Więc jak obiecałam zdaję sprawozdanie: badania hormonów męża wyszły niestety znakomicie. Prolaktyna 5,1 (norma 2,1 – 17,1), testosteron 10,6 (norma 2,4 – 8,2). Mówię niestety ponieważ teraz to już tylko została biopsja jąder która może potwierdzić ich uszkodzenie i brak spermatogenezy (czyli wytwarzania plemników). Teraz to już naprawdę nie wiem czy się martwić czy poprostu dać sobie spokój. Lekarz powiedział że najlepsze wyjście to invitro. Czy myślicie że z wynikiem 3,4 mln i 25 % “zdolnych” plemników inseminacja nie ma szans powodzenia? Powiedzcie że się mylił! Wkońcu już raz byłam w ciąży i to NATURALNIE!
5 odpowiedzi na pytanie: sprawozdanie z kolejnej bitwy z dr F
Re: sprawozdanie z kolejnej bitwy z dr F
Myślę,że szanse są, ale oczywiście mniejsze niż przy in vitro.. Ale spróbować nie zaszkodzi…ja właśnie spróbowałam,a “efektami” podzielę sie za 14 dni.Decyzję musicie podjąć sami..
Życzę trafnej decyzji i pozdrawiam gorąco-Anita
Re: sprawozdanie z kolejnej bitwy z dr F
a FSH??? Co z FSH??? Nie robił? Czy się nie pochwaliłaś.
Czasem właśnie to wysokie FSH jest przyczyną problemów.
I coś na ten temat
“Diagnostyka zaburzeń endokrynologicznych
Test z GnRH
Podaje się 100µg GnRH dożylnie i oznacza się stężenie gonadotropin w surowicy przed podaniem oraz w 30, 60 i 120 min po podaniu GnRH. Przeważnie u zdrowych osób obserwuje się 2-5 krotny wzrost stężenia LH, a następnie FSH. Brak odpowiedzi może świadczyć o uszkodzeniu układu podwzgórzowo-przysadkowego.
Oznaczanie poziomu gonadotropin (LH-lutropiny i FSH-folitropiny)
Normy: LH w surowicy 1,5-9,2 mIU/ml, FSH w surowicy 1-14 mIU/ml
wzrost stężenia obu gonadotropin może wskazywać na poważne uszkodzenie jąder,
wzrost stężenia FSH przy prawidłowym poziomie LH może wskazywać na uszkodzenie nabłonka kanalików nasiennych,
podwyższony poziom LH pojawia się przy zmniejszeniu liczby komórek Leydiga w jądrach lub uszkodzenia w nich procesu steroidogenezy (dodatkowo obniżenie poziomu testosteronu),
spadek poziomu FSH i LH wskazuje na chorobę układu oś podwzgórze-przysadka i tzw. hipogonadyzm hipogonadotropowy. ”
A inseminacja? Oto co napisała pewna osoba na bocianie
“żeby inseminacja miała sens to powinno być minimum 2-3 mln plemników a max 25 milionów- więcej nie! Po prawidłowym przygotowaniu nasienia powinno byc ok 90 % ruchliwych plemników, które wykazują ruch typu A+B. ”
I jeszcze ciekawy link
[/url]
Więc to wszystko zależy od kliniki, lekarzy, ich zaangażowania i serca.
Są tacy którzy nawet nie bardzo wiedzą co to jest IUI, gadają tylko o in vitro bo o tym się trąbi.
Głowa do góry, bedzie dobrze
pozdrawiam
Gabi – to już 17 mies. starań o maluszka
Re: sprawozdanie z kolejnej bitwy z dr F
Dzięki bardzo za odpowiedź. Już tłumaczę dlaczego nie zrobił FSH i LH bo stwierdził że są to hormony sprzężone z produkcją testosteronu i jeśli było by coś nie tak to był by zachwiany poziom testosteronu. Nie kłóciłam się bo poprostu tego nie wiem. Ale mam już upatrzoną inną klinikę ale niestety dopiero na styczeń są zapisy. Teraz będziemy próbować naturalnie (ostatnie szansy) a w między czasie mąż się zaszczepi przeciw żółtaczce do ew. biopsji, a to trzeba i tak odczekać 2 m-ce po szczepionce.
Re: sprawozdanie z kolejnej bitwy z dr F
Przy takich wynikach sznasne inseminacji są naprawdę znikome (na bocianie bodajże odpowiedziano, że ok. 3%). U nas z taką samą ilością, ale ruchem tylko w miejscu skierowano nas od razu do in vitro ICSI.
Re: sprawozdanie z kolejnej bitwy z dr F
Dziewczęta. Czy wy waszych panów zbadałayście więcej niż raz? Bo mojemu np. za pierwszym razem wyszedł katastrofalny wynik, a za drugim i trzecim wyszło już zupełnie dobrze. A też już rozglądałąm się gdzie tu in vitro zrobić.
Mageras, jeżeli choć raz byłaś w ciąży to każdy fachowiec zaleci ci najpierw inseminacje. Najważniejsze, żeby pleminiki wykazywały ruch postępowych choć w nikłym procencie.
Znasz odpowiedź na pytanie: sprawozdanie z kolejnej bitwy z dr F