Był deszczowy dzień, Ona była w pracy, On zajmował się Ono1 i Ono2. Nic nie zapowiadało mrocznych wydarzeń tego popołudnia. Kiedy On wraz z Onymi dotarł do domu na czwartym piętrze, otworzył kluczem drzwi i wrzeszczące Ono2 przepychało się w przejściu z Ono1. W końcu wtoczywszy się do wnętrza przedpokoju wrzawa ucichła. Ono1 i Ono2 pospiesznie zrzucały z siebie odzież wierzchnią i obuwie, w tym czasie On wyniósł parasole do łazienki by ociekły w wannie ( rozkładanie ich uniemożliwia mały gabaryt mieszkania). Powiesił wszelkie kurtki na wieszaku, po czym pogonił Ono1 do odrabiania lekcji. On i Ono2 poszli oglądać film. Ona wróciła z pracy i wysiadłszy z samochodu zwyczajowo zagwizdała na palcach, gdyż nie posiadają domofonu (a w klatce jest i jakoś trzeba się nawoływać). On trochę wkurzony zszedł na dół, by wziąć zakupy. Oznajmił również, że nie zamknął drzwi mieszkania na klucz. Ruszyli całą osiemdziesiątką schodów na ostatnie piętro. Minęło ze dwie godziny. Ono2 rozrabiało w najlepsze, Ono1 wciąż ślęczało nad zeszytami, On grał online, Ona trochę poczytywała swoje . Ot takie normalne popołudnie a jednak…. On stwierdził, że zaginęły mu klucze. Przetrząsnęli cały dom i nic, ani śladu, ni małej poszlaki. I tu pytanie moje drogie Foremki:
gdzie są klucze?!?!?!
Pozdrówki 🙂
63 odpowiedzi na pytanie: środowa zagadka
1. gdzieś w łazience
2. na wieszaku pod kurtkami
3. w zamku
4. pod ogonem diabła
🙂
W drzwiach?
Jest kilka możliwości:
1. otwierając drzwi klucze zostawił w zamku i komuś się przydały
2.przeszukać wszystkie kurtki,które wieszał na wieszaku
3.sprawdzić łazienkę,bo może przez przypadek zostawił tam klucze zanosząc parasole do wyschnięcia
4.klucze położone przy telewizorze
5.w jego spodniach
6.w jej samochodzie jak brał zakupy (jeśli je stamtąd wyciągał)
A tak poważnie to proponuję,chociaż jeden zamek wymienić,jeśli nie daj bozia klucze zostały w zamku i ktoś je wziął
C.D.
Kluczy ciągle nie ma. Ona poleca wykąpać Ono 1 i Ono2. On idzie do łazienki po parasole by je wstawić do stojaka w przedpokoju. Leje wodę do wanny. Ono1 i Ono2 zalewają łazienkę. On i Ona wciąż poszukują kluczy. Pod biurkami, pod łóżkiem, po dwa razy sprawdzają czy w kieszeniach kurtki nie zrobiły się “lewe kieszenie” pod podszewką. Ciągle nic. Kuchnia przetrząśnięta, plecak Ono2 (bo to sroka, lubi sobie do plecaka czy szuflady pochować różne rzeczy, np kanapkę z pasztetem, czy szklankę z napojem lub inne “przydatne” rzeczy) i szuflada też. Ono1 i Ono2 wychodzą z kąpieli. Ona przetrząsa łazienkę (pod wanną, za kibelkiem za i pod pralką. NIC. NIC. NIC. zawrócili d.. sąsiadom, Oni też nie widzieli kluczy ani w zamku ani na klatce.
… No ale gdzie są klucze?!?!?!
…w lodówce…
u nas raz były w samochodziku jeżdziku, ładnie wsadzone do bagaznika….
1.
2.
3.
4. Diabeł mieszka tuż pod moim mieszkaniem, ale nie zauważyłam co by był uposażony w ogon 🙂
1.
2.
3.
4. telewizor na końcu dużego pokoju, po drodze stoi łóżko, ciężko się tam dostać, nawet pilot tam nie leżakuje.
5. spodnie też sprawdzane X razy.
6.
ta lodówka to jakaś perspektywa jest, tylko, że On nie wchodził w zasadzie nawet do kuchni, czekał na Ona i zakupy.
a w bucie….?
pod gazetą…?
w parasolach
EPILOG
Kiedy On i Ona już tracili wszelką nadzieję na odnalezienie kluczy, a Ono1 i Ono2 chrapali sobie w najlepsze, z pomocą przybył nie kto inny tylko Rybcia. Przyjechała czarnym Hammerem, uzbrojona po zęby, jak Lara Croft, by rozwiązać KLUCZOZAGADKĘ. Okiełznawszy chłodnym Rybciowym okiem powagę sytuacji, wziąwszy pod uwagę wszelkie poszlaki i zeznania, orzekła co następuje
… i miała cholerną rację.
Pozdrówki 🙂
znaleźne poproszę
wczoraj szukałam chleba, wiedziałam że kupiłam…
już zwątpiłam, że kupiłam w pewnym momencie, ale przecież jadłam, wiec kupiłam…
był w lodówce, schowałam razem z papryką;)
a moze jak Wam tak swietnie idzie, to znajdziecie mi moje ulubione złote kolczyki?:(
wsiąkły jakieś 6mcy temu i o ile ich nie wywaliłam w worku odkurzacza, to…
gdzie mogą być?:(
historii nie dorobię, bo zagineły nie wiem kiedy:(
przypomniałaś mi o mojej ukochanej braznsoletce, którą zgubiłam ponad rok temu
i pomimo iż był to prezent od teściowej 😉 uwielbiałam ją i bardzo byłam do niej przywiązana
dostałam już w ”zamian” dwie, niby fajnie, ale i tak mi smutno, bo kawał życia z nią spędziałam i jakoś tak dziwnie mi bez niej (nosiłam non stop)
U nas była jakis czas temu akcja “klucze od samochodu”.
Mówiłam “Przejdź i powtórz wszystkie czynności, które wykonałeś po powrocie do domu”.
Nie posłuchał
Nowe kluczyki i jakies programowanie kosztowały sporo kasy.
Po 2 tygodniach, podczas szykowania garniturów do pralni
klucze sie znalazły.
Wisiały w szafie, na smyczy, na wieszaku pod garniturem
Ewkam, bruni, trzeba przykryć diabła
Serio serio
Nie napiszę, że w to wierzę, żeby się nie ośmieszać przed zlotem ale zbiegów okoliczości już było tyle, że hej!
Np. złoty pierścionek w stodole pełnej siana
świadectwo maturalne po przewaleniu domu od piwnic po strych
okulary p/słoneczne w wielkim parku rozrywki
klucze samochodowe (;)) w samochodzie! pod siedzeniem (nie pytajcie, jak to się stało, auto było zamknięte )
i – najlepsze – pełny portfel zgubiony w toaletach dworcowych kilka godzin przed szukaniem
A diabła trzeba przykryć czymkolwiek odwróconym do góry dnem
moj mąż ma inną technikę;)
zadaje sobie pytanie “gdybym był kluczykami, to gdzie bym się schował?hmm?”
Przyjaciółka kupiła sobie WYPASIONY kostium kąpielowy tuż przed urlopem.
Pakuje się. Kostiumu nie ma. Przetrząsnęła z mężem calutkie mieszkanie (trójka dzieci w wieku, który tłumaczy możliwości dziwnych rzeczy w dziwnych miejscach ;)). Zmuszona losem kupiła drugi kostium, absolutnie nie wypasiony…. Tamten znalazł się po urlopie. Był w reklamówce, upchnięty pod zlew, bo…. mąż tam dał, myśląc, że reklamówka jest pusta! Zabić to mało 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: środowa zagadka