Wiadomo, że bardzo często na paragonie jest inna cena od tej na półce. Są to z reguły małe kwoty, więc rzadko kto idzie do punktu obsługi klienta i prosi o zwrot.
Ja nie o tym, tylko o pomyłkach kasjerek.
Ku przestrodze
Ostatnio już po władowaniu zakupów do bagażnika, zauważyłam, że mam nabite 66 wód mineralnych. Zdębiałam! Kupiłam 6 (sześciopak), a tu pani widocznie wcisnął się dwa razy ten sam klawisz. Na szczęście poszliśmy do właściwego punktu, tam zapytano kasjerkę, czy przed 5 minutami ktoś kupował 66 butelek wody, uwierzono, że nie i zwrócono pieniądze- ponad 100 zł. Oj, droga byłaby ta woda!
Wczoraj zaś moja siostra (w innym sklepie- też w hipermarkecie)miała nabita na paragonie kapustę za… 99, 99 zł. Musiała odstać swoje w kolejce do punktu obsługi i tłumaczyć, ze takiej kapusty to ona nie kupowała. Na szczęście pieniądze oddano, o słowie przepraszam zapomniano.
25 odpowiedzi na pytanie: Sprawdzanie paragonów
Ekskluzywnie się żywicie 😉
ja sprawdzam prawie zawsze
u nas jest jeden taki sklepik gdzie panie “czesto lubią się pomylic”
kilka razy już zwracałam uwagę, pieniażki zawsze zwracano, słowo przepraszam też padało i jeszcze wytłumaczenie, ze to ta kasa coś się myli 😉
no właśnie
A w temacie to przyznaję, że żadko sprawdzam, wiem że powinnam, ale żyjemy w takim “biegu”, a ja do tego nie lubię zakupów, więc jak najszybciej chcę mieć to z głowy. 🙁
Wodą i kapustą 😉 jak jakaś dieta;)
Sprawdzam pobieżnie, ale tu zaniepokoiła mnie cena za wodę 120 zł za 6 butelek- nieźle.
Jak są małe rozbieżności, nigdy nie idę po zwrot- za mało czasu, za długie kolejki.
Zawsze sprawdzam
Po pierwsze trochę to takie moje zboczenie zawodowe
Po drugie już wielokrotnie spotkałam się z “pomyłkami” kasjerek i wolę się upewnić niż potem denerwować się, że się dałam zrobić w lewo.
zawsze sprawdzam paragon po odejsciu od kasy. Nawet w czasie skanowania towaru zerkam na kwoty wyskakujące i jak cos mnie niepokoi to za wczasu pytam o tą pozycje -zaoszczędza mi to potem oczekiwanie na wyjasnienie,ewent zwrot kasy jak faktycznie cos nie tak nabito. nie jestem nigdy bojowo nastawiona bo wychodze z załozenia ze kasjarka tez człowiek i nie bierze sobie superat do własnej kieszeni tylko musi sie tłumaczyc z kazdej dodatkowej złotówki w kasie.spotkałam ze ze sklepami gdzie gorszym złem jest miec w kasie suparate niz manko -bo to znaczy ze oszukało sie klienta i taki klient wiecej juz nie przyjdzie. poza tym czesto pomyłki wynikają z systemu -jak cos jest źle wprowadzone to nie wina kasjerki ze inaczej wybiło na kasie niz pisało na półce:)
ja też sprawdzam i wielokrotnie musiałam swoje odstać w kolejce
ale ja dopominam się o każde 50 gr- to ich problem, że maja bałagan
sprawdzam na biezaco – wiekszepomylki jestem w stanie wylapac przy kasie. czesto jednak jest tak, ze cena na polce ma sie nijak do ceny w kasie – sa to jednak niewielkie roznice, wiec daje spokoj, bo produkt i tak bym kupila, i tak. bardzo rzadko zdarza sie, ze cos kupuje ze wzgledu na cene – wtedy z pewnoscia bym poszla do punktu obslugi klienta.
co do pomylek w tesco i zwrotow “podwojnych” – nie sprawdza sie 🙂 wytlumaczenie jest takie, ze “to klienci przesuneli cene/towar” etc.
mi się raz sprawdziło
akurat zakupowałam bieliznę dla meża – gatki z 29,90 przecenione na 19,90; za 29,90 ybm się nie skusiła, za cenę niższą wzięłam bodajże 5 par; przy kasie cena 29,90; zapłaciłam i mi w punkcie obsługi klienta za każdą pare 20 zł oddali;
a ceny sprawdzam w carrefourze odką zamiast za butelkę piwa policzyli mi zgrzewkę;
Mi zwrócili raz w realu. Spora różnica była.
po zwrot kwoty to można się zgłaszać jeśli faktycznie cena jest inna, a nie tylko etykietka pod towarem nie jest właściwa
jestem wstanie uwierzyć, ze klienci przesuwają te kartki, bo to co klient potrafi wyrabiać w hipermarketach to
dlatego jeśli mam wątpliwości to idę z towarem do czytnika, albo doszukuję się tych mikrych symboli na etykietce cenowej na półce
samym cenom już nie ufam , bo prawie zawsze nie są przy właściwym towarze
Też jak nie jestem pewna ceny albo nie mogę znaleźć karteczki z ceną, a zależy mi na tym czymś, sprawdzam pod czytnikiem cen.
66 butelek wody i kapustę za 99 zł wychwyciłabym już przy kasie 🙂
ale sprawdzam zwłaszcza jak kupuję coś w promocji
bo nie zawsze to co w promocji pokrywa się z zakodowanym kodem w kasie
też tak robię
a dla odmiany- kiedyś kupowaliśmy na grilla piwo w puszkach ale nie tylko
bralismy zgrzewkę- taką 24 sztuki
i przy kasie mąz wyjął jedno i mówi: 24 sztuki
a kobietka zrozumiała 4 i tak też nabiła
a zorientowaliśmy sie dopiero w domu bo jeszcze wtedy nie miałam w zwyczaju sprawdzać paragonów jeszcze w sklepie
Ostatnio razem z kolezanką robiłysmy drobne zakupy w przelocie
dziewczynka przy kasie za złotówke do puszki spakowala nam zakupy
jak doszlysmy do auta to poprosilam koleżanke aby wypakowala mi moje bo skleroza nie boli i zapomne zabrać
a ta mi 2 l butelke wody wyciaga z reklamowki
mówię ze to nie moja
okazalo się że jej tez nie
dziewczynka spakowała nam przez przypadek
usmiałam się bo reklamówka cięzka o 2 l. wodę – koleżanka niosła i pewnie w myslach mnie przeklinała że nie dosć że kupiłam to jeszcze musi to nosić 😉
Miałam taką sytuacje dwa razy.
Raz w Ikei kupiłam 3 ściereczki, na paragonie miałam 33, ale zorientowałam sie dopiero w domu.
Zadzwoniłam, wyjaśniłam i zwrócili mi kasę.
Drugi raz mąż w Castoramie kupił matę pod panele…wziął mniejszą rolkę za 49,00, naliczono mu przy kasie kwotę za wielką za 199…
Zauważyłam pomyłkę w samochodzie…
Okazało się że wszystkie te maty miały źle nabitą cenę…ciekawe jak długo je sprzedawali…
Robię dokładnie tak samo..sprawdzam na bieżąco..
ten sklep to pod względem pomyłek porażka.. kilka razy musiałam czekać na panią która poszła szukać kodu lub sprawdzić cenę na półce
Ja też 😉 ale to był mój mąż
ale gdy dostałam rachunek do ręki od razu coś mi nie pasowało i szybko wróciliśmy z reklamacją
siostra- jak to kobieta- wychwyciła od razu przy kasie
mój tato też kiedyś kupił sobie sera zółtego za 100 zł zamiast za 6zł. i mięsko miał 2 razy to samo nabite na paragonie.
to było w realu i pieniądze mu zwrócono.
trzeba uważać, ja też zawsze sprawdzam paragony.
Ja sprawdzam pobieznie, zwlaszcza gdy paragon dlugi, no i odkad zakupy robie w Bulgarii, a na paragonie w cyrylicy wszystko napisane… Generalnie zwracam uwage na najwieksze kwoty, czy sie zgadzaja z tym, co kupilam.
Znasz odpowiedź na pytanie: Sprawdzanie paragonów