie musisz się przejmować, nie wiemy kiedy i gdzie zostaniemy źle potraktowane, czy to będzie ekspedientak w sklepie czy ksiądz w konfensjonale, czy wstętne babska w przychodni. Proponuję następnym razem zwrócić się o pomoc do pielęgniarki lub położnej.

                                  ,
                                  Aga i Niunia – 15.08.’03.

                                  • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                                    ehhhh łapki opadają same:(( zapomniał wół jak cielęciem był:( a raczej wolica;-))

                                    ale wiecie co dziewczyny? hmm tak zawsze zastanawiam się widząc te dziarskie staruszki rączym pędem beignaće do tramwaju z siatami pełnymi zakupów i później omdlewające natychmiast nad młodą dziewczyną gdy wokół sami faceci… że…. my też możemy takie być:(( ehhh starość….

                                    Aba i Okruszek (27.10.03)

                                    • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                                      co za ludzie…. zero wrażliwości i wyczucia…. rzeczywiscie te babcie są często bardzo niemiłe – ale na szczęście nie zawsze (choc to mniejszość)…
                                      zyczę wszystkim jak najmniej takich incydentów
                                      pozdrawiam 🙂

                                      Usianka i Bąbelek (9.XI.2003)

                                      • Re: Spotkała mnie dziś przykrość

                                        heh..polskie realia…
                                        ja niby mieszkam w nowym jorku.. Ale polonie tu tez spora mamy..i jakby tu powiedziec…. Nie najwyzszych lotow…
                                        kiedys weszlam z mezem do sklepu polskiego..kolejka nawet spora…jakies 15 min czekania.. Na to maz…dorciu ty bez kolejki.. A bylam w 7 mies… A jakis pan w sile wieku do mnie… A gdzie to napisane??????..hehe i badz tu madry!!! co takiemu mozna odpowiedziec??..chyba najlepiej nie dyskutowac..bo czlowiek tylko nerwy zje.. A do takich ludzi i tak nic nie dotrze…
                                        teraz jak robie zakupy..w polskim sklepie..to staje oczywiscie bez kolejki…jednak calkowiecie przygotowana na to..ze zaraz ktos moze mnie zaatakowac…wiadomo 9 mies do niczego nie upowaznia!… Ale o swoje trzeba walczyc…hihi
                                        pozd

                                        dorota…termin…1 czerwca!

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Spotkała mnie dziś przykrość

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general